Przygoda z Atlasem | Udaliśmy się do Maroka, aby wspiąć się na najwyższą górę w Afryce Północnej

"Widziałeś to?" Mówię do Mike'a i Georgie, dwóch ludzi, których dosłownie właśnie poznałem.

"Zobacz co?" pyta Georgie.

„Mężczyzna. Człowiek na skuterze. Mężczyzna na skuterze z ogromnym, wielkim dywanem balansującym na kolanach – odpowiadam.

Witamy w Marrakeszu , Maroko:miejsce, w którym Kodeks Drogowy nie wywarł jeszcze większego wpływu, miejsce, w którym samo przejście przez jezdnię to szarpiąca nerwy walka o przetrwanie, miejsce, w którym kierowcy i motocykliści pozornie robią, co chcą. Jeździsz na hulajnodze z trzema plastikowymi krzesłami przymocowanymi z przodu? Pewnie nie ma problemu. Te meble same się nie dostarczą.

Jestem tu dopiero od kilku godzin, ale już sama intensywność tego szalonego miasta wyczerpała mnie emocjonalnie i fizycznie. Cóż, intensywność i fakt, że mój niezwykle wczesny lot spowodował, że ledwo zgarnąłem około 23 sekund snu. Gdyby nie ten pyszny wegetariański tagine, którym obecnie się cieszę, i moje palące pragnienie, by jak najlepiej wykorzystać mój krótki czas tutaj, wróciłabym do Riadu, ucinając sobie drzemkę, aby zakończyć wszystkie drzemki. P>

Co robię w Maroku? Cóż, przede wszystkim przybyłem, aby wspiąć się na szczyt gór Atlas i z niewielką pomocą Much Better Adventures , odkryj część planety, na której nigdy wcześniej nie byłem. Założona przez Alexa Narracotta i Sama Bruce'a w 2012 roku firma Much Better Adventures szczyci się „odkrywaniem najlepszych doświadczeń na świeżym powietrzu w najbardziej inspirujących miejscach na świecie i współpracą z niesamowitymi lokalnymi przewodnikami, aby przekształcić je w łatwe do zarezerwowania przygody”.

Dziś jesteśmy w Marrakeszu. Jutro wybieramy się w góry Atlas na próbę zdobycia szczytu na Mount Toubkal. Wysoki na 4167 metrów Toubkal jest najwyższym szczytem w Afryce Północnej i jednym z największych spacerów wyzwania, jakie kiedykolwiek podjąłem. To raczej wędrówka na szczyt niż wspinaczka na linie, ale wciąż jest to cholernie długa droga, biorąc pod uwagę, że Snowdon , ostatnie zdobyte przeze mnie wzgórze i najwyższa góra w Walii, ma wysokość zaledwie 1085 metrów

"O tak. Więc zrobiliśmy Kili [Kilimanjaro – 5895 metrów] w zeszłym roku”, mówi Jim, który przyjechał tu z przyjaciółmi Paulem i Debs.

„Poszedłem niedawno do Everest BC [Everest Base Camp – 5364 metry]”, mówi Claire, australijski inżynier budownictwa.

Przechodząc dookoła grupy, szybko staje się jasne, że jest wśród nas wielu dość doświadczonych wędrowców; wędrowcy, którzy są uzależnieni od podbijania gór i rozbijając różne inne wyzwania na świeżym powietrzu. To powiedziawszy, oczywiste jest, że ci ludzie są przyziemni i gotowi do śmiechu, tak samo jak są gotowi na wyzwanie. Wszelkie obawy, które miałem, że ten długi weekend rozegrają się jak jakiś wojskowy bootcamp, szybko się rozwieją.

Wskakując do minibusa w sobotę rano, niedługo zostawiamy za sobą chaos Marrakeszu i kierujemy się na wzgórza. Grupa rozmawia z podekscytowaniem, gdy góry Atlas stają się coraz bardziej realną obecnością przez okna. To jest to. Będziemy wspinać się na Toubkal.

