Football Fiction:mecz urazy – część II

Przeczytaj część 1 tej historii tutaj.

„Zwycięzca zostaje.” Arun powiedział:wylegiwanie się na jednym z krzeseł w salonie. Oczywiście powiedziałby, że ponieważ był lepszy niż reszta z nas. Arun jest mojego wzrostu, ze skórą, która pozornie nigdy nie widziała słońca, i najcieńsza linia włosów łącząca jego brwi. Fotel w zebry — jeden z dwóch — na którym siedział z powrotem, był ustawiony niewygodnie blisko telewizora z płaskim ekranem, podczas gdy ludzie, którzy nie grali, musieli usiąść na podłodze z drewna pergo i wychylać szyje pod dziwnymi kątami, aby oglądać przebieg gry. Obok mnie na podłodze leżała 2 litrowa butelka coli, ze stalowymi kubkami obok każdej osoby w pokoju.

„Idź się pieprzyć”. Sushil odpowiedział:ale i tak gramy zgodnie z tymi zasadami. Sushil jest dwa lata młodszy od Aruna, Baran, i ja; jest jak czajniczek do rymowanki – krótki i gruby, ale z jeszcze krótszym temperamentem. Potrafi być nieco ekstremalny – raz uderzył mnie żelazną skrzynią w głowę, mimo że ja właśnie nie pamiętam, jak to się stało.

Podczas gdy Ram i Arun rozegrali pierwszy mecz FIFA, Sushil i ja siedzieliśmy na ziemi za nimi, z moim psem leżącym między nami, i szklaną miskę pełną pokrojonego surowego mango, obficie posypana chili i solą, w moich rękach. Rozmowa zeszła naturalnie na nasze wieczorne plany. Chciałem zejść wcześnie, aby zagrać w krykieta z inną grupą ludzi, zanim zaczęliśmy futbol.

"Odpieprz się. Nie gram w krykieta. Zamknij się i usiądź tutaj. Zejdziemy o piątej trzydzieści. Och, co to za cel!” Arun powiedział:ostatnia część przerywana wybijaniem kontrolera w powietrze, podczas gdy Ram siedział obok niego, wyglądając na przygnębionego – chociaż komuś, kto nie znał Rama (czule znanego jako T-Rex, z powodu jego chodu, gdy biegł, ) mógł po prostu wyglądać bez wyrazu. Tylko nieliczni mogli odczytać drobne zmiany na (prawie) czystej planszy, która była twarzą Rama.

„Macho, czy naprawdę musisz siedzieć i oglądać wszystkie powtórki?” Ram zapytał, gdy Aubameyang rzucił się do przodu z piłką, po czym zgiął ją idealnie w lewy górny róg z 25 jardów – po raz piąty.

"Zamknij się, T-Rex. Spójrz na ten zakręt!” Arun gwizdnął z uznaniem, "Co za gol, facet." Sushil przewrócił oczami, z roztargnieniem głaszcząc mojego psa.

"W porządku, bez krykieta. Ale czy chcesz dzisiaj grać w te same drużyny?” On zapytał.

Arun był jedynym z nas, który grał dla „wroga”. Nie zrozumiał tego, co tak bardzo wkurzyło resztę z nas. "Tak, dlaczego nie mielibyśmy? jest fajnie, nie?" On zapytał, bez odwracania wzroku od ekranu.

"Pewnie, dla Was. Mamy dość wspólnego grania Arjuna i Rohita. Są zbyt dobrzy. A Arjun to dupek. Drań groził mi dzisiaj w szkole. Powiedziałem.

"Naprawdę? Kiedy to się stało?" Ram zapytał, z szeroko otwartymi oczami. Tylko on i Arjun byli w mojej szkole, więc inni nie wiedzieli, jaki jest Arjun na co dzień.

„Gdy głowa utknęła w biurku po matematyce. Otoczył mnie przed klasą i zaczął sobie żartować z mojego wzrostu. Opowiedziałem im o wydarzeniach popołudnia, kiedy grali.

Później, Sushil powiedział:"Koleś, Wiem, że facet może być dupkiem, ale to wszystko to tylko gorące powietrze, wiesz. Co on może faktycznie robić?".

"Nie wiem. Ale martwię się, że jeśli zagram przeciwko niemu, spróbuje wyrwać jakieś gówno, jak próbować mnie zranić”. Powiedziałem.

„Więc chcesz się z nim bawić?” - zapytał Arun.

Pierdolić nie."

"Wiec co ty chcesz?"

podniosłem ręce i jęknąłem, zirytowany. Czego chciałem? Aby nie bawił się z nami, ale nie zgodziliby się na to.

