Dominacja w DNA – spojrzenie na Man City Pepa Guardioli

Pep Guardiola jest podobny do rzymskiego cesarza – człowieka, który planuje, kontroluje i prowadzi wojnę z drużynami opozycji w nieustannym dążeniu do całkowitej dominacji.

W 2012, Manchester City rozpoczął kampanię jako mistrzowie po raz pierwszy od 44 lat. I jeszcze, nawet gdy Mancini – człowiek, którego zadaniem było wydanie miliardów funtów szejka Khaldoon Al Mubaraka – był pierwszym człowiekiem, który podniósł trofeum dla Manchesteru City w erze Premier League, uwaga była jakoś poza boiskiem i na trybunach.

Zatrudniony pod koniec miesiąca, Ferran Soriano zostałby powołany na stanowisko dyrektora generalnego City Football Group. W niecałe dwa miesiące dołączyła do niego myląco nazwana, ale równie znajoma twarz Txiki Begiristain jako dyrektora piłki nożnej.

Z tym, Manchester City położył podwaliny pod zatrudnienie, prawdopodobnie największy menedżer ostatniej dekady.

Kiedy Frank Rijkaard odszedł z pracy, Barcelona wychodziła z rozczarowującego sezonu i szukała nowego gaffera. Zarówno Begiristain, jak i Soriano byli członkami zarządu FC Barcelona, ​​którzy postanowili zignorować prezentację Jose Mourinho w Lizbonie. Obaj mężczyźni odegrali kluczową rolę w zapewnieniu katalońskim gigantom awansu swojego menedżera drużyny B i byłego kapitana. Pep Guardiola, do najwyższego postu.

Z perspektywy czasu Sierpień do października 2012 roku zapisze się w miejskim folklorze jako podwaliny pod przyszłość. Cel był prosty w umyśle City Football Group – Manchester City miał być pierwszym na świecie nowoczesnym superklubem. W 2012, czerwony dywan był gotowy dla Guardioli. To, że skorzystał z dywersji przez Allianz Arena, aby się tam dostać, to tylko kolejny aspekt. Wygrawszy to wszystko w Hiszpanii z Barcą i rocznym urlopem naukowym, Guardiola podjął się niemożliwego zadania, jakim było ulepszenie wygranej przez Juppa Heynckesa Bayernu Monachium. Puchar Europy mógł go ominąć w Bayernie, ale cień Katalończyka wciąż jest duży w Die Roten. Jego przybycie w zeszłym sezonie było chwalone przez wielu jako początek ery w Manchesterze, w której dominowaliby dwaj tradycyjni rywale w Sky Blue i Blood Red. Jeden sezon później, możemy być pewni, że fala Obywateli nie zniknie.

Na pytanie w maju 2017 r. kiedy jego drużyna z Manchesteru City miała 15 punktów za Chelsea w tabeli na 4. miejscu, co myślał o Premier League, Pep Guardiola z entuzjazmem „intensywnie, zabawny, Podobało mi się”.


Ale jego drużyna walczyła w tym momencie o automatyczne miejsce w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Jego zachowanie stało się poważniejsze po ponownym naciśnięciu, a Katalończyk dodał, że spodziewał się walczyć do końca sezonu, być tam lub w okolicy z czterema meczami przed końcem. Tak się nie stało.

Zamiast, w Londynie, w skrzypiącym i cieknącym kociołku starej szkoły znanej jako Stamford Bridge, menedżer starej szkoły w Antonio Conte szczekał na swój zespół, aby pokazać chęć zdobycia tytułu Premier League. Wielu wskaże zarówno kluby Manchesteru, jak i Liverpool mianując nowych menedżerów jako powód, dla którego Chelsea Conte wygrała Premier League. Aby to zrobić, zapomnieć o błyskotliwości Conte io tym, że sam Conte był nowym dodatkiem. Były trener Azzuri i Juventusu zbudował drużynę na solidnej, obrona trzyosobowa, przekształcając Davida Luiza ze wszystkich żartów w środkowego obrońcę, który wyglądał dobrze wśród elity światowego futbolu. Uwolnił Williana, Pedro i Eden Hazard z druzgocącym skutkiem, a The Blues zostali koronowanymi mistrzami, na co patrzyła reszta Anglii. Jaki debiut zrobił Włoch.

Na Guardioli spoczywał teraz obowiązek wykorzystania swojego taktycznego talentu i know-how podczas drugiej próby w Premier League. Wystarczy powiedzieć, niecały rok od maja 2017, patrzymy na zespół Manchester City, który naprawdę przyswaja filozofię Guardioli. Młodzi gracze, zmieszany z doświadczonymi głowami, a twardy zarządca menedżera to przepis na sukces w piłce nożnej, który większość stara się naśladować, ale niewielu może sobie poradzić z spokojem.

W Barcelonie Pep Guardiola stanął po stronie, która była, w najlepszym wypadku, również pobiegł po odejściu Rijkaarda i przekształcił ich w jednym sezonie w sześciokrotną zwycięską drużynę. Promował młodość i mieszał ją z doświadczeniem. Odkurzone magią Messiego – Iniesty – Xaviego (dlaczego nikt nie skrócił tego do MIX, nigdy się nie dowiem), zdeptali przed sobą cały piłkarski krajobraz świata.

