Wywiad z Petem Grahamem | Dlaczego wspinaczka na Remote Peaks jest bardziej satysfakcjonująca

Pete Graham był w połowie wysokości najwyższego ze skalistych filarów Cerro Fitzroy, kiedy rozpoczęło się bombardowanie lodem. Poszarpane granitowe szczyty góry, które wyrastają pionowo z lodowca jak gigantyczne kolce stegozaura, uczyniły z niej jeden z najbardziej rozpoznawalnych punktów orientacyjnych Ameryki Południowej. Są także kocimiętką dla poważnych wspinaczy. Jednak długość podejścia w połączeniu z często brutalnym klimatem Patagonii oznacza, że ​​skalowanie ich nie jest proste.

„Było tak dużo złej pogody, dużo lodu, który utworzył się w pobliżu szczytu filaru” – mówi Pete Mpora. „Ten rodzaj lodu szronowego, który można znaleźć w Patagonii, tworzy się z powodu wiatru i wilgoci. Zaczęło topnieć w upalne popołudnie, więc byliśmy bombardowani przez całkiem spore kawałki. Pamiętam, że po prostu dostałem w głowę tego rodzaju bryłą lodu wielkości melona i trochę zakręciło mi się w głowie…”

Był to drugi dzień trzydniowej wspinaczki, ostatnia misja wyczerpującej sześciotygodniowej wyprawy, podczas której Pete i jego wieloletni partner wspinaczkowy Ben Silvestre zdobyli kilka znaczących patagońskich szczytów, ale także ponieśli kilka wyczerpujących porażek, wyjęła z nich fizycznie. W tym momencie wspinaczki cierpieli. „Nasze zmaltretowane ramiona zaczynają boleć, nasze zmęczone kończyny zwisają ciężko po bokach” – pisze Ben w swoim raporcie z wyprawy.

Większość ludzi uważa, że ​​trzymanie bloków lodu na głowie podczas trzymania się patagońskiego klifu jest dość przerażającym doświadczeniem. Jednak niewiarygodnie Pete zaczyna tę historię, mówiąc „Cóż, tak naprawdę nie zrobiłem niczego super szkicowego…” i wymaga trochę zachęty, aby przekonać go, by w ogóle to opowiedział.

Nie chodzi o to, że Pete nie lubi mówić o wspinaniu – kiedy już wpadnie w flow, jego entuzjazm jest oczywisty. Po prostu przesadzanie z jego osiągnięciami to nie jego sprawa. W świecie, w którym pozyskiwanie funduszy na wyprawy coraz bardziej zależy od upodobań na Instagramie i umiejętności autopromocji, ten rodzaj skromności jest naprawdę odświeżający. Wspinaczka i związane z nią przygody są czymś, z czym Pete po prostu sobie radzi, bez odczuwania potrzeby hashtagowania przygody wszędzie.

Może nie dziwi, że nie czuje potrzeby krzyczenia o tym z dachów – wspinaczka to coś, co zawsze towarzyszyło Pete'owi. „Po raz pierwszy zacząłem się wspinać, gdy miałem około pięciu lat. Zacząłem z moim tatą, który wspina się od 15 roku życia. Dużo zrobił w Lake District [gdzie urodził się Pete] i w Alpach”. W pewnym momencie tata Pete'a prowadził sklep wspinaczkowy i dorastał w domu pełnym książek o wspinaczce.

Jednak jeśli wspinaczka była we krwi Grahama, to zajęło trochę czasu, zanim pojawił się w młodym Peterze. „Tak naprawdę nie byłem zainteresowany we wspinaniu do czasu, gdy byłem nastolatkiem. [Wtedy] zacząłem coś z tego wyciągać.

„Chodziłam po górach w dość młodym wieku, zawsze byłam na świeżym powietrzu. ale kiedy jako dziecko zacząłem się wspinać, uważałem to za przerażające i nie bardzo mi się to podobało. Ale potem zacząłem coś z tego czerpać. Zacząłem cieszyć się ruchem i przebywaniem na zewnątrz”.

Nastoletnie lata spędzone na boulderingu i wspinaczce po Krainie Jezior pomogły mu podsycić jego pasję, ale dopiero kiedy jako student przeniósł się do Sheffield, sprawy zaczęły nabierać tempa. „Tak naprawdę nie zacząłem robić rzeczy z czekanami, dopóki nie miałem może 19 lub 20 lat i sam się tym zająłem. Zacząłem się wspinać więcej z kumplami i innymi rzeczami, a potem poszedłem na studia”.

