Wywiad z Fabienem Barelem | Dwukrotny mistrz świata w sezonie francuskiego odrodzenia

Spotkaliśmy się z Fabienem Barelem po tym, jak właśnie wrócił z oglądania Mistrzostw Świata w Kolarstwie Górskim 2018 UCI w Lenzerheide w Szwajcarii we wrześniu. Po wygraniu trzech z nich, jednej jako junior i dwóch jako zawodnik elity, Francuz dobrze wie, czego trzeba, aby wygrać w największym dniu zjazdu.

Obecnie patrzy z dołu toru, zamiast jeździć z góry, z poszanowaniem zespołu Canyon Factory Downhill (Troy Brosnan, Mark Wallace i Kye A’Hern), w którym jest dyrektorem zespołu.

Jednak pomimo lojalności wobec zespołu, gdy jego rodak Loic Bruni przekracza linię mety na pierwszym miejscu, aby zdobyć swój trzeci tytuł mistrza świata w ciągu czterech lat, ekstaza na twarzy Fabiena jest wyraźnie widoczna; a także wyraźną radość towarzyszącego mu przyjaciela z dzieciństwa, kolegi legendy kolarstwa górskiego, Nico Vouilloza. To rodzaj scen, które mogą się zdarzyć, gdy zabezpieczony zostanie kolejny rok francuskich rządów nad tęczową koszulką.

„Lenzerheide było bardzo ekscytujące”, mówi mi Fabien. „Muszę być szczery – zobaczenie, jak Francuzi wygrywają i Loic robi to ponownie, emocjonalnie, było absolutnie fantastyczne.

„Był taki moment, kiedy byłem z Nico na mecie i oboje mieliśmy Loica w ramionach i czułeś, że cała historia jest taka sama, nawet jeśli minęły lata odkąd jeździliśmy, a wszyscy jeźdźcy są teraz inni . Na tych wydarzeniach dzieje się historia”.

Przed pierwszym zwycięstwem Loica w Mistrzostwach Świata w 2015 roku minęło całe 10 lat, odkąd Francuz nosił tęczową koszulkę. Tym Francuzem był Fabien Barel, który wygrał w Livigno w 2005 roku, broniąc tytułu, który zdobył w Les Gets we Francji rok wcześniej.

„Zwycięstwo w 2004 roku na ojczystej ziemi było absolutnie niesamowite”, mówi Fabien, kolarz, który mówi z taką samą energią, zapałem i pasją, z jaką był znany z jazdy na rowerze. „Mając przyjaciół, rodzinę, wszystkich wokół mnie – to był wyjątkowy moment w życiu. W pewien sposób niewytłumaczalne.

„Pod względem sportu i moich wyników rok 2005 był idealnym biegiem. Wszystko było dla mnie idealnie wykręcone. Przynosi mi to pewne emocje, obserwując podejście, które miałem tego dnia”.

Przed tymi dwoma zwycięstwami, oczywiście, był to Nico Vouilloz noszący francuską flagę i noszący ją nieco w widocznym miejscu. Nico wygrał elitarne mistrzostwa świata siedem razy w ciągu ośmiu lat między 1995 a 2002 rokiem, a wcześniej trzy razy jako junior. W tym uścisku na mecie w Lenzerheide były trzy pokolenia francuskich mistrzów downhillu.

„Nie sądzę, żeby Mistrzostwa Świata zmieniły się tak bardzo od czasu, gdy ścigaliśmy się” – mówi Fabien. „Zawsze byli na tak wysokim poziomie ścigania i zawsze jest tak silne zaangażowanie ze strony wszystkich. Jeśli w roku jest jeden wyścig do wygrania, to właśnie ten. Wszyscy jeźdźcy idą po to jak zwierzęta”.

