Metronom w oku Burzy – Tak długo, Michael Carrick

Angielski futbol ma dumną historię pomocników, większość podobnego typu – twarda, silny. To zabawne, że nie rozpoznali pomocnika, który mógł zapewnić im międzynarodowy sukces. Michael Carrick był jedyny w swoim rodzaju.

„Nigdy nie możesz popełnić dwa razy tego samego błędu, ponieważ za drugim razem to nie pomyłka, to wybór”.

Steven Denn

Stan angielskiego futbolu w 2000 roku można opisać jedynie jako ranę, którą zadano sobie samemu. Miał zakrwawiony nos, pęknięta czaszka, i wstrząśnienie mózgu uzyskane przez wbicie się głową naprzód w tę samą ceglaną ścianę raz za razem. Nikt nie mógł zaprzeczyć, że angielska pomoc była w stagnacji poza punkt bez powrotu, nikt poza samymi istotami w centrum wspomnianej mrocznej stagnacji. Doszło do kryzysu tożsamości w obszarze boiska przeznaczonym do kontrolowania gry i doprowadzenia jej do przeciwnika. Podczas gdy Premier League była świadkiem napływu europejskich trenerów, ideały i taktyka; żaden z nich nie przedostał się do reprezentacji narodowej. Nastąpiła taktyczna rewolucja ogarniająca ziemie, a defensywny pomocnik był podstawą tej zmiany. W międzyczasie, średniowieczni menedżerowie Anglii trzymali się swojej tradycji rozmieszczania pomocników z pudła do pudła, a ich kawaleria obejmowała graczy takich jak Lampard, Gerrard i Ince, kto mógł tłuc każde źdźbło trawy na boisku, a kiedy nie mogli zbliżyć się do piłki, uderzyć Achillesa przeciwnika w uległość. Albert Einstein pojawił się w ich snach krzycząc „Obłęd” na cały głos, nawet wtedy, gdy Anglia oczekiwała różnych wyników, powtarzając te same autodestrukcyjne wzorce. Zignorowali typ gracza, który może coś zmienić.

Angielski futbol zdecydował się pozostać drugą klasą w porównaniu z najlepszymi drużynami kontynentalnymi, nie uznając klejnotu gracza, nie tylko raz, ale dwa razy. Jak na ironię, obaj gracze uprawiali swój handel w tym samym klubie. Zdobyli wiele tytułów w tym samym klubie, ale grube ryby w Związku Piłki Nożnej nie dbają o to. Spójrzmy jednak na fakty. W obliczu przemysłu Lamparda i machismo Gerrarda, na elegancję Scholesa i Carricka nie było miejsca, pewno. Podczas gdy ten pierwszy zawiesił buty po odejściu Sir Alexa z Manchesteru United, Michael Carrick pod koniec sezonu piłkarskiego 2018 spuszcza kurtynę z błyskotliwej kariery.

Zapomnij o miłośnikach piłki nożnej na całym świecie, Carrick przez cały czas spędzony na Old Trafford spolaryzował opinię nawet wśród wiernych mieszkańców Mancu. Mówią, że koszulka z numerem siedem w Manchesterze United ma dużą wagę ze względu na swoją historię. Carrick błagałby, by się różnił, odziedziczył liczbę szesnaście po ognistym Irlandczyku, który wszedł na boisko z zamiarem przełamania przeciwnika na pół. Nie mówiąc o Roy Keane był jednowymiarowy, łamiący kostki pit bull; po prostu był z Cork, naprawdę. Był także jednym z najlepszych podań futbolu. Był kapitanem, który brał grę za kark i obracał ją z zaciekłością i precyzją, owinięty w futrzane spojrzenie brwi, które zamieni Meduzę w kamień. Kiedy Carrick odebrał tę koszulkę w lipcu 2006 roku, niewiele wiedział o oczekiwaniu i osądzie, który się z tym wiąże.

