Dlaczego powinienem sprowadzać moich klientów z powrotem do studia?

Teraz, gdy nie dzielą się już opłatami z właścicielem studia lub siłownią, być może rzeczywiście zauważyli, że ich stawka godzinowa wzrosła. Teraz, gdy wracamy do osobistego nauczania, wielu z tych wędrownych nauczycieli zastanawia się, jako dyrektorzy generalni swoich rozwijających się firm, dlaczego mieliby kiedykolwiek wracać do starej matematyki.

Biorąc pod uwagę styl życia, pensję i odpowiedzialność, niezależni instruktorzy oceniają, czy ich zakwaterowanie z czasów Covida (w szczególności nauczanie przez Zoom) faktycznie służy im lepiej niż tradycyjny model prowadzenia biznesu w przyszłości. Niedawno rozmawiałem z kilkoma niezależnymi instruktorami, a także z właścicielem studia Pilates, aby omówić plusy i minusy powrotu do studia lub chodzenia samemu w domu.

Daniela Escobar, właścicielka Westwood Pilates, w pełni wyposażonego studia Pilates w Los Angeles w Kalifornii, wielokrotnie musiała otwierać i zamykać swoje studio. Teraz jej studio jest w pełni otwarte i oferuje zajęcia osobiste, Zoom, a także zajęcia hybrydowe. W swojej pracowni ma zarówno niezależnych wykonawców, jak i pracowników.

Escobar ceni sobie „poczucie wspólnoty, które odczuwasz, gdy pracujesz z innymi instruktorami”, którego nie można odtworzyć w modelu „pobyt w domu przez samodzielną naukę z powiększeniem”, w którym żyjemy przez ostatnie 15 lat miesięcy.

„Nauczanie w domowym studiu na Zoom z częściową kolekcją aparatury różni się od pracy nad całym systemem we w pełni wyposażonym studiu Pilates.”

„Małe rekwizyty mogą pomóc, ale nie zastępują aparatury studyjnej, takiej jak Reformer”, mówi Escobar.

Westwood Pilates jest także domem dla „starszego” Pilatesa Jaya Grimesa i przyciąga instruktorów z całego świata, którzy chcą doskonalić swoje rzemiosło. Escobar stworzyła niesamowite środowisko do nauki ze swoim zespołem instruktorów. Ceni sobie „wymianę, jaka ma miejsce między nauczycielami w studiu. Kiedy pracujesz jako zespół, wszyscy możemy się od siebie uczyć”.

Melissa Greenwood jest niezależną instruktorką w rejonie Los Angeles. Od początku pandemii przeniosła się do sieci i po raz pierwszy stworzyła małe domowe studio. Czasy przed pandemią zmuszały ją do dojazdów do kilku studiów w ciągu tygodnia pracy.

„Moje główne źródło dochodów poszło w górę z powodu pandemii, podobnie jak w przypadku właścicieli studia, dla którego kiedyś pracowałam”, mówi. „Teraz, kiedy jestem zaszczepiony, a większość moich klientów też, otworzyłem swój dom dla wybranych kilku na osobiste lekcje na moim Reformerze, krześle Wunda, korektorze kręgosłupa i macie składanej Contrology”.

Praca w domu oznacza, że ​​może pracować bardziej konsekwentnie i, co najważniejsze, dla siebie, generując bardziej zrównoważony dochód po pandemii. „Gdybym miał wrócić do nauczania w studio i znowu, pewnego dnia być może, musiałbym znowu dojeżdżać do pracy. Ten czas prowadzenia pojazdu zmniejsza liczbę godzin, które mogę faktycznie uczyć i zarabiać pieniądze” – mówi Greenwood.

Moje własne doświadczenia jako właściciela domowego studia od 2010 roku były podobne. Kiedy znalazłem się w mojej osobistej przestrzeni Pilates, nie musiałem już dzielić czasu między kilka studiów w ciągu tygodnia. Ta zmiana nie była łatwa. Zastanawiałem się wtedy, czy ktoś nie chciałby przyjść do czyjegoś domu, aby poćwiczyć, zamiast odwiedzać komercyjną przestrzeń studyjną. Czasami trudno jest myśleć „niestandardowo”, jeśli chodzi o to, jak nasza branża zawsze prowadziła interesy.

Pandemia szeroko otworzyła pudło.

„Kiedyś pracowałem po 14 godzin dziennie. Teraz jestem w stanie utrzymać pracę w ciągu 12 godzin”, wyjaśnia Greenwood. „Uczę sześć dni w tygodniu. Teraz zmniejszyłem się do pięciu. Pracowałam w każde wakacje. Teraz biorę wiele urlopów. Z dodatkowym czasem realizuję inne zainteresowania, które porzuciłem, takie jak pisanie i śpiewanie”.

Inna instruktorka, z którą rozmawiałem, Bobbi Green z Los Angeles, uczy pilatesu, a także innych metod, w tym pracy z energią, więc zajęcia praktyczne są bardzo ważną częścią jej nauczania, których nie można powtórzyć w Zoom.

Green miał tylko kilku klientów w czasie pandemii. Mając średni wiek 75 lat, byli mniej doświadczeni we wszystkim, co cyfrowe, a tym samym odporni na pracę nad Zoomem. Green mógł współczuć:do Covida sama Green nie miała nawet komputera. Ponadto pagórkowaty, nieco odległy obszar LA, który jest domem dla większości jej klientów, oferuje nieprzewidywalne usługi Wi-Fi, co jeszcze bardziej utrudnia lekcje Zoom.

Bez planu zajęć pilatesu, który sprawiał, że była zajęta, Green musiała traktować priorytetowo samoopiekę podczas roku pozostawania w domu. Ponieważ mieszka sama, za priorytet uznała odwiedzenie pobliskiego rancza, aby przebywać na świeżym powietrzu i kontaktować się z końmi i innymi zwierzętami.

„Kwarantanna naprawdę nauczyła mnie, jak ważna jest przeprowadzka”.

„Zbyt dużo czasu spędzanego w domu dało mi perspektywę na klientów, którzy już się nie ruszają i popadają w depresję. Teraz rozumiem, jak samo przeprowadzka wyciąga ich z depresji” – dodaje Green.

W moim własnym domowym biznesie Pilates z zadowoleniem przyjmuję nowe sposoby udostępniania metody Pilates ludziom. Covid znormalizował nauczanie Pilates w formacie wirtualnym i daje klientom jeszcze jedną możliwość rozpoczęcia treningu. I jestem bardzo podekscytowany początkiem tak zwanych klas „hybrydowych”, czyli małych grup studentów w studio i online uczestniczących w tych samych zajęciach.

Jeśli chodzi o naszych klientów, niezależnie od tego, czy wchodzą do studia, czy ćwiczą online, zyskają większą spójność, zobaczą więcej wyników i będą kontynuować swoje życie w żywy i dynamiczny sposób.



[Dlaczego powinienem sprowadzać moich klientów z powrotem do studia?: https://pl.sportsfitness.win/stosowność/Pilates/1018050121.html ]