"Także, ci dwaj nie zagrają, jeśli umieścisz ich w osobnych zespołach. Kto chce teraz przegrać ze mną? Ram przegrał, i pomachałem Sushilowi ​​do przodu. "To jest spoko. Poczekam." Powiedziałem.

„Po prostu zagrajmy w te same zespoły, da. Jeśli był takim kutasem, wtedy mam przeczucie, że dzisiaj będzie lepiej”. Ram powiedział:gdy usiadł. Misha drapał go łapami, kiedy nie zaczął natychmiast obsypywać ją czułością.

"Tak jest bracie. Wyluzuj, i tak to tylko gra. Arun powiedział:podczas wybierania drużyny, z którą ma się męczyć Sushil. Wskazówka:Szachtar Donieck pokonuje Barcelonę 5-1.

To nie była „tylko gra” dla reszty z nas, pomimo. Przegrywaliśmy przez kilka tygodni, i mieliśmy tego dość. Nadal, Arun miał rację – te primadonny odmówiłyby zabawy, gdyby zostały od siebie rozdzielone.

Trochę dłużej wylegiwaliśmy się w klimatyzowanym pomieszczeniu, granie więcej w FIFA i rozdawanie butelki po Coli, uważaj, aby nie rozlać ich na drewno. Moja mama zamordowałaby nas czworo, gdyby się poplamiło. Misha znudziła się nami, i wyszedłem poczekać na rodziców na kanapie przy drzwiach, obok okna, które zapewniało jej wyraźny widok na windę. To był jej punkt obserwacyjny, aby śledzić wszystkie wejścia i wyjścia.

Drzwi balkonowe przylegające do salonu pozostawiono otwarte, więc o piątej, słychać było wyraźnie bicie świątynnych dzwonów — wtedy wieczór pudża zaczęło się codziennie — więc wiedzieliśmy, że nadszedł czas, aby zacząć dzwonić do pozostałych.

Każdy z nas zadzwonił do dwóch osób, dzielenie obciążenia między nas czterech, a dzisiaj wszyscy powiedzieli, że zagrają. Nie trzeba dodawać że, Wyszedłem dzwoniąc do Arjuna do Arun. Pozostali wyszli z mojego domu, żeby się przebrać i po reproduktory. Umówiliśmy się na spotkanie na ziemi o piątej dwadzieścia, co oznaczało, że byłem tam o piątej piętnaście. Mimo późnego wieczoru, na zewnątrz wciąż było duszno. Temperatura, rzadko, Jeśli w ogóle, spada poniżej 30℃ w ciągu roku w Ćennaju. Potrzebowaliśmy swetrów na „zimę, ”, gdy temperatura spadła do mroźnych 20 ℃. Dodaj do tego upał krait i bagno z kobrami tuż za ziemią, i masz przepis na ciągłe pocenie się.

Naszym boiskiem był mały żwirowy plac zabaw w kompleksie mieszkalnym. Brukowany chodnik, który ją otaczał, tworzył granice, a dwa drzewa tworzyły bramki z jednej strony, Do drugiego zestawu ułożyliśmy kamienie lub kapcie równolegle do nich. Po dwóch stronach ziemi ustawiono duże, krzyżowo żelazne płoty, o ścianę kompleksu - która była zwieńczona postrzępionym szkłem, aby uniemożliwić intruzom przeskoczenie jej - aby zapobiec przedostaniu się piłki (i nas) do bagna za kompleksem. To nie zadziałało. Rutynowo łamaliśmy żelazne pręty ogrodzenia, i poszarpane szkło na samej ścianie, ponieważ odzyskanie naszych piłek było ważniejsze niż nasze bezpieczeństwo. Strona zwrócona do samych apartamentów miała rząd małych palm tworzących naturalną ścianę na tle świata zewnętrznego. Szczeliny w tych drzewach służyły nam jako tunele garderoby, my wyłaniając się jeden po drugim zza liści palmowych, jak wszyscy Messis i Ronaldo na świecie, finałowe crescendo muzyki z motywu Ligi Mistrzów rozbrzmiewa w naszych głowach. Czwarta strona — na której zakładamy kapcie na bramki — graniczyła ze świątynią kompleksu. Więc ustawiono tam również wysokie na dwadzieścia stóp ogrodzenie, aby uniemożliwić nam zbezczeszczenie świętej ziemi naszymi piłkami. Nadal codziennie udawało nam się wbijać piłkę w skroń. Nazwij to wytrwałością.