Michael Carrick był kompletną antytezą Irlandczyka. Energia Carricka była delikatnym trzaskiem korka butelki Pinot Noir, podczas gdy Keane był rundą Ognistego Cynamonu Płonącego Leprechauna. Niepopełnić błędu, Carrick był świetnym pokonującym piłkę; ale ten, który walczył w ostateczności, z westchnieniem w głowie połączonym z samonaganą za to, że pozwolił sytuacji wymknąć się spod kontroli przez nie przechwycenie piłki w pierwszej kolejności. Keane zmierzył się z entuzjazmem graniczącym z maniakalną, potem spojrzał na swojego upadłego przeciwnika z pogardą dla jego słabości.

Z biegiem lat głosy sprzeciwu wciąż rosły. Podejście Carricka zostało oznaczone jako leniwe, co miało więcej wspólnego z oczekiwaniem na zawadiacką piłkę nożną wpojoną w psychikę kibiców, zamiast zrozumienia umiejętności Carricka. Bez zrozumienia, nigdy nie może być uznania, a Carrick pozostał jednym z najbardziej niezrozumianych angielskich graczy swojego pokolenia. Podczas gdy reprezentacja Anglii podejmowała jedną po drugiej żałosną próbę zdobycia chwały w Pucharze Świata, na barkach chaotycznego pomocnika, Michael dyktował tempo jednemu zwycięskiemu zespołowi po drugim w Manchesterze United. Atletyczny pomocnik był powszechny w angielskiej piłce nożnej. Ale już, pomocnik, który mógł otrzymać podanie na pół obrotu jedną nogą, i bez wysiłku wypuścić go wraz z drugim koledze z drużyny w lepszej pozycji? To było coś, co mógł zrobić tylko Carrick, i to również z prostotą, która przeczyła mózgowej naturze jego stylu gry. Porażka Anglii byłaby zyskiem Manchesteru United.

Kibice chcieli zobaczyć Michaela Carricka z rozbiórki Romów 7-1 przez Manchester United w Lidze Mistrzów. Duchy Roya Keane'a kręciły się wokół każdego występu, i po prostu nie mógł zrobić wystarczająco dużo, aby ich przekonać. Ich jedynymi barometrami sukcesu pomocnika były gole, asystuje, i autorytatywna obecność na środku boiska, podawane z dużą ilością chrupiących dodatków z boku.

„Zawsze widziałem siebie w Carrick. Mógł grać w reprezentacji Hiszpanii. A w United był bardzo ważnym zawodnikiem.

Xabi Alonso

Jednakże, w sporcie, w którym aspekt fizyczny stał się znacznie bardziej widoczny w ostatnich latach, Michael Carrick nie mógł zostać wydzielony. Ciągle robił to, w czym był najlepszy – ułatwiał facylitatorowi. Każdy ruch na boisku był wykonywany tylko z jedną podstawową cechą. Efektywność. Od jego długich kroków podczas rozgrzewki, ze sztywnością ramion przy boku, kiedy wędrował po boisku z dwojgiem dodatkowych oczu z tyłu głowy; Carrick był piłkarskim odpowiednikiem dyrygenta zespołu, który:w najlepszym wydaniu, zagrał trochę Metalliki. Carrick przełamywał linie jednym podaniem na długo przed tym, jak kosmopolityczny tłum zwrócił na to uwagę i uznał go za to. Gospodarka, dzięki której odzyskuje posiadanie i pomaga przeprowadzić te zabójcze kontrataki, z których znany jest Manchester United, jest czymś, do czego zdolna jest tylko garstka graczy. i to nie tylko w Premier League.

Gdy kanały pogodowe zapowiadają wizualne obrazy zbliżających się katastrof w postaci cyklonów tropikalnych, cała uwaga skupia się na wirującej masie skondensowanej wilgoci i towarzyszącym jej zniszczeniu. Zgodnie ze zjawiskiem w martwym punkcie cyklonu znajduje się struktura, wokół których gromadzą się potworne wiatry. Zaskakująco, oko cyklonu to obszar niesamowitego spokoju, gdzie warunki zaprzeczają prawdziwej mocy cyklonu.

