David de Gea, Bicz Manchesteru – alternatywny raport z meczu

David de Gea strzelał swoim niewidzialnym batem przeciwko atakowi Alamo na Arsenal na bramkę Manchesteru United. To początek jego legendy.

W nocy ogień w kominie rzucał jedyne światło w chacie z bali pośrodku pustkowia.

Raz do roku zbierali się wokół ogniska w noc przesilenia zimowego i opowiadali sobie najbardziej niewiarygodne historie. Wbrew temu, co później opowiadali swoim księżom na szubienicy, byli w tej branży dla tych historii. Łup i leżały były bonusami. Każdego roku nagroda za ich głowę rosła, a czuwania za nieobecnych przyjaciół wydłużały się.

W jedną z tych nocy Haskay-bay-nie-tay, Indianin dla wysoki mężczyzna, którego przeznaczeniem jest tajemniczy koniec , znany nam lepiej jako Apache Kid, Butch Cassidy i Jesse James, wszyscy twardzi mężczyźni, kolektywne dreszcze przebiegły im po plecach, gdy każdy z nich zdał sobie sprawę, że opowiada różne części tej samej historii. Bohaterem był człowiek, którego po prostu nazywano Latigo – Po hiszpańsku „bicz”.

W odległości wielu tysięcy mil i kilkuset przesileń zimowych, 19 dni brakuje kolejnego, chudy, muskularna rama David de Gea strzelał swoim niewidzialnym batem przeciwko atakowi Alamo na Arsenal na bramkę Manchesteru United.

2 grudnia Arsenal zszył 562 podania do 147 United, zgromadziło 12 rzutów rożnych do 1 United, miał monopol na piłkę z 75% posiadania, próbując umieścić go w bramce United 33 razy, i nadal przegrał 1-3 w domu. Był to jeden z najlepszych pokazów bramkarskich ery Premier League.

Dla wszystkich innych bitwa mogła trwać zaledwie dziewięćdziesiąt minut, ale dla Davida de Gea, musiało się wydawać, że to 14 dni. Każdy z jego 14 zapisów był rozciągnięty w czasie, a czas jest zawsze względny.

Jeśli Davy Crockett, Król Dzikich Pograniczy, przeżył Alamo (a wielu o tym świadczy – jak to często czynią ludowi bohaterowie), spojrzenie na jego imiennika w Emiratach posłałoby go na ścieżkę wspomnień i przypadkowego poznania Jamesa Bowiego, który opowiedział mu historię Kudłaty brodaty mężczyzna w meksykańskim starciu. Latigo miał stalowo-zielone oczy, zniewalająca i przeszywająca, wilcza twarz i refleks, które poprzedzały jego reputację. „Ten człowiek mógł łapać kule, Nie żartuję, jego kolega z pogranicza powiedział Crockettowi przy drinku, „Musisz to zobaczyć, żeby w to uwierzyć”.

W 55. minucie meczu kibice Arsenalu, gracze, kierownictwo, zabłąkani szafarze, a pani od herbaty zobaczyła coś, w co nie mogli uwierzyć. Ich odpowiednicy zrobili, tylko dlatego, że często to widzieli.

Nadmiernie rozbudowany jest znakiem rozpoznawczym gry Arsenalu. Trochę jak kaligrafia na trawie. W 54. minucie ruch na lewym skrzydle sprawił, że Arsenal prawie podpisał drugiego gola w dobrym stylu.

Luźny dotyk Lindelöfa spowodował, że duchowy Mesut Özil aportował się i zagrał piłkę do Lacazette w polu karnym, który odwrócony plecami do bramki, odkłada go z powrotem do nacierającego Granita Xhaki. W tym czasie Lacazette zajął centralną pozycję w polu pozbawionym jakichkolwiek markerów. Iwobi, teraz na wcześniejszej pozycji Lacazette, otrzymał piłkę od Xhaki i należycie wyrównał ją do wolnego Lacazette, który wbił piłkę w lewy róg. Podniósł ręce, by świętować i pozostał tam tylko po to, by zamiast tego chwycić jego głowę.

Nisko lonżona prawa ręka Davida de Gea sparowała piłkę, ale w wyczekujące paszcze Alexisa Sancheza. Następnie, wciąż na dole, Plecy de Gei wystrzeliły w górę jak kręgosłup bicza i trafiły na pełną krwi jazdę Sancheza ćwiekami prawego buta. Tym razem piłka poszybowała do linii bocznej po lewej stronie, 30 metrów dalej. Taka była siła strzału.

Cuda nie są premią, jeśli jesteś Manchesterem United.

Najwcześniejsza interwencja miała miejsce w 19. minucie, kiedy chybionym skinieniem głowy ze strony Matic był Xhaka w pudełku. Spotkał się z czubkiem poziomej Lacazette, tylko po to, by zostać udaremnionym przez stojące stopy de Gei.

W 32. minucie dwa uderzenia piłki przy piłce od obrońców United przeniosły piłkę do Lacazette'a, który posuwał się do przodu wzdłuż linii bramkowej. Czekał, aż de Gea się popełni, ale bramkarz stał wysoko, zamykając jego kąty. Wymuszony strzał trafił nurkującego w lewo de Gea w klatkę piersiową i zapętlił się na górnej belce.

Wkrótce, w 44. minucie de Gea przetestował oba kąty. Najpierw, przez 25-jardowego raspera z Arsenalu, obrońca Bellerina z lewej strony, a potem niezręcznie odbijający się, równoodległy strzał z butów lewego obrońcy Arsenalu, Sead Kolašinac.

Trzymając się tematu, nie było niespodzianką, gdy David de Gea zdołał nawet uratować półstrzał od Romelu Lukaku – swojego własnego kolegi z drużyny.

Rzut wolny Sancheza wycelowany w daleki słupek trafił w wewnętrzne kolano napastnika Manchesteru United, gdy próbował spektakularnego, ale nierozważnego przebicia się z powietrza. David zanurkował na wysokość kolan w lewo, żeby go odsunąć. To, co nastąpiło później, było walką desperackich stóp próbujących wbić piłkę dalej w górę pola, odrzucony apel o piłkę ręczną na Lindelof, i Arsene Wenger duszący butelkę wody mineralnej Evian.

Manchester United i David de Gea grali tak, jakby mieli rękę diabła na swoim ramieniu.

Te dwa kluby spotkały się 226 razy od czasów, gdy nazywały się Newton Heath i Woolwich Arsenal. Znajomość zrodziła pogardę, ale jest lekcja, której może się nauczyć Arsenal. Lekcja w zatrzymywaniu najlepszych graczy.

Arsenal FC cierpi na brak legendy.

Legenda to głosi, O bicz Látigo modlili się pobożni starsi i poddawano starożytnej hiszpańskiej diabelstwie. Wyprzedzi najszybszego z Coltów, nawet w najbliższej okolicy. Z tym, odpierał brytyjskich i francuskich łowców nagród, kanadyjskie coureres de bois, i łacińskich banitów z jego ziemi.

Latigo mogło nigdy nie istnieć. Ale jeśli to zrobił, mieszkał w jednoizbowym domku z bali o zmierzchu Dzikiego Zachodu, gdzie zachodzi słońce i do którego wjeżdżają bohaterowie. Przywiązał puszki i butelki do sznurka na wiele mil wokół swojej placówki w kabinie. Ilekroć zdobycz lub poszukiwacz był w pobliżu, on by wiedział. Odbierał je swoim batem.

Manchester United, Jednakże, ma własną legendę, na którą czeka.



[David de Gea, Bicz Manchesteru – alternatywny raport z meczu: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039593.html ]