Dziś, napięcie było wyczuwalne w powietrzu. Dobrze, było to namacalne w naszym zespole. Inni, śmiali się i żartowali między sobą, bez opieki na świecie. Po mojej stronie, Baran, sushi, i omawiałem taktykę z resztą naszego zespołu.

Zaczęliśmy od piłki, i przyszło do mnie prosto z inauguracji, i dwóch z ich chłopaków natychmiast mnie zaatakowało. „Jak oni są tak szybcy?” to wszystko, co miałem czas na myślenie, zanim jeden z nich zrzucił mi piłkę z nóg, i za mną na rzut od bramki.

„Podaj to szybko, da. Jeśli nikogo nie ma przed sobą, daj mi to." powiedział Ram. „Nie możesz trzymać piłki, zamkną cię. Pot już spływał mu po twarzy, a jego błękitna koszulka szybko zamieniała się w taką, która przypominała burzę. Pod koniec gry moglibyśmy wycisnąć pot z naszych ubrań, jakbyśmy wskoczyli do jeziora w pełnym ubraniu.

Z rzutu od bramki, rozdał go szeroko, gdzie jeden z moich kolegów z drużyny znalazł trochę miejsca. Ale szybko stracił piłkę, i przygotuj naszych przeciwników do szybkiego kontrataku.

Zanim zdążyłem zareagować, Rohit i Arjun zagrali szybkie jedno-dwa podanie, aby wyjść poza obrońcę, a potem Arjun dryfował obok Sushil, czekał, aż Ram wyjdzie, aby wykonać desperacki atak, a następnie przekazała go Rohitowi, który czekał przed pustą bramką. To właśnie zrobili. W ciągu kilku sekund upokorzyli czterech graczy.

Śmiali się, Arjun szydził z chłopaków, których wysłał na parkiet – zakrywając dłonią oczy i udając, że nie widzi nikogo w pobliżu – i wrócił do ich połowy, podczas gdy mój zespół powoli podnosił się z brudu i wycierał. To stało się dla nas rutyną. Zwykle, bylibyśmy sfrustrowani po tym, jak wydarzyło się coś takiego, a wtedy gra zamieniłaby się w porażkę. Nie dzisiaj. Dziś, Byłem zły. Nie zamierzałem zaakceptować bycia pokazanym w ten sposób, zwłaszcza nie przez tego drania. I mogłem powiedzieć, że drwiny dotarły do ​​moich przyjaciół, także. Więcej niż kilku z nich spojrzało złowrogo na plecy Arjuna, gdy ten się wycofywał.

Gra trwała trochę, zdobyli jeszcze kilka punktów, i dostaliśmy jednego z powrotem, ale frustracja wciąż narastała. Za każdym razem, gdy jeden z nas został pobity za tempo, lub został zaatakowany, byliśmy bardziej zirytowani. W końcu, to się rozlało. Arjun dostał piłkę, i próbował mnie nabić gałką muszkatołową, a ja go ściągnąłem, rozdziera koszulę, kiedy to zrobił. Nie przyjął tego życzliwie, Ani trochę. Był na nogach w mgnieniu oka, odwraca się do mnie z dzikim spojrzeniem w oczach.

„Co to do cholery było?” Warknął, wpychając mnie mocno w klatkę piersiową obiema rękami. Upadłem ciężko na podłogę, oddech wyrwał mi się z płuc w świszczącym oddechu. Ale już, Miałem go już dosyć na cały dzień, co ze szkołą i jego postawą na boisku. Prawie usłyszałam, jak coś pękło w mojej głowie, kiedy mnie pchnął. Krew waliła mi w uszach, zagłuszając wszystko, co mówili faceci wokół mnie. podniosłem się z ziemi, zwijając pięść. Zanim mógłbym zacząć to, co z pewnością źle by się dla mnie skończyło, cztery ręce chwyciły mnie i odciągnęły – podczas gdy dwóch kolegów z drużyny Arjuna ciągnęło go, kopiąc i krzycząc, z dala ode mnie.

Otha thevediya paiyya , grać poprawnie, albo… — Pogroził mi palcem, gdy go odciągano. tylko się na niego gapiłem, moje serce walczy o wyrwanie się z mojej klatki piersiowej.

„Wyluzuj da, Arjuna. To nasza piłka. powiedział Arun. On spojrzał na mnie, jego oczy pytają Musiałeś go wkurzyć?

Zwróciłem się do moich kolegów z drużyny, który przyszedł mnie bronić, jeśli zajdzie taka potrzeba.

"Niezłe." Powiedział do mnie Sushil. „Chciałem to zrobić od jakiegoś czasu”.

„Mam go dość, zachowując się jak jakiś bóg, tu i w szkole”. Powiedziałem.