Z Peak District na wyciągnięcie ręki, Steel City jest naturalnym miejscem spotkań wspinaczy ze wszystkich środowisk i jest dobrze znane z posiadania jednej z największych i najbardziej żywych scen w kraju. Ma również reputację miejsca do imprezowania. „Jest dużo crossoverów” – mówi Pete. „Wielu wspinaczy w Sheffield się tym interesuje”. W rzeczywistości Pete po raz pierwszy spotkał Bena Silvestre'a na scenie rave.

Wierzy, że istnieje wiele podobieństw w rodzajach ludzi, którzy lubią się wspinać i szaleć. „Jak coś w rodzaju łamania zasad, zdecydowanie jest trochę tego nastawienia. I robienie czegoś, co jest trochę poza normalną kulturą, [oboje są] nieco alternatywni. Szczególnie w Sheffield to naprawdę wielka rzecz. Roboty Wspinaczkowe, ta ściana, urządzają tam wielką imprezę w okresie świątecznym, która jest bardzo popularna. Dostajesz tam około 1000 osób i robi się dość luźno”.

Wielkie noce pomogły ukształtować przyjaźń Pete'a i Bena, ale to wspólne wspinanie się naprawdę to ugruntowało. Bo jeśli jest jedna rzecz, która sprawi, że poczujesz się bliżej kogoś, to wyprawa z nim. Nie tylko oddajesz swoje życie w ich ręce (dosłownie) jako asekurujący, ale także spędzasz ze sobą dużo czasu w bardzo bliskim otoczeniu. „Kiedy poszliśmy na Revelations [na poligon na Alasce], spędziliśmy razem tydzień w namiocie z powodu burzy. I pod koniec zrobiliśmy się dość gorączkowo w kabinie”.

Pytam, co robisz, aby zabić czas w takich sytuacjach? Jak uniknąć skakania sobie do gardeł? "Grać w szachy? Czytać?" mówi Pete chichocząc. „Ale myślę, że dużo razem się wspinaliśmy i jesteśmy po prostu naprawdę dobrymi kumplami. Budujesz z kimś relację.”

Poziom intensywności jest zdecydowanie podwyższony przez preferowane przez Pete'a i Bena wybory lokalizacji. Revelations to właściwie definicja pilota. Szukając go w Mapach Google, myślę, że mój internet musi być najpierw zepsuty. Na środku pustej przestrzeni jest szpilka i muszę oddalić się do punktu, w którym 2 cm to 20 km, zanim zobaczę drogę lub jakąkolwiek osadę.

„Lecisz do Anchorage, a potem jedziesz przez około trzy lub cztery godziny, a stamtąd lecisz wodnosamolotem, co zajmuje około godziny. Tak naprawdę jesteś 100 mil od innych ludzi.

Ten rodzaj skrajnej izolacji oznacza, że ​​pomoc jest daleko. Jesteście całkowicie uzależnieni od siebie nawzajem i własnych umiejętności, gdyby wydarzyło się najgorsze. Czy to nie jest dość przerażająca perspektywa? „To przerażające, ale wydaje mi się, że jest to w pewien sposób wyzwalające. Kiedy wspinasz się i wiesz, że nie ma dużej szansy na ratunek lub coś w tym stylu, to wszystko zależy od ciebie. Uważam, że to sprawia, że ​​naprawdę dobrze się wspinasz [i] czujesz się naprawdę skoncentrowany. Ponieważ to takie poważne, wszystkie twoje decyzje są naprawdę realne. Wszystko naprawdę ma znaczenie”.

W rezultacie Pete uważa, że ​​wspinanie w tych odległych miejscach, wiele kilometrów od dowolnego miejsca, jest o wiele bardziej satysfakcjonujące. – Zdecydowanie tak. Konsekwencje są większe, ale uważam, że kiedy musisz coś zrobić, po prostu to robisz. Nie kwestionujesz tego.

To właśnie w tych warunkach w Objawieniu nakreślił jedno ze szczytowych osiągnięć swojej dotychczasowej kariery – nową, nigdy wcześniej nie zdobytą drogę na wschodnią ścianę szczytu o nazwie Jezebel. Wspinaczka, obejmująca 1200 metrów technicznych prac nad rakami i siekierą na niestabilnym lodzie, zajęła Pete'owi i Benowi trzy dni. „Było kilka wyciągów, które były dość delikatną wspinaczką w lodzie. Miałeś dość przerażające kolumny lodu, z którymi musiałeś być trochę ostrożny.

