Torba sztuczek | System poduszek powietrznych, któremu zaufali najszybsi narciarze na świecie

Nawiązaliśmy współpracę z Dainese rzucić światło na luminarzy ze świata sportów akcji i przygód – od znanych sportowców po epickie innowacje, które pokazują ambicje i osiągnięcia wykraczające poza normy. Tutaj rozmawiamy z dyrektorem Dainese Racing Marco Pastore o systemie narciarskim D-air – przełomowy wynalazek w zakresie bezpieczeństwa jazdy na nartach, noszony przez najlepszych na świecie na igrzyskach olimpijskich.

Kiedy amerykański narciarz Lindsey Vonn wygrał mistrzostwo świata w downhillu sprint w Garmisch w Niemczech 3 lutego 2018 r., zrobiła to o dwie setne sekundy od włoskiej Sofii Goggi . Kiedy następnego dnia Vonn wygrała drugi wyścig zjazdowy na górze Kandahar, była o zaledwie 0,11 sekundy od przyszłej złotej medalistki olimpijskiej Goggii, która ponownie była jej najbliższym rywalem.

W wyścigach w narciarstwie alpejskim liczy się każda milisekunda , a kiedy lecisz z góry z prędkością ponad 80 mil na godzinę, może to być niebezpieczne.

Nie wszyscy Amerykanie mieli tyle szczęścia, co Lindsey Vonn w Garmisch. Jacqueline Wiles mocno się rozbiła, złamała kość strzałkową i piszczelową i została wykluczona z Zimowych Igrzysk Olimpijskich w tym samym miesiącu. Następnego dnia weteranka szybkiego narciarstwa, Stacey Cook, przewróciła się z prędkością ponad 100 km/h, ale po tym, jak zatoczyła się na nogi, wydawało się, że nic jej nie jest.

Później Stacey przeniosła się na Facebooka do opublikowania:„Istnieje dziwny rodzaj pewności siebie, który można uzyskać, wykonując uderzenie ciałem z prędkością 80 mil na godzinę + w ścianę, a następnie walnięcie twarzą w lód. To świadomość, że mogę przyjąć cios i kontynuować.

„Jestem w drodze do Korei ze słodkim podbitym okiem i obolałymi dolnymi nogami, ale jestem pewien, że moja terapia niedługo sprawi, że [z powrotem] na śniegu. Jestem bardzo wdzięczny za mój sprzęt ochronny, który, jak sądzę, pozwolił mi przeciwstawić się temu, co wydaje się możliwe, i odejść od tego.”

Następnie Stacey Cook podpisała się dwoma hashtagami. Jeden to komiczny „#blackandblueisthenewretty”, a drugi po prostu stwierdzający:„#airbagsrock”.

Poduszki powietrzne to stosunkowo nowy dodatek do ochronnej garderoby profesjonalnych narciarzy alpejskich, ale z każdym dniem, gdy pęd za nimi mija, rośnie w siłę.

Innowacja została wymyślona przez włoską firmę Dainese ponad dekadę temu, choć pierwotnie została wdrożona w wyścigach motocyklowych.

„Zaczęliśmy opracowywać go dla motocykli w 2000 roku”, mówi Marco Pastore, dyrektor ds. wyścigów w Dainese. „Teraz dzięki narciarstwu od czterech lub pięciu lat wyposażamy zawodowców w system poduszek powietrznych.

„Mieliśmy nasze pierwsze spotkanie z FIS (Międzynarodową Federacją Narciarską) w 2011 roku i poznali system, zrozumieli, jak on działa i od tego czasu nas wspierają”.

System poduszek powietrznych nosi nazwę D-air Ski i został oficjalnie zatwierdzony przez FIS 1 stycznia 2015 r.

Marco wyjaśnia, że ​​jest to w zasadzie poduszka powietrzna do noszenia, która zakrywa tułów i ramiona zawodnika oraz monitoruje pozycję i prędkość ciała użytkownika za pomocą żyroskopów, akcelerometrów i trackera GPS. Jeśli wykryje, że narciarz ma lub niedługo się rozbije, napompuje się w ciągu zaledwie 0,1 sekundy.

„To rewolucja w bezpieczeństwie dla sportowców” – kontynuował Marco. „To coś, co może dać im więcej pewności siebie, aby wyjść i osiągnąć swoje granice oraz być bardziej pewnymi siebie, gdy idą w 100%.

„To ryzykowny sport. Jedziesz szybko, a problemy są zawsze możliwe, ale ten rodzaj technologii może pomóc w uniknięciu poważnych obrażeń”.

Z pewnością nie kłamie na temat zagrożeń związanych ze sportem.

Badanie z 2014 r. pokazali, że wypadki są odpowiedzialne za 96 procent urazów górnych partii ciała w narciarstwie alpejskim (podczas gdy większość wypadków dolnych partii ciała nie jest spowodowanych przez wypadki) oraz że elita narciarzy zjazdowych ma prawie 30 procent szans na kontuzje w pewnym momencie ich zawodów.

Dainese twierdzi, że ich system D-air może pochłonąć do 60 procent skutków każdej zderzenia, a w przeciwieństwie do znormalizowanej poduszki powietrznej w samochodzie, system pozostaje napompowany przez kilka sekund po wypadku, aby pokryć często gwałtowne turbulencje, które mogą wystąpić po zwolnieniu kaucji na nartach.