Po około półtorej godziny jazdy docieramy do małej górskiej wioski Imlil. Imlil znajduje się około 1800 metrów nad poziomem morza i będzie punktem początkowym naszego wejścia na Toubkal. Stabilność, życie na wolnym pasie, charakter tego miejsca jest w jaskrawym kontraście z szaleńczym miastem, w którym byliśmy zaledwie kilka godzin temu; miasto, które nagle wydaje się być oddalone o cały świat i pół życia.

Gdy skończymy pić świeżą herbatę miętową i wprowadzać ostatnie poprawki w naszych opakowaniach, Ibrahim z Aztat Treks, zespołu współpracującego z Much Better Adventures w górach Atlas, rozkłada mapę i pokazuje nam trasę przejmiemy następne dwa dni. Kiedy odległość, którą idziesz, przynajmniej na mapie, jest długością dwóch ściśniętych kciuków, łatwo jest nie docenić rzeczy. Myślisz, że dwa kciuki to nic. Okazuje się jednak, że dwa kciuki naprawdę mogą zajść daleko.

Opuszczamy Imlil z workami energii i unoszącym się pośród nas namacalnym powietrzem oczekiwania. Przedzierając się przez pobliski las, szybko wspinamy się bez potu. Wymieniając się historiami i żartując, jednocześnie mając oko na epicką scenerię, która rozwija się przed nami, to tylko kwestia czasu, zanim nieuniknione selfie drużyny zostanie zrobione (co oczywiście tak się dzieje). Po przekroczeniu wyschniętego koryta rzeki mijamy znak, który informuje nas, że wjeżdżamy do Parku Narodowego Toubkal. Okazuje się, że pierwsza godzina była tylko rozgrzewką, a my jeszcze nawet właściwie nie zaczęliśmy.

Co gorsza, mój debiutancki błąd polegający na nieodpowiednim noszeniu w moich nowych butach turystycznych Aku zanim podróż wróci, by ugryźć mnie we wczesnych znakach ostrzegawczych na pęcherze na pięcie. Ze wszystkich gównianych rzeczy, które mogą przytrafić się w ciągu pierwszych kilku godzin wędrówki w górach Atlas, powiem tylko, że potencjalny rozwój pęcherzy na piętach jest zdecydowanie na miejscu. W rzeczywistości powiedziałbym, że jest to prawdopodobnie trzecie miejsce za złamaną kostką i dosłownie śmiercią.

„Tutaj, przyklej jeden z nich” – mówi Claire, wręczając mi wyściełany plaster na pęcherze, podczas gdy ja badam zaczerwienienie stopy w pierwszym punkcie spoczynku.

„Taśma blistrowa cię rozwiąże”, mówi Jim, wręczając mi rolkę czegoś, co prawdopodobnie jest taśmą blistrową.

Szybko i bez precyzji owijam stopy w obie, jakby to była Wigilia, i zostawiłam to na ostatnią chwilę przed ponownym zapakowaniem prezentów. Potem z powrotem zakładam skarpetki i buty. Różnica jest natychmiast zauważalna i naprawdę godna uwagi. Od razu mówię o zaletach taśmy blistrowej. Blister =absolutna zmiana gry.

Pędzimy naprzód i w górę przez pasmo Atlasu, unikając po drodze mułów. Niebo – idealny odcień błękitu, powietrze – czyste i rześkie, góry – wielkie i coraz większe. Po kilku godzinach porządnego spaceru przygodowego przekraczamy idealny strumień i docieramy do naszego miejsca na lunch. Jestem tak głodny, że zjadłbym własne skarpetki turystyczne, jeśli skropiłeś je olejem i usmażyłeś w woku. Na szczęście nie ma dziś moich skarpetek w menu, ponieważ mamy ze sobą zarówno kucharza, jak i składniki. Fasolka z curry, makaron i orzeźwiająca sałatka to tylko niektóre aspekty pysznej uczty, na którą jesteśmy częstowani. Oczywiście masowo sobie pobłażam i narażam się na niestrawność. Nie ma jednak czasu, żeby to przespać. Musimy się wspiąć na górę.

