Czego możemy się nauczyć od osób szkolących się w odległych i odizolowanych lokalizacjach

Aby uzyskać dostęp do wszystkich naszych szkoleń, sprzętu i relacji z wyścigów, a także ekskluzywnych planów treningowych, zdjęć FinisherPix, rabatów na wydarzenia i aplikacji GPS,>","name":"in-content-cta","type":"link"}}'>zarejestruj się w Outside+.

Ponieważ wiele części świata wprowadza ograniczenia dotyczące gromadzenia się w grupach lub wydawania poleceń „schronienia w domu”, większość triathlonistów zrozumiała, że ​​ich treningi są przerywane lub wymuszone w pomieszczeniach. Ponieważ wiele basenów i siłowni jest zamkniętych, wielu z nas stara się radzić sobie w ograniczonych przestrzeniach i z ograniczonym sprzętem.

Na szczęście jest wielu sportowców, którzy byli wcześniej w szalonych sytuacjach i mogą podzielić się z nami tym, czego się nauczyli.

Symulacyjna kopuła Marsa

Przez rok Carmel Johnston był dowódcą projektu symulującego, jak by to było, gdyby załoga poleciała na Marsa. Znana jako NASA’s Hawaii Space Exploration Analog and Simulation Mission (HI-SEAS), wraz z pięcioma innymi osobami mieszkała w kopule o powierzchni 1200 stóp kwadratowych, utkniętej na zboczu wulkanu pośrodku Wielkiej Wyspy Hawajskiej. Jeśli opuścili kopułę, musieli nosić skafandry kosmiczne i mogli komunikować się ze światem zewnętrznym tylko za pośrednictwem 20-minutowego opóźnienia e-maila – wszystko po to, by zasymulować, jak naprawdę byłoby na Marsie. Codziennie ćwiczyła i ścigała się z Ironmanem Coeur d’Alene rok po dniu po opuszczeniu kopuły jako swego rodzaju święto.

Jej treningi

„Musieliśmy ćwiczyć przez dwie godziny każdego dnia”, mówi, zgodnie z zasadami NASA, aby utrzymać ich aktywność i zdrowie psychiczne. Ale mieli ograniczony sprzęt, więc biegała głównie na bieżni — nawet robiła na niej dwa maratony w ciągu roku.

Miały również ograniczoną moc, ponieważ były poza siecią energetyczną, więc bieżnia musiała być zsynchronizowana z krzywymi mocy, a niektóre czynności nie wymagały intensywnego zużycia energii. „Nie mieliśmy żadnych ciężarów, więc używaliśmy ćwiczeń z ciężarem ciała lub ładowaliśmy plecak ciężkimi produktami, aby zwiększyć wagę ćwiczeń”. Ogólnie rzecz biorąc, codziennie biegała i wsiadała na rower stacjonarny, wykonywała siedmiominutowy trening HIIT (trening interwałowy o wysokiej intensywności) i trochę ćwiczeń na mięśnie brzucha.

Największym problemem było to, że wszyscy chcieli wyjrzeć przez to małe okienko. „Początkowo mieliśmy problem z bieżnią, ponieważ nie była ona ustawiona w jednej linii z oknem i uciekaliśmy z boku bieżni, ponieważ chcieliśmy wyglądać przez okno” – mówi. Kiedy go przesunęli, wszyscy mieli na co popatrzeć podczas biegu — nawet jeśli to były tylko skały na środku Hawajów.

Jej wskazówki

„Znajdź kilka czynności, które lubisz i wykonuj je z częstotliwością, która sprawi, że będziesz szczęśliwy. Nie musisz biegać długich kilometrów ani podnosić dużych ciężarów. Cokolwiek pobudza serce i uwalnia endorfiny, zadziała” – mówi. Ćwiczenia były dla niej reduktorem stresu i pomogły uwolnić substancje chemiczne w mózgu, których nie byli w stanie osiągnąć w normalnym życiu z powodu braku stymulacji społecznej. Mogli wysyłać e-maile tylko do przyjaciół i rodziny, z 20-minutowym opóźnieniem w każdą stronę. „Trudno jest przekazać ton i emocje w wiadomości e-mail”, mówi, a informacje zostałyby utracone. Skorzystaj więc z dostępnych narzędzi do komunikacji i ćwiczeń.

