Harkes na ścianie, Część 3:Piłka nożna, życie i wszystko pomiędzy
Często używamy cytatów z życia i piłki nożnej Shankly'ego, aby wyjaśnić znaczenie piłki nożnej w naszym życiu, ale czasami, życie i piłka nożna wyjaśniają się nawzajem.
Nie wszedłem w rodzicielstwo z wdziękiem. Były komplikacje, a moja żona i ja prawie straciliśmy syna podczas porodu; Później dowiedziałem się, że ją też prawie straciłem. Potrzebowała procedury awaryjnej, aby uratować dziecko. Więc, gdy była przygotowywana do operacji na sali operacyjnej, Znalazłem się sam na korytarzu szpitala. Usiadłem na ławce z głową w dłoniach, nie mogąc przetworzyć poprzednich godzin ani tego, co zatrzymałoby się na kilka następnych. Wreszcie, pielęgniarka zaprowadziła mnie na salę operacyjną. Moja żona była już na stole, i siedziałem przy jej głowie. Jej ramiona były wyciągnięte w Chrystusowej pozie, aby dać lekarzowi pokój na uratowanie naszego dziecka.
To moje ciało złamane dla ciebie.
Trzęsłem się z zimna pokoju, ostre kliniczne przeziębienie, a moja żona trzęsła się z utraty krwi i znieczulenia. Widziałem strach w jej oczach, gdy lekarz szedł do pracy, i miałem nadzieję, że nie widzi tego w moim. I wtedy urodził się nasz syn.
To nie było jak filmy, i czekaliśmy, czekał na jego krzyki. Coś było nie tak. Wcześniej ustaliliśmy, że w razie jakichkolwiek problemów Miałem iść z dzieckiem. Więc, Poszedłem za tłumem pielęgniarek na zaciemniony oddział intensywnej terapii noworodków. Tam było cieplej. Niebezpieczeństwo minęło, i nagle zostałem sam z synem. Mój syn. Nie mogąc go zatrzymać, Poklepałem go po plecach i cicho zaśpiewałem piosenki, które on słyszał w macicy przez ostatnie dziewięć miesięcy. Chciałem, żeby rozpoznał mój głos i wiedział, że jest bezpieczny ze swoim tatą.
Nie byłam przygotowana na rodzicielstwo. Pewnie, poskładałem łóżeczko i zamontowałem foteliki samochodowe, ale nie byłam gotowa na uczucia wynikające z posiadania dziecka. Są większe i bardziej złożone. I mocniej. Co czujesz, na przykład, kiedy trzy lata później inny lekarz mówi ci, że mózg twojego syna nie działa tak samo, jak u innych? Jest ból.
Ale jest też radość. Być może największą radością jest ponowne spojrzenie na świat oczami dziecka. Aby zobaczyć ich twarze, gdy poznają coś magicznego, takiego jak śnieg lub tak wspaniałego jak ocean. Albo piłka nożna .
Mój syn, teraz cztery lata, wiedział o grze. Miał intelektualne zrozumienie tego z książki dla dzieci wyjaśniającej zasady, które dostałem mu na Boże Narodzenie w zeszłym roku. Często dołącza do mnie oglądając mecze w domu. Lubi siedzieć z moim ramieniem wokół niego, po prostu podążając za cyframi na ekranie, przesuwaj piłkę od końca do końca. Byłem zaskoczony, jak bardzo był podekscytowany, kiedy zapytałem, czy chce iść ze mną na mecz.
Pomyślałem, że piłka nożna nie ligowa była sposobem na ułatwienie mu a kilka minut jazdy od naszego domu znajduje się półprofesjonalny zespół. Nawet krótki wypad z dziećmi, Jednakże, wymaga planowania i pakowania. przyniosłem przekąski, woda, ubranie na zmianę (na wszelki wypadek…), płaszcz, mini-piłka, i nauszniki bezpieczeństwa. Szczególnie ważny był ostatni punkt. Jedną z naszych wczesnych wskazówek, że coś było dla niego inaczej, było to, jak bardzo byłby zdenerwowany na wydarzeniu z systemem nagłaśniania lub nagłym, głośne dźwięki. Dopiero później dowiedzieliśmy się o zaburzeniach przetwarzania sensorycznego. Wiedziałem, że mecz piłki nożnej będzie dla niego wyzwaniem, ale wiedziałem też, jak odważny był ten mały facet.