Po tym, jak Dainese wprowadził swój system poduszek powietrznych do świata motocykli w 2006 roku, minęło kilka lat, zanim stał się on powszechnie stosowany – ale teraz jest to obowiązkowe w sporcie, a Marco uważa, że ​​to samo może się zdarzyć w przypadku poduszki powietrznej na nartach.

„Mamy teraz mniej więcej 30 sportowców na torze męskim [korzystającym z systemu] i zaczęliśmy również od kobiet” – powiedział. „Mamy 10 pań startujących w Pucharze Świata z systemem narciarskim D-air. Krok po kroku idziemy do przodu i jesteśmy pewni, że prędzej czy później pojawi się nowa zasada. Musi oczywiście pochodzić z FIS.

„Daliśmy silną wiadomość zespołom narciarskim i federacji narciarskiej, a oni są teraz świadomi technologii. Sportowcy to doceniają”.

Austriacki gwiazdor zjazdów Matthias Mayer był jednym z pierwszych użytkowników systemu nart D-air, a Marco przyznaje, że pomogło to posunąć projekt do przodu. W końcu ludzie z pewnością posłuchają słowa człowieka, który ma na swoim koncie dwa złote medale – jeden za zjazd w 2014 roku, a drugi za Supergigant 2018 w Pyeongchang.

„Był jednym z pierwszych narciarzy, którzy uwierzyli w produkt. Chciał zacząć go używać i rozwijać najlepsze dopasowanie i najlepszą ergonomię, a wielu sportowców podążyło za nim. Na początku używało go tylko czterech lub pięciu mężczyzn, ale teraz jest ponad 30 sportowców”.

Oczywiście, chociaż podstawa systemu poduszek powietrznych D-air Ski została zaczerpnięta z odpowiednika motocyklowego, konieczne były również liczne zmiany, aby był on odpowiedni do jazdy na nartach.

Jeśli lecisz z motocykla w wyścigu Moto GP, jasne jest, że zaraz się rozbijesz, ale czas antenowy w wyścigu narciarstwa alpejskiego niekoniecznie oznacza, że ​​zwolnisz się z kaucji. Sportowcy regularnie przeskakują dziesiątki metrów w każdym wyścigu, więc system narciarski wymagał bardzo specjalnego osprzętu.

Algorytm Dainese może stwierdzić na podstawie informacji dostarczonych przez ich czujniki, czy sportowiec zaraz się rozbije, czy po prostu wznosi się lub ląduje ze skoku.

„To było dużo pracy” – dodaje Marco. „Na początku było ciężko. Musieliśmy zebrać dużo danych na etapach testów, ale krok po kroku dotarliśmy do ostatecznego systemu.

„Musieliśmy opracować coś, co będzie również aerodynamiczne, ale w neutralny sposób. Nie mogliśmy dać sportowcom przewagi aerodynamicznej, ale nie mogliśmy ich też poszkodować, bo by tego nie nosili”.

Marco sam jest byłym narciarzem alpejskim, który przez dwa sezony ścigał się w elitarnych seriach Pucharu Świata i ścigał się w sumie przez 10 lat, zanim kontuzja zmusiła go do przejścia na emeryturę w 2001 roku.

„To dobre uczucie jechać tak szybko”, mówi. „W ostatnich latach cały sprzęt również się poprawił. Trasy uległy poprawie – skocznie Pucharu Świata są doskonale przygotowane, są siatki chroniące przed wypadkami, a narty, buty, ochraniacze, rękawice i kombinezony wyścigowe zostały opracowane, aby pomóc Ci osiągnąć absolutne granice i jechać szybciej niż kiedykolwiek.

„W tej chwili można zobaczyć wyścigi, w których jeżdżą na nartach z prędkością ponad 120 lub 130 km/h (80 mil na godzinę). To imponujące. Nadal jestem tak zmotywowany, żeby coś oddać; do produktów i zawodników w zakresie wsparcia technicznego i ochrony.

„Znam tę technologię. Śledziłem projekt od początku i szczególnie teraz jest to konieczne. Jestem pewien, że posiadanie go podczas wyścigu byłoby wielką zaletą”.

Kto wie, ilu urazom mógł zapobiec w ciągu 17 lat od tego czasu, i oczywiście trudno jest bezpośrednio określić, ilu urazom system zapobiega teraz.

Jedno jest jednak pewne – najlepsi narciarze alpejscy na świecie ufają systemowi narciarskiemu D-air, a zawodniczka tak ugruntowana i doświadczona jak Stacey Cook wierzy, że pozwoliło jej to „przeciwstawić się temu, co [wydawało się] możliwe i odejść od” katastrofa przy prędkości ponad 80 mil na godzinę w Niemczech w zeszłym tygodniu.

Brzmi to jak oczywistość, a biorąc pod uwagę, że Sofia Goggia i Matthias Mayer zdobyli złoto w systemie ochrony, nie zdziwilibyśmy się, gdyby w ciągu kilku lat każdy zawodnik w Pucharze Świata miał go na sobie.

Zaglądaj do naszego centrum Dainese Luminaries, aby dowiedzieć się więcej o świecie ambicji i przygód.

W przyszłym miesiącu poznamy Matthiasa Mayera, który nie tylko był pionierem systemu D-air Ski, ale też szturmem podbił świat narciarstwa zjazdowego w swojej cenionej karierze.



[Torba sztuczek | System poduszek powietrznych, któremu zaufali najszybsi narciarze na świecie: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/narciarstwo/1018048173.html ]