Pościgi olimpijskie... przełożone! / Część I

Mężczyźni start, próby maratonu olimpijskiego w USA 2020, fot. Kevin Morris

Pandemiczne wyzwanie maratonów olimpijskich mężczyzn w USA, aby stworzyć nowy plan B

[Część pierwsza dwuczęściowej serii]

"Życie jest tym, co dzieje się z tobą, gdy jesteś zajęty robieniem innych planów." - John Lennon.

Najlepsi maratończycy posiadają szereg umiejętności. Są zdyscyplinowani i zorientowani na cel, ponieważ planują przygotowanie treningowe do wyścigu kończącego sezon. Są wystarczająco odporne, aby wznieść się ponad nieuniknione kontuzje, przerwy w treningu. Szybko reagują i dostosowują się do nieoczekiwanych wyzwań:zmian warunków pogodowych w ciągu ostatnich minut; wzrost średniej rasy; nieodebrane punkt pomocy; nawet rozwiązaną sznurowadło buta. Ale żaden maratończyk nie był przygotowany, aby stawić czoła bezprecedensowym i wszechobecnym wyzwaniom, jakie stawia obecnie wirus COVID-19. Oto historie 3 z 6 amerykańskich maratończyków, którzy weszli do drużyny USA i wezmą udział w maratonie na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, jeśli zostaną rozegrane zgodnie z planem na przyszłe lato.

Abdi Abdirahman jest łagodnym, utalentowanym i wytrzymałym biegaczem, który urodził się i wychował w Somalii, by w 2000 roku zostać obywatelem Stanów Zjednoczonych. W tym samym roku reprezentował USA i startował na 10 000 metrów na swoich pierwszych igrzyskach olimpijskich. 29 lutego tego roku w Atlancie Abdirahman zajął trzecie miejsce w próbach drużyn olimpijskich Stanów Zjednoczonych w maratonie, aby zająć miejsce w swojej piątej drużynie olimpijskiej USA. A kiedy dotrze do linii startu maratonu w Tokio następnego lata, zostanie - w wieku 44 lat - najstarszym biegaczem drużynowym USA, który weźmie udział w igrzyskach olimpijskich.

Lekko zachwalany przez wielu ze względu na swój zaawansowany wiek, Abdi wiedział, że będzie rywalizował na Próbach. „Podczas przygotowań do tego wyścigu osobami, z którymi trenowałem [w Afryce Wschodniej] byli Mo Farah i Bashir Abdi – dwaj najlepsi biegacze na świecie – i pracowałem z trenerem Garym Lough. Ta sesja dała mi wskazanie tego, do czego byłem zdolny” – ujawnia Abdi. „Moja praca była niesamowita prowadząca do Trials. I byłem zdrowy. Kiedy dotarłem do Atlanty, wiedziałem, że zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby przygotować się do tego wyścigu”. Wyważone wczesne tempo w połączeniu ze sprytną taktyką wyścigową Abdiego sprawiło, że były sportowiec z University of Arizona znalazł się w ścisłej czołówce, pod koniec wyścigu, aby zmagać się o dwa ostatnie miejsca w drużynie olimpijskiej. Z Galenem Ruppem na czele i na jego drodze do ukończenia skutecznej obrony swojego tytułu OT, wywiązała się zaciekła bitwa w trzech kierunkach na ostatnich dwóch milach. Abdi [2:10:03] zdobył trzecie i ostatnie miejsce do cumowania w Oly – jedno drugi za wicemistrzem Jake'em Rileyem, który również znalazł się w drużynie, i 3 sekundy przed pechowym Leonardem Korirem, który tego nie zrobił.

Dla Abdiego, kilka dni później odbyło się radosne świętowanie po biegu, które odbyło się spotkanie trenerów i sportowców, aby wyznaczyć 5 miesięcy poprzedzających maraton olimpijski. „W pierwszym tygodniu po próbach usiadłem z trenerem Garym. Zacząłem odbierać telefony, próbując wymyślić, jaki będzie plan wyścigu. Półmaraton w Pittsburghu miał być moim pierwszym wyścigiem” — mówi Abdi, trzeźwiąca pauza, dodaje „Ale wszystko zmieniło się półtora tygodnia później”. Nowo wybity olimpijczyk przedstawił ewolucję swojej reakcji na inwazyjnego wirusa. „Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, jak zły byłby COVID-19, dopóki nie zaczął zarażać nas w Stanach. Gdyby nie wpłynął na nasze codzienne życie, nasze życie osobiste, wszystko byłoby w porządku. Teraz wydaje się to takie realne”.

