Clmbxr | Wywiad z założycielem London Climbing Group Rotimi Odukoya

W połowie września spotkałem się z Rotimim Odukoyą, aby porozmawiać o jego londyńskiej grupie wspinaczkowej Clmbxr. Założony na początku 2019 r. Clmbxr wyrósł z kilku postów w mediach społecznościowych i małej grupy na WhatsApp do społeczności liczącej ponad 100 członków (spotykają się jako kolektyw co dwa tygodnie, aby wspinać się i schodzić po wewnętrznych murach miasta). Oto fragment naszej rozmowy.

Zaczynając od najbardziej podstawowego ze wszystkich pytań, jak wymawiasz Clmbxr?

Hahaha! Tak więc ludzie wymawiają to na dwa sposoby. Wymawiam to „wspinacz”. Ale także wiele osób nazywa to „wspinacz się x-r”, z czym nie mam żadnego problemu, ponieważ uważam, że brzmi to całkiem fajnie.


Jak zacząłeś się wspinać?

Mniej więcej w tym czasie w zeszłym roku przyjaciel zaprosił mnie na ściankę wspinaczkową, bo zawsze mówimy o fitnessie. W każdym razie zaprosiła mnie na grupową sesję z kolegami z pracy. Poszedłem do centrum w Mile End i pokochałem to za pierwszym razem i pomyślałem „dlaczego nigdy wcześniej tego nie robiłem?”

A potem właśnie opublikowałem kilka zdjęć na Instagramie. Niektóre fragmenty historii na Instagramie. Mam dobrą odpowiedź. I poniekąd utworzyłem grupę stamtąd.

W ten sposób się w to wciągnąłem i stworzyłem załogę.

Więc Clmbxr właśnie pojawił się jako jedna z tych rzeczy?

Tak, nie było za tym żadnego szczegółowego planu. Po prostu dzieliłem się rzeczami na Instagramie. A potem mój przyjaciel po prostu powiedział „Och, następnym razem, czy mogę przyjść?”

A ja pomyślałem „Jasne, tak, dlaczego nie?”

Potem po prostu założyłem grupę na Facebooku i stronę na Instagramie i to było naprawdę. Ogólnie uważam, że wspinaczka jest czymś, co lepiej sprawdza się jako aktywność społecznościowa, niż robienie tego samemu, więc w moim myśleniu był ten aspekt.

Ale tak, powstało organicznie. Nic nie planowano. Wszystko po prostu ułożyło się na swoim miejscu.

Oczywiście jest to bardzo londyńska grupa. Czy jest z tym ostateczny cel?

Ha! Tak, po prostu planuję przejąć z tym świat.

Nie. Szczerze. To jest zabawne. Kilka razy zadano mi to pytanie. I po prostu wracam myślami do tego, kiedy zacząłem, i dosłownie chodziło o to, żeby moi kumple poszli ze mną na wspinaczkę. Chodziło tylko o zejście na dół i zabawę.

A teraz wydaje mi się, że mamy coś w rodzaju struktury, w której staramy się wywrzeć wpływ, wprowadzić większą różnorodność do sportu wspinaczkowego i spróbować zachęcić więcej ludzi do tego – czy to w Londynie, czy w Wielkiej Brytanii, a potem do Europy i być może na cały świat. Myślę, że naszym celem jest po prostu dalszy rozwój jako społeczność i pozostanie skoncentrowanym na społeczności.

Jesteśmy czarną społecznością, w tym sensie, że mamy w naszej społeczności czarnych ludzi, co miejmy nadzieję zachęca więcej osób do przyłączenia się do sportu wspinaczkowego i cieszę się, że tak się dzieje.

Myślę, że po prostu chcemy się rozwijać jako społeczność. Może kiedyś będziemy mieli własną ściankę wspinaczkową. Ale tak, chodzi tylko o to, abyśmy dobrze się bawili i nadal dobrze się bawili.

Wydaje mi się, że to wciąż taki nowy projekt, a Ty wciąż jesteś na nogach?

Tak chłopie. W pełni. Nigdy nie zacząłem od tego. Nigdy nie zacząłem tego od ruchu. Dosłownie zacząłem, ponieważ ludzie wykazali zainteresowanie niektórymi z moich filmów wspinaczkowych w moich mediach społecznościowych. Nie zrozum mnie źle. Cieszę się, że tak jest. Ponieważ co tydzień spotykam tak wielu nowych ludzi i uwielbiam poznawać nowych ludzi.

