Edin Dzeko:Od jugosłowiańskich pól minowych do półfinałów Ligi Mistrzów – część 1

Jako dziecko, Edin Dzeko grał w piłkę nożną na boiskach Sarajewa, nie jestem pewien, czy będzie mógł tam zagrać następnego dnia. To część pierwsza jego niesamowitej podróży od rozdartej wojną Jugosławii do półfinału Ligi Mistrzów z AS Roma.

„Po prostu nie sądzę, że jesteś wystarczająco dobry”.

Dar języka jest niezwykły w tym sensie, że można przekazać dokładnie to, co myśli lub czuje. I jeszcze, prosta kombinacja liter i słów, które składają się na powyższe stwierdzenie, zmiażdży duszę każdej osoby. Nikt nie chce słyszeć, że nie są wystarczająco dobrzy; nie mówiąc już o kimś, kto mówi ci, że nie nadajesz się do tego, co kochasz najbardziej na świecie.

Wybierzmy się w podróż w głąb pamięci i zwiedzajmy krajobraz niemieckiej piłki nożnej w sezonie 2008/09. Jeden z najbardziej ekscytujących i niezapomnianych sezonów w historii Bundesligi, ponieważ nie codziennie czyta się nazwisko inne niż Bayern Monachium obok podpisu mistrzów Bundesligi. Wolfsburg zdobył tytuł w tym sezonie… Prawie niemożliwe do wyobrażenia, ale czy możesz kiedykolwiek odgadnąć piłkę nożną?

Zarządzane przez Felixa Magatha, twarda dyscyplina, że drużyna Wolfsburga miała mocny kręgosłup i dwóch napastników, co doprowadziło klub do niewyobrażalnej chwały. Niewiele w przeciwieństwie do tego, co Jamie Vardy, Riyad Mahrez i N’Golo Kante zrobili w Anglii kilka lat później, był to Edin Dzeko, Edinaldo Batista Libanio (bardziej znany jako Grafite) i Zvjezdan Misimović, który siał spustoszenie i podpalił ligę.

Dzeko i Grafite stworzyli nie tylko najbardziej zabójczy duet uderzeniowy w historii Bundesligi pod względem zdobytych bramek, Misimovic zanotował 20 asyst, a Wolfsburg wygrał 16 z 17 meczów u siebie w tym sezonie. Według wszystkich definicji, drużyna Wolfsburga nie była wystarczająco dobra, by prześcignąć Bayern Monachium przez cały sezon ligowy, ale gdyby ta myśl wpłynęła na ich grę, nie widzielibyśmy cudu, który ożył.

Dla graczy, którzy grali w rzekomo środkowej drużynie Bundesligi, daleko od blichtru i przepychu Europy, większość uważałaby zdobycie tytułu za szczyt swoich sportowych karier, może nawet żyje.

Dżeko, teraz 32, prowadzi swój handel we Włoszech dla AS Roma. Na Camp Nou robi się przygnębiona, gdy gwizdek rozbrzmiewa; widząc jego mowę ciała, nie pomyślałbyś, że strzelił gola w przerażającym domu FC Barcelona. Bo chociaż Bośniak znalazł tyły sieci, Romowie przegrali 4-1, i teraz potrzebują małego cudu, aby przejść do następnej rundy.

I rzeczywiście jest to wspaniały spektakl piłki nożnej w rewanżu w Rzymie, gdy Dzeko strzelił pierwszego gola, a następnie Daniele De Rossi i Kostas Manolas dołączyli, aby potężna FC Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów w jednym z najlepszych powrotów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Stadion jest w delirium, „Grecki Bóg dokonał w Rzymie rzeczy nie do pomyślenia!” Peter Drury krzyczy, gdy Manolas mija Marca Andre Ter Stegena. Sceny .

Strona AS Roma była, na papierze, drużyna, która nie jest wystarczająco dobra, by pokonać potężną Barcelonę prowadzoną przez Messiego. Dla większości, ten mecz miał być formalnością, ponieważ kataloński klub awansował do półfinału, etap rozgrywek Barcelona ma powody, by nazywać ich własnymi. dla Dzeko, to była kolejna okazja, by udowodnić, że jest więcej niż wystarczająco dobry. Kiedy zabrzmi ostatni gwizdek, jest półfinalistą Ligi Mistrzów, i nikt nie może mu tego odebrać.

Strzelił dwa gole w dwóch meczach przeciwko jednemu z najlepszych klubów na świecie, a fanatyczni włoscy fani szaleją. To nowy szczyt w karierze jednego z najlepszych napastników Europy, a nawet w tej histerii nie pozwolisz Dzeko uwierzyć, że osiągnął szczyt.

I jeszcze, często mu mówiono:„Po prostu nie sądzę, że jesteś wystarczająco dobry”.

Ale módl się, czemu?

Edin Dzeko był drugim najlepszym strzelcem w Bundeslidze, kiedy to on i Grafite poprowadzili w środku tabeli VfL Wolfsburg do ligowego tytułu. W zeszłym sezonie strzelił dla Romy wspaniałe 39 goli, kiedy pobił rekord utrzymywany przez nikogo innego jak Francesco Totti, i był częścią zespołu Manchester City, który zdobył dwa tytuły mistrzowskie. Błędem byłoby nazwanie Edina Dzeko słabszym, bo słabszy ma swoich fanów i wyznawców, którzy kibicują mu przez wszystko – dla Dzeko, zawsze chodziło o udowodnienie, że był lepszy niż wszyscy myśleli, że jest, nawet pośród laurów, wieńce i medale.

