Czy Antonsen zasłużył na tytuł w finale World Tour 2020?
W zeszłym tygodniu widzieliśmy spóźnione finały sezonu badmintona 2020 – inaczej znanego jako finały World Tour. Antonsen odszedł jako Champion World Tour Finals 2020. Biorąc pod uwagę niesamowitą formę Viktora Axelsena, było wielu, którzy założyliby się, że w Tajlandii zrobi to trzy z trzech. Jednakże, nie miało być tak, jak rodak pokonał go w finale Anders Antonsen – nieco kontrowersyjnie.
Co się stało?
Nie ma wątpliwości, że w pierwszej i trzeciej grze ograł Viktora Axelsena. Gdyby to były jedyne dwie gry w meczu, to Antonsen z pewnością był bardziej dominujący z tych dwóch.
Jednakże, była to druga gra, w której doszło do kontrowersji. Po wygraniu pierwszego meczu 21-16 przegrał następną 21-5. I to nie dlatego, że dominował Viktor Axelsen, Antonsen rzucił grę, całkiem oczywiste. Przyznał to nawet w wywiadzie po meczu z duńskim wylotem mediów TV2.
Jaki jest problem?
Teraz nie jestem fanboyem Viktora Axelsena płaczącym o tym, jak Viktor przegrał. Ale czuję, że sposób, w jaki przegrał, był trochę niesprawiedliwy, nie Wiktorowi – ale widzom. Szkodzi to również sportowi. Nie żeby takie rzeczy zdarzały się zbyt często, ale zdecydowanie istnieją potencjalne negatywne skojarzenia.
Po jednej stronie monety można by argumentować, że Antonsen po prostu grał taktycznie. Wszedł do meczu bardzo dobrze znając swoje ograniczenia i przeciwnika. Dlatego zaplanował swoją strategię gry i wykonał ją bezbłędnie – wyraźnie wpływając na przeciwnika. Jego wyższa świadomość taktyczna była kluczem do złotego medalu. Widzieliśmy, jak inni gracze stosowali tę strategię w przeszłości, ale być może nie tak uczciwi jak ta.
Po drugiej stronie monety można to uznać za całkowicie niesportowe. To największa impreza na zakończenie sezonu. Dlatego kibice oczekują, że każdy mecz będzie bardzo kontrowersyjny – zwłaszcza finały. Granie w ten sposób wydaje się niemal uwłaczające dla fanów, którzy chcą oglądać, jak ci sportowcy grają z jak najlepszej strony.
Ale bez względu na to, czy uważasz, że był geniuszem taktycznym, czy niesportowym, faktem jest, że wygrał. Ale w tym tkwi problem. BWF musi być konsekwentne w stosowaniu zasad. Jaka jest na przykład różnica między skandalem igrzysk olimpijskich w 2012 roku a finałem World Tour?
Podczas igrzysk – cztery pary zostały wykluczone z turnieju kontra tylko jeden zawodnik w tej sytuacji. Ale to nie powinno mieć znaczenia. Faktem jest, że zostali wyrzuceni po przeglądzie BWF za „niestosowanie najlepszych starań” i „zachowanie się w sposób wyraźnie obraźliwy lub szkodliwy dla sportu”. Teraz drugi zarzut może być nieco ekstremalny w przypadku Antonsena, ale pierwszy z pewnością ma zastosowanie.
Po drugie, była publiczność na igrzyskach olimpijskich. Widzów wyraźnie i słyszalnie zdenerwowanych występem kobiecych par dubletów rzucających swoje partie. Być może brak publiczności w Tajlandii powodował, że frustracje widzów nie były wyraźnie słyszalne. Znowu to, czy publiczność tam była, czy nie, powinno być istotne.
Czy zasłużył na tytuł?
W skrócie, tak. Pokonał Viktora Axelsena w pierwszym i trzecim meczu. Chociaż jego strategia była niekonwencjonalna, było to dobrze przemyślane i wyraźnie wiedział, jak radzić sobie z rodakami. Tak więc Antonsen zasługuje na pochwałę za jego występ, a jeszcze bardziej za jego świadomość taktyczną.
Problem nie wynika z Antonsena. Powstaje z BWF. Jeśli chcą zachować swój autorytet, muszą zapewnić spójne stosowanie przepisów. Jeśli nie, ustanawia precedens, aby to kontynuować w przyszłości, co może potencjalnie zaszkodzić sportowi na dłuższą metę.
[Czy Antonsen zasłużył na tytuł w finale World Tour 2020?: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/badminton/1018038008.html ]