Podobnie jak wielu, Abdi potrzebował trochę czasu, aby zrozumieć potencjalną skalę wybuchu COVI-19. „Wiedzieliśmy, że pandemia się pogarsza, ale myśleliśmy, że to coś, co będzie się działo przez kilka miesięcy, po prostu błąd” – powiedział Abdi, wyjaśniając swoją wstępną ocenę. Później zrewiduje swoje poglądy. „Wiedziałem, że będzie to miało duży wpływ na świat, kiedy zaczęli odwoływać wydarzenia, takie jak NCAA College Basketball Championships. Wtedy wiedziałem, że to będzie duży problem”. Czy ta rozprzestrzeniająca się choroba może wpłynąć na Igrzyska Olimpijskie? „Przez kilka tygodni nie wiedzieliśmy, co zamierza zrobić Komitet Olimpijski” – przyznaje czterokrotny mistrz USATF na 10 000 metrów. „Szczerze mówiąc, w tamtym momencie było to dla mnie bardziej jak bycie człowiekiem. Bardziej interesowało mnie to, co wydarzy się na świecie, niż to, co widziałem w sporcie. Ostatnią rzeczą, o którą się martwiłem, były igrzyska olimpijskie . Właśnie powiedziałem sobie, że ta [pandemia] to dużo większa historia niż sport”.

Nie było dla Abdi niespodzianką, gdy przełożono Letnie Igrzyska Olimpijskie 2020, które miały się odbyć w Tokio zasadniczo rok później niż pierwotnie planowano. „Spodziewałem się tego” – mówi Abdi. „Musisz spojrzeć na szerszy obraz. Wiedziałem, że dopóki nie dostaną szczepionki w ciągu następnych sześciu lub siedmiu miesięcy, nic się nie wydarzy”. Początkowy plan przedolimpijski dotyczący regeneracji, rozbudowy i ścigania, który opracował z trenerem Lough, był teraz w rozsypce. Trzeba było odtworzyć drogę naprzód.

"Każdy wyścig szosowy został odwołany" - wyjaśnił siedmiokrotny mistrz USATF. „Więc pomyśleliśmy, że po prostu utrzymamy sprawność fizyczną – nie rób nic szalonego; po prostu potraktuj to jak regenerację; pozwól swojemu ciału zregenerować się” – powiedział Abdi, który wyjaśnił, że jego program konserwacji Planu B wymaga „70-80 mil”. tydzień; nic trudnego; co dwa tygodnie wykonuję długi [20 mil] bieg. Może za kilka miesięcy będziemy mogli coś zaplanować:może przebiegniemy jeden maraton przed olimpiadą; może przebiegniemy kilka półmaratonów. Ale my naprawdę nie wiem, jaki rodzaj wyścigów zamierzamy uprawiać ”. To było zaskakujące przebudzenie na wszechobecną niepewność nowej rzeczywistości wirusa koronowego.

Pomimo pandemii, Adirahman – spokojny i niewzruszony zawodnik na torze i na drodze – odnalazł swoje trwałe poczucie wdzięczności jako własną drogę do spokoju. „Nigdy w życiu nie uważam niczego za pewnik. Jestem po prostu tak szczęśliwy, że udało mi się trafić do Team USA.”, bez wahania ogłasza trzykrotny mistrz PAC-12. „Jest tak wielu facetów, którzy chcieliby być na mojej pozycji i pracują całe życie tylko po to, aby osiągnąć jedną rzecz:zostać olimpijczykiem. Abym mógł stworzyć drużynę nie tylko raz, ale 5 razy jako olimpijczyk to coś, za co jestem bardzo wdzięczny. Wiem, że nadejdzie mój czas. Kiedy czuję się podenerwowany, pamiętam tylko, skąd pochodzę, gdzie jestem teraz i co osiągnąłem, i to sprawia, że ​​jestem pokorny i uziemiony”.

