Zamiana samolotów na pociągi | Pociągiem ze Szkocji do Austrii, aby ocalić świat

Holender siedzący przede mną w barze zamówił właśnie 11 piw. 11 całych piw. Po raz pierwszy widzę, jak ktoś zamawia 11 piw w pociągu. Dodał nawet kilka ujęć Flügel, które, jak mi uprzejmie informuje, jest „niemieckim likierem imprezowym”, na wszelki wypadek.

Obsługa baru nie mruga powieką. W rzeczywistości wyprodukowali drewniany, 11-litrowy pojemnik na napoje zza baru, aby pan Eleven-Pints-Plus-Flügel mógł bezpiecznie zanieść swoje 11 piw do swoich przyjaciół. Samo istnienie Z tego urządzenia wynika, że ​​nie tylko nie jest to pierwszy raz, kiedy ktoś zamówił 11 piw na raz w tym pociągu o olśniewającej nazwie Alpen Express, ale że wystarczająco dużo pasażerów musiało zamówić w przeszłości 11 kufli piwa, że ​​ich zdaniem najlepiej jest je zaopatrzyć. drewniany, 11-litrowy pojemnik na napoje dla wygody przyszłych klientów.

Nie jest to jedyne osobliwe zdarzenie, które ma miejsce w wagonie. Wokół mnie tańczą dyskotekowe światła, jakby to były 60. urodziny twojej cioci. Nagłośnienie utrudnia prowadzenie rozmowy. Wchodzi europopowy remiks „Country Roads” Johna Denvera, a ja śpiewam do refrenu z moim 11-litrowym towarzyszem. Kiedy w końcu dochodzę do baru, zaczyna się kolejka do conga. To mniej więcej après-ski, ale specjalnie dla osób z Holandii jadących pociągiem do Austrii na urlop narciarski. Ponadto, co najważniejsze, jeszcze nie jeździmy na nartach.

Jednak niedługo wszyscy będziemy jeździć na nartach. W końcu taki jest cel Alpen Express. Jest to nocny pociąg sypialny, który wieczorem odbiera ludzi z Amsterdamu (i różnych innych dużych holenderskich i niemieckich miast) i wywozi ich rano w austriackich Alpach.

Jak dotąd to był dla mnie długi dzień. Po wstaniu wcześnie rano, aby zrobić LNER Londyn-Edynburg o 5.40, pojechałem Eurostarem o 11 rano z Londynu do Amsterdamu, gdzie czekałem wygodnie, zanim wskoczyłem do Alpen Express o 19:00. Wchodząc do wspomnianego, nieco przytłaczającego wagonu klubowego, obawiałem się, że mogłem w końcu ulec zmęczonym złudzeniom lub być może wdychałem trochę za dużo tego amsterdamskiego powietrza podczas mojego trzygodzinnego pobytu.

Pozostałe wagony w Alpen Express są mniej lub bardziej ciche. Moje jedyne poprzednie rozmowy dotyczyły czterech doskonale sympatycznych holenderskich narciarzy – w wieku od 17 do 75 lat – z którymi będę dzielić pięcioosobową koję. Wszyscy kierują się do Imst-Pitztal, z wyjątkiem weterana narciarza, który jedzie do St Anton

Dwa interesujące dla mnie przystanki to Wörgl, drugi przystanek w sobotni poranek o 7.47 i Langen am Arlberg, przedostatni przystanek o 10.57. Będę jeździć na nartach w obu. Wörgl jest bramą do ośrodka SkiWelt Wilder Kaiser-Brixental, a Langen znajduje się kilka minut jazdy autobusem od malowniczego Lech Zürs, ogromnego kurortu, który łączy się również z St Anton. Plan jest taki, żeby przez tydzień jeździć na nartach w Lechu, a potem wrócić na kilka dni do SkiWelt.