Okręty podwodne, statki, odległe placówki

Jakie jest najbardziej szalone miejsce, w którym Wayne Dowd kiedykolwiek pracował? „Kilka razy w komorze torpedowej łodzi podwodnej, pełnej torped. Dach ambasady amerykańskiej w Liberze, w którym zastosowano worki z piaskiem, które miały powstrzymać pociski, niektóre dżungle w Afryce, wysadzony w powietrze wrak budynku w Iraku” – mówi.

Jako Navy SEAL był wysyłany na misje na całym świecie – czasami tylko kilka dni na łodzi podwodnej, czasami miesiące na statku, czasami odległe miejsca. Wszędzie, dokąd się udał, nadal dostawał swoje uwarunkowanie; po prostu musisz być trochę pomysłowy. W końcu tak właśnie wynaleziono TRX — przez Navy SEAL, który starał się o treningi.

Jego treningi

Treningi są ważne dla SEAL, nie tylko fizycznie, ale także psychicznie. Przeważnie wykonywali treningi kondycyjne z masą ciała, takie jak burpee, pompki, siadanie na ścianie, podciąganie na drążku, jaki mogli znaleźć, wypady, dużo przysiadów powietrznych i skoki. Nawet gdyby nie mieli dostępu do ciężarów, wody lub miejsca do biegania, tego rodzaju treningi odbywałyby się codziennie – czasami dwa razy dziennie. Najtrudniejsze było po prostu znalezienie miejsca dla nich wszystkich i zrobienie tego. „Gdybyśmy byli na statku, cóż, wysokość i kołysanie statku zawsze sprawiało, że te treningi były zabawne (tj. trudniejsze)”, mówi.

„Stalibyśmy się dość pomysłowi podczas wykonywania tych treningów i używalibyśmy ich do miażdżenia się nawzajem” – mówi. „Do dziś trzymam 60-funtowy kamień o nazwie The Smoke Break (oczywiście nie palę, więc kiedy palacze wychodzą, no cóż, uderzam w skałę) obok mojego biurka i pracuję z tym tylko po to, by płynąć krwią i pozostać przy zdrowych zmysłach”.

Jego wskazówki

„Bądź pomysłowy. Nie przesadzaj, żeby oglądać telewizję” – mówi. Mówi, że z dzbanem na wodę o pojemności 5 galonów lub workami z piaskiem można zrobić wiele, a także setkami opcji ćwiczeń i ruchu. Nawet jeśli bieżnia lub trenażer nie są twoją ulubioną, „wsiadaj. Nie musisz spędzać na nim trzech godzin, możesz ćwiczyć od 45 do 60 minut i uzyskać lepszy, bardziej zorganizowany trening.” A jeśli masz możliwość wyjścia na zewnątrz, wyjdź na zewnątrz.

Wypróbuj ten trening:Wczoraj zrobił pięć rund z dwoma workami z piaskiem, ale poza tym możesz to zrobić z wolnym ciężarem, a nawet podnieść dziecko, żartuje.

15-minutowa rozgrzewka na skakance
20 przysiadów
20 martwych ciągów
8 silników strumieniowych
20 pompek
20 wspinaczy górskich
400m biegu

Polarna stacja badawcza

Meteorolog Joanna Perchaluk jest kierownikiem wyprawy Instytutu Geofizyki PAN. Oznacza to, że jednorazowo spędza nawet rok w odległych arktycznych zakątkach Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie w Norwegii. I nadal trenuje tam do triathlonu – do diabła z niedźwiedziami polarnymi i brakiem basenów.

Jej treningi

Trening w pomieszczeniu to podstawa:rower stacjonarny, bieżnia w jej ciasnej sali gimnastycznej na stacji oraz trening jogi i pływania po suchym lądzie. Jeśli chce uciec na zewnątrz, musi mieć kogoś do pilnowania niedźwiedzi polarnych.