Walka z przeciwnościami losu przyszła Dzeko naturalnie. To było coś, z czym dorastał.

Dorastając w cieniu wojny

Wielu znanych dzisiejszych piłkarzy dorastało w biedzie, gdzie piłka nożna była jedyną ucieczką od życia pozbawionego innych światowych przyjemności, które większość z nas uważa za oczywiste. Weźmy przypadek byłego kolegi z drużyny Dzeko, na przykład – Sergio Aguero, który prawie się nie urodził z powodu komplikacji porodowych i musiał dzielić mały dom z sześciorgiem rodzeństwa, zanim przeniósł się do Europy. To piłka nożna uczyniła Aguero człowiekiem, którym jest dzisiaj, ponieważ jego rodzina ledwo zarabiała na przetrwanie dnia bez głodowania.

Ale, sprawa Edina Dzeko była znacznie bardziej złożona. Nie dorastał w całkowitej biedzie, ale dorastał w miejscu, gdzie najlepsze lata swojego dzieciństwa spędził widząc bomby zrzucane w pobliżu jego domu. Dzeko miał sześć lat, kiedy wybuchła wojna w Bośni, międzynarodowy konflikt zbrojny, który pustoszył Bośnię przez około trzy lata i pozostawił po sobie ślad okrucieństwa i rozdartych rodzin.

Urodzony w Sarajewie, która była wówczas częścią SFR Jugosławia, Dzeko dosłownie dorastał w miejscu, w którym szalała przemoc, a pokój po namyśle. Ciężko jest kopać piłkę na podwórku, kiedy samo podwórko może zostać wysadzone w powietrze w następnej minucie. Nasze formacyjne lata dzieciństwa spędziliśmy prawdopodobnie grając w gry wideo i spędzając czas na świeżym powietrzu z naszymi przyjaciółmi – ​​dla Dzeko, to była kwestia życia i śmierci.

Wojna sprawia, że ​​ludzie się zmieniają; czyni je bardziej dojrzałymi, bo muszą się przystosować i uczyć, nie ma innej opcji, jeśli chcesz przeżyć. Ale jedyną rzeczą, która pozostała niezmienna dla Bośniaka, była jego miłość do gry.

W rozmowie z Guardianem Dzeko twierdzi, że pasja do pięknej gry nigdy go nie opuściła. Dodaje, że nigdy nie myślał o zostaniu wielką gwiazdą, ale oddychał piłką nożną i chciał w nią grać nie dla sławy czy pieniędzy, ale po prostu dlatego, że nie było dla niego nic przyjemniejszego niż kopanie piłki. Czas wolny spędza nawet na oglądaniu piłki nożnej; jeśli gra jest transmitowana w telewizji, i jest w domu, to jest jego sanktuarium. Można nawet powiedzieć, że wojna sprawiła, że ​​Dzeko bardziej pokochał grę, była to bowiem jedna z niewielu rzeczy, których chłopiec trzymał się w tych mrocznych czasach.

Jest leniwy, on nigdy nie może tego zrobić

Takie jak, Dzeko dużo grał w piłkę nożną, tak bardzo, że udało mu się to w jednej z drużyn swojego kraju. Talent, który miał, to:Jednakże, nierozpoznany przez swój pierwszy klub, Željezničar – przede wszystkim ze względu na to, że grał jako pomocnik, i nie mógł odnieść sukcesu w tej roli. Pomimo złego okresu w swoim pierwszym klubie, Potencjał Edina Dzeko został dostrzeżony przez jego trenera, który przekonał Teplice (czeski klub piłkarski z siedzibą w mieście Teplice, który gra w pierwszej lidze kraju), aby go kupił. W wieku zaledwie 19 lat, Dzeko przezywano „klok”, co z grubsza przekłada się na „drewniany bal”. Wysoki, chudy i prawdopodobnie „leniwy gracz”, to był dopiero początek, po raz pierwszy w swoim życiu zawodowym, gdzie został oznaczony jako poniżej normy. Lata później dyrektorzy Željezničar powiedzieli nawet, że rozważają sprzedaż Dzeko za 25 euro, 000 jako wygrana na loterii – byli tak szczęśliwi, że się go pozbyli.

Życie czasami toczy się w zabawny sposób. Robert Lewandowski miał dołączyć do Blackburn Rovers w 2010 roku, gdy chmura pyłu wulkanicznego opóźniła jego lot, i ostatecznie podpisał kontrakt z Dortmundem Jurgena Kloppa. Edina Dzeko, strzepując kurz z pól wojennych Bośni, dotarł do jednej z największych lig Europy za cenę, którą jego poprzedni pracodawcy uważali za rodzaj loterii. Do tego czasu, można by pomyśleć, że piłka nożna nauczyła nas wystarczająco dużo, aby nie lekceważyć tego.

Końcową część znajdziesz tutaj.



[Edin Dzeko:Od jugosłowiańskich pól minowych do półfinałów Ligi Mistrzów – część 1: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039363.html ]