Wywiad z Erlingiem Kaggem | Norweski odkrywca o próbie oczyszczenia głowy w gorączkowym świecie

Słowa Sama Haddada

„Mózg – jest szerszy niż niebo.” Emilia Dickinson 

„Wszystkie problemy ludzkości wynikają z niezdolności człowieka do spokojnego siedzenia w samotności”. Blaise Pascal (oba cytaty pochodzą z Silence:In the Age of Noise Erlinga Kagge)

Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem ciszę. Albo to, co moja pięcioletnia głowa i tak rozumiała jako milczenie. Byłem sam w pokoju. Nie było muzyki, telewizji, gier wideo ani głosów, ale słyszałem dźwięk nicości tak głośno, że czułem się, jakby przelatywał mi przez uszy. Nie mogłem tego znieść; Zbiegłem na dół, aby być z rodziną.

Przez większość mojego dzieciństwa i wczesnej dorosłości prawdopodobnie uciekałem od tej intensywnej ciszy tak bardzo, jak tylko mogłem. Cisza była pustką, która mnie przerażała i nudziła w równym stopniu. Spędziłem dużo czasu w głośnych miejscach z głośnymi przyjaciółmi. I zawsze słuchałem muzyki, czytając, spacerując, pracując; nawet kładę się spać. Dopóki nie zostałem rodzicem hałaśliwych małych dzieci, nie jestem pewien, czy kiedykolwiek szukałem ciszy.

Norweski polarnik i pisarz Erling Kagge jako dziecko podzielał to uczucie nienawiści do milczenia. Ale teraz czuje, że żyjemy w „erze hałasu”, gdzie „milczenie jest luksusem”, którego powinniśmy szukać, nie wspominając o kluczowym rytuale przejścia. Mówi:„Kiedy byłem dzieckiem, nienawidziłem ciszy. Cisza była wtedy, gdy nie miałam się z kim bawić, albo na coś czekałam, albo się nudziłam, ale dziś jako ojciec trzech nastoletnich córek nie wiedzą, czym jest cisza. Nie doświadczają tego, chyba że są smutni. W przeciwnym razie uważają to za bezużyteczne. Dlatego jest ważniejszy niż kiedykolwiek”.

Kagge jest tak przekonany o naszej potrzebie milczenia, że ​​napisał o tym książkę zatytułowaną Cisza:w epoce hałasu . Ta przemyślana, filozoficzna lektura, pierwotnie opublikowana w Norwegii w zeszłym roku, która analizuje słowo cisza poprzez cytaty z Kanta, Wittgensteina, Platona i Olivera Sacksa, wraz z własnymi obserwacjami życia Kagge, jest obecnie międzynarodowym bestsellerem.

Jednak niechęć do milczenia jest dziś coraz bardziej normalna. W swojej książce Kagge przytacza badanie przeprowadzone przez Uniwersytety Wirginii i Harvardu, w których naukowcy pozostawili osoby w każdym wieku same w pokoju na sześć do 15 minut, bez urządzeń elektronicznych i materiałów do czytania. Wielu nie mogło przejść przez cały eksperyment. Tym, którzy to zrobili, zaoferowano następnie szansę doznania bolesnego porażenia prądem lub ponownego siedzenia w ciszy przez ten sam okres czasu; ponad połowa uczestników zdecydowała się na szok.

Definicja ciszy Kagge jest szersza niż tylko brak hałasu. Mówi:„Cisza jest przeciwieństwem hałasu. Ale kiedy mówię „hałas”, myślę nie tylko o dźwiękach, ale także o oczekiwaniach innych ludzi io tym, że jestem zawsze w kontakcie. Więc kiedy znajdziesz to, czego szukałeś [online], ale 10 minut później zdasz sobie sprawę, że nadal googlujesz lub czekasz, aż ktoś odpowie na wiadomość. Cisza zawsze była dość skomplikowana dla ludzi, ale w ciągu ostatnich pięciu lat eksplodowała”.

Kagge łączy to z mnożeniem się smartfonów, posiadaniem całej tej wiedzy i natychmiastowego kontaktu w naszych kieszeniach oraz dopaminowymi pragnieniami ciągłego sprawdzania tego. Mówi:„Wszyscy czują, że muszą być połączeni przez cały czas, ale nie sądzę, żeby to było w porządku. Możesz poczekać pół godziny, to nic, daj trochę czasu.”