W tygodniach poprzedzających Trials była gwiazda Stanford Jake Riley leciał pod radarem mediów.. Brak szumu przed wyścigiem, który z perspektywy czasu prawdopodobnie powinien był otrzymać, nie wprawiał go w zakłopotanie. „Wchodząc do wyścigu, miałem piąty najszybszy czas [w kwalifikacjach do maratonu], co wcale nie oznacza tony” – mówi Riley. „Ale myślę, że to wystarczyło, abym poczuł, że gdybym był tam między 18 a 20 milami, miałbym tak dobry strzał jak każdy inny w terenie”.

W dniu wyścigu Riley był gotowy. Zachowując czujność, wcisnął się w zatłoczoną ołowianą paczkę przypominającą I75 podczas godzin szczytu w Atlancie. Podczas gdy wstępna fala Ruppa na 15 milach spowodowała, że ​​przynętę złapało tylko czterech pretendentów, Riley był jednym z tych, którzy zdecydowali się powstrzymywać. „Rozmawiając wcześniej z trenerem [Lee Troop], powiedzieliśmy cokolwiek przed 18 milami, prawdopodobnie będzie za wcześnie” – wyjaśnia zawodnik Team Boulder. „Myślałem, że [ruch Galena] był trochę za wcześnie, biorąc pod uwagę, jak trudne było pole. Jeśli zbyt wcześnie wpadniesz w tę grę, wzgórza i wiatr po prostu cię wykończą”. Gdy wyścig się toczył, Riley pozostał szczery wobec planu, który wymyślił wraz z Troopem. Trener powiedział, że kiedy osiągniesz 18 lat, wszystkie zakłady są nieważne i wtedy wykonujesz swój ruch w dowolnym momencie. Ale do tego czasu po prostu bądź cierpliwy, pozostań w dużej grupie i trzymaj się z dala od kłopotów, podczas gdy warunki kursu będą nosić wszystkich inne wyjście. Lee to całkiem sprytny facet."

Ale Rupp i czwórka, która utrzymywała bliski kontakt broniącego mistrza, tworzyli separację. Na 19 milach Riley i jego pościg stracili 31 sekund. „Byłem trochę zaniepokojony, że zostawiłem to za późno. Miałem do czynienia z pewnymi problemami jelitowymi, a ta grupa prowadząca była wciąż dość daleko”. Wkradły się wątpliwości. „Byłem trochę zaniepokojony, że będę musiał zacząć rezygnować z siebie, aby zakończyć to z dumą. Ale wykonałem swój ruch i w tym momencie nie było powodu, aby szukać zagrożenia”.

Plan Rileya zadziałał, gdy nawijał zwalniając kwartet, który stracił kontakt, odrzucony przez decydujący ruch Ruppa na 20 mili. „Na 24 milach miałem tę grupę czterech osób na celowniku przez około 4 mile w tym momencie. Myślę, że jednym z głównych powodów, dla których mogłem ich złapać, było to, że widziałem, że osiągam zyski. Byłem w stanie nadrobić 15 -20 sekund na nich na milę.Więc jak je złapałem, pomyślałem, że jeśli rzucę mocnym ruchem, to uda mi się złamać przynajmniej kilka. Jak się okazało, złamałem tylko Augustusa {Maiyo]. Raz złapałem Wiedziałem, że muszę utrzymać ten rozmach. To nie był wyścig, który mógłbym opuścić, aby być wyścigiem kickera. Musiałem wywierać presję, aby reagowali, aby pracowali, aby zgadywali”. Riley wspomina te ostatnie chwile na ostatniej prostej. „W pewnym momencie po prostu nie ma wystarczająco dużo czasu, aby odpowiedzieć. Czułem, jak Abdi cofa się wystarczająco do punktu, w którym miałem wystarczająco dużo rozpędu, aby nie był w stanie odpowiedzieć. I wtedy Mogłem wreszcie zacząć świętować, ponieważ przez ostatnie 2 mile stresowałem się „nie daj się złapać, nie daj się złapać”.

