Odbijając się po wypadku rowerowym

Aby uzyskać dostęp do wszystkich naszych szkoleń, sprzętu i relacji z wyścigów, a także ekskluzywnych planów treningowych, zdjęć FinisherPix, rabatów na wydarzenia i aplikacji GPS,>","name":"in-content-cta","type":"link"}}'>zarejestruj się w Outside+.

Jak przełamać mentalne bariery po wypadku, aby móc znów jeździć.

Spójrzmy prawdzie w oczy – bez względu na to, jak bezpiecznie jeździmy, prędzej czy później niektórzy z nas ulegną wypadkom rowerowym. Powrót na rower po wyzdrowieniu po wypadku może być poważnym wyzwaniem psychicznym, ale można je ułatwić dzięki profesjonalnemu doradztwu. Poprosiliśmy doktora Mitchella Greene'a, który jest oficjalnym psychologiem sportowym w DelMoSports z New Jersey i współpracował z wieloma profesjonalistami, w tym triathlonistą olimpijskim Joe Maloyem, o jego radę na temat pokonywania powypadkowych barier psychicznych.

Bądź realistą, jeśli nie jesteś zrelaksowany

Poczucie relaksu na rowerze wydaje się oczywistym pierwszym celem, kiedy ponownie zaczynasz jeździć na rowerze, ale w rzeczywistości jest to cel, który może działać przeciwko tobie. „Czasami, próbując poczuć się zrelaksowanym, sportowcy są sfrustrowani, ponieważ nie mogą uspokoić swoich umysłów tak, jak uważają, że powinni” – mówi Greene. „Może to prowadzić do większego zniechęcenia, gdy nasiona wątpliwości będą coraz większe. Powrót po kontuzji to proces, w którym oczekiwania muszą być równie realistyczne, co optymistyczne. A mówiąc realistycznie, umysł potrzebuje czasu, aby nauczyć się radzić sobie z wątpliwościami, które pojawiają się podczas ponownej jazdy po drogach”.

Potwierdź swoje wątpliwości

Greene mówi, że „gadanie umysłu” — wewnętrzny głos, który koncentruje się na twoim fizycznym i psychicznym bezpieczeństwie — znajduje się w hipernapędzie po wypadku, powodując nadmierne zmartwienie o wszystko, co może pójść nie tak, gdy się włączysz. „Paplanina umysłu może łatwo sabotować twoją misję wrócić na drogę, więc ważne jest, aby paplanina była częścią procesu zdrowienia, a nie znakiem, że nie jesteś gotowy na próbę” – mówi Greene. „Ponieważ przyznasz, że po drodze pojawią się wątpliwości, możesz skupić się na innych aspektach jazdy powrotnej, które ostatecznie doprowadzą do tego, że będziesz czuć się coraz bardziej komfortowo na rowerze”.

Skup się na małych celach

Zanim wskoczysz, wyznacz sobie małe cele na jazdę przed Tobą. Na przykład, nerwowa rowerzystka, z którą niedawno pracował Greene, która wracała po kontuzji, wielokrotnie „zaznaczała miejsce” na zjazdach, wybierając osiągalny cel, zamiast skupiać się na strachu przed zwiększeniem prędkości. Innym małym celem może być jazda z przyjacielem, a następnie przygotowanie się do jazdy z większą prędkością z większą grupą, aby przygotować się na warunki wyścigowe.

Przekaż swoje obawy

Porozmawiaj z członkami rodziny i/lub przyjaciółmi o tym, jak się czujesz. Powracający jeźdźcy często boją się, że nie będą jeździć tak szybko i pewnie, jak kiedyś. Utrzymywanie tego uczucia w środku może wykoleić motywację i prowadzić do negatywnego myślenia. Podobnie członkowie rodziny (oraz partnerzy szkoleniowi i trenerzy) powinni być świadomi, że proces powrotu często wymaga więcej odwagi niż zaufania. „To wytrwałość nad perfekcją” – mówi Greene. „Możesz nigdy nie czuć się dokładnie tak samo, jak kiedyś na drogach, więc bycie bardziej ostrożnym nie jest złą rzeczą, zwłaszcza jeśli pomaga ci wrócić do czegoś, co naprawdę kochasz”.

Daj sobie rekwizyty

Ostatnie pięć minut jazdy może być najważniejsze, mówi Greene. Wykorzystaj ten czas, aby przypomnieć sobie, jak odważny jesteś, by nie pozwolić, by paplanina umysłu zrujnowała coś, co ma dla ciebie wielkie znaczenie. „Odwaga z definicji”, mówi Greene, „nie może się pojawić, chyba że w obecności strachu. Zakończ więc swoją jazdę pochwałą własnej odwagi, pomimo zdenerwowania”.



[Odbijając się po wypadku rowerowym: https://pl.sportsfitness.win/Coaching/Inne-Coaching/1018053024.html ]