Opowieść o dwóch Chelseas
Oto historia sezonu Chelsea, w którym grają dr Jekyll i Mr. Hyde.
Mówią, że pamiętamy tylko dobre rzeczy z perspektywy czasu. Efekt różowego szkła. Spróbuj powiedzieć to fanowi Arsenalu. Albo naprawdę każdy fan piłki nożnej. Pielęgnujemy nasze rany wiedząc, że nigdy się nie strupią, nigdy nie leczyć, zawsze się ropieje; zazdrośnie strzeżemy tych zranień i złamań serc, ustąpić miejsca nowym, które ładnie się układają, czekają na swoją kolej.
Wszyscy Gooners pamiętają (nawet jeśli tego nie chcą), co wydarzyło się na ostatnim punkcie orientacyjnym Arsene Wenger – jego 1000 NS gra w klubie. Po zdobyciu 7 trofeów w swoich pierwszych 500 meczach, Wenger nie miał nic do pokazania przez następne 500. Musieli poczekać jeszcze kilka miesięcy, aby przełamać tę suszę. Ten dzień, Ludzie Mourinho przeprowadzili zamieszki na Stamford Bridge, zły człowiek został wysłany do Arsenalu przez sędziego Andre Marrinera, i ostatecznie przegrali solidne 6-0, powodując, że wciąż zgorzkniały „Special One” nazwał go „specjalistą od porażki”.
Dwa lata do przodu i kolejna rocznica firmy Wenger zbliża się wielkimi krokami. 20 lat spędzonych w jednym klubie to nie lada wyczyn i jest mało prawdopodobne, aby powtórzyło się we współczesnym futbolu z jego naturą i wymaganiami szybkiego sukcesu, strat i nieprzyzwoitych ilości pieniędzy.
Wengerze, zatrudniony jako krewny (czytaj:kompletny) nieznany przed laty, jest obecnie najbardziej utytułowanym zagranicznym menedżerem w Anglii. Ale czy byłby w stanie zaprojektować pierwsze ligowe zwycięstwo swojego klubu z Chelsea od czasu dość komicznego 5:3 na Stamford Bridge? A może mężczyźni w niebieskim ubraniu zepsują kolejny kamień milowy dla Francuza?
Po dalekim od idealnego starcie w lidze, Strona Wengera zaczęła wreszcie wykazywać oznaki stabilizacji, ich płynność powraca. Ale zespoły Antonio Conte słyną z wodoszczelnej obrony oraz struktury i dyscypliny, z którymi drużyny przeciwne mają trudności do gry (choć teraz wydaje się, że Conte może mieć większą i trudniejszą pracę niż ktokolwiek się spodziewał w czasie jego wynajmowanie), i był to test, którego Arsenal nie mógł zawieść. Nie, jeśli chcieli udowodnić, że są prawdziwymi pretendentami do tytułu z wczesnymi faworytami w Manchesterze City Pepa, Liverpool Kloppa, a nawet Spurs Pochettino, którzy wyglądali niebezpiecznie we wczesnej formie. Nie wspominając już o pewnym Jose Mourinho po czerwonej stronie Manchesteru ze swoim Ibrahimoviciem i Pogbą. Te same pytania. Te same wątpliwości. Opozycja dużego zespołu. Ten sam stary Arsenał?
Arsenal rozpoczął mecz jasno i minęło zaledwie 11 minut, zanim Alexis wykorzystał moment słabości Gary'ego Cahilla, aby strzelić pierwszego ligowego gola swojego klubu przeciwko Chelsea od stycznia 2013 roku. Gdyby fani musieli czekać tak długo na pierwszego, potem drugi i trzeci przybyły w stylu prawdziwych londyńskich autobusów – żaden od wieków, a potem wiele na raz. Zaledwie 3 minuty później Arsenal wykorzystał brak mobilności w defensywie Chelsea, i kilka genialnych jednodotykowych podań i ruchu między ich najszybszym trio imponującego Alexa Iwobi, Hector Bellerin i Theo Walcott pozwolili Anglikowi wbić piłkę do siatki po raz drugi. Trzeci, nadejdzie później w latach 40 NS minuta, był oszałamiającym ruchem rozpoczętym i zakończonym przez Mesuta Özila, który miał 34 ukończone podania na 39 w ostatniej trzeciej (najwyższy od każdego gracza w meczu). Niemiec zmienił N’Golo Kante w połowie Arsenału, przesunął się do przodu i przekazał go koledze z drużyny Sanchezowi, który z kolei przekazał go z powrotem do Ozila na tylnym słupku Chelsea. Miał dużo czasu na opanowanie piłki, przed oddaniem strzału z woleja obok Courtois. 3-0 do przerwy i żadna Chelsea nie trafiła na bramkę.
Po przerwie, Arsenal trochę zdjął nogi z akceleratora, najpierw z myślą o ich starciu w środku tygodnia Ligi Mistrzów z Bazyleą, i drugi w odpowiedzi na przetasowanie linii obrony Chelsea przez Conte, aby zagrać 3 w obronie. Jednakże, był to zdecydowany występ defensywny gospodarzy, którzy nie tylko tropili i bronili jako drużyna, ale także aktywnie odchodził od piłki, i samotna piłka Chelsea trafiła głęboko w drugiej połowie, kiedy rezerwowy Michy Batshuayi obronił strzał byłego zawodnika Chelsea. Petr Cech.
To było słodkie, długo wyczekiwany, zasłużone zwycięstwo Wengera i jego ludzi po tym, jak nie pokonali rywali z zachodniego Londynu w ponad dziewięciu meczach ligowych. Jeśli 6-0 w 2014 roku było przykładem najgorszych wyników menedżerskich Wengera, wtedy to 3-0, nawet jeśli w porównaniu z uboższą drużyną Chelsea, był przykładem jednego z jego najlepszych. Nie była to tylko linia punktowa czy okazja do zbliżającej się rocznicy menedżera, ale sposób, w jaki osiągnięto zwycięstwo.
To było pocieszające, bo chociaż to piękne, swobodnej piłki nożnej najbardziej utytułowanych drużyn Wengera, o której mowa, nic by to nie znaczyło bez ich solidności w obronie, ich pracowitość na piłce i poza nią, ich śledzenie jako zespół. Tak jak żadna ilość ładnych podań nic nie znaczy, jeśli drużyna nie może zdobyć bramki, Żadna liczba zapierających dech w piersiach zdobytych bramek nie jest ceniona przeciwko nieszczelnej obronie. To właściwa kombinacja obu cech charakteryzuje zespoły odnoszące sukcesy.
Arsenal wykonał niemal idealny plan gry, aby osiągnąć swój cel, coś, czego brakowało im w przeszłości, zwłaszcza przeciwko dużym zespołom. (Szczególne podziękowania dla naszego duetu środkowego obrońcy Kapitana Kosa i Mustafiego, którzy utrzymywali spokój pewnej Costa, i dodatkowe punkty za jego dramatyczną frustrację, która była od dawna spóźniona). w tym pełna dominacja psychologiczna, przypominał to, co najlepsze w Wengerball. Więc poświęćmy chwilę, aby się zatrzymać i cieszyć się tym, gdyby nie tylko czysta miłość do piłki nożnej.
[Opowieść o dwóch Chelseas: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039631.html ]