Karolina Ciavaldini | Jak wspinacz równoważy ryzyko na zewnątrz z macierzyństwem?

The North Face niedawno wypuścił New Life, film o przygodzie Caroline Ciavaldini w macierzyństwie. Bada, co to znaczy być profesjonalną wspinaczką, dostosowującą się do zmian zachodzących w jej ciele, zdolnościach wspinaczkowych i stylu życia podczas ciąży i jako nowa mama.

Caroline wspina się od 24 lat i jest obecnie sponsorowana przez The North Face, La Sportiva, Wild country, Altissimo i innych. Jej partner wspinaczkowy, James Pearson, jest także jej partnerem życiowym – razem mają syna Arthura (obecnie ma dwa i pół roku) i spodziewają się drugiego dziecka w październiku.

Spotkaliśmy się z Caro, aby porozmawiać o jej przemianie ze sportowca w sportowca i mamę, o ponownym odkryciu swojej tożsamości jako wspinaczki io ​​tym, jak udaje jej się wspinać z noworodkiem.

Daisy:Hej Caro, dzięki za poświęcony czas. Rozmowa o sporcie i ciąży wciąż jest tematem tabu. Jestem pewien, że jest wiele kobiet, które mają podobne doświadczenia, więc zanurkujmy od razu…

Czy zrobiłaś coś innego w urwisku, gdy byłaś w ciąży?

Karolina: „Do czwartego miesiąca nadal prowadziłem, ale upewniałem się, że wybieram tylko trasy, na których nie mógłbym zrobić sobie krzywdy podczas upadku, czyli zwisające trasy, na których spadałoby się tylko w powietrzu. Potem w wieku czterech i pół miesiąca przestałem prowadzić, ponieważ nie czułem się już dobrze z moim rosnącym brzuchem.

„Zaadaptowałem moją uprząż z dodatkowymi pasami, aby przenieść ciężar na nogi i stopniowo zmniejszałem intensywność. W końcu przestałem się wspinać po ośmiu miesiącach, ponieważ zaczęło mi być niewygodnie”.

Daisy:Jaka była reakcja innych osób, które widziały, jak wspinasz się w ciąży? A jak myślisz, jakie jest ogólne postrzeganie kobiet wspinających się podczas ciąży?

Karolina: „Właściwie nie miałem żadnych negatywnych komentarzy – tylko pytania o to, jak robiłem to i owo. Ogólnie ludzie są czasami zaskoczeni, ale przeważnie są otwarci. Udowodniono, że sport o średniej intensywności jest korzystny dla mamy i dziecka, a wspinanie się poniżej maksymalnego poziomu jest dość płynną czynnością. Nigdy nie czułem się lepiej niż podczas wspinaczki, chodzenie było właściwie bardzo niewygodne! Myślę, że to dlatego, że moje ciało jest tak przyzwyczajone do wspinaczki!”

Daisy:Czy miałaś w ciąży datę końcową, aby przestać się wspinać i jak twój partner James czuł się w związku ze wspinaniem się podczas ciąży?

Caroline:„Nie, nie. Rozmawialiśmy o tym z Jamesem i po zasięgnięciu rady przyjaciela, który jest wspinaczem i położną, zdecydowaliśmy, że przestanę, gdy nie będzie to już dobrze w moim ciele. Jestem sportowcem, więc jestem przyzwyczajony do słuchania małych znaków, które daje mi moje ciało, więc pomyślałem, że będę w stanie to rozgryźć”.

Daisy:Jak zmieniło się Twoje ciało po porodzie? Jak długo trwało gojenie?

Karolina: „Straciłem dużo sił; Byłem zwiotczały i nie miałem mięśni górnej części ciała. Po urodzeniu pilnie prowadziłam reedukację krocza. Myślę, że to było kluczowe dla mojego powrotu do zdrowia – no i miałam bardzo dobrą położną! Stopniowo dawała mi zielone światło na różne ćwiczenia, aż pozwoliła mi ponownie zacząć prawidłowo trenować po trzech miesiącach, skupiając się na mojej formie”.

Daisy:Kiedy ponownie zaczęłaś się wspinać po porodzie i jakie to uczucie? Czy uważasz, że mentalny aspekt wspinaczki jest trudny?

