Everton 3-1 Swansea Siedem rzeczy:Sigurdsson tonie Łabędzie

Rooney świętuje trzecią – skysports.com

Zwycięstwo Gylfi Sigurdssona w 64. minucie przeciwko jego byłemu klubowi okazało się decydującym momentem, gdy Everton pokonał walczących o utrzymanie Swansea City 3:1 na Goodison Park. Oto siedem rzeczy z gry.

Zdyscyplinowany szeroki mężczyzna

To była ostrożna pierwsza połowa, w której obie drużyny wyglądały na dobrze zorganizowane bez piłki. Lucy Swansea Luciano Narsingh i Nathan Dyer byli szczęśliwi, że wpadli na trzecią pozycję w defensywie, aby powstrzymać Cuco Martinę i Jonjoe Kenny'ego w przeciążeniu. Everton został więc zmuszony do przestarzałych przejazdów bokiem między Idrissą Gana Gueye i Morganem Schneiderlinem, który nie grał z wymaganą pozytywnością w pierwszej połowie. Kiedy wybrali wczesne piłki do Dominica Calverta-Lewina, celność tych podań pozostawiała wiele do życzenia, a napastnikowi początkowo brakowało fizyczności, by pokonać Federico Fernandeza, który był szczęśliwy, że go podrzucił. Młody napastnik przynajmniej oddał strzał w 22. minucie, ale jego wysiłkom spoza pudła brakowało siły, by niepokoić Fabiańskiego z powodu braku alternatywnych opcji.

Kuropatwa na drzewie Fer

Holender Leroy Fer był najbardziej kreatywnym wykonawcą pierwszej połowy drużyny, Zdolny do zmiany kierunku gry i wybierania szybkich piłek we właściwy kanał dla Luciano Narsingha. Produkt końcowy jego rodaka pozostawiał trochę do życzenia, nawet jeśli wymusił wczesny postój Jordana Pickforda po dobrej grze kombinacyjnej z Tammy Abraham, który zastąpił kontuzjowanego Wilfrieda Bony'ego. Otwieracz Swansea w 36. minucie był niespodzianką, nawet jeśli mniej zaskakujące było to, że to Fer go strzelił. Po rogu Toma Carrolla, Ashley Williams został rozproszony przez bieg Alfiego Mawsona i stracił swojego starego kolegę z drużyny, który włączył się na tylnym słupku.

Stała groźba Evertonu

Dostawy Sigurdssona doprowadziły do ​​bardziej ekscytujących momentów dla kibiców domowych w pierwszej połowie, znajdowanie dobrych obszarów z jego rzutami wolnymi i zakrętami, które zostały odrzucone przez interwencje w ostatniej chwili ze strony takich jak Fabianski i Mawson. Islandczyk znalazł Williamsa z doskonałą piłką do tylnego słupka, ale Walijczyk zboczył na niewielką część spalonego. odmawiając Wayne'owi Rooneyowi szansy na zdobycie gola. Dziesięciobramkowy zabójca miałby jednak swoją szansę, ponieważ na sekundy przed przerwą połączył się z Aaronem Lennonem, który został niezdarnie potknął się w okolicy przez Roque Mesa. Kara Rooneya została imponująco pchnięta na słupek przez Fabiańskiego, ale Calvert-Lewin najszybciej do odbicia do wyrównania.

Moment magii

W pierwszej połowie nie było wiele do rozdzielenia obu drużyn, ani pierwsze 20 minut drugiej. Everton był w dużej mierze szczęśliwy, że scedował posiadanie na Łabędź, ale strona gości nie miała dość tempa i ruchu, aby stworzyć przestrzeń w przeciwnej połowie. Połączenie braku tempa w obu atakach i zdyscyplinowanego charakteru dwóch pomocników sprawiło, że o grze zadecydowałaby chwila indywidualnej magii. Kosztowny talent w drużynie Evertonu oznaczał, że byli bardziej skłonni to zapewnić i zrobili to, gdy Sigurdsson trafił na Kyle'a Naughtona, aby wykonać doskonały curling prawą nogą poza Fabiańskim.

Drugi raz szczęśliwy dla Wazza

Po obejrzeniu rzutu karnego z pierwszej połowy przed otwierającym Calverta-Lewina, Rooney miał kolejną szansę, aby zarejestrować się w protokole, kiedy Kenny został potknięty przez Martina Olssona w okolicy. Tym razem nie popełnił błędu, mocne wbicie piłki do lewego słupka, po czym nastąpiła stanowcza uroczystość. Calvert-Lewin mógł dodać czwartego po tym, jak Naughton został obrabowany w posiadaniu, prawie jeszcze bardziej potęguje ponury środek zimy w Swansea.

Łabędzie w niebezpieczeństwie

Widzieliśmy rozsądną pierwszą godzinę ze strony Paula Clementa, kiedy Mesa, Carroll i Fer byli prawdopodobnie bardziej wpływowi w pomocy niż ich niebiescy odpowiednicy. Problem polegał na tym, że kiedy mieli tę platformę, nie mieli atakujących graczy zapewniających tempo, ruch i jakość wymagane do wspierania Tammy Abraham i zadawania pytań tylnej straży gospodarzy. Niewykorzystanie pracy pomocnika było karane w późniejszych etapach, kiedy głowy opadły i zaczęły wkradać się błędy, co sugeruje, że po tej stronie istnieje niepokojąca kruchość.

Świąteczny poczęstunek dla górnej połowy Toffees

To nie był klasyczny występ Evertonu i ich standard mijania, na długie okresy, nie do końca odpowiadało ich długoterminowym ambicjom. Jedyną stałą cechą ich występu była jednak ich wytrwałość i energia bez piłki, cechy, które nie zawsze były widoczne w Goodison Park w tym semestrze. Uznanie należy przyznać Samowi Allardyce, ponieważ, już po czterech grach, odrzucili wszelkie obawy o spadek i wyglądają na bardziej konkurencyjną propozycję.






[Everton 3-1 Swansea Siedem rzeczy:Sigurdsson tonie Łabędzie: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018038808.html ]