To początek Ramadanu, co oznacza, że ​​nasz główny człowiek Ibrahim i jego zespół poszczą. Oznacza to brak jedzenia i wody między wschodem a zachodem słońca; coś, z czym bym się zmagał, gdybym po prostu siedział w domu w spodniach i oglądał Netflix, nie mówiąc już o wchodzeniu na najwyższą górę w Afryce Północnej. Pomimo ciągłego nawadniania, zakurzony charakter terenu sprawia, że ​​w ustach czuję się jak krakers Ryvita. Nie wyobrażam sobie, żebym nie mogła ugasić pragnienia ani zaspokoić głodu.

„Jestem do tego przyzwyczajony”, mówi Ibrahim, „Chociaż po raz pierwszy zrobiłem Toubkal podczas postu”, dodaje, jakby to nic wielkiego.

Naprzód maszerujemy; obok starszych Marokańczyków wyciskających pomarańcze, chwiejnych stolików z kolekcjami egzotycznych skał i jedną z najbardziej podstawowych toalet, jakie można kiedykolwiek zobaczyć. Wyraźnie widać, że Debs zmaga się z połączonymi skutkami upałów i wysokości. W wyniku tego grupa się rozpada. Paul, Jim i Debs w jednej grupie; reszta z nas idzie nieco dalej w innym.

Zbliżamy się do 3000 metrów, kiedy zaczynamy być coraz bardziej świadomi nietopionego śniegu i lodu. Można śmiało powiedzieć, że przed wyjazdem na tę podróż myśli o śniegu i lodzie w Maroku… w maju… nie były dokładnie przed moimi oczami. Zmiana temperatury od początku wędrówki jest znaczna i z ulgą widzę, że moja lekka kurtka zimowa wciąż jest w moim plecaku, kiedy zatrzymujemy się na skałach, żeby zrobić sobie przerwę.

Za rogiem widzimy przed sobą Refuge du Toubkal. Schronienie znajduje się w cieniu Toubkal i ma znacznie lepszy pseudonim, niż być może się spodziewałem. Gdy słońce zachodzi za górami, jest to najbardziej pożądany widok. Rzucając nasze plecaki na duże łóżka piętrowe, udajemy się do wspólnego obszaru na popcorn, miętową herbatę i regenerację bolących nóg.

Podczas kolacji, a zwłaszcza po niej, staje się oczywiste, że wiele z naszych imprez naprawdę słabnie. Boleśnie świadomi startu o 3:30, który czeka nas następnego ranka, postanawiamy, że wczesna noc jest najmądrzejszą rzeczą do zrobienia. To nie jest najlepszy sen, jaki kiedykolwiek miałem, ale mam dość, gdy Ibrahim puka przed wschodem słońca i mówi nam, że czas wstać, zjeść śniadanie i zacząć się wspinać.

Opuszczamy Schronienie w ciemności, a jedynie ekspercka wiedza naszych przewodników i światło naszych czołówek oświetlają nam drogę. Położony na wysokości 3207 metrów nad poziomem morza, Schronisko jest wciąż prawie cały kilometr niżej od szczytu, więc wciąż jest dość stara droga do pokonania, zanim dotrzemy na szczyt Toubkal; zwłaszcza jeśli weźmiesz pod uwagę zauważalnie bardziej stromy i trudniejszy nachylenie, który jest tutaj pokazany.

Czasami się gramolimy. W innych po prostu stawiamy jedną nogę przed drugą w powolnym, ale równomiernym podejściu. Po kilku godzinach szczyt wchodzi w strefę „tak blisko, ale tak daleko”, znaną z tego, że zagłębia się w skórę nawet najbardziej doświadczonym alpinistom. Wysokość wywiera mniejszy wpływ, niż myślałem, zanim wyruszyłem w podróż, ale możliwość jej uderzenia w dowolnym momencie nie jest daleko od moich myśli.