Karolina: „Po półtora miesiąca moja położna dała mi pełną swobodę wspinania się ponownie. Ale zacząłem bardzo powoli, z pięcioma minutami na ścianie, używając dowolnych uchwytów. To było takie trudne. Czułem, że stałem się naprawdę zły. To było dość przygnębiające widzieć, jak nisko spadł mój poziom, i miałam pokusę, by zniknąć za moim dzieckiem, żeby być tylko mamą.

„Nie zrobiłem jednak tego, ponieważ miałem ludzi, którzy we mnie wierzyli i na dłuższą metę była to świetna decyzja. Myślę, że muszę być również wspinaczem, aby być sobą. W pierwszych miesiącach mogłem trenować swoje ciało, ale mój mózg zawsze był w połowie skoncentrowany na potrzebach dziecka. Potem zacząłem projektować bardziej wymagające trasy, 8a, 8a+, 8b, potem 8b+, i tak jakby przeciąłem mózg na pół, aby móc być mamą ORAZ wspinaczem. Moja pamięć nie była świetna, miałem mało czasu na wizualizację, ale zadowoliłem się tym, co miałem… i stopniowo to wracało”.

Stokrotka:Co jest ważne, aby wiedzieć, kiedy nowa mama wraca do wspinaczki?

Karolina: „Jako młoda mama, która próbuje »powrócić do sportu«, wymagasz od swojego ciała dużo treningu i powrotu do pełnej sprawności, gdy brakuje Ci snu, Twoje hormony osłabiają ścięgna i ogólnie jesteś wyczerpany i nie przygotowany psychicznie. Trener powiedziałby, że to idealne warunki do powstania kontuzji. Największą trudnością jest więc trenowanie bez zbytniego posuwania się za daleko”.

Daisy:Jak sprawiłeś, że Twoje ciało znów będzie „normalnie” funkcjonowało po porodzie?  

Karolina: „Zacząłem od małych ogólnych ćwiczeń, takich jak wykonywanie wielu różnych ruchów ramion z ciężarem 1 kilograma w każdej ręce, podciąganie z gumkami i pompki na kolanach. Nie miałam szansy na 2 godziny wolności z rzędu, więc trzymałam swoje małe ciężarki pod ręką w salonie i robiłam małe kawałki z dzieckiem w nosidełku pomiędzy karmieniami”.

Daisy:Czy bycie nową mamą podważyło Twoją tożsamość?  

Karolina: „Posiadanie dziecka oznacza, że ​​nagle nie masz wolnego czasu. Nawet 5-minutowy prysznic był skomplikowany. Ogólnie rzecz biorąc, pierwsze trzy miesiące były dla mnie wyjątkowo trudne. Byłem dość zaskoczony, że ludziom udaje się przejść przez to bez wybuchu.

„James i ja bardzo ostrożnie nie pytaliśmy się nawzajem, czy podjęliśmy złą decyzję… ale znowu jestem w ciąży, więc na dłuższą metę jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że jesteśmy rodzicami! Nasz mini czyni nasze życie lepszym i nie zmienił tego, kim jesteśmy. Raczej wkroczył w nasze życie i zmusił nas do wprowadzenia zmian, które naszym zdaniem są lepsze. Teraz bardziej doceniamy małe radości. Podróżujemy wolniej (najpierw tylko po to, by zająć się dzieckiem, teraz to dlatego, że zdaliśmy sobie sprawę, o ile więcej możesz zobaczyć i odkryć, podróżując powoli), co jest również ważne dla ochrony środowiska”.

Daisy:James jest twoim partnerem wspinaczkowym, a także partnerem życiowym, w jaki sposób posiadanie dziecka zmieniło twój związek?

Karolina: „W przypadku wspinaczki tak naprawdę nic się nie zmieniło. Musimy dać sobie czas na szkolenie i skupienie się na projektach, ale nie różni się to tak bardzo jak wcześniej! Ludzie myślą, że asekuracja jest niebezpieczna dla kobiet w ciąży, ale nie jest tak, że jest to długa trasa z długim powolnym spadkiem i nie pomylisz się. Najważniejszą rzeczą, o której myślę, jest to, że musisz poznać siebie. Poznaj swoje ciało i jak się w sobie czujesz. A kiedy James wspinał się po trudnych trasach z niebezpiecznymi asekuracjami, wtedy zabieraliśmy ze sobą przyjaciół.