Powodem, dla którego jadę pociągiem, jest to, że zacząłem mieć koszmary o klimatycznej apokalipsie, często dramatycznie opowiadane przez prawego szwedzkiego nastolatka. Przynajmniej myślę, że to koszmary. Albo to koszmary, albo znowu czytam wiadomości w półśnie.

Staram się być bardziej przyjazny dla środowiska w 2020 roku. Poczucie winy, że często latam samolotem, narasta we mnie od jakiegoś czasu, a teraz za każdym razem, gdy rezerwuję sobie samolot, odczuwam głęboki wstyd i obawiam się, że Działacz Extinction Rebellion przyklei się do mojego stołu w proteście przeciwko moim działaniom. Po prostu nie jestem pewien, czy mogę uzasadnić loty krótkodystansowe, nawet z kompensacją emisji dwutlenku węgla, rozwiązaniem, które ma swoje oczywiste wady.

Nie jestem jedyną osobą jadącą pociągiem na stok narciarski z myślą o środowisku. Jak wynika z tego, że wielu ludzi, których spotykam w Alpen Express, robi to z tego samego powodu. Po przyjeździe do Lecha spotykam nawet innego brytyjskiego narciarza, który jechał pociągiem z Leicester do Austrii, choć przez Paryż i Zurych, a nie Amsterdam.

Więc po prostu? Sport, który opiera się na opadach śniegu i wiecznie ocieplającej się planecie, nie pasują do siebie. Rok 2019 był drugim najgorętszym rokiem w historii, a ostatnia dekada była najgorętszą od 150 lat pomiarów. Takie osoby jak Greta i Extinction Rebellion wprowadziły obawy o klimat do głównego nurtu, ale tak samo jak codzienne wiadomości i nieustanne skutki ocieplania się planety – katastrofalne pożary w Amazonii i Australii.

Szczególnym wpływem Grety, utrwalonej jej żeglarską podróżą dookoła świata bez emisji dwutlenku węgla, było pojawienie się szwedzkiego terminu „flygskam”, co oznacza „wstyd lotu”. Ponad 5500 osób w Wielkiej Brytanii podpisało zobowiązanie FlightFree UK dotyczące zakazu lotów w 2020 r., a podobna kampania w Szwecji przyrzekła, że ​​ponad 23 000 pozostanie na ziemi.

Istnieje statystyka często związana z tym, że lotnictwo jest odpowiedzialne za zaledwie 2% światowych emisji. To nieodpowiedzialne. W Wielkiej Brytanii lotnictwo odpowiada za 7%, a globalnie CO2 z lotnictwa rośnie o 70% szybciej niż przewidywano. To wymowny znak, że w 2019 roku Ryanair po raz pierwszy wszedł na listę 10 największych emitentów dwutlenku węgla w Europie. Każda z pozostałych dziewięciu z listy przed nimi to elektrownie węglowe. A dla bardziej bezpośredniego kontekstu, Eurostar Londyn-Paryż pomija 90% mniej dwutlenku węgla podczas jednej podróży niż równoważny lot.

Jeśli chodzi o narciarstwo, zmiana klimatu zagrozi niezawodności śniegu. Badania Deutsch Bank przewidują, że do 2030 r. „linia śniegu w Alpach wzrośnie o 300m. Wysokość, powyżej której tereny narciarskie można uznać za posiadające niezawodne warunki śniegowe, wyniesie wówczas około 1500 metrów”. Jeśli tak się stanie, niższe ośrodki stracą, wyższe ośrodki mogą stać się przepełnione i nic się nie stanie, jeśli chodzi o ogólną dostępność sportów zimowych.

Więc to jest pociąg.

W Austrii w wyższym kurorcie Lech Zürs (1300-2811 m) nie widać oznak przeludnienia. Wręcz przeciwnie. Chociaż jest to dość drogi ośrodek narciarski, który również odgrywa w tym pewną rolę. Bajkowe centrum Lecha przez cały tydzień rozświetla błękitne niebo na 305 km tras zjazdowych. Wciąż można znaleźć nawet trochę leśnego proszku.