W następnych dniach Jake odbył sesję czaszki z Coach Troop, aby opracować 5-miesięczny plan regeneracji, budowania i ścigania się, który umieściłby Rileya na linii startu Tokio gotowy na kolejny wyścig PR. „Jedną z rzeczy, które chcieliśmy zrobić, było wciągnięcie mnie w kilka krótszych, szybszych i bardziej konkurencyjnych wyścigów, w których trzeba było umieć zmieniać biegi i naprawdę być beztlenowym”, wyjaśnia Riley, który biegł poniżej 28 minut. na 10.000m. Szukaliśmy wydarzeń, które byłyby w innym stylu niż maraton – ten długi powolny grind – i po prostu przyzwyczailiśmy się do biegania w bardziej responsywnych, konkurencyjnych wyścigach.

Ale COVID-19 szybko pokrzyżował te plany i wpłynął na nowego olimpijczyka. „Na początku była ostrożna konsternacja” — zauważa Riley starannie dobierając słowa. „Ale wtedy to było jak” Człowieku, naprawdę wygląda na to, że naprawdę będziemy musieli to zamknąć”. A potem stało się to coraz bardziej i bardziej nieuniknione. Więc zanim ogłosili ostateczną zapowiedź [przełożenia igrzysk do 2021], myślę, że intelektualnie się z tym pogodziłem. Ale jednocześnie było to całkiem duże 180 od euforii związanej z tworzeniem zespołu. Ponieważ tworzenie zespołu wiąże się z innymi dodatkowymi korzyściami:przemówieniami; w końcu miałem mieć sponsora, wielu sponsorów; móc startować w różnych wyścigach; i wszystkie inne rodzaje możliwości. I po prostu musiałeś zdać sobie sprawę, że po prostu weźmiemy wszystko i odepchniemy to.

Nieoczekiwane rozczarowanie mocno uderzyło w Rileya. „Tak więc zasadniczo nie możemy nic zrobić przez co najmniej 3 miesiące. Sądzę więc, że wszedłem w małą hibernację. Wróciłem trochę wolniej i wyglądałem na trochę pełniejszy niż w innym przypadku. trochę bólu kolana, że ​​byłem leniwy w zajmowaniu się. Byłem nieco skłonny po prostu przez chwilę wykonywać ruchy. - czego teraz żałuję. Nie czułem się, jakbym był w strachu lub trochę przygnębiony. Ale teraz zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie byłem przybity, myśląc „po co do cholery?” prawdopodobnie nie będziemy mogli ścigać się do października. Musiałem więc oderwać się od tego rodzaju myślenia”.

"W tym momencie odrzucamy plany", ubolewa Riley, zauważając, że praktycznie wszystkie główne jesienne maratony zostały odwołane, ofiary globalnej pandemii. Jake wie, że musi odzyskać motywację, ale uważa, że ​​to zadanie jest dla niego trudne. „Wszystkie moje plany w tym momencie wiążą się z wielkim, grubym wyjściem z tylnymi drzwiami. Nie jestem zbyt podekscytowany niczym, dopóki nie minie około tygodnia, a potem mogę szczerze wyobrazić sobie, że to się stanie”. Nieco niechętnie wicemistrz OT przyznaje, co wie, że musi zrobić. „Wciąż wdrażamy krótszą/szybszą strategię. Pracujemy nad tym, aby wykorzystać to jako okazję do oderwania tych kawałków rdzy, które wciąż zapychają mój krótszy/szybszy sprzęt, więc miejmy nadzieję, że wrócimy do miejsca, w którym trwają dłuższe wyścigi tak się dzieje, mam to w swoim zestawie narzędzi."

Przez to wszystko Jake Riley znalazł niezbyt tajny sposób na podtrzymanie ducha i skupienie się w tych trudnych czasach. Jego podejście nie jest niczym skomplikowanym. To jest obraz - absolutnie klasyczne zdjęcie Rileya z przodu, około 20 metrów od mety OT, z Abdi Abdirahmanem półtora kroku do tyłu. Pokazuje Rileya z szeroko otwartymi oczami, ryczącego emocjonalnym krzykiem, gdy zdaje sobie sprawę, że tak, zrobi drużynę olimpijską, będzie olimpijczykiem. „To jest moje tło w moich programach społecznościowych” – wyjaśnia Jake z nutą zakłopotania. „To jest coś, na co patrzę na telefonie, kiedy czuję się trochę przygnębiony. Po prostu staram się to uchwycić i wiem, że dobrze iść." I jest.