Stan Deb od wczoraj znacznie się pogorszył i z żalem musi zawrócić i udać się do Schronienia z przewodnikiem. Wspinała się już wcześniej na znacznie wyższy Kilimandżaro, więc to tylko pokazuje, że wysokość może wpłynąć na każdego w dowolnym momencie. Nieuchronnie, nasza grupa jest trochę oddzielona od siebie, gdy tylko Ibrahim nas prowadzi, ale przy wschodzie słońca daleko, warunki pogodowe są tak przejrzyste, jak to tylko możliwe, a wiele innych grup z przewodnikiem na szlaku jest minimalna szansa, że ​​ktokolwiek się zgubi .

„To”, mówi Jim, wskazując na szczególnie imponujący widok, „…dlatego wspinam się po górach”.

Jesteśmy już prawie na miejscu i z powodu zmniejszającej się odległości między mną a ostatecznym celem, pokusa włamania się do świątecznego sprintu jest kusząca. Rozsądnie jednak decyduję się na spokojną sprawę; Wspinam się celowo do mety z szerokim uśmiechem na twarzy. Spojrzenie na świat z tak wysoko położonego punktu to prawdziwa chwila, w której muszę śnić. To zapierające dech w piersiach, oszałamiające, naprawdę afirmujące życie rzeczy.

A potem, zanim jeszcze zdąży się zagłębić, stoję na szczycie góry Toubkal; robienie uroczystych póz przed kamerą i przybijanie piątki wszystkim w naszej grupie, którzy są za nami. Robimy zespołowe zdjęcie, gratulujemy sobie dobrze wykonanej pracy i angażujemy się w beztroskie górskie przekomarzanie się z parą mądrych mieszkańców RPA.

"OK. Teraz sprowadzamy helikopter” – żartuje Ibrahim, który wspina się po tej górze od ośmiu lat i jest, co zrozumiałe, nieco mniej podekscytowany tym wszystkim niż my.

Sprawdzam niebo w poszukiwaniu helikoptera, na wypadek, gdyby Ibrahim mówił prawdę, ale niestety wygląda na to, że schodzimy z tego obiektu na piechotę. Robiąc szybko kilka dodatkowych zdjęć i ciesząc się matką wszystkich marokańskich widoków po raz ostatni, rozpoczynamy długą wędrówkę z powrotem do Imlil.

Moja wyprawa na dach Gór Atlas była naprawdę niezapomnianym przeżyciem. W ciągu zaledwie dwóch dni, z pomocą Ibrahima i Much Better Adventures, zdobyłem swój pierwszy 4000-metrowy szczyt i zakochałem się w nowym zakątku świata. To naprawdę była epicka, pełna aktywności podróż, która może sprawić, że osoba ponownie oceni, co jest możliwe w ciągu weekendu.

Zrób to sam:

Ta podróż została zorganizowana przez Much Better Adventures . Aby uzyskać więcej informacji na temat ich „Climb Mount Toubkal i Explore Marrakech „ plan podróży w cenie 269 funtów, odwiedź stronę internetową.

Lecieliśmy między Londynem Stansted a Marrakeszem Ryanairem .

Aby przeczytać resztę lipcowego wydania „Journey” Mpory, przejdź tutaj

Możesz również polubić:

Piesze wycieczki w Bhutanie | Odkrywanie sekretów Ukrytego Królestwa

Dziki kemping w Walii | Podróż między strachem a pokojem w górach Snowdonii

Alpinizm dla początkujących | Jak zamienić stres i napięcia miejskiego życia na góry



[Przygoda z Atlasem | Udaliśmy się do Maroka, aby wspiąć się na najwyższą górę w Afryce Północnej: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/wspinaczka/1018048066.html ]