Ogromną radość sprawia mi widok ludzi próbujących czegoś po raz pierwszy. Chodzi o porażkę, bycie zachęcanym i próbowanie raz za razem. Wspinaczka jest do tego świetna i świetnie nadaje się do promowania tego całego aspektu społeczności.

To cała sprawa z dzieleniem się pomysłami i współpracą, prawda?

Szczerze mówiąc, to moja ulubiona rzecz w społeczności wspinaczkowej w porównaniu z, powiedzmy, społecznością siłowni. Jeśli ludzie patrzą na ciebie na ścianę wspinaczkową, nie uważasz, że to przerażające. Pewnie myślisz, że mogą się czegoś nauczyć lub potencjalnie próbują pomóc mi coś wypracować. Gdyby ktoś patrzył na ciebie na siłowni, byłoby to bardzo niezręczne. To zupełnie inna atmosfera w dwóch bardzo różnych przestrzeniach.

Naprawdę doceniam to, jak bardzo wspierają mnie inni wspinacze. To taki rodzaj środowiska, który pozwala ludziom prosperować i naprawdę się starać.

Oczywiście w tym roku doszło do powszechnego blokowania ścian wspinaczkowych. Jak bardzo wpłynęło to na Twoją dynamikę?

Wiesz co, apetyt pozostał taki sam od czasu zamknięcia do miejsca, w którym jest teraz. Nasze liczby na spotkaniach towarzyskich i na spotkaniach również pozostały takie same, a może nawet wzrosły z powodu pewnego PR, który mieliśmy. Zwłaszcza na tyłach ruchu Black Lives Matter. Zdecydowanie zyskaliśmy popularność wśród naszych społecznościowych obserwatorów i wydaje się, że więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, kim jesteśmy jako społeczność.

Zamknięcie zmusiło nas do pozostania w naszych skorupach, pozostania w naszych domach i pozostania w naszych społecznych bańkach. I myślę, że ludzie z natury chcą po prostu wyjść i poznać nowych ludzi, robić nowe rzeczy i próbować nowych rzeczy. Myślę, że wspinaczka to rodzaj sportu, szczególnie w środowisku społeczności, który pozwala ludziom robić te rzeczy.

Wygląda na to, że w 2020 r. branża outdoorowa wreszcie obudziła się z faktu, że tak naprawdę rozmawia tylko z białymi ludźmi. Jak myślisz, jaki to miało wpływ?

Myślę, że ruch Black Lives Matter i wszystko, co nastąpiło po nim, jeśli chodzi o firmy zbierające się, aby pisać oświadczenia na ten temat, to naprawdę dobry początek, ale zdecydowanie nie powinien to być koniec. Myślę, że to, co widzimy w tym wykroczeniu, to, miejmy nadzieję, generowanie większej świadomości społeczności takich jak Clmbxr i Black Girls Hike.

Na przykład, w tej przestrzeni są ludzie, a podkreślanie pracy tych małych grup szerszej społeczności jest sposobem na powiedzenie światu „Hej. Są ludzie, którzy nie wyglądają jak typowy biały wspinacz lub wędrowiec. Są czarni mężczyźni, są czarne kobiety, Azjaci, Azjatki, które mają wpływ na tę przestrzeń”.

Myślę, że to może tylko pomóc. Jeśli chodzi o reprezentację, jest to ważne, ponieważ kiedy zacząłem się wspinać, to nie było tak, że patrzyłem, ale nigdy nie widziałem w tej przestrzeni nikogo, kto wyglądałby jak ja, który się wspinał. Może dlatego, że nie patrzyłem, a może dlatego, że z tej przestrzeni nie było żadnej silnej reprezentacji wizualnej, która do mnie przemawiała.

Może tak być, oczywiście, ponieważ wspinaczka to sport peryferyjny, w którym nie jest jeszcze do końca mainstreamowy. Oczywiście staje się coraz bardziej mainstreamowy, ale jeszcze go nie ma.

Czuję, że sam wpływ zobaczenia kogoś, kto wygląda jak ty w przestrzeni, może tylko bardziej zachęcać ludzi za tobą do zaangażowania się w sport. Myślę, że to dobrze, że widzimy wzrost świadomości kolorów ludzi. Są czarni ludzie, Azjaci, wyróżnieni przez duże organizacje, a to może być korzystne tylko pod względem wnoszenia różnorodności; różnorodność pomysłów, różnorodność, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów i znajdowanie ich rozwiązań. To na pewno dobrze.

https://www.instagram.com/p/B24x1A4HYkZ/



[Clmbxr | Wywiad z założycielem London Climbing Group Rotimi Odukoya: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/Wspinaczka/1018049232.html ]