Sprawili, że Arjun się uspokoił, i zawołał, że zamierzają wykonać rzut wolny.

Skopali to krótko — ponieważ oczywiście zrobili — i gra toczyła się dalej.

Śledziłem Aruna, który jako jedyny z naszej grupy grał boso – nawet na żwirze. Powiedział, że to dlatego, że jego stopy były różnej wielkości, więc wszystkie jego stadniny były niewygodne. Nadal kupował nową parę mniej więcej co miesiąc. Nigdy nie rozumiałem tamtej logiki. Raz próbowałem grać boso, ale nie wytrzymałem pięciu minut z miękkimi stopami na żwirze i kamieniach. Nie miałem pojęcia, jak udało mu się tak grać. Nadal, trudno było się z nim uporać, ponieważ zawsze musieliśmy uważać, aby nie nadepnąć na niego ćwiekami.

„Kiedy zamierzasz zatrzymać?” On zapytał.

"Następny cel, Chyba." Odpowiedziałem.

"Fajny. Zdecydowanie cię dzisiaj zabiję. Uśmiechnął się. Mieliśmy tę ciągłą „rzecz, „gdzie rozbijał piłkę na bramkę, gdy trzymałem, często prawie brakuje mi twarzy. Z innymi oddanie strzału w twarz może nie być takie złe, ale prawa stopa Aruna była armatą. Jego strzały wzbudziły w ludziach prawdziwy strach. Na szczęście byli tak samo skłonni do oczyszczenia ogrodzenia za ziemią, jak do trafienia w cel.

Gdyby Arjun to powiedział, Zdecydowanie zgubiłbym moje gówno, ale Arun był moim najstarszym przyjacielem w grupie, więc to wszystko było dla nas zwykłym przekomarzaniem się. Nadal, Nie odpowiedziałem dzisiaj. Byłem już zbyt podenerwowany.

W międzyczasie, moja drużyna odzyskała piłkę, i podawali to między sobą, podczas gdy ja zostawałem, zanim jeden gracz przebiegł przez obronę i strzelił.

Gwizdnąłem z uznaniem. To był dobrze zrealizowany cel.

„Wspaniała gra, facet." Powiedziałem do Rama.

"Dobra gra, chłopaki!" Zawołał, wtedy do mnie zapytał, "Przełącznik?"

Ukłoniłem się, i zajął miejsce przed bramką. Naszą zasadą było zmienianie bramkarzy co dwa gole strzelone – przez którąkolwiek z drużyn – lub jeśli minął długi okres czasu, w którym nie strzelono dwóch bramek. „Zamiana zmian!” Krzyknąłem, wymachując rękami, żeby pokazać, że jestem teraz strażnikiem. Już wcześniej wybuchały kłótnie, kiedy ludzie nie wiedzieli, że bramkarz się zmienił. Wiesz, że, bzdurne roszczenia dotyczące piłki ręcznej, gdy drużyna nie może zdobyć bramki poprzez fair play.

Nikt nie chciał być bramkarzem. To było trudne, albo się zawstydziłeś, albo zraniłeś, i musiałeś stać w jednym miejscu, który zaprosił do ataku chmurę komarów. Kiedy mówię chmura, Mam na myśli to dosłownie. Każdy z nas na boisku zgromadził nad głowami osobistą chmurę brzęczących niedogodności, z kilkoma siadającymi na odsłoniętym ciele za każdym razem, gdy przestaliśmy biegać. Jako bramkarz musiałem zostać nieruchomo, co oznaczało, że ciągle klepałem się po ramionach i nogach, zabijając jednego komara na każde dwadzieścia, które uciekły. Poza tym jednak moja kadencja w bramce była stosunkowo spokojna. Gra stała się nieco niechlujna, gdy piłka była poza grą dłużej niż była w grze. Od czasu do czasu, Arjun popchnąłby kogoś, lub kopnij ich w kostki, atakować za faul, który popełniłem wcześniej. Kiedy zaczęli się kłócić, odpowiedziałby „ enna? Faul la ille. Mayira pudingindu poi aadu.

Z jednego rogu, który ustąpiłem, celowo stanął przede mną, i odepchnął się ode mnie, głośno wzywając piłkę. Chwyciłem go obiema rękami i próbowałem wyrzucić z drogi, ale on się opierał. Kiedy piłka podeszła do niego, przeskoczyłem nad nim, mój łokieć uderzał go w twarz, gdy odpychałem piłkę. Upadł na podłogę, trzymając się za policzek. Piłka wciąż była w grze, więc próbowałem go zignorować i oglądać mecz, gdzie Ram wyprowadzał Arun, z dala od celu. Następną rzeczą, którą wiedziałem, byłem na plecach, z Arjunem pochylającym się nade mną, krew spływająca po jego twarzy z rany, którą zostawiłam pod jego prawym okiem.

