Dziennik zimnego nurka cz. 1

Z październikiem nad nami szybko zbliżamy się do sezonu nurkowego. Dziś wieczorem organizujemy jedno z naszych nurkowań po pracy, bardzo popularne wydarzenie, które zwykle przyciąga tłumy. Ale gdy lato ochładza się w jesień, tłum pojawiający się na tych wydarzeniach zaczyna się zmniejszać. Niektórzy ludzie nie są zainteresowani nurkowaniem w zimniejszych wodach; niektórzy nie mają do tego odpowiedniego sprzętu izolacyjnego; niektórym brakuje przeszkolenia i sprzętu do nurkowania nocnego, konieczne, gdy zmierzch zapada coraz wcześniej.

Większość sklepów nurkowych w okolicy zaprzestaje nurkowania w tym czasie, decydując się na sesje na basenie krytym, takie jak kursy Discover Scuba i szkolenia Rescue Diver. Ale nurkujemy przez cały rok. W najzimniejsze miesiące mogą to być tylko instruktorzy i przewodnicy, bez gości, ale przynajmniej zmokniemy i poprawimy nasze umiejętności. Ale są ku temu inne powody. Jest coś wyjątkowego w nurkowaniu w zimnej wodzie, czego brakuje w ciepłej wodzie. A obserwowanie zmiany pory roku w moich lokalnych wodach jest podobne do obserwowania, jak liście zmieniają kolor, od lata do jesieni.

Sezon ramion jest, do pewnego stopnia, najbardziej dramatyczny. Lasy wodorostów wzdłuż brzegów zaczynają gnić, sprawiając, że stoją, rozczochrany, jak drzewa upiornego lasu z bajki. Gdy się rozkładają, uwalniają do otaczającej wody mlecznobiałą substancję, która unosi się jak mgła.

Nurkuję dziś wieczorem z kilkoma nowymi nurkami, i słyszę, jak szybko wciągają powietrze, gdy zimna woda przesącza się przez ich kombinezony i na skórę. Ich garnitury są bardzo grube, ale pierwsze uderzenie wody jest lodowate. mam na sobie suchy skafander, z kilkoma warstwami bielizny. nie lubię być zimnym, co wydaje się sprzecznym przyznaniem, gdy mówię o przyjemności nurkowania w zimnych wodach.

Ruszamy. Widoczność jest dobra, nieco utrudniony przez mlecznobiałą mgłę, ale świetne na dole. Nie schodzimy bardzo głęboko, pozostawać powyżej termokliny. Naprawdę duża ryba — dorsz, łosoś, bas — jeszcze nie podszedłem tak blisko brzegu. Pojawią się, gdy woda ostygnie, ale na razie jest co zobaczyć, takie jak potężne kraby o miękkiej skorupie i mnóstwo rozgwiazd.

Gdy odwracamy się i kierujemy w stronę brzegu, światło bardzo wyblakło. W wodzie zmierzch zapada wcześniej niż na powierzchni, i jesteśmy na skraju potrzeby latarek nurkowych. Zanotuję sobie w pamięci, żeby przywieźć go następnym razem, gdy wyjdę.

Wychodząc z wody dochodzimy do naprawdę zimnej części:wydostania się z naszych skafandrów. Mój suchy skafander naprawdę pokazuje tutaj swoją wartość, ponieważ mogę go po prostu odkleić i dodać kilka dodatkowych warstw, aby się ogrzać. Ale inni nurkowie muszą rozebrać się do strojów kąpielowych, zanim będą mogli założyć cieplejsze ubrania. Rozwalam kawę i herbatę, żeby ludzie się rozgrzali. Ludzie gromadzą się wokół tylnej klapy jednej z ciężarówek nurkowych, przytulanie kubków kawy, gdy rozmawiają o nurkowaniu. Kiedy wracamy do domu, zmierzch zamienił się w całkowitą ciemność. Zimowy sezon nurkowy na pewno nadszedł.



[Dziennik zimnego nurka cz. 1: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/nurkowanie/1018043085.html ]