Mohammed Salah:więcej niż piłkarz

W ciągu ostatniego roku, Mohammed Salah był nie tylko odnoszącym sukcesy piłkarzem, ale bardzo kochany misjonarz dla swojego sportu, kraj i społeczność.

"Spójrz na to!" Moja mama wpadła podekscytowana przez moje drzwi, gdy byłam w połowie losowego odcinka Biura, i przyłożyła mi telefon do twarzy. Westchnąłem i zdjąłem słuchawki, Przygotowuję się psychicznie na kolejny film o edukacji lub sukcesie.

Zamiast, Zostałem powitany ostatnimi minutami meczu kwalifikacyjnego do Mistrzostw Świata – Egipt vs Kongo, aczkolwiek z arabskim komentarzem, któremu towarzyszyła dramatyczna muzyka i efekty. Widziałem ten film zaledwie kilka dni temu na Facebooku, i od tamtej pory widziałem to wideo prawdopodobnie codziennie.

Podekscytowany, moja mama kontynuuje – „To jest Salah, prawda? Gracz z twojej drużyny? Spójrz, jak robi sajdę po zdobyciu bramki, dlatego odnosi takie sukcesy. Naucz się czegoś od niego.

Zwykle Twierdzę, że to umiejętności i wytrwałość Mohameda Salaha uczyniły go tym, kim jest, ale nie mogłem znaleźć w sobie tego, aby się nie zgodzić w tym momencie. Salah płakał z frustracji, gdy Kongo strzeliło jego drużynie, a dwie minuty później komentator stracił rozum, kiedy zaczął chwalić Allaha, gdy egipski talizman strzelił karnego, aby poprowadzić swoją drużynę do pierwszego od 28 lat Pucharu Świata. Wszystko to się działo, a szczęście nie opuściło oczu mojej mamy, gdy wpatrywała się w swój na wpół pęknięty 5-calowy ekran. Nie rozumiała okoliczności, ale rozumiała emocje.

„Gracz z twojej drużyny”.

Widziałem setki gier w moim domu, a moje głośne krzyki po północy często budziły moją rodzinę. Już, moja mama nie może (lub odmawia) zapamiętania nazwy drużyny, którą kibicuję – Liverpool Football Club. Ale kilka miesięcy Mahometa Salaha, i zna jego imię równie dobrze jak Steven Gerrard, człowieka, którego podziwiałem dorastając i dzięki któremu przede wszystkim wspieram the Reds.

Dwa tygodnie temu mój ojciec wysłał mi link do filmu na YouTube, który był punktem kulminacyjnym debiutanckiego sezonu Salaha w Liverpoolu. Towarzyszący linkowi była wiadomość. „Gdybyś był tak oddany w swoich modlitwach, byłbyś równie skromny i tak duży”.

Nie sądzę, że byłbym skromny, gdybym pobił rekord Premier League pod względem liczby bramek strzelonych w sezonie. Pewnie przypominałabym ludziom codziennie w formie relacji na Instagramie i postów na Facebooku. Ale to nie ma znaczenia.

Mohamed Salah jest po prostu fenomenem od czasu swojego przybycia do Merseyside. Kiedy w zeszłym sezonie wszedł na boisko piłkarskie, ledwo zrobił ruch, który zrobił źle. Grał majestatycznie, i pobił rekordy, których nie miał prawa bić. Po zakończeniu wspaniałego sezonu, zakończonego łzami w oczach z powodu kontuzji w finale Ligi Mistrzów, Salah podpisał teraz nowy długoterminowy kontrakt z klubem. W ten sposób, dał fanom Liverpoolu coś, czego najbardziej potrzebowali po kolejnej ostatecznej stracie – nadzieję.

Bycie Czerwonym

Najwcześniejsze moje wspomnienia z Liverpool Football Club to rewanż półfinału Ligi Mistrzów z Chelsea w 2005 roku. Skłamałbym, gdybym powiedział, że pamiętam jakieś wydarzenie z tego meczu; Miałem przecież wtedy zaledwie osiem lat. Pamiętam, że mój wujek krzyczał z radości po meczu, a on miał na sobie koszulkę Gerrarda, a nazwa klubu i zawodnik utknął. Tak więc w 2010 roku, kiedy zacząłem właściwie oglądać mecze i śledzić sport, Znałem tylko Liverpool. I tak rozpoczęła się podróż wzlotów, i głównie upadki.

Piłka nożna nie była wtedy tak dużym uzależnieniem jak teraz – nie sądzę, abym 13-latek wyzdrowiał po przygnębiającym wraku pociągu, który był menadżerem Roya Hodgsona na Anfield. Znowu skłamałbym, gdybym powiedział, że nie przeklinałem wujka w tym sezonie za nieumyślne zrobienie ze mnie Czerwonego.