Widzieliśmy to przez lata. Wydaje się, że nic nie wstrząsa Galenem Ruppem . A ostatnie 10-11 miesięcy dodatkowo to potwierdzają. Jeszcze przed wczesnymi etapami obecnej globalnej pandemii była gwiazda Oregonu musiała zmierzyć się z dwoma ogromnymi rozczarowaniami. W zeszłym roku, na początku października, USADA wydała czteroletni zakaz dla Alberto Salazara, trenera, mentora i przyjaciela Ruppa, za rzekome niewłaściwe stosowanie leków zwiększających wydajność. {Sprawa jest obecnie przedmiotem odwołania.]. Niecałe 2 tygodnie później Rupp DNF brał udział w maratonie w Chicago, zepchnięty z drogi około 20 mil przez utrzymującą się, nie zagojoną kontuzję. Niezrażony. aktualna brązowa medalistka olimpijska w maratonie ruszyła dalej. „Zawsze stosowałem podejście:co zamierzasz teraz z tym zrobić? Zawsze musisz iść do przodu. To jest naprawdę to, co zrobiłem. Nadal przez to przechodziłem [zakaz Salazara]. Jesienią [DNF] odbył się rozczarowujący wyścig w Chicago Marathon [DNF]. Potem chodziło o zrobienie wszystkiego, co w mojej mocy, pracując z nowym trenerem. Mam szczęście pracować z Mike'iem Smithem [dyrektorem Cross Country i Track &Field na Uniwersytecie Północnej Arizony]. Sprawy układają się świetnie. Mike i ja zaczęliśmy od razu nawiązywać współpracę i od tamtej pory nawiązaliśmy świetne relacje. Skupiłem się wyłącznie na przygotowaniach do prób olimpijskich. Wiedziałem, że tak będzie być naprawdę trudnym wyścigiem. Biorąc pod uwagę to, gdzie byłem w tym czasie, wciąż miałem przed sobą długą drogę. W żadnym wypadku nie było to pewne. Chodziło o powrót do pracy”.

W USA Olympic Marathon Trials 5 miesięcy później, broniący tytułu mistrz OT był dobrze przygotowany, ale niepokój się utrzymywał. „Z pewnością miałem do siebie dużo pewności siebie. Ale odkąd wróciłem po poważnej kontuzji [operacja deformacji Haglunda w 2018 r.] i straciłem dużo czasu, nadal była ta niepewność. Minęło dużo czasu, odkąd miałem ukończyłem maraton i przebiegłem dobrze. Nabrałem pewności siebie, biegając półmaraton w Arizonie na około miesiąc przed Próbami. Przebiegłem 62 minuty i zrobiłem wiele rzeczy pod koniec tego wyścigu. Po prostu trzeba mieć wiarę i uwierz w szkolenie, które przeszedłeś. Mike wykonał niesamowitą robotę, przygotowując mnie. A Rupp był gotowy. Udana obrona jego korony polegała na całkowitej dominacji Nigdy nie zagrożona, teraz czterokrotny olimpijczyk był w stanie rozkoszować się ostatnimi milami i pokonać linię mety 42 sekundy przed swoim najbliższym konkurentem.

W przeciwieństwie do wielu laureatów inauguracyjnej nagrody Bowerman Award, jeszcze przed procesami zwracał uwagę na pojawiający się koronawirus. „Z pewnością zdawałem sobie sprawę z tego, jak poważny jest koronawirus – jeszcze przed wyjazdem do Atlanty. Byłem zamaskowany w lecącym tam samolocie” – śmiał się Galen. To [noszenie maski] to coś, co w przeszłości wiele robiłem w podróżach. Zawsze się denerwuję, że zachoruję. Rezygnacje [m.in. Halowe mistrzostwa NCAA na torze; turniej koszykówki NCAA] miał miejsce wkrótce po Trials”, wspomina Rupp. „Wszyscy, z którymi jestem blisko, zdali sobie sprawę z powagi tej pandemii, mimo że jeszcze tak naprawdę nie uderzyła ona w Oregon”.