Podobnie po dwugodzinnym przejeździe pociągiem do Wörgl i SkiWelt, ośrodka położonego niżej, między 800m a 1965m, nie ma śladu braku śniegu. Zamiast tego, przez kilka pierwszych dni w ośrodku jeździmy na nartach przez zamieć śnieżną, zanim niebo się rozpogodzi, a 284 km nartostrad stanie się wyraźne, otoczone doskonałymi panoramami okolicznych szczytów górskich.

Takie wypowiedzi mogą skłonić cynicznego prezydenta Trumpa do żartów na temat realności „globalnego ocieplenia”, ale zarówno Lech Zürs, jak i SkiWelt podejmują środki ostrożności. Pierwsza z nich właśnie zakazała fajerwerków ze względów środowiskowych, a druga, SkiWelt, lider branży pod względem ochrony środowiska. Ośrodek został wybrany „Ekologicznym ośrodkiem narciarskim roku” w 2017 roku podczas World Snow Awards za pionierskie wykorzystanie energii odnawialnej.

Pociąg narciarski Alpen Express powinien przyspieszyć podróż pociągiem do obu ośrodków – pierwszego i ostatniego ośrodka na linii, a gdzie indziej pociąg narciarski Eurostar, kursujący z London St Pancras do Moûtiers-Salins, Aime-la-Plagne i Bourg-St-Maurice sprawia również, że coraz łatwiej dostać się z Wielkiej Brytanii do właściwych gór bez wskakiwania do samolotu. Jeśli weźmiemy pod uwagę dodatki związane z wynajmem samochodu i/lub transportem na lotnisko, w rzeczywistości nie jest to zbyt dużo droższe, szczególnie jeśli planowałeś zapłacić dodatkowo za zabranie nart do samolotu.

Oczywiście pociąg jedzie dłużej, ale czym jest podróż, jeśli nie przygodą? I podobnie jak spacer po Londynie, zamiast po prostu wyskakiwać od czasu do czasu ze stacji metra, zyskujesz znacznie lepszą perspektywę na pokonywanym terenie niż podczas lotu.

W Alpen Express wszystko sprowadza się do ułożenia się, wzięcia dobrej książki (może zamówienia 11 pint i dołączenia do kolejki conga), snu, a następnie przebudzenia się, aby rano oglądać Alpy toczące się pod twoim oknem, zanim zostaną dostarczone bezpośrednio do drzwi Twojego ulubionego ośrodka narciarskiego.

Zrób to sam

Bilety Eurostar z London St Pancras do Amsterdamu zaczynają się od 35,00 GBP w jedną stronę. Ta podróż trwa cztery godziny i siedem minut.

Bilety Alpen Express z Amsterdamu do Wörgl zaczynają się od 90 EUR w jedną stronę. Pociąg odjeżdża o 18:59 z Amsterdamu w piątek wieczorem i przyjeżdża o 07:47 do Wörgl w sobotę rano. Pełny czas podróży Alpen Express wynosi 12 godzin i 48 minut.

Usługa Alpen Express kursuje co tydzień, z pierwszym odjazdem w piątek 20 grudnia 2019 r. i ostatnią podróżą powrotną w sobotę 14 marca 2020 r.

Mieszkaliśmy w Das Hohe Salve Resort. Zimą (kiedy kursuje Alpen Express) ceny zaczynają się od 160 EUR za osobę za noc.

Aby uzyskać informacje od Austriackiego Biura Turystyki lub Biura Turystyki SkiWelt Wilder Kaiser Brixental, odwiedź ich odpowiednie strony internetowe.



[Zamiana samolotów na pociągi | Pociągiem ze Szkocji do Austrii, aby ocalić świat: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/narciarstwo/1018048248.html ]