Liverpool Football Club od 2006 roku nie miał się czym pochwalić – jedno zwycięstwo w Pucharze Ligi, które przegapiłem, bo tego dnia telewizor nie działał, a ja jeszcze nie nauczyłem się streamować. Oczywiście, piłka nożna to nie tylko zdobywanie trofeów, ale błyszczące sztućce są zawsze mile widziane. W tych czasach my, kibice Liverpoolu, trzymaliśmy się niektórych graczy, i pewne chwile. Zwycięstwo na Anfield nad Dortmundem, wyburzenie Manchesteru United na Old Trafford, magia Luisa Suareza i Philippe'a Coutinho. Ci gracze i chwile dawały nadzieję, że nadejdzie coś lepszego.

Wszystkie ulotne chwile radości, ponieważ brakowało efektów końcowych. Widziałem, jak Torres odchodzi, pierwszy zawodnik, którego kochałem od czasów Gerrarda. Suarez odszedł, Raheem Sterling przeszedł z nieznanej ilości do gracza, którego kochałem, a potem pogardzany za odejście. Nic nie bolało tak bardzo, jak sam Stevie G nazywał to dniem; Wspomnienia poślizgnięcia i płaczliwy Gerrard, który przegrał swój ostatni mecz 6-1, nigdy nie opuszczą moich koszmarów. Rozczarowanie i frustracja stały się nieodłączną częścią bycia fanem Liverpoolu w tej dekadzie.

Pomóż nam, Jurgen. Pomóż nam, Mo Salah

Nominacja Jurgena Kloppa przyniosła nadzieję i lepszy futbol na Anfield, niż widzieliśmy od wieków. Podpisano nowych graczy, dwa finały pucharowe w swoim pierwszym sezonie – mimo że The Reds w obu wypadł słabiej, było uczucie oczekiwania, które nie istniało na Anfield od 2008-09.

Ostatni sezon, inny gracz przybył na Anfield, kierował letnimi transferami do klubu przechodzącego kolejną transformację. Mizerny, rozczochrane włosy, niejednolita broda i uśmiech dorównujący uśmiechowi Firmino, Mohamed Salah wrócił do Premier League.

Pisarka i prezenterka Mina Rzouki niesławnie powiedziała to o Salah, kiedy przeprowadził się do Liverpoolu: „To zawodnik, który biegnie do przodu i wygląda na drugi. Nie jestem przekonany o jego piłkarskim IQ, dla mnie jest kolejnym Juanem Cuadrado.

Liverpool zapłacił wówczas klubowy rekord 36,9 miliona funtów za napastnika, co zdumiało niektórych zwolenników, w tym mnie. nie śledzę Romów, a moim jedynym wspomnieniem Salaha był jego nieudany pobyt w Chelsea. Nawet najbardziej optymistyczna i dobrze poinformowana grupa na Twitterze stwierdziła, że ​​jeśli były gracz Bazylei może strzelić 15-20 punktów w sezonie, to będzie przyzwoity bieg, aczkolwiek zwrot, który może być mało prawdopodobny.

44 gole i kilka pobitych później rekordów, prawie można sobie wyobrazić romską kadrę kierowniczą, która zgodziła się na transakcję, siedząc w swoich pokojach, wypijając szklankę whisky i ponuro myśląc o pieniądzach, które mogliby zarobić. Nikt nie ma wątpliwości co do jakości Egipcjanina, jego lewa stopa ucisza wszystkich krytyków, jakich kiedykolwiek miał, nawet najbardziej zatwardziali rywale podziwiali jego urok i umiejętności. Jako fan Liverpoolu i muzułmanin, Mogę ci powiedzieć z pierwszej ręki, że widok Salaha strzeliącego gola jest prawdopodobnie najbliższym osiągnięciem wysokiego poziomu.

Wyczyny Salaha w terenie zostały dobrze udokumentowane. Brawo przeciwko swojemu byłemu klubowi Roma na Anfield, którego świętowania odmówił, rekordową kampanię strzelecką Premier League, i oczywiście, słynna kara, która wprawiła jego kraj w uniesienie, podsyciła delirium. Co jednak jest najbardziej imponujące w Egipcjanie, to nie jego cele czy drybling pozostawił kilku obrońców w kurzu – to jego osobowość, jego osobowość, która uczyniła Mohameda Salaha postacią niepodobną do żadnej innej w dzisiejszym futbolu.

Faraon Egiptu, król Anfield

W ostatniej dekadzie, Premier League widział napastników takich jak Suarez i Diego Costa, których talent jest niepodważalny, ale ich wybryki na boisku pozostawiają wiele do życzenia – zabiłbyś, żeby mieć ich w swojej drużynie, ale chcesz ich zabić, jeśli grali przeciwko twojej drużynie. Wayne Rooney nie nurkował ani nie oszukiwał, ale jego nienawiść do rywali była widoczna za każdym razem, gdy grał. Wszystkich tych napastników podziwiano za jakość, ale żaden powszechnie nie kochany ani szanowany.