Podobnie jak podczas przygotowań do OT, Galen i trener Smith pracowali na tej samej stronie w odniesieniu do podejścia przedolimpijskiego. „Plan zawsze był taki, aby po Próbach nie spieszyć się z dwoma tygodniami. Przez cały proces zachowywaliśmy płynność”. I obaj byli wdzięcznymi realistami. „Oboje wiedzieliśmy, że [pandemia] jest poza naszą kontrolą. Rozmawialiśmy o tym, jak ważne jest, aby zawsze być wdzięcznym – nie tylko o wyniku Prób, ale także o proste rzeczy, takie jak dobre zdrowie. w naszym kraju i na całym świecie, tak naprawdę nie cierpimy, nie tracimy sezonów sportowych, nie tracimy pracy, poważnie chorujemy, a nawet umieramy. . Ale koniec końców konsekwencje pandemii są o wiele większe. Wszyscy musimy zrobić swoją część, jeśli to jest właśnie to, czego potrzeba, aby pozbyć się tego śmiertelnego wirusa ”.

Podczas gdy wielu sportowców postrzega odroczenie Olimpiady jako niefortunne, nieustrukturyzowane opóźnienie, pięciokrotny mistrz NCAA widzi to w wyjątkowym i pozytywnym świetle. „W dalszym ciągu skupiamy się na igrzyskach olimpijskich na przyszły rok. Patrzę na [przełożenie Igrzysk] jako okazję, aby spróbować poprawić się w niektórych obszarach i naprawdę popracować nad pewnymi niedociągnięciami” – mówi szczerze Galen. „Przygotowywałem się do kolejnego maratonu, który wymaga tak dużej objętości, długich biegów, walenia i intensywności. Patrzę na [przełożenie Igrzysk Olimpijskich] jako sposób, aby dać mojemu ciału trochę przerwy od tego. [W tym momencie czas] Nie muszę przebiec ekstremalnej ilości mil. Trochę to wykorzystaliśmy. Pracowaliśmy nad powrotem do krótszej pracy, naprawdę mocno przyspieszając. wróciłem do podnoszenia o wiele więcej i naprawdę pracował nad wzmocnieniem całego ciała.” A w odejściu od innych, Galen, który ma 4 amerykańskie rekordy odległości, nie jest fanem „utrzymania”. „Chcę wyjść z tego lepiej niż wcześniej. Naprawdę próbowaliśmy zaatakować pewne rzeczy, które byłyby bardzo trudne do zrobienia, gdybyśmy przechodzili teraz przez maraton. Myślę, że jeśli nie próbujesz aby stać się lepszym, a ty po prostu próbujesz „utrzymać”, wtedy faktycznie pozostajesz w tyle."

W przeciwieństwie do innych, którzy mogli zrezygnować z wyścigów w 2020 roku, Galen widzi to inaczej. „Jeszcze nie powiedziałbym tego. W tej chwili nie mam żadnych planów na wyścigi. Niezależnie od tego, czy robię coś sam, czy robię coś lokalnie, z pewnością tego nie wykluczyłem”. Jest nawet otwarty na przejechanie 25 okrążeń podczas prób olimpijskich w czerwcu przyszłego roku na lśniącym nowym polu Hayward. „Na pewno bym tego nie wykluczał. Nie sądzę, że jest duża szansa, że ​​przebiegnę [10 000 metrów] na igrzyskach olimpijskich. Z pewnością [10 000 metrów] wyścig jest czymś, o czym myślałem i zdecydowanie rozważyłbym zrobienie tego.

Galen Rupp to myślący przyszłościowo optymista, który szuka pozytywnych rozwiązań w niemal każdych okolicznościach. Po Trials w Atlancie dwukrotny mistrz olimpijski ujawnił, że pokonywał zawsze trudne ostatnie kilometry, ciągle skupiając się na prostym zdaniu:„Spokojny umysł, silne ciało, pełne serce”. Dopóki koronawirus nie zostanie wykorzystany, cicha pieśń Galena Ruppa może być kojącą mantrą nie tylko dla niego, ale dla nas wszystkich.



[Pościgi olimpijskie... przełożone! / Część I: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Lekkoatletyka/1018054965.html ]