Szczęście początkującego:porozmawiajmy o strachu
Aby uzyskać dostęp do wszystkich naszych szkoleń, sprzętu i relacji z wyścigów, a także ekskluzywnych planów treningowych, zdjęć FinisherPix, rabatów na wydarzenia i aplikacji GPS,>","name":"in-content-cta","type":"link"}}'>zarejestruj się w Outside+.
Przezwyciężanie strachu związanego z triathlonem to potężne narzędzie.
Walczę ze strachem i jestem też martwy. Zmartwienie jest zakorzenione w strachu. Martwimy się, bo się boimy. Boisz się dokonywać błędnych wyborów. Boi się drugiego buta, robiąc wszystkie jego charakterystyczne opadanie. Boi się nieznanego.
Strach nie oznacza, że jestem leniwy. Strach oznacza, że jestem człowiekiem. Z natury nie czuję się komfortowo z przekraczaniem tych nakreślonych w moim umyśle dopuszczalnych granic. Kiedy limity są przekraczane, moje wewnętrzne alarmy wyłączają się i myślę:„Wychodzę”.
„Skąd mam wiedzieć, czy to właściwa decyzja?” Mówię do siebie:„Odwrót! Wycofać się! Anulować! Przerwij!”
Strach przed nieznanym zawsze był częścią mojego gobelinu – dopóki nie znalazłem triathlonu – co wydaje mi się dziwne, ponieważ triathlon może być bardzo przerażający. Pozwól, że wyjaśnię.
Triathlon zapewnił ten niesamowity sposób na przekraczanie granic, marzenie poza tym, co było dla mnie standardowe i możliwe. Odczuwałem również bardzo „niskie ryzyko” – w końcu nie grałem pieniędzy naszej rodziny, przyszłości moich dzieci ani innych ważnych życiowych decyzji, które miały „prawdziwe” konsekwencje. Perspektywa powiedziała mi, że triathlon nie życie — był to sposób na ulepszenie życia, uczynienie ja lepszy. (Oczywiście triathlon to sport, a bezpieczeństwo jest problemem. Nie chcę powiedzieć, że to „bez ryzyka” — ale rozumiesz, o co mi chodzi. W wielkim schemacie życia zwykle jest to ryzyko niewielkie.)
Triathlon pozwolił mi iść na ślepo w nieznane (dzień wyścigu), przerażające treningi (trening) i mieć nadzieję na najlepsze – zapakowane w małe zgrabne pudełko bez gwarancji. Triathlon wymagał ode mnie konfrontacji ze strachem na twarzy i wyjścia na drugą stronę żywy, z medalem i bananem.
Na przykład triathlon nauczył mnie przezwyciężać strach przed:
- Zmrażanie zimnej wody w piance. Zacząłem z poważną paniką pływania w wodach otwartych w 2011 roku, kiedy po raz pierwszy pływałem w jeziorze. Szedłem dalej, pojawiałem się w kółko. I ukończyłem 2,4 milowe pływanie Ironmana Coeur d’Alene w lodowatej wodzie w 2013 roku. Przejdź tutaj, aby przeczytać więcej o poradach i trikach na otwartych wodach.
- Jazda na potwornym półmilowym podjeździe w pobliżu mojego domu – ponad 20 razy z rzędu dla powtórzeń. Kiedy w 2012 roku nie mogłem ani razu wstać ani przejechać się bez przewrócenia, kiedy zaczynałem.
- Biegam publicznie w obcisłych ubraniach, gdzie ludzie mogą mnie zobaczyć. Przez dziesiątki triathlonów później nie dbam o ruchy i obcisłe ubrania – „strach” przed byciem widzianym nie istnieje.
Rzecz, która przeraża teraz , nie musi być przerażające na zawsze .
W rzeczywistości nie musi to być przerażające za trzy miesiące, sześć miesięcy czy rok. Ale co wiem prawda jest taka:jeśli się nie pojawimy, jeśli pozwolimy sobie, by strach zabrzmiał w naszych głowach, nigdy nie osiągniemy naszego potencjału. Nigdy nie pokonamy i nie odniesiemy sukcesu.
Kiedy po raz pierwszy wyszedłem popływać na otwartym akwenie i spanikowałem, wróciłem na konia w następny weekend, a kilka tygodni później wziąłem udział w moim pierwszym wyścigu olimpijskim na dystansie.
Kiedy upadłem na rowerze (setki razy, jakie to zrobiłem), wpadłem w napady złości i oświadczyłem, że odchodzę — ale moje czyny mówiły:„Nie poddaję się. Obawiam się, ale przechodzę przez to”, ponieważ wracałem na rower – w kółko, aż brałem udział w wyścigach Ironman.
Strach jest naturalny. Strach jest prawdziwy. Ale strach jest również czymś, co możemy (i musimy) przezwyciężyć – ale nie możemy tego zrobić, jeśli nigdy się nie pojawimy, nie przepchniemy i spojrzymy tym lękom w oczy. Nie mów sobie, że nie możesz. Nie pozwól innym „wspierać” Cię słowami „zachęty” do rezygnacji. Utrzymaj linię, zmierz się ze swoimi lękami i bądź takim twardzielem, jakim jesteś.
PS Masz to. Wyświetlaj się dalej.
Więcej „Szczęście początkującego”
Meredith Atwood ( @SwimBikeMom) jest adwokatem, mówcą motywacyjnym i autorem triathlonu dla każdej kobiety. Możesz pobrać bezpłatną kopię książki tutaj. Jest gospodarzem podcastu, The Same 24 Hours, program, w którym przeprowadza się wywiady z ciekawymi ludźmi, którzy każdego dnia najlepiej wykorzystują 24 godziny. Meredith mieszka w Atlancie z mężem i dwójką dzieci i pisze o wszystkim na MeredithAtwood.com.
[Szczęście początkującego:porozmawiajmy o strachu: https://pl.sportsfitness.win/Coaching/Inne-Coaching/1018053466.html ]