Dla molocha, jakim był Manchester United przechodzący przez drużynę po drużynie w sezonie 2012-13 Premier League, Michael Carrick był w centrum tej zagłady. Konsekwencja i spokój, z jakimi przechwycił ataki opozycji i wypuścił Manchester United z powrotem na nich, był widokiem, który można było zobaczyć. Dwumetrowy Geordie emanował poczuciem spokoju i pewności siebie, do którego tylko on jest zdolny. Pomimo bohaterskich czynów Wayne'a Rooneya i Robina van Persiego, to Michael Carrick został jednogłośnie wybrany Piłkarzem Roku podczas dorocznej ceremonii rozdania nagród klubu w 2013 roku. To nie jest zwykły zaszczyt. Nic nie umknie oczom twoich kolegów z drużyny, gdy przedzierają się razem przez cały sezon, składający się z sesji treningowych i występów w meczu.

Jeśli weźmiemy pod uwagę rodzaj pochwał, jakimi obdarzyli Carricka najlepsi gracze i menedżerowie, jasne jest, że patrzymy na specjalnego gracza. Guardiola zauważył, że Carrick był na poziomie Xabiego Alonso w Monachium i Sergio Busquetsa w Barcelonie. Oczywiście, wielu uważa słowa Pepa za bełkot idealistycznego szaleńca; ale mówimy o piłkarzu, który stał się menedżerem, który zna znaczenie głęboko położonego rozgrywającego i odegrał kluczową rolę we wstawieniu Sergio Busquetsa w centrum karuzeli zdobywającej trofea Barcelony. Nie jest niespodzianką, że mówi się o dołączeniu Carricka do sztabu szkoleniowego Manchesteru United; w końcu, jest doskonałym czytelnikiem gry.

„Nie jestem osobą, która promuje siebie. Po prostu gram w piłkę nożną”.

Ostatni członek zwycięskiej drużyny w Lidze Mistrzów 2008 dotarł tak daleko tylko dzięki swojemu profesjonalizmowi i poświęceniu. W porównaniu z nimi obecne zbiory w Carrington wyglądają niewybaczalnie słabo. Z wyjątkiem światowej klasy bramkarza, żaden zawodnik z obecnego składu nie znalazłby się wśród podwójnych zwycięzców 2008 roku. Jakość zawodników pomijając, obecnemu składowi brakuje również mentalności, by iść ramię w ramię z zespołami z najwyższych poziomów europejskiego futbolu.

Większość piłkarzy po prostu ma pracę. Zawodnicy tacy jak Carrick mają kariery. Carrick nigdy nie parał się dziwactwami, które wydają się być główną atrakcją współczesnych piłkarzy; nigdy też nie zachwiało się jego zaangażowanie w swój zawód. Masz krzykliwe, zachowanie godne nagłówków; a potem masz spokojną klasę Rolls Royce'a (jak Ginger Ninja kiedyś nazwany Carrick). Temperament nad wizerunkiem był kamieniem węgielnym kariery Carricka, a Manchester United był bogatszy o jego służbę dopiero od 2006 roku.

Oddałbym rękę i nogę, aby zobaczyć Michaela Carricka grającego co tydzień w Manchesterze United przez kolejną dekadę, nawet dwa. Czas jednak nikogo nie oszczędza, i każdy poddaje się wymaganiom starzejącej się sylwetki. Czas Carricka w United dobiegł końca, a jego elegancji na Old Trafford będzie nam bardzo brakować. W drużynie nie ma już zawodnika jego kalibru, i modlę się, żeby United nie cierpieli z tego powodu. Osobiście, trudno będzie pogodzić się z jego odejściem. Hipsterzy gromadzą się na tygodniowe odosobnienia medytacyjne w ciszy w poszukiwaniu sensu i spokoju. Ja? Zadowolę się wejrzeć w umysł Michaela Carricka, ostatnia pozostała komora bezechowa pośród kakofonii angielskiego futbolu.



[Metronom w oku Burzy – Tak długo, Michael Carrick: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039560.html ]