„Musisz się tylko przygotować i przejść przez swoje sesje treningowe w zwykły sposób”, mówi.

Jej wskazówki

Trening w środku może szybko stać się nudny — choć pod wieloma względami jest taki sam, jakby wszędzie była zima. „Długi trening w pomieszczeniu jest trudniejszy psychicznie niż fizycznie” – mówi. W tym celu urozmaici to, umieszczając zdjęcia lasów i górskich szlaków. Ogląda też filmy i słucha muzyki.

Komunikacja może być jedną z najtrudniejszych rzeczy dla osób, które obecnie tkwią w domu, ale mówi, że utrzymywanie kontaktu za pośrednictwem aplikacji do przesyłania wiadomości online i e-maili jest całkowicie możliwe — a nawet rozmawianie przez Skype z kumplami podczas wirtualnej sesji szkoleniowej. „Niedawno wpadłem na pomysł, by poprosić grupę „Women for Tri” na Facebooku o wsparcie. Dziewczyny przesyłają mi krótkie filmy ze swoich treningów, a ja umieszczam je w jednym długim filmie i mam piękną, wciągającą podróż po różnych zakątkach świata”.

„Najważniejszą rzeczą jest nie tracić wiary i nie poddawać się treningom” – mówi, nawet jeśli wyścigi są odwołane. „Utrzymywanie się na dobrej drodze jest niezbędne dla dobrego samopoczucia, poziomu energii, ogólnie dla siebie”.

Baza wojskowa w Afganistanie

Wielu żołnierzy na całym świecie wymyśliło sposoby na szkolenie w aktywnych bazach. Brad Williams, który teraz bierze udział w zawodach triathlonisty, został oddelegowany do bazy lotniczej Bagram na kilka miesięcy i mógł brać udział w regularnych treningach triathlonowych — nieco zmodyfikowany.

Jego treningi

Williams był w stanie sporo trenować, gdy był wdrożony, używając bieżni w bazie oraz roweru i trenażera, który zabrał ze sobą. Wszystko, co musiał zrobić, to ustawić przed nim wentylator i laptopa. Na zewnątrz znajdowało się również kilka małych, półmilowych pętli, które mógł biegać i nadal uważać za bezpieczne, co oznacza, że ​​jeśli były ataki rakietowe, łatwo było się schronić. (Technicznie rzecz biorąc, większa pętla obwodowa może być uruchomiona, ale jest zbyt odsłonięta.)

Najtrudniejsze było po prostu nie wiedzieć, jak może wyglądać każdy dzień, a nawet godzina, i nie być w stanie zaplanować. Bieg mógł zostać przerwany przez nadlatujące rakiety i wszyscy zostaliby zamknięci, albo mogło pojawić się coś, z czym musiał sobie poradzić i trening się nie odbył. „Były też dni, w których kwestionowałeś swoje zdrowie psychiczne i czy naprawdę warto było pobiegać, biorąc pod uwagę niedawne przylatujące rakiety” – mówi.

Jego wskazówki

„Uważaj, aby nie wypalić się zbyt długim treningiem w pomieszczeniach” – mówi. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z jazdą na trenażerze halowym, uważaj, aby od razu nie przesadzić. To może wypalić cię psychicznie lub po prostu zbyt mocno na Zwift każdego dnia. „Najgorsze, co możesz zrobić, to wyjść po drugiej stronie tego wszystkiego wyczerpany psychicznie i fizycznie, i nie być gotowym na przyspieszenie, kiedy możesz”. Chociaż chcesz pozostać sprawny, zdrowy i rozsądny, istnieje również możliwość potraktowania tego jako mini-off-sezon. „Skup się na rzeczach, które mogą być słabościami i skup się na rzeczach poza sportem, które zaniedbywałeś” – mówi.



[Czego możemy się nauczyć od osób szkolących się w odległych i odizolowanych lokalizacjach: https://pl.sportsfitness.win/Coaching/Inne-Coaching/1018054066.html ]