Dziecko Voodoo – Niewiarygodna opowieść o José Leandro Andrade

Kontynuacja serii Evolution of the Dribble od Football Paradise. Dla części 1, Poszukiwanie brakującego ogniwa w piłce nożnej, Kliknij tutaj. dla części 2, Ulubiony piłkarz Salvadora Dali, Kliknij tutaj.
To opowieść o trzech bogach ze starego kontynentu. Dwóch oszukanych w niewolę, jeden nadal wędruje za darmo. Ta historia jest tak samo o Królu, który sprzedał swojego syna diabłu, jak chodzi o piłkę nożną, jego czarna synkopa i zamieszanie. To jest opowieść o José Leandro Andrade niewiarygodne życie i śmierć.

Tak naprawdę nie mamy na myśli
tak naprawdę nie mamy na myśli
że to, co zamierzamy powiedzieć, jest prawdą.
Historia, jest opowieścią;
niech przyjdzie, Odpuść sobie.
– wierszyk plemienia Aszanti, recytowane na początku wszystkich opowieści

Prolog

Historie często tworzą się jak perły. Bolesny żwir w pysku ostrygi:warstwowy, wygładzone i nabłyszczone, aż stanie się łatwe do zniesienia i dla innych do wymiany.

Na powierzchni znajdował się ciężki statek. Jego drewno pachniało gównem, wymioty i woda morska. Pasażerowie na dolnym pokładzie zastanawiali się, czy rozpoznają różnicę, czy zginęli i poszli do piekła. Pakowane jak sardynki, ich życie nie należało do nich, aby je zabrać lub zachować.

Nie wiedzieli, że są czarny już. Myśleli, że są ludźmi.

To było facet wśród tych, którzy próbowali zagłodzić się na śmierć. Jego ramiona rozgałęziły się jak drzewo baobabu, i miał kończyny tak muskularne jak lampart. Miał mocne szczęki i dumę, i przyniósłby białym diabłom dużo pieniędzy.

Potrzeba było siedmiu łowców niewolników, by go przytrzymać, podczas gdy przebijali mu przednie zęby dłutem. Następnie wylewano jedzenie; był zmuszony przełknąć swoją dumę lub zakrztusić się.

Kiedy handlarze niewolników przybyli do Afryki w 1699 roku, oszukali jej ludzi i ich bogów. Jednym z nich był złamany ząb Osebo.

Tej nocy, kiedy wszyscy spali, Osebo modlił się za Legbę, dozorca drzwi i bezpiecznego przejścia, ale to był inny, który wtargnął, z uśmiechem w miejscu, gdzie wcześniej nie było drzwi.

„Potężna wielka dziura, w której znowu jesteś, brat, ” Anansi, – dokuczał bóg oszust.

Osebo, Bóg Lamparta, poczuł, że jakieś poczucie deja vu sprawia, że ​​poci się w wilgotno-zimnym Atlantyku.

„Nacisk na mnie naciska, naciskać na ciebie, nikt o to nie prosi, ta presja, która niszczy budynek, dzieli rodzinę na dwie części, ” Anansi, rymował bóg-wszystkich-rymów. „Nie jestem tu dla ciebie, brat."

Umysł i gardło są teraz wyschnięte, Osebo nic nie powiedział.

Anansi ciągnął bez tchu:„Nie czczą lampartów w nowym świecie, nigdy więcej. Musimy zmniejszyć nasze straty, zobaczysz? Rozkazy z wyższych sfer, przepraszam. Recesja, ograniczenie szkód, znasz zasady. Ty, jednak…” Wzrok Anansiego przesunął się po niskim pokładzie na śliski, smukły mężczyzna w kajdankach i go aresztował.

Anansi, tkacz-wszystkich-historii, przemówił przez zęby:„Ty, Shango, Bóg król ludu Joruba. Woźny tańca, bębny, rozpusta i grzmot, masz potencjał… W zamian za tę wolność, z czasem przyjdę po swoją cenę:czarną perłę i jedno jej oko. Rozumiesz?"

Shango skinął głową.

I jak błysk pajęczego jedwabiu w ciemności, Anansi, bóg ucieczki, uśmiechnął się.

Nagle rozległ się brzęk łańcuchów spadających na drewno, stłumiony odległym grzmotem. Wydawało się, że nikt nie zauważył ucieczki, z wyjątkiem Osebo – pogrążonego w żałobie, zapomnianego boga z plemienia Aszanti.

Dziecko voodoo

José Leandro Andrade urodził się w miesiącu Shango, w roku 1901. W ciągu 23 lat został pierwszym na świecie futbolem Najlepsza .