„Najpierw zaczęliśmy od boulderingu, aby ryzyko było mniejsze. Jedno z nas trzymało dziecko, podczas gdy drugie bulderowało, co szczerze sprawiło, że jestem lepszy w bulderowaniu. Nikt cię nie zauważy, więc musisz być silny, nauczyć się lepiej spadać i być bardziej świadomym. Potem, gdy znów zacząłem się wspinać, asekurowaliśmy się z drzew za pomocą dynamicznego urządzenia do odwracania. To nie jest podręcznikowy system, ale zadziałał dla nas. Kiedy jesteśmy grupą, James i ja na zmianę wspinamy się, podczas gdy drugi trzyma dziecko.

„Mamy dla siebie mniej czasu, ale codziennie podziwiamy nasze dziecko; oboje bierzemy udział w tej przygodzie ramię w ramię. Ogólnie myślę, że to uczyniło nasze życie, które już było wspaniałe, jeszcze lepsze!”

Daisy:Jakiej rady udzieliłabyś nowym mamom, które próbują wrócić do wspinaczki?

Karolina: „Po prostu powiedziałbym im, że mogą to zrobić! Potrzebują tylko dobrego wsparcia wokół siebie. Zaangażuj tatę, żeby wziął połowę wagi, zaangażuj dziadków… Jesteś mamą, ale jesteś też osobą i zasługujesz na swoją pasję!

„I kup namiot dla dziecka – jest niesamowity. Umieszczamy w nim Arthura przez cały czas, gdy jesteśmy na urwisku, a nawet w domu. Kocha to! Jest super lekki i po prostu wyskakuje, jest w nim materac, więc może wygodnie spać, i zapinamy go, aby nie mógł nigdzie iść podczas wspinaczki. Więc jeśli zdarzy się sytuacja awaryjna podczas boulderingu, wiesz, że jest bezpieczny. Jest teraz tak wygodny, że chodzi w nim do domu na drzemkę”.

Daisy:Jak zarządzasz ryzykiem jako młoda mama? Czy James jest zaangażowany w twój proces decyzyjny?

Karolina: „James i ja zawsze dużo dyskutujemy o ryzyku, ponieważ lepiej jest być dwoma mózgami w przemyśleniu wszystkiego, dzięki czemu masz mniejsze szanse na zapomnienie elementu lub niedocenienie czegoś. Właściwie, kiedy zostajesz mamą, zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie będziesz w stanie powstrzymać wszelkiego ryzyka związanego z życiem swojego dziecka:za pierwszym razem, gdy pozwolisz mu zejść ze schodów, nie schodząc do przodu, aby go złapać, gdyby upadł, pozwalasz mu zaryzykuj… ale także pozwoliłeś mu się rozwijać.

„Dzięki temu Arthurowi zdałem sobie sprawę, że życie jest dobre tylko wtedy, gdy zaakceptujesz, że jest ryzykowne i że sprawy mogą się nie udać. Więc zintegrowałem to z moją wspinaczką, zaakceptowałem, że muszę nadal pozwalać sobie na podejmowanie pewnego ryzyka w moim życiu lub pozbawić go przyjemności! I to jest wiedza, której James i ja staramy się uczyć Artura. Życie wiąże się z ryzykiem, a on musi nauczyć się radzić sobie z podejmowaniem ryzyka w swoim życiu, na każdym kroku, za każdym razem, gdy skacze ze skały, za każdym razem, gdy wspina się na drzewo!”

Daisy:Dlaczego jako mama decydujesz się wspinać się po trasach wysokiego ryzyka?

Karolina: „Nigdy nie dowiem się, czy zdecydowanie mam rację, ale myślę, że ryzyko, które podejmuję, jest skalkulowane. Oczywiście kamień mógłby na mnie spaść, jeśli mam pecha, gdy jestem nowym trasą w Etiopii, lub mogę się zranić, jeśli popełnię błąd i spadnę z trasy tradowej… Ale ćwiczę, myślę, sprawdzam i sprawdzam jeszcze raz. Staram się kontrolować ryzyko. Tak jak nowa mama nadal jeździ, ale może pilnuje, aby działały jej poduszki powietrzne, nie jeździ, gdy jest bardzo zmęczona… Wszyscy podejmujemy ryzyko w naszym życiu, ale czasami myślimy, że to jest ok, ponieważ wszyscy to robią, ale to nie nie rób tego mniej ryzykownym!”



[Karolina Ciavaldini | Jak wspinacz równoważy ryzyko na zewnątrz z macierzyństwem?: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/Wspinaczka/1018049225.html ]