To było dokładnie takie wyzwanie, które przemawia do Pete'a, precyzyjnego, świadomego wspinacza, który lubi poświęcać swój czas na ruchy. „Wspinaczka po lodzie często przypomina taktyczną grę w szachy”, pisze na swoim blogu o wspinaczce. „Odciąć niewłaściwe fragmenty, a możesz zostać zamatowany, nie mając już nic do wspinania”.

Jeśli jego technika jest dobra jak arcymistrza, Pete nie traktuje siebie zbyt poważnie. Wraz z Benem postanowili nazwać nową trasę „Szron Babilonu”, na cześć prostytutki z Księgi Objawienia. Chcieli „być w zgodzie z biblijnym tematem rozdziału i brytyjską tradycją mikstowych kalamburów”, wyjaśnia na swoim blogu.

Czysta technika sprawiła, że ​​wyczyn ten przyciągnął sporo uwagi brytyjskiej społeczności wspinaczkowej, pomimo zabawnej nazwy. Ale Pete zazwyczaj jest skromny, jeśli chodzi o skalę osiągnięcia. „Daliśmy cruxowi ocenę Water Ice 6 [co oznacza „wysoce techniczny”]. Ale zawsze trudno powiedzieć, że nie jestem zbyt dobry w ocenianiu”.

Śmieje się, kiedy sugeruję, że jak dobry surfer na dużych falach, prawdopodobnie znacznie tego nie docenia, i znowu uderza mnie, jak mało Pete'a interesuje sława lub fortuna.

Od czasu wejścia na The Hoar, on i Ben dokonali kilku innych znaczących odkryć, w tym pierwszego brytyjskiego wejścia na inną wysoce techniczną trasę Alaski, znaną jako Infinite Spur, na Mount Foraker.

Obecnie ma to szczęście, że sponsoruje go Fjallraven – szwedzka marka wspiera jego wyprawy i pomaga w projektowaniu ich nadchodzącej gamy wysokogórskiej Bergtagen. Ale kiedy nie jest na ekspedycjach, Pete cieszy się z powrotu do pracy jako inżynier na budowach, zawodzie, który bez wątpienia przemawia do jego skrupulatnego sposobu myślenia. Z pewnością nie ma żadnego interesu w podłączaniu swoich wyczynów do popołudniowego obwodu mówienia lub przekształceniu wspinania się w pełnoetatową karierę.

„Gdybym robił to cały czas, straciłbym prawdziwą motywację i czułbym się, jakbym to zmusił. Nie chcę, żeby [wspinaczka] została zmuszona”. Co znamienne, dwaj wspinacze, których podziwia najbardziej, nie są powszechnie znanymi postaciami, takimi jak Alex Honnold czy Tom Caldwell, ale Mark Westman – strażnik parku na Alasce – i Rolando Garribotti, mieszkaniec Patagonii, który napisał przewodnik po wielu z nich. najsłynniejsze podjazdy w okolicy.

Wydaje się, że wspinaczka dla Pete'a to prawdziwa praca z miłości. Coś, co najlepiej smakować jak najdalej od cywilizacji, w towarzystwie kilku bliskich przyjaciół. Patagonia, Alaska – dlaczego, pytam, ciągnie go w najdalsze zakątki świata? „Wydaje mi się, że to poczucie izolacji. Miejsca, w których byłem, jak Revelation Range, sprawiają, że wspinaczka jest zupełnie inna. To dużo bardziej samotne niż wspinaczka gdzieś w Alpach. Naprawdę jesteś sam. A jeśli to oznacza konieczność harowania, gdy lód spada na twoją głowę? Pete Graham nie miałby tego w żaden inny sposób.

Więcej o wspinaczkach Pete'a możesz przeczytać na jego blogu.

Aby przeczytać resztę sierpniowego wydania Mpory „Unplugged”, przejdź tutaj

Możesz również polubić:

Wywiad z Alanem Hinkesem | Legendarny alpinista na Evereście, OBE i jak wymyślił selfie

Wyżyna | Historia aktywistów wspinających się na dźwigi aresztowanych za sprzeciwienie się Donaldowi Trumpowi



[Wywiad z Petem Grahamem | Dlaczego wspinaczka na Remote Peaks jest bardziej satysfakcjonująca: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/wspinaczka/1018048065.html ]