Zimą 1992-3 Kagge wędrował samotnie po Antarktydzie, kończąc pierwszą samodzielną wyprawę na Biegun Południowy. Jego sponsorzy kazali mu nosić radio, ale wcześnie wyrzucił baterie. „Szedłem w samotności i braku łączności ze światem. Myślałem, że po prostu pozbędę się baterii. Oczywiście ludzie, którzy teraz odbywają te ekspedycje, są zawsze połączeni telefonem satelitarnym, ale myślę, że łatwiej było iść samemu na biegun południowy bez połączenia”.

Dlaczego łatwiej było nie być podłączonym? „Inni odkrywcy rozmawiają przez telefon, ich dziewczyna lub chłopak w domu może narzekać, że zmywarka jest zepsuta, nie są w stanie zapłacić rachunków lub nigdy nie ma cię w domu… ​​cała ta trywialna rzeczywistość. To nie bzdury, to ważna część codziennego życia, ale myślę, że bez [tego] łatwiej jest przejść samotnie na biegun południowy”.

Czy nie czuł się samotny podczas tej wyprawy bez szans na kontakt? Lub przestraszony? „Nie, byłem bardzo podekscytowany tym, co zamierzam zrobić i byłem dobrze przygotowany. Ale tak jak z performerką Mariną Abramovic [którą Kagge wspomina w swojej książce] kiedy po raz pierwszy poszła na pustynię, bała się i doświadczyła przeciwieństwa ciszy, miała cały ten hałas w głowie. Tak samo było ze mną na początku na Antarktydzie, ale jest to próg, który trzeba przekroczyć. Nie powinno nas zniechęcać to, że jest to trudne”.

W Ciszy pisze:„Antarktyka to najcichsze miejsce, w jakim kiedykolwiek byłem… oprócz dźwięków, które wydawałem, nie było żadnego ludzkiego hałasu. Sam na lodzie, daleko w tej wielkiej białej nicości, mogłem zarówno usłyszeć, jak i poczuć ciszę”.

Chodząc w bieli, mając pod stopami ponad siedem milionów mil sześciennych lodu, Kagge zauważył abstrakcyjne kształty uformowane z lodu i śniegu oraz różne gradacje odcieni bieli. „Natura przemówiła do mnie w przebraniu milczenia. Im cichszy się stawałem, tym więcej słyszałem… Nie nudziłem się ani nie przerywano” – napisał.

Chociaż nie było to tylko pełne zadumy rozmyślanie i przyjemność medytacyjna, Kagge doznał po drodze poważnego odmrożenia. Kiedy w końcu dotarł do bieguna południowego, dotarł do amerykańskiej bazy naukowo-badawczej. Pytam, czy to dziwne, że nagle znowu się odezwasz? „Naprawdę dziwne, ponieważ przez 50 dni i nocy nie rozmawiałem ze sobą. Pierwszy facet powiedział:„Jak się masz?”. Więc powiedziałem:„Jak świnia w gównie” i pośmialiśmy się”.

W książce Kagge opowiada dobrą historię o Bożym Narodzeniu w tej samej antarktycznej bazie, kiedy ktoś przemycił 99 kamieni, po jednym dla każdego z mieszkańców. „Nikt nie widział kamieni od miesięcy, niektóre od ponad roku. Tylko lód, śnieg i przedmioty stworzone przez człowieka. Wszyscy siedzieli patrząc i czując swój kamień. Trzymając go w dłoniach, czując jego ciężar, bez słowa” – pisze.

„Jestem kolekcjonerem sztuki, kupuję różne rzeczy, ale posiadanie kamienia na stole daje o wiele więcej niż kolejna plastikowa torba od Louisa Vuittona”, mówi mi. „Jest ponadczasowy i przypomina Twoje miejsce we wszechświecie”.

Kagge oczywiście nie sugeruje, że musimy udać się na biegun południowy, aby doświadczyć ciszy, chociaż przyznaje, że natura jest świetnym ułatwieniem. „Właśnie spędziłem cztery dni w górach, było to bardzo potężne, ale także bardzo spokojne”.

„Potrzebujemy natury do ciszy i spokoju. Ale jeśli spacerujesz po lesie i cały czas sprawdzasz telefon, nadal fajnie jest przebywać na łonie natury, ale to doświadczenie jest zupełnie inne. Myślę, że najlepszym sposobem jest zostawić elektronikę w domu i iść w jednym kierunku, aż znajdziesz spokojne miejsce i pozostać tam przez trzy dni i noce, a następnie wrócić z powrotem”.

Kagge woli znaleźć ciszę poprzez spacery, wspinaczkę lub żeglowanie z dala od świata. Ale jeśli nie może zrobić żadnej z tych rzeczy, nauczył się uciszać hałas, gdziekolwiek jest.