Pomiędzy zwycięstwem Amaury'ego Pierrona w Pucharze Świata nikt nie przewidziałby na początku sezonu, pierwszą francuską zwycięzcą w klasyfikacji generalnej downhillu od czasów Nico w 2000 roku, a Myriam Nicole, która wykorzystała swój potencjał dzięki zeszłorocznemu zwycięstwu w Pucharze Świata i medalowi, choć być może nie ten, którego chciałaby, na każdym z trzech ostatnich Mistrzostw Świata, można śmiało powiedzieć, że w ostatnim czasie nastąpiło pewne odrodzenie Francji w zjazdach.

Dla Fabiena i Nico francuski związek jest szczególnie głęboki. Oboje dorastali razem na tej samej ulicy w maleńkiej francuskiej wiosce Peille.

„Byliśmy sąsiadami” — mówi Barel. „Byliśmy przyjaciółmi jeszcze zanim zaczęliśmy jeździć na rowerze górskim. Nico przyjaźnił się z moim bratem, więc od najmłodszych lat mieszkaliśmy obok siebie i jeździliśmy razem na rowerach.

„Właściwie zacząłem jeździć, ponieważ mój brat i Nico jeździli na moto, ale byłem za młody, więc zacząłem jeździć na rowerze przełajowym, a potem górskim. Szybko zdałem sobie sprawę, że nie lubię się wspinać, więc skończyłem ścigając się w dół! Obserwowanie postępów Nico było dla mnie zdecydowanie inspiracją nie tylko na początku, ale przez całą moją karierę. Nico był inspiracją dla każdego kolarza.

„Nigdy tak naprawdę nie wyobrażałem sobie [że będę robił to w pełnym wymiarze godzin w tym momencie], ponieważ oczywiście strona pieniężna nie była tak naprawdę motywacją, ale widząc, że Nico jest w stanie odnieść sukces i jeździć tak dobrze tylko z treningu w domu na terenie, który mieliśmy – pomyślałem „jeśli on to robi, to ja też mogę iść i to zrobić”. To z pewnością było częścią tego, co na pewno mnie tu przywiodło”.

Pytam Fabiena, zawodnika słynącego z zaangażowania i mentalności „wszystko albo nic” na rowerze, czy oglądanie Mistrzostw Świata z pit-stopu sprawia, że ​​żałuje, że nadal startuje.

„Och na pewno” – przyznaje. „Zawsze masz taką motywację, ale jestem osobą racjonalną, więc wiem, że na wszystko jest czas i nie żyję przeszłością. Bardzo podobała mi się pozycja, jaką zajmowałem jako kierowca wyścigowy, a także moja dzisiejsza pozycja dyrektora zespołu.

„Moja rola w Canyon polega w zasadzie na kierowaniu globalnym marketingiem sportowym marki po stronie grawitacji, więc kieruję zespołem enduro i zespołem downhillowym, wybierając partnerów, z którymi będziemy współpracować, wybierając zawodników, personel, kontrolowanie ogólnego budżetu, jaki mamy na sezon i zasadniczo możliwość zapewnienia Canyonowi najlepszych wyników”.

Oczywiście oznacza to, że Barel intensywnie współpracował z zawodnikiem Canyon i australijską gwiazdą Troyem Brosnanem, najbardziej konsekwentnym zawodnikiem na torze Pucharu Świata w ciągu ostatnich kilku lat i człowiekiem, który ciągle wydaje się być bliski wygrania tego wszystkiego. Troy zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w 2014, 2015, 2016 i 2018 roku, zajmując drugie miejsce w 2017 roku.

„Z pewnością jest to frustracja dla Troya, ponieważ jest zwycięzcą i chce wygrywać wyścigi i wygrywać w klasyfikacji generalnej, ale to nie frustracja, że ​​jest w pierwszej trójce Pucharu Świata przez pięć lat z rzędu” – mówi Fabien. „Albo, że jest jednym z najlepszych jeźdźców na świecie i że wykonuje niezmiennie świetną pracę na każdym poziomie. Nie mam wątpliwości, że w pewnym momencie znajdziemy klucze, które pozwolą mu stanąć na podium. Naprawdę nie mam wątpliwości.

