The Show Must Go On:alternatywny raport z meczu dla Spurs vs Man City

Mecz Spurs vs Man City w zeszły weekend był daleki od szybkiego widowiska, którego się spodziewaliśmy, ale dało nam to wgląd w to, dlaczego ludzie Pepa Guardioli zdobyli tytuł na ponad miesiąc przed końcem.

Jak cyrk z tamtej przeszłości, Guardiola i jego drużyna z Manchesteru City przez większość tego sezonu jeździli po krajowych boiskach pod hasłem „najwspanialsza drużyna w historii Premier League”, z fanami opozycji pozdrawiającymi samą naturę ich gry. Kevina De Bruyne'a, Szterling, Rozsądny, Aguero i Jezus łączą i olśniewają obronę z brutalną łatwością, przecinając linie grzbietu jak gorący nóż przez masło. Już, jak drugi akt z hollywoodzkiego filmu, doszło do kontrataku. Znani wrogowie Klopp i Mourinho wylądowali kontratakami, które uwydatniły niedociągnięcia drużyny Guardioli i zakończyły nadzieje na historyczną poczwórkę. Anuluj show ludzie, cyrk został odwołany w dającej się przewidzieć przyszłości.

Za to, co powinno być gigantycznym starciem między dwoma najbardziej taktycznymi zespołami Premier League w tym sezonie, mecz pomiędzy Spurs i Man City był raczej przytłumiony. Być może Spurs, mając wirtualnie zabezpieczone miejsce w pierwszej czwórce, byli bardziej skupieni na półfinale Pucharu Anglii w następny weekend; być może Man City, po upadku z Liverpoolem i Man Utd w poprzednich meczach, mieliśmy tylko nadzieję, że dotrwamy do końca sezonu w spokoju, a potem zastanowimy się nad poczwórką, która mogła być. Tak czy inaczej, była to nerwowa gra, pełna błędów, która nie miała znamion starcia wagi ciężkiej.

Wchodząc do gry bez Aguero ani Fernandinho, Wyjazdowa ławka wydawała się raczej wytarta jak na zespół, który wydał setki milionów na budowanie składu. Fani Spurs byli ironicznie rozbawieni, że Sterling był na ławce – to znaczy ich młody zawodnik Kazaiah Sterling. Miasto, zgodnie z ich tradycją w tym sezonie, nieustanne posiadanie piłki, i powinien był strzelić wcześnie, kiedy Lloris został pozostawiony na mieliźnie, gdy Sane uderzył strzałem w stolarkę. David Silva kontrolował piłkę pod maską Riquelme z 2006 roku – mało wysiłku, ale maksymalne wyniki w podawaniu.

Na końcu, za wszystkie pochwały związane z umiejętnością tej strony Miasta, aby przejść przez drużyny, była to trasa w stylu Tony'ego Pulisa, która złamała termin. Spurs uprawiali hazard, grając wysoką linię, starając się wypchnąć Man City z gry, ale odbiło się to jako Vincent Kompany, ten gigant przywódcy, wystrzelił długą piłkę, która odbiła się od tylnej linii Spurs i pozwoliła Gabrielowi Jesusowi z łatwością wskoczyć do domu. W domowym tłumie nie było poczucia gniewu; ten cel nadchodził, było zasłużone, i Spurs potrzebowali do poprawy swojej gry.

Jednak zaledwie kilka minut później Sterling został obalony przez Llorisa tuż poza polem karnym, ale nagle City otrzymało karę. Dobrze, dobrze, dobrze, teraz to obudziło gniew w tłumie, jak tylko wątpliwa decyzja o ukaraniu. Ilkay Gundogan zintensyfikował, tak jak na Wembley pięć lat temu w Dortmundzie w finale Ligi Mistrzów, i z łatwością uderzył karę w siatkę. Miasto z zeszłego miesiąca przyglądałoby się teraz przebiciu 2-0; ale drużyna City, która w zeszłym tygodniu przegrała z Manchesterem United 3:2, będąc na tej samej pozycji, nadal byli zdenerwowani, pozwolili Spurs naciskać i na pewno, tuż przed gwizdkiem pierwszej połowy, Christian Eriksen odzyskał jednego z Spurs po dość przypadkowym odbiciu od Edersona. „Powrót jest na chłopcu” – tak mówiła rodzina siedząca obok mnie. Ostrogi wyczuły krew.

Na końcu, pojęcie powrotu było fałszywym świtem najwyższego zmysłu. Spurs wyszły, naciskając na wyrównanie, wyczuwanie słabości z boku, którzy byli pełni niepewności i zwątpienia, gdy wychodzili na ostatnie 45 minut. To uczucie ustąpiło jednak, jak, jak ktoś z amnezją, który nagle przypomina sobie kim jest, Miasto obudziło się około 10 minut drugiej połowy, Sterling przejął dowodzenie wykonując biegi, które całkowicie odsłoniły Sancheza i Vertonghena z tyłu. Gabriel Jezus był rozrzutny, brakuje jednoznacznych szans jeden na jednego, zanim sam Sterling przegapił szansę na zastępstwo, gdy Lloris był bez pozycji, a Vertonghen zmuszony do usunięcia się jako bramkarz zastępczy.

W podobny sposób, w jaki Juventus dokonał zmian w drugiej połowie, aby zmienić mecz przeciwko Spurs w Lidze Mistrzów w ostatnich 16 latach, Guardiola zdjął Sane'a i zastąpił go obrońcą Otamendi w 64. minucie, wzmocnienie obrony i zapewnienie, że Tottenham będzie sfrustrowany, dopiero 8 minut później Sterling strzelił dobicie, by przypieczętować mecz 3-1. Spurs szukało odpowiedzi, a ostatnie 10 minut gry nabrało charakteru meczu treningowego, gdy obie drużyny podawały piłkę, nie robiąc wiele, podczas gdy hordy fanów zaczęły odchodzić, wiedząc, że mecz się zakończył i że wczesny pociąg do domu byłby najlepszą opcją.

Harry'ego Kane'a, za wszystkie dowcipy o „zdobyciu bramki” w mediach społecznościowych w tym tygodniu, był wyjątkowo nieskuteczny w tej grze, z Eriksenem i Alli biorącym na siebie większą część opcji ataku Spurs. Lamela miała trudną grę, ale jego zastąpienie przez Son niewiele zrobiło, aby zmienić grę. Mimo całej siły Spurs na ławce, „osłabiona” ławka miejska nadal robiła więcej, aby zmienić grę. Wierni Spurs dzielnie starali się stworzyć atmosferę w latach 90., 000 wielkich stadionów, ale tak jak w przypadku praktycznie wszystkich gier Wembley, z wyjątkiem Ligi Mistrzów i Derby Północnego Londynu w tym sezonie, nie udało się odtworzyć intensywności White Hart Lane.

Pochettino, podsumowując poczucie niemal bezsilności po meczu, powiedział tylko:

„Nie mam zamiaru narzekać. Przegraliśmy, bo byli lepsi”.

Ta gra podsumowuje ogólny sposób gry Man City w Premier League w tym sezonie:dwie straty się nie liczą, byli po prostu lepsi niż ktokolwiek inny pod względem odległości.



[The Show Must Go On:alternatywny raport z meczu dla Spurs vs Man City: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039552.html ]