Przybyliśmy na boiska chwilę po inauguracji. To był jeden z tych ciepłych, pochmurne dni trafiamy do Waszyngtonu, gdzie pada deszcz, co byłoby łagodną ulgą, grozi, ale rzadko upada. Szarość stanowiła przyjemne tło dla zieleni pół tuzina boisk piłkarskich kompleksu. Obowiązywała symboliczna opłata za wstęp, ale, ponieważ przyjechaliśmy późno, kobieta biorąca bilety nie przeszkadzała nam. Na aluminiowych trybunach było dużo miejsca, i usiedliśmy w wolnym rzędzie, aby obejrzeć mecz.
Poziom gry był niski, ale zrozumiałe, biorąc pod uwagę poziom ligi. Strona domowa, Jednakże, był wyraźnie dobrze nawiercony, poruszanie się jako jednostka i wykonywanie ich planu gry. To w dużej mierze zależy od ich kierownika, były członek reprezentacji narodowej i posiadacz rekordów punktacji MLS. Pomocnik krzyknął na swojego bocznego obrońcę za to, że zamiast utrzymać posiadanie piłki, wystrzelił długą piłkę nad górę; zaowocowało to bramką. „Jump Around” House of Pain grał z samotnego mówcy po drugiej stronie boiska. To przykuło uwagę mojego syna. Na szczęście hałas docierał z dostatecznie dużej odległości, by być źródłem raczej intrygi niż niepokoju. PA podekscytował go, ponieważ „brzmiał jak Iron Man”. Nigdy nie widział Iron Mana, ale wydaje się, że ma do niego całkiem dobre przybliżenie.
Od tego momentu, to dźwięki, które go zachwyciły:bicie flagi liniowej, łomot bramkarza, a sędzia gwiżdże na wykroczenia. Zwłaszcza faule. Po tym, jak gracz został ścięty przy linii bocznej, powiedział mi, że chce być członkiem czerwonej (wyjazdowej) drużyny, kiedy dorośnie. zapytałem dlaczego, i powiedział mi, że to z powodu fauli. Najwyraźniej wychowuję Roya Keane'a.
Nadeszła połowa, i był to pracowity czas dla wszystkich dzieci. Grupa z nich pobiegła do jednego z bramek, aby zagrać zaimprowizowany mecz, dopóki jeden z rezerwowych nie podbiegł, aby się rozgrzać i rozproszył ich. Moje dziecko było zbyt zajęte słuchaniem muzyki, żeby dołączyć do innych. Pojawiło się „Getting” Jiggy Wit It, i mogę cię zapewnić, że tak, rzeczywiście, zrób to z tym.
Po całym tym podnieceniu i tańcu nie mogliśmy pozostać na swoich miejscach, i pomaszerowaliśmy na jedno z niezamieszkanych pól. Nie spuszczałem oka z mojego syna, bieganie i kopanie piłki, i pół oka na mecz. Gospodarze strzelili kolejnego gola z piłki nad górą, a kierownik gości był wściekły. „Ile razy to przejdzie ci przez głowy?! K***** wypadnięcie!” Mój mały facet był poza zasięgiem słuchu, goniąc swoją piłkę. Z ulgą wiedziałam, że nie będę musiała wyjaśniać matce, w jaki sposób nauczył się nowego słownictwa.
Deszcz i zbliżająca się pora snu sygnalizowały, że nadszedł czas, aby przejść około 75. minuty. Martwiłem się, że mój syn nie odejdzie bez walki, ale posłusznie poszedł za mną do samochodu. Przywiązałem go do jego fotelika samochodowego, i powiedział tęsknie, „Chciałbym, żebyśmy mogli zostać”.
"Ja też, kumpel, ale już prawie pora snu.
„Nie chcę iść spać, " powiedział. „Czy możemy grać w piłkę, kiedy wrócimy do domu?”
To dziecko. Wiedział, jakie przyciski nacisnąć. "Pewnie, kumpel."
„Popełnię kilka fauli”.
Więc, poszliśmy do domu, kopnął piłkę razem, i wdał się na mnie w szalenie nielegalne walki.
[Harkes na ścianie, Część 3:Piłka nożna, życie i wszystko pomiędzy: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039501.html ]