„Poza sezonem będziemy pracować nad zdobyciem tych kluczy. Czekamy na pół sekundy, aby dostać się z trzeciego miejsca na pierwsze. Jeśli spojrzysz na to, jak ciasne są biegi, musimy znaleźć w tym pół sekundy, a to będzie wynikać z każdego szczegółu – przygotowanie fizyczne musi być lepsze, przygotowanie psychiczne i oczywiście pojemność roweru i aspekty techniczne.”

Pytam Fabiena, czy jako doświadczony mistrz przekazał Troyowi jakieś szczególne słowa mądrości.

„Jest jednym z najlepszych kolarzy na świecie, więc jedyne, co możesz zrobić, to dać pewne wrażenia na drobnych szczegółach. Nie ma nic, co chcielibyśmy zmienić w tym, co robi, ponieważ już radzi sobie świetnie, po prostu chcemy wnieść trochę więcej wartości do jego przygotowań”, mówi.

„Ogólne podejście, które ma, jest jego własne, jest inne niż Loic [Remi] i Amaury [Pierron] i inne niż [Aaron] Gwin. Uważam, że czerpanie inspiracji od innych to świetny sposób na rozwój wyścigów. Myślę, że to jedna z rzeczy, które mu przyniosłem, to po prostu możliwość analizowania i inspirowania siebie nieco bardziej od innych”.

Fabien kontynuuje:„Praca z zespołem otworzyła mi umysł na różne rzeczy.

„Będąc indywidualistą w wyścigach, będziesz miał własne podejście. Wiesz, co działa na Ciebie i wiesz, jak się zmotywować. Praca z innymi ludźmi naprawdę otwiera twój umysł na różne możliwości i inne podejście, zrozumienie i tolerancję zrozumienia innych, a praca z Troyem była bardzo pozytywnym doświadczeniem. Jest jednym z najbardziej utalentowanych jeźdźców Pucharu Świata”.

Zarówno dla Fabiena, jak i Troya ten sezon jest następny. Będą ciężko pracować jak zawsze, aby znaleźć klucze do zamka, który w tym sezonie, jak każdy inny, zmienia się co roku. To nowe wyzwanie dla Fabiena, ale można śmiało powiedzieć, że rozkoszuje się nim.

„Wciąż cieszy mnie to tak samo jak [kiedy startowałem]” – mówi. „Jazda na rowerze jest teraz równie fantastyczna, jak 15-20 lat temu.

„Pod względem technicznym możesz teraz zrobić z motocyklami o wiele więcej niż kiedyś, ale patrząc na adrenalinę w sporcie, adrenalinę, którą mieliśmy wtedy i adrenalinę dzisiaj, są równie przyjemne. Kiedyś nasze ręce płonęły, nawet jeśli byliśmy wolniejsi, nasze ręce płonęły z powodu rowerów i wszystkiego, co robiliśmy.

„Uwielbiałem mój czas na wyścigach i nadal jestem bardzo szczęśliwy, że jestem częścią branży i nadal mogę dzielić się tymi chwilami”.

Czy te następne chwile będą świadkami dalszego zacieśniania się francuskiego uścisku w świecie kolarstwa górskiego, czy też odegrania roli w poprowadzeniu 25-letniej australijskiej gwiazdy na szczyt podium, dopiero się okaże. Piękno tego sportu polega na tym, że kiedy koła uderzają w ziemię i stoper się uruchamia, wszystko może się zdarzyć – coś, o czym Fabien Barel wie tak dobrze, jak każdy w świecie sportu.



[Wywiad z Fabienem Barelem | Dwukrotny mistrz świata w sezonie francuskiego odrodzenia: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/Kolarstwo-górskie/1018049018.html ]