„Tak trzymaj, a cię zabiję”. powiedział.

Rzuciłam mu w twarz piasek, którym zacisnęłam pięść, i wstałam. Krzyknął z bólu i zaskoczenia, gdy gruby żwir uderzył w jego ranę.

„Dotkniesz mnie ponownie, a nie będziesz miał szansy.” Krzyknąłem, mój głos zachrypnięty, zanim inni znów wkroczyli między nas. Zauważyłem kilka zatroskanych spojrzeń zwróconych w moim kierunku, ale je zignorowałem. Miałem dość tego faceta, który panował nade mną tylko dlatego, że był trochę większy. Ktoś próbował objąć mnie ramieniem, ale zlekceważyłem je i odszedłem, żeby się ochłodzić.

Z temperamentami grożącymi wygotowaniem, inni zwołali kilkuminutową przerwę, aby nabrać wody ze świątyni znajdującej się za ziemią — aby wszyscy mogli się uspokoić.

Podszedł do mnie Sushil, kiedyś Arjun był w świątyni, aby zmyć piasek i krew z twarzy, i poprosił, żebym poszedł z nim do kranu – nie nosiliśmy butelek z wodą, bo w świątyni był zbiornik na wodę mineralną, więc po prostu trzymaliśmy ręce pod otwartym kranem i piliśmy z tego, co się w nich zebrało.

„Wciąż jesteś zły za to, co robił w szkole”. powiedział Sushil. To było oświadczenie, nie pytanie, wykonane, gdy rozwiązaliśmy nasze buty – nie mogliśmy ich nosić do skroni.

Nie odpowiedziałem.

„Byłeś wkurzony, kiedy graliśmy w FIFA, i wtedy prawie w niego uderzyłeś. Rozumiem, że jest jebanym kutasem i w ogóle ale na dodatek coś jeszcze cię wkurza.

Zatrzymał się, żeby napić się z kranu, podczas vyadhyars spojrzał na nas za przerywanie ich pudży naszą paplaniną. Nie zwracaliśmy na nich uwagi.

"Plus, nie jesteś typem, który wybiera jedną walkę podczas meczu, nie mówiąc już o dwóch. Więc to było dziwne. On kontynuował.

Wytarłem usta rękawem, zanim zdałem sobie sprawę, że jestem zlany potem. Zamiast myć twarz, Mogłem teraz posmakować soli na języku. Wspaniały . Spryskałem twarz wodą, i nie wytarł go.

„To był po prostu gówniany dzień, facet. Raju znowu prawie wjechał do rowu... Sushil skrzywił się. Był ze mną w samochodzie przy podobnych okazjach. Wiedział, jaki jest mój kierowca. — …i przyszły oceny półroczne. Moi rodzice wkrótce zapytają. Nie wiem, co im powiedzieć.

– Źle zrobiłaś? on zapytał.

„Właśnie zdałem chemię i matematykę. Mam 7 z fizyki. Powiedziałem.

„Z 70? Jak ci się w ogóle udało?

„Ktoś inny dostał 4, w porządku? Nie byłem najgorszy”.

„Powodzenia w przekazywaniu tego rodzicom”.

"Odpieprz się."

„Ale poważnie, dlaczego tak źle ci idzie?”

„Po prostu nie opieka . Nie mogę się zmusić do ciężkiej nauki do tego gówna, kiedy to wszystko jest tak cholernie nudne.

„Kiedy im powiesz, że nie chcesz zajmować się inżynierią?”

"Nie wiem. nie wiem jak, albo, ale to musi nastąpić wkrótce. Te zajęcia z IIT spierdolą mi do głowy.

„Jak długo zajmiecie wam gołąbki? Teraz tylko na ciebie czekamy. Arun zawołał z ziemi.

„Wyluzuj da, wszystko się ułoży. Twoi rodzice nie popadną w psychozę tylko dlatego, że nie chcesz studiować inżynierii. Powiedział, sznurowanie butów.

"Być może, nadal muszę zdać, ale." Zatrzymałem się. "Posłuchaj mnie, nie bierz nauki po 10. To najgorsze.

"Tak, Tak. Dalej, czekają na nas.

Skończyłem wiązać sznurówki wokół kostek i pobiegliśmy z powrotem, skłaniając wszystkich do powrotu na pozycje.

Wkrótce czekajcie na część 3 .



[Football Fiction:mecz urazy – część II: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039457.html ]