Salah to rzadka rasa, płodny napastnik, który zyskał podziw nawet najbardziej zagorzałych fanów Manchesteru United. On nie jest Anglikiem, więc nie nienawidzi żadnego klubu z pasją, którą mają Anglicy. Jego drybling, finisz i prędkość dana przez Boga sprawiają, że z przyjemnością obserwuje, jak z łatwością mija obrońców, zakręty, i pędy – częściej znajdując siatkę niż nie. Nie ma na celu drażnienia swojej opozycji jak Costa i Suarez, i jest to prosta uroczystość, która następuje za każdym razem, gdy zdobywa punkty; pasjonujący bieg w kierunku flagi na rogu, gdy jego koledzy z drużyny podążają za nim z podziwem, po której następuje sajda (prostracja, dotykając głową o ziemię), dziękując Bogu, któremu przypisuje swój sukces. Jego magia na boisku w połączeniu z jego pokorą i przyjaznym spojrzeniem to tylko niektóre z powodów, dla których Mo Salah jest tak lubiany.

Pochodzący z Nagrig w dystrykcie Gharbia, Salah nie urodził się w najbogatszej rodzinie. Musiał codziennie zmieniać pięć autobusów, aby dotrzeć do Kairu na szkolenie, i właśnie podczas tych wczesnych doświadczeń życiowych nauczył się pokory i pokory, którą emanuje na boisku. Nic nie przyszło łatwo napastnikowi, który teraz pozornie ma świat u swoich stóp, i nie zapomniał o swoich korzeniach. Ostatnio, Salah podarował 210 funtów, 000 do Tahya Misr („Niech żyje Egipt”), fundusz utworzony w celu wspierania wysiłków rozwojowych w Egipcie. Dla jego rodzinnego miasta wspiera i finansuje różne projekty, w tym zdrowe obiekty sanitarne i szkoły. To właśnie ta natura czyni go bohaterem narodowym, mesjasz dla fanów w domu.

Salah to bohater z rodzinnego miasta, którego historia daje nadzieję milionom. W tej grze byli już wcześniej muzułmańscy piłkarze (Zinedine Zidane, N’Golo Kante, i Paul Pogba wśród kilku innych), ale żaden nie stał się wzorem do naśladowania na tym poziomie, dla tak dużej społeczności. Nie żeby Salah rzucał swoją religię komuś w twarz – nie, to najprostsze z jego cech sprawiły, że stał się ambasadorem marki, że muzułmanie mogą być kimś więcej niż tylko terrorystami i uchodźcami. Jego imię samo Mohamed (imię proroka islamu), wdzięczna uroczystość postaw bramkę, prosty styl życia, zdjęcia go czytającego Koran, i nazwanie swojej córki Mekką (po najświętszym islamskim mieście na świecie). Młodzież Bliskiego Wschodu ma znacznie mniej możliwości i zasobów niż ich odpowiednicy na Zachodzie, ale Salah jest wspaniałym przykładem pobożnego muzułmanina, który trzymał się swoich przekonań, trzymał głowę spuszczoną i jest teraz supergwiazdą. Nie tylko jednoczy ludzi tak często dyskryminowanych, ale inspiruje ich każdego dnia swoją pracą.

W niedawnym wywiadzie telewizyjnym Przesłanie Salaha do egipskiej młodzieży było proste:

"Możesz. Uwierz w swój sen i podążaj za nim, nieważne co."

Vodafone Egypt w zeszłym sezonie wprowadził schemat – za każdym razem, gdy Salah zdobywa bramkę, użytkownicy otrzymują 11 minut bezpłatnego czasu rozmów (w połączeniu z numerem koszulki). Malowidła przedstawiające uśmiechniętą twarz Salaha zostały namalowane na ścianach w całym kraju. Podczas Ramadanu jego twarz i imię były przyklejone do wszystkich produktów, takich jak poduszki i latarnie, aby zwiększyć sprzedaż. Pewnie, Ronaldo ma lotnisko nazwane jego imieniem w swoim rodzinnym mieście, ale liczba fanów, którzy śledzą Salah w domu, nie ma sobie równych, w każdym sporcie. Udało mu się zdobyć wiele nagród dla gracza tygodnia Ligi Mistrzów, mimo że nie był najlepszy w tym tygodniu – jego rodacy głosowali z zapałem, z którym nie mogą się równać nawet fani Arsenalu na Twitterze.

„Jeśli jest dla ciebie wystarczająco dobry, jest dla mnie wystarczająco dobry, jeśli zdobędzie jeszcze kilka, wtedy też będę muzułmaninem”.

