Jak ten triathlonista trenuje na kole podbiegunowym?

Aby uzyskać dostęp do wszystkich naszych szkoleń, sprzętu i relacji z wyścigów, a także ekskluzywnych planów treningowych, zdjęć FinisherPix, rabatów na wydarzenia i aplikacji GPS,>","name":"in-content-cta","type":"link"}}'>zarejestruj się w Outside+.

Kiedy Joanna Perchaluk postanawia zrezygnować z bieżni i pobiegać na świeżym powietrzu, rekrutuje kolegę do treningu — nie po to, by jej chodzić, ale dla ochrony:„Obecność niedźwiedzi polarnych sprawia, że ​​ktoś musi stać z pistoletem i mnie nadzorować”. Perchaluk mówi rzeczowo, jakby zagrożenie niedźwiedzi polarnych nie różniło się od, powiedzmy, konieczności zaplanowania długoterminowej trasy z przystankiem wodnym. W pewnym sensie nie różni się to zbytnio – w odległych arktycznych zakątkach Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie w Norwegii po prostu musisz zrobić to, co musisz, aby rozpocząć trening na dany dzień. (Zobacz zdjęcia z jej treningu tutaj.)

Jako kierownik wyprawy i meteorolog Instytutu Geofizyki PAN Perchaluk jest otoczona karierą przez całą dobę. Nawet gdy jest po służbie, tak naprawdę nie może porzucić pracy – w Polskiej Stacji Polarnej mieszka nawet przez rok. Tam też trenuje do triathlonu, sportu, który wybrała spontanicznie po rozmowie z siostrą, w której oboje podziwiali wyzwanie. Ukończyła swoje pierwsze zawody, dystans olimpijski w Polsce w maju 2017 roku, na trzy miesiące przed wyjazdem na Spitsbergen. Po tym pierwszym wyścigu była uzależniona, ale jej nowy dom oznaczał, że będzie musiała wprowadzić pewne modyfikacje treningowe. Teraz rejestruje mile na swoim trenerze i na maleńkiej bieżni w ciasnej sali gimnastycznej. To zrozumiałe, że od czasu do czasu dostawała gorączki w kabinie; kiedy tak się dzieje, zabiera trenera na zewnątrz, niech szlag trafi niedźwiedzie polarne.

Ciasne pomieszczenia nie są jedynym wyzwaniem, przed którym stoi Perchaluk podczas treningu za kołem podbiegunowym. Brak basenu oznacza, że ​​wszystkie jej treningi pływackie odbywają się na suchym lądzie z taśmami oporowymi. Również jakość snu jest nieuchwytna od listopada do lutego, ponieważ wieczna noc polarna miesza się z rytmami dobowymi. Odżywianie jest również poważnym wyzwaniem:„Ostatnia dostawa dostaw miała miejsce w sierpniu, więc nie będziemy mieli żadnych świeżych owoców ani warzyw do czerwca 2020 r.”

Mimo to sprawia, że ​​to działa i jest dumna ze swojej passy bicia rekordów życiowych na dystansach olimpijskich i półżelaznych za każdym razem, gdy wraca do cywilizacji. Marzy o tym, żeby któregoś dnia zrobić Ironmana, chociaż nie odkryła jeszcze, jak przeskalować swój obecny trening podczas ekspedycji, aby odpowiednio przygotować się do dystansu. Na razie jest bardziej niż zadowolona ze swojej obecnej sytuacji – swojej wymarzonej pracy w jednym z najbardziej wyjątkowych miejsc na świecie. „I zbieram pieniądze na nowy rower!” Perchałuk śmieje się. „Nie ma nic lepszego niż to”.

Dzień z życia Joanny Perchaluk

„Mój harmonogram różni się z dnia na dzień” — mówi Perchaulk. „W dni mojej służby meteorologicznej jestem zobowiązany do wysyłania danych co trzy godziny przez całą dobę, więc muszę dopasować moje szkolenie między nimi”.

6 rano
Włącza się alarm, śniadanie
7:30 rano – 11:00
Praca
11 rano – 13:00
Trening, zwykle trening murowany
13:00 – 13:30
Obiad
14:00 – 20:00
Praca
20:00 – 21:00
Trening pływania na suchym lądzie
21:00 – 23:00
Praca, e-maile, czytanie, relaks
23:00
Pora snu


[Jak ten triathlonista trenuje na kole podbiegunowym?: https://pl.sportsfitness.win/Coaching/Inne-Coaching/1018054018.html ]