„Cisza jest rzadkością” – mówi. „Zawsze miło jest mieć wokół siebie spokój, ale najważniejsze jest zachowanie ciszy w środku. Łatwo nie docenić możliwości doświadczania ciszy, trudniej jest doświadczyć niż hałas, ponieważ hałas polega na przeżywaniu przez innych ludzi i urządzenia, to najłatwiejsza opcja. I właśnie dlatego ludzie, w tym ja, wolą najłatwiejszą opcję, ale czasami powinieneś wybrać trudniejszą opcję”.

„Możesz znaleźć ciszę w metrze lub autobusie rano lub możesz wyskoczyć wcześnie ze stacji na spacer. Jestem ojcem trzech nastoletnich córek, ale w domu potrafię znaleźć ciszę. Wszędzie jest to możliwe. Nie potrzebujesz kursu relaksacyjnego, aby móc zrobić pauzę, wystarczy zrobić pauzę”.

Wyobrażam sobie ciszę jako białą, jak pole śniegu, choć chyba najbardziej zauważam to w górach, zwłaszcza gdy jeżdżę na splitboardzie z dala od ośrodków narciarskich i zatłoczonych tras. Czy Kagge uważa, że ​​cisza ma kolor? Śmieje się i mówi:„Myślę, że biały, ale zielony jest również bardzo spokojnym kolorem, jest bardzo w oku patrzącego”.

A kiedy słyszę w głowie swój głos, pracowicie myślący o swoich myślach, czy to nadal może liczyć się jako cisza? „Są stopnie ciszy. Często jest to związane z hałasem, który miał miejsce wcześniej i możesz nigdy nie uzyskać 100-procentowej głębokiej ciszy, ale nadal możesz doświadczyć czegoś w ciągu zaledwie pięciu minut siedząc na krześle”.

Warto zauważyć, że nie wszystkie kraje stronią od milczenia. W Japonii cisza jest dużą częścią kultury, a odstępy między słowami są tak samo ważne, jak same słowa, w sposób, który może wydawać się niezwykły dla gadatliwej Brytyjczyka, takiej jak ja. Pytam Kagge, czy cisza w Norwegii jest ważna. „W tym sensie bardziej przypominamy Wielką Brytanię niż Japonię, ale różnica między Norwegią a Wielką Brytanią polega na tym, że jesteśmy pięcioma milionami ludzi w tej samej przestrzeni co Ty i bliżej natury, więc łatwiej jest połączyć się z naturą”.

Na koniec pytam Kagge, po co nam w ogóle cisza? „Żeby prowadzić naprawdę bogate życie” — mówi — „i lepiej poznać siebie”. Ale uważa też, że potrzebujemy go do kreatywności. Cytuje Marka Juncosę, który pracuje nad programem kosmicznym Elona Muska, mówiąc:„Normalny dzień pracy obejmuje co najwyżej osiem godzin spotkań, kilka godzin na odpowiadanie na e-maile. Wszystko się zaciera. Jedynym momentem, w którym mogę odciąć się od świata, jest ćwiczenie, surfowanie, branie prysznica lub siadanie w toalecie. Wtedy pojawiają się nowe rozwiązania”.

Kagge opowiada także wspaniałą historię norweskiego przewodnika Clausa Helberga, który wybrał się na grupową wędrówkę z Finsehytta, słynnej norweskiej chaty i spektakularnej bazy wypadowej na wędrówki. Panorama zapierała dech w piersiach, ale zanim mieli okazję porozmawiać, Helberg wręczył im notatki, które mówiły:„Tak, to jest całkowicie niesamowite”. Chciał, aby cieszyli się tym bez słów tworzących granicę lub oddalających się od tego, czego faktycznie doświadczali. Co zrobili. Dzięki pięknu natury przyjęli wewnętrzny spokój, ale takie doświadczenie może nie zadziałać, a nawet nie będzie dla ciebie praktyczne.

W naszym poszukiwaniu ciszy Kagge wierzy, że musimy znaleźć to, co działa dla nas najlepiej. Nasza własna cisza wyobrażona. „Musisz znaleźć własny biegun południowy”, mówi.

Silence:In The Age Of Noise Erlinga Kagge jest wydawane przez Penguin i jest już dostępne

Aby przeczytać resztę problemu „Wyszukiwanie” Mpory, przejdź tutaj

Możesz też polubić…

Przerwy lecznicze | Jak surfowanie uratowało tych żołnierzy przed koszmarami Wietnamu

Światło wiosła | Udaliśmy się na przygodę z wiosłowaniem na stojąco w dziczy Dorset



[Wywiad z Erlingiem Kaggem | Norweski odkrywca o próbie oczyszczenia głowy w gorączkowym świecie: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/wspinaczka/1018048085.html ]