Po strzeleniu 30. gola w sezonie, Fani Liverpoolu wymyślili tę pieśń. W pewnym sensie jest to fałszywa obietnica, Salah zakończył sezon z 44 bramkami, a jeszcze nikt nie przeszedł na islam, ale to znowu nie ma sensu.

Istnieje jedno podobieństwo między Egipcjanami a kibicami Liverpoolu – Salah jest kimś, kogo mogą w pełni dotrzymać. Odbyło się kilka dyskusji na temat tego, czy jego sezon był tak dobry jak Suarez w 13/14, ale jedno jest pewne; Mohamed Salah był uroczym ambasadorem Liverpoolu, jakim nigdy nie mógłby być Suarez. Jest graczem, który podnosi ducha zespołu, kto jest (według wszelkich wskazań), wesoła obecność w garderobie, i co najważniejsze, jest tak samo zabójczy na boisku jak każdy napastnik Liverpoolu przed nim. Nie ma dramatu przemocy na tle rasowym, nie ma romansu z hiszpańskim klubem, który irytuje fanów. Czysty, autentyczna istota ludzka, która czerpie radość z najprostszych rzeczy; na szczęście dla fanów oglądających w domu, piłka nożna jest bardzo prosta dla Salaha.

Oczywiście, nowe kontrakty nic nie znaczą w czasach, gdy lojalność jest tak kapryśna jak opinie na Twitterze – Suarez i Coutinho odeszli niecały rok po zawarciu nowych umów. Ale tym razem jest inaczej. Suarez odszedł po tym, jak dał z siebie wszystko i nie wygrał ligi w sezonie, w którym Liverpool nie zrobił nic ważnego w żadnym innym turnieju. Coutinho odszedł po prostu dlatego, że jego marzeniem było grać w Barcelonie, a Liverpool był odskocznią, której potrzebował.

Salah nie jest Amerykaninem Południowym, a zatem w przeciwieństwie do większości z nich, Real Madryt i Barcelona nigdy nie były jego ostatecznym celem. Ponadto, właśnie dotarł do finału Ligi Mistrzów i po raz pierwszy od czasów Rafy Beniteza znalazł się w pierwszej czwórce w kolejnych sezonach, Liverpool jest w najsilniejszej pozycji, jaką mieliśmy w ostatniej dekadzie. Salah był centralnym punktem tej zmiany, i podpisując nową umowę, daje fanom znak, że jest tutaj, aby zdobyć trofea, które najdłużej wymykały się temu elitarnemu klubowi.

Bardziej niż cokolwiek innego, Liverpool Football Club szczyci się tym, że jest klubem dla fanów.

„Słowo „fantastyczny” było wielokrotnie używane, więc musiałbym wymyślić inne słowo, aby w pełni opisać widzów Anfield. To więcej niż fanatyzm, to religia. Do wielu tysięcy, którzy przychodzą tu, aby oddawać cześć, Anfield nie jest boiskiem piłkarskim, jestem swego rodzaju świątynią. Ci ludzie to nie tylko fani, są bardziej jak członkowie jednej dalszej rodziny”.

To Bill Shankly dostrzegł fanatyczne wsparcie, jakie mieli The Reds w latach 50-tych, kiedy klub był tak źle zarządzany, jak rząd Stanów Zjednoczonych za Donalda Trumpa. Klopp pasuje do tej ideologii,

Liverpool to rodzina. Żywe ucieleśnienie „Nigdy nie będziesz chodził sam”, fani kochają piłkę nożną tak samo jak wszyscy na świecie. Salah i Liverpool idealnie do siebie pasują – jeśli grasz dla nich, zwrócą ci w każdy możliwy sposób. Jeśli nie, oczywiście będą jacyś krytycy, ale miłość i wsparcie nigdy nie odchodzą. Pieśni, slogany, nagrody, i pseudonimy; „Król egipski” uczynił Anfield swoim własnym domem. Jest faraonem Liverpool Football Club, a fani modlą się do wszystkich różnych bogów, w których wierzą, że Mohamed Salah zostanie na Anfield tak długo, jak to możliwe.

Mo Salah mnie inspiruje, i inspiruje wielu takich jak ja na całym świecie. Jest bohaterem zarówno na boisku, jak i poza nim, i bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, Miasto Liverpool jest przekonane o przyszłości swojego klubu piłkarskiego. Salah odegrał w tym główną rolę, a jego rola jeszcze się nie skończyła. Najlepsze dopiero nadejdzie.

Największy wpływ, jaki wywarł na mnie? Moja rodzina ciągle mnie pyta, czy Salah strzelił bramkę dla Liverpoolu. Przynajmniej, teraz znają nazwę drużyny, którą wspieram.



[Mohammed Salah:więcej niż piłkarz: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039532.html ]