Przed Pele była Andrade. Zanim przybył Andrade, stolica regionu na północy Urugwaju, Salto, było zwyczajnym miejscem, znanym tylko z bydła i owoców cytrusowych.

Urodziła go matka Argentyny, Królowa Voodoo, którzy parali się mroczną sztuką. Ale kim był jego ojciec, nikt by się nie dowiedział. Z aktu urodzenia gminy Salto dowiadujemy się, że jego ojciec miał 98 lat w chwili urodzenia. Plotka głosiła, że ​​był zbiegłym afrykańskim niewolnikiem i Bogiem-człowiekiem. José Leandro Andrade nigdy go nie widziałem, ale raz, i nigdy w życiu.

Często pytał matkę o ojca. W odpowiedzi, powiedziałaby, „En el aire (w powietrzu).”

włosy z połyskiem czarnego złota, jego skóra miała kolor rudy. Jego oczy były głębokie jak doły smoły w La Brea; kiedy stał się mężczyzną, prowadził do nich kobiety z uśmiechem pochodni.

Już, nawet ten rodzaj magii wymagał praktyki.

Zanim piłka nożna i sława weszły do ​​walki, był już niesławny. Andrade poprowadził bębny na karnawał comparsa Libertadores de Africa. W klubach nocnych brzdąkał sercami i tamburynem. w salach balowych grał na skrzypcach.

Zaostrzył swój język ostro, najpierw jako czyszczenie butów, następnie jako sprzedawca, a w południe szlifował znakowanie, goniąc kurczęta z powrotem do ich kurników. O północy, jako młody żigolak, sprzedawał swoje zwody, by żyć.

Kiedy wreszcie obnażył swoje mocne strony na najwspanialszej scenie ze wszystkich, 1, 000, potem 10, 000 i ostatecznie 41, 0000 paryżan wlało się na Stade Olympique w Colombes na finał olimpijski ze swoimi najlepszymi winami. Miasto było pełne rozmów o człowieku, który sprawił, że futbol stał się kabaretem.

Drybling

Nie było pomyłki – tancerz i muzyk zarówno, zawsze zachowywał swoją werwę. Héctor Scarone, Ogród Piłki Nożnej, zwykł przysięgać, że słyszał, jak pstrykał palcami lub klikał językiem podczas treningu. Podczas gdy Scarone był frontmanem zespołu, Gra Andrade'a była metronomem muzycznej frazy Urugwaju.

José Leandro Andrade biodra kołysały się jak zawiasy w drzwiach:jeden ruch otworzyłby boisko dla jego przyjaciół, a inny odcinałby jego wrogów. Kiedy usłyszał w głowie uderzenia Calindy, przeciwnicy ledwo mogli nadepnąć na jego cień. Kiedy udało im się podejść ramię w ramię z rabusia piłek o gumowym ciele, odbijali się od niego jak szaleńcy od ścian.

Defensywny pomocnik, 5’11”, jego przechwycenia były boską interwencją dla La Celeste (Urugwaj, nazywany Sky Blues) z piłkarskiego nieba. Często wykazywał pewną elektryczną sprężystość, zanim wystrzelił piłki w dół jak z procy – cechy, które ostatecznie uczyniły go trzykrotnym mistrzem świata (1 Puchar Świata i 2 złote medale olimpijskie) i pierwszym nieoficjalnym ambasadorem marki futbolowej.

Andrade był rasowy. Klatka piersiowa, głowa niezłomna w pełnym kroku – biegł z piłką, gdy Mustangi z Mojave miały galopować. Podejdź do jednego z nich, a zaryzykujesz deptanie.

Kiedy przyszedł na bal, można było usłyszeć, jak nadchodzi, jak ładnie synkopowane grzmoty i coraz głośniejsze bębny Bata. Próbowali go zhakować, żeby go powstrzymać, ale byli tak samo skuteczni, jak łapali natłuszczone pioruny siatką na motyle.

„Cabio Sile Shango! Nigeryjczycy na trybunach krzyczeli w pozdrowieniu i strachu. Zauroczona francuska prasa nazywała się José Leandro Andrade la Perle Noire ”, czarna Perła, pierwszy czarny bastion futbolu.

Niedaleko Compe Anansi śmiał się po francusku. Następnie, składanie sportowej strony swojej gazety, odkurzył nim swoją fioletową kurtkę, i wyszedł przez drzwi kręcąc swoją laską ze srebrną gałką, ze spokojną pewnością biznesmena, który zamykał wszystkie swoje transakcje.

(Ciąg dalszy w następnym numerze: Koszt pereł – Compe Anansi był tam na początku wszystkich historii, i będzie na końcu twojego.)



[Dziecko Voodoo – Niewiarygodna opowieść o José Leandro Andrade: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039386.html ]