Aston Villa 1-0 Cardiff City Six Things:chwila szarej magii

Jack Grealish – hitc.com

83-minutowe cudowne uderzenie Jacka Grealisha rozdzieliło dwie wyrównane drużyny, gdy Aston Villa pokonała Cardiff City 1:0 w mistrzostwach we wtorek wieczorem. Oto sześć rzeczy z gry.

Mocny start Villi

Villa była bardziej widoczną stroną na początku, kiedy kierowali się na właściwy kanał. Robert Snodgrass dryfował do centralnych obszarów, aby wcisnąć się do byłego Villana Joe Bennetta, przypisany mu znacznik, z środkowym obrońcą Sol Bamba, który często szarżuje, by pokryć wakat lewego obrońcy. Jego agresja czasami powodowała luki w jeszcze bardziej niebezpiecznych obszarach, co Lewis Grabban wykorzystałby w drugiej minucie, gdyby jego strzał z bliskiej odległości nie trafił na prawą stronę siatki.

Wielkie szanse Cardiff

Goście pochłonęli większą presję w pierwszej połowie, ale stworzyli prawdopodobnie większe szanse. Axelu Tuanzebe, później zastąpiony przez kontuzję, został przyłapany na posiadaniu przez Nathaniela Mendez-Lainga, który następnie grał jeden na jednego przez Kennetha Zahore'a, tylko po to, by trafić w daleki słupek. W czasie przestoju, Długie rzuty Arona Gunnarssona spowodowały problemy, a wysiłek Seana Morrisona został odparty przez Villa; Callum Paterson strzeliłby wtedy bramkę, gdyby nie pewna interwencja bramkarza…

Św

Chociaż w kwestii dystrybucji Sama Johnstone'a pozostają znaki zapytania, jego rzuty obronne były kluczowe w równej grze. Po odrzuceniu Paterson w pierwszej połowie, następnie zrobił super przystanek przed Zahore:Villa spodziewała się, że Gunnarsson w 60. minucie wejdzie w pole karne, więc Junior Hoilett miał miejsce po lewej stronie, aby przejść do Mendez-Laing, który amortyzował piłkę tylko dlatego, że jego kolega z drużyny starał się brakować mocy. Johnstone również dobrze uratował się przed dalekim dystansem Mendez-Lainga, aby utrzymać swoją stronę na równym poziomie.

Odwrócone role

Pomocnicy Cardiff, Marko Grujic i Gunnarsson, otrzymali zadanie uciszenia Conora Hourihane'a i Grealisha w pierwszej połowie, ale role zostały odwrócone bardziej po przerwie, gdy ludzie Neila Warnocka wspięli się dalej na boisku. Villa polegała więc na ucieczkach – w większości wywołanych przez rezerwowego Jonathana Kodjię – którego indywidualistyczna gra doprowadziła do strzału z ciasnego kąta uratowanego przez Neila Etheridge'a. Hourihane miał również niezłą szansę na przełamanie impasu po ucieczce z uwagi Grujica, ale przetoczył się poza bliski słupek, gdy był jeden na jednego, po imponującej piłce od Grabbana.

Szara magia

Jeden moment jakości Premier League zawsze decydował o grze – pochodził od Grealish. Gunnarsson wygrał większość swoich bitew z pomocnikiem, ale podjął niefortunną decyzję o pozostawieniu go nieoznaczonego na krawędzi „D” dla Snodgrassa z rzutu wolnego; kiedy dostawa Szkota została tylko w połowie rozliczona przez Seana Morrisona, Grealish wystrzelił piłkę ze słupka z cudowną kombinacją mocy i celności. Podczas gdy niektórzy fani mogą ulec pokusie, aby zobaczyć ten gol – i zwycięstwo, które Villa utrzymała – jako potencjalne zbawienie ich szans na automatyczny awans, wynik był ważniejszy w odbudowie wiary. Po tym, jak ostatnio zobaczył, jak jego strona rozpada się przeciwko QPR i Norwich, Steve Bruce musiał znaleźć wyjściową jedenastkę, której mógłby zaufać w play-offach:mógł teraz mieć.

Bluebirds się chwieją

Niektórzy zakończyli automatyczny wyścig o awans po tym, jak Cardiff City zachowało siedem punktów przewagi, wygrywając 3:1 z Burtonem w Wielki Piątek; teoria polegała na tym, że Warnock wiedziałby, jak poradzić sobie ze starciem dzięki swojemu doświadczeniu. Wybuch moralny chytrego działacza po klęsce z Wilkami sprawił jednak, że wyglądał trochę głupio i bardzo szybko, mają teraz dużo pracy do zrobienia, aby przywrócić pole position.






[Aston Villa 1-0 Cardiff City Six Things:chwila szarej magii: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018038765.html ]