W Manchesterze, Guardiola może nie miał legendarnej La Masii, z której mógłby wybierać talenty, ale zamiast tego otrzymał inny godny pozazdroszczenia zasób – nieograniczone fundusze. Wzmocnienie swojego zespołu grającego opcjami i zapasowymi graczami, których większość innych klubów byłaby zazdrosna. Leroy Sane, John Stones, Bernarda Silvę, Gabriel Jesus i Ederson należą do nielicznych, którzy dołączyli do katalońskiej rewolucji, która toczyła się w przenikliwym zimnie Manchesteru. Manchester City nagle wyglądał niesamowicie na papierze. Ale, to, co nastąpiło, zdmuchnęło innych graczy, menedżerów i ekspertów. Różnica między Manchesterem City a Manchesterem United wynosi ponad 13 punktów. Teoretycznie ta drużyna City może sięgnąć po tytuł z najbardziej zaciekłymi rywalami u siebie.

W północnym Londynie, inny oligarcha wpatruje się w dal ze swojej niezbyt skromnej siedziby na trybunach VIP na Stamford Bridge. Pod nim, jego menedżer krzyczy wściekle i intensywnie do drużyny grającej, która zbyt często, wygląda na niezainteresowanego zadaniem przebicia się przez Manchester City. Broniący tytułu mistrzowie Premier League stracili 25 punktów w stosunku do obecnych liderów tabeli, nawet nie skomląc w proteście. W przeciwieństwie do rannego zwierzęcia w kącie, Nie było walecznego ostatniego trybuna z the Blues. Dla Antonio Conte, to jest frustrujące i obraźliwe. Człowiek, który jako zawodnik walczył zębami i pazurami, nie mógł tolerować nieśmiałego sposobu, w jaki jego zawodnicy poddali się porażce (mimo że w nocy było to tylko 1-0). Ogłosił post mecz o braku wspólnoty, transfery i inne plątaniny, które znikną, stając się nieistotne. W Chelsea jak powie ci wzgardzony Mourinho, szatnia jest królem. Nawet bez Drogby, Terry i Lampard w szatniach przy Moście, istnieje tendencja, aby gracze przeciwstawiali się i przytłaczali swojego menedżera. Komentarz Edena Hazarda po meczu wydawał się potwierdzać to samo, ponieważ nie zgadzał się z tym, że Conte został zagrany jako fałszywa dziewiątka. Zaledwie kilka tygodni wcześniej Jednakże, ta sama formuła działała przeciwko Pep Guardiola pierwsza miłość – FC Barcelona.


Być może Hazard patrzył z zazdrością na Sky Blues i wyobrażał sobie lepsze życie, w którym grał na preferowanej przez siebie pozycji. Być może marzy o noszeniu białego Realu Madryt w przyszłym sezonie. A kto by nie chciał? Z Guardiolą odpowiedzialnym za Manchester City, reszta Premier League wydaje się być bandą również biegaczy. Drużyny, które szanują Man City od samego początku, nie mają szans. Te, które atakują, w końcu się męczą i pękają. Ci, którzy się bronią, nie mogą tego zrobić przez pełne 90 minut. Straty poniesione przez to Miasto przyszły, gdy remis jest już wygrany, lub kiedy mają pryszcze w formie, które zbyt łatwo można było usunąć przy następnym wejściu na pole.

W budowaniu drużyny, która mu odpowiada, Guardiola jest, jak kiedyś słynnie żartował, „pieprzony szef”. Jego zawodnicy kupują maniery gaffera lub cierpią z powodu wiru i ostatecznie dziczy. Yaya Toure próbował zrobić numer na Pep. Kiedy ostatni raz widziałeś, jak rozgrzewał się z Manchesterem City przed remisem? Pep bardzo się starał i nie udało mu się przekonać Alexisa Sancheza do przeniesienia się do Etihadu. Ale już, Chilijczyk realizuje swój handel w Manchesterze United z zawyżonym pakietem wynagrodzeń, który zapewnia jego agentowi fantastyczną emeryturę. Guardiola zidentyfikował Sancheza jako ulepszenie swojej drużyny, ale także rozpoznał chciwość i wycofał się z umowy w ostatniej chwili. System Guardioli wymaga graczy, którzy są zaangażowani w to, o co prosi ich gaffer. Każdego zawodnika zaszczepia przekonaniem, że znaczek na przodzie jest o wiele ważniejszy niż nazwa na tyle koszulki.

W każdym klubie, który nazywa domem, Pep Guardiola ma za zadanie zmienić zwycięską maszynę w niepowstrzymaną siłę. Z FC Barcelona i Bayernem Monachium, wciąż widać efekty jego etosu w sposobie gry pierwszego XI. Miał to robić w Niemczech i Hiszpanii, Jednakże. Aby zamienić tych dwóch wiernych w zespoły, które sprawiły, że reszta ich krajowej ligi wyglądała głupio. Oczekiwano, że będzie cierpieć w Premier League i walczyć, przyznał się do tego w swoim pierwszym sezonie jako menedżer City. Ale w ciągu kilku miesięcy od tego czasu jego praca doprowadziła do obalenia mitu, że angielska Premier League jest najbardziej konkurencyjna na świecie. Jedno spojrzenie na tabelę Premier League potwierdzi błyskotliwość katalońskiego trenera. Zmasakrował pojęcie lig konkurencyjnych w Hiszpanii i Niemczech. I jest tutaj, by podbić i ujarzmić brytyjskie wyspy.



[Dominacja w DNA – spojrzenie na Man City Pepa Guardioli: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039566.html ]