Birmingham City 1-1 Bristol City Six Things:zachęcający początek bluesa

Jutkiewicz świętuje otwarcie – https://www.bcfc.com/ (Roy Smiljanic)

Późne wyrównanie Tommy'ego Rowe'a zmusiło Pepa Cloteta do zadowolenia się na punkt w swoim pierwszym meczu u siebie jako główny trener Birmingham City, choć Hiszpan może czerpać wiele pozytywów z występu, w którym Lukas Jutkiewicz otworzył bramkę drugiej połowy w remisie 1:1. Oto nasze sześć rzeczy z gry.

Birmingham odważny na piłce

Mimo wszystkich zasług Garry'ego Monka słusznie przyznano za swoją pracę w zeszłym sezonie, rozgrywanie gry z głębin ograniczano długimi piłkami do strzelca Jutkiewicza; szanse powstały tylko dzięki szybkim atakom przejściowym w przeciwnej połowie. Ta gra, pomimo, dał nam pierwszy jasny wgląd w to, w jaki sposób Clotet – numer dwa w Monk w zeszłym sezonie – chce rozwijać ten zespół. Obrońcy tacy jak Kristian Pedersen, gra lewą obrońcą w formacji 4-3-2-1, byli znacznie odważniejsi na piłce pod presją niż w poprzedniej kampanii. Ten, połączone z pozytywnymi debiutami Ivana Sunjica, który dyktował grę z prawdziwą równowagą w środku trójki pomocników – i Fran Villalhal – który trochę zaszarpał, pozytywny wbiega z lewego kanału i podkręca strzał prawą nogą, który wymusił obronę Daniela Bentleya – co zapewniło przedsiębiorczą pierwszą połowę Blues.

Wyraźna szansa Bristol City

Podobnie jak gospodarze grali w pierwszej połowie w środkowej tercji, ich produkt końcowy być może nie był gotowym artykułem, wiele ich najlepszych wysiłków pochodzi spoza pudełka; Gary Gardner skulił się wąsko po zejściu z prawego kanału. Natomiast Bristol City nie był tak imponujący, jak oczekiwano, ale zachował tę umiejętność błyskawicznego wycinania przeciwników. Ich najbardziej twórczym wpływem była Kasey Palmer, który grał przez Benika Afobe, który został udaremniony przez Lee Camp jeden na jednego. Być może dlatego, że Afobe nie przyczynił się zbytnio do ataku City w ogólnej grze – partner strajkowy Andreas Weimann był zwykle jedynym wyjściem dla wczesnych piłek z tyłu – debiutant być może czuł się pod większą presją, gdy nadchodziły szanse.

Jutkiewicz zagrożeniem

Dla całej ulepszonej zabawy na podłodze pod Clotetem, Najgroźniej wyglądali Blues przy dośrodkowaniach dla Jutkiewicza z wysokości boiska. Zaskakująco, wiele dośrodkowań pochodziło od środkowych obrońców, którzy nakładali się na prawy kanał – Blues wyraźnie wyciągnęli wnioski z Sheffield United w zeszłym sezonie. Chociaż przesłuchanie Harlee Dean „następnego kopnięcia Beckhama” nie było szczególnie udane – nieustraszona obrona jest jego niewątpliwą siłą – Marc Roberts zakończył imponujący indywidualny pokaz z cudowną asystą. Były środkowy obrońca Barnsley wbił dośrodkowanie do tylnego słupka, gdzie Jutkiewicz znalazł przewagę w powietrzu nad szerokim środkowym obrońcą City, Bailey Wright, który skinął głową z bliskiej odległości, dając mu zasłużonego pierwszego gola w sezonie.

Harding dla Crowleya sub

Jedyną kością niezgody dotyczącą Cloteta w jego pierwszym meczu w lidze domowej jako szefa Bluesa była jego decyzja, zaraz po otwieraczu Jutkiewicza, zastąpić zaawansowanego rozgrywającego Dana Crowleya prawym obrońcą Wesem Hardingiem. Zmienił się z 4-3-2-1 na 5-3-2 z Maxime Colin, kto dobrze grał na prawym obronie, przejście do lewego obrońcy. Logika mogła polegać na włączeniu dodatkowego środkowego obrońcy, aby uwzględnić przejście Bristol City na dwa pierwsze miejsca – co miało miejsce, gdy Famara Diedhiou zastąpił Andreasa Weimanna, aby zostać partnerem Afobe. Diedhiou postawił na siebie i poprawił intensywność wyciskania Robinów, co pozwoliło Adamowi Nagy i Palmerowi – który operował niezwykle głęboko – dyktować warunki na 19-minutowy okres między otwieraczem Bluesa a niwelatorem Tommy'ego Rowe'a. Rowe, który miał spokojną grę na lewym skrzydle obrońcy, inteligentnie wykorzystał fakt, że Harding nie jest w stanie wiercić do domu, po calowej perfekcyjnej piłce od Palmera. Czy korektor sprowadził się do zmiany systemu w Birmingham czy Bristol City był odważniejszy? Być może połączenie tych dwóch.

Wiele do rozważenia dla Johnsona

Innego dnia, Afobe mógł dość łatwo zdobyć klamrę – obóz odmówił mu po raz drugi po przerwie – Nagy też mógłby strzelić, narracja byłaby wtedy zupełnie inna. Robinowie nie odkryli jeszcze pełnej płynności, do której są zdolni, zarówno pod względem ich zamknięcia bez Diedhiou na boisku, jak i koordynacji ruchów – zwłaszcza, gdy nie mogą zaprosić prasy. Można się tego spodziewać po tak pracowitym ostatnim tygodniu okienka transferowego, w którym nie tylko pozyskali czterech nowych graczy, ale także porzucili pierwszych graczy, takich jak Marlon Pack i Jamie Paterson. Strona Lee Johnsona pokazała błyski potencjału w St Andrews i, gdy znajdą więcej jakości ze swoich szerokich środkowych obrońców, a także pewną taktyczną spójność, mogą osiągnąć szczyt formy – może minąć miesiąc lub dwa, zanim zobaczymy najlepsze z nich.

Zachęcający dzień dla bluesa

Chociaż Birmingham nie mogło wytrwać w zwycięstwie, które wysłałoby ich „trzecie” w embrionalnej tabeli mistrzostw, remis kończy pozytywne otwarcie dwóch gier. Zwycięstwo 1-0 w Brentford pierwszego dnia było bardzo trudne, ale w tym tygodniu widzieliśmy więcej jasności, jeśli chodzi o tożsamość gry, którą Clotet chce rozwinąć – a także wczesne dowody, że wizja Hiszpana jest warta wytrwania. Produkcja filmów, triki i manekiny – zwłaszcza w pierwszej połowie – Blues grali z takim poziomem zawadiactwa, że jeśli powtarzane konsekwentnie, prawdopodobnie nie był widziany w tym stuleciu. Na równi, napędzana praca Davida Davisa oznacza, że ​​zachowują one cechy bojowe, na które fani dobrze reagują. Początki, oczywiście – zbyt wcześnie, by ocenić oczekiwania przedsezonowe – ale ten zachęcający początek daje Clotetowi możliwość oswojenia się z pracą i poznania wymagań zarządzania numer jeden z dala od mikroskopu.






[Birmingham City 1-1 Bristol City Six Things:zachęcający początek bluesa: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018038471.html ]