Jak napastnik NBA Otto Porter wciągnął się w „Call of Duty”

Może to konkurencja.

Może to wymaganie szybkiego odruchu.

Bez względu na powód, to jest pewne — zawodowi sportowcy uwielbiają Call of Duty . Przez lata wielu elitarnych sportowców poświęcało większość czasu, kiedy nie grają lub nie trenują, na serię gier wideo FPS. Jeden taki gracz? Otto Porter Jr.

Porter, 24-letni napastnik Washington Wizards, kończy najlepszą kampanię w swojej młodej karierze. Był jednym z zaledwie ośmiu graczy NBA, którzy w zeszłym sezonie zdobywali średnio co najmniej 13 punktów, 6 zbiórek i 1,5 przechwytu na mecz, co stawia go w towarzystwie takich gwiazd jak Russell Westbrook, Paul George i Giannis Antetokounmpo. Podstawę sukcesu Portera zbudowano w młodości, kiedy spędził tysiące godzin na doskonaleniu swojej wszechstronnej gry. Wszelkie godziny pozostałe po balu, śnie i zajęciach szkolnych były w dużej mierze zajęte Call of Duty .

Porter został po raz pierwszy wprowadzony do serii, gdy był w gimnazjum. „Do dziś pamiętam, jak pierwszy raz zagrałem w Call of Duty . Byłam w siódmej lub ósmej klasie i byłam w domu babci. Jeden z moich kuzynów grał w tę grę. Zapytałem:„co to za gra?”. Powiedział:„to gra wojskowa z widokiem z pierwszej osoby” – wspomina Porter. „Im więcej obserwowałem, jak gra, tym bardziej chciałem to zagrać. To było Call of Duty 2 . Właśnie ten aspekt bycia w armii i walki w czasie II wojny światowej, oglądania grafiki i różnych map, był niesamowity. Od tamtej pory uzależniłem się. Chyba kupiłem go następnego dnia”.

Ulubionym wpisem Portera w serii jest przełomowy Call of Duty 4:Modern Warfare . Tytuł jest nie tylko okrzyknięty jedną z najlepszych gier, jakie kiedykolwiek powstały, ale był też pierwszym wprowadzeniem Portera do konkurencyjnego trybu wieloosobowego online. „Właśnie wtedy po raz pierwszy zacząłem interesować się grami online i grami wieloosobowymi. To wtedy spędziłem najwięcej godzin (na grze)” – powiedział Porter. „To był pierwszy raz, kiedy mogłem grać z wieloma osobami. Różne pistolety, różne mapy, inna taktyka. Ta gra była pierwszą, w którą naprawdę spędziłem dużo czasu”.

Porter mówi o swoim stylu gry w Call of Duty jest podobny do jego gry w koszykówkę. Nieustannie stara się utrzymać przeciwnika z tropu. „Jestem bardzo wszechstronny. Nigdy nie zostaję w jednym miejscu. Zawsze się ruszam. Jestem jednym z tych facetów, którzy nigdy nie są w tym samym miejscu, nigdy nie dowiesz się, skąd pochodzę” – powiedział Porter.

Z Call of Duty:WWII ukaże się 3 listopada, Porter jest podekscytowany tym, że serial powraca do swoich historycznych korzeni. Był nie tylko prezesem klubu historii w Scott County Central High (St. Louis, Missouri), ale ostatnio odwiedził Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. "Jestem bardzo podekscytowany. Jeden z moich kolegów z drużyny, Marcin Gortat, pochodzi z Polski. Więc tego lata poszedłem z nim do muzeum II wojny światowej. Mogłem zobaczyć wszystkie prawdziwe rzeczy – wszystkie czołgi, działa, ubrania. Potem, gdy zobaczyłem, że Call of Duty do tego wraca, pomyślałem „wow”. Cofają się do tamtych czasów, w których mam poczucie, co się działo” – powiedział Porter.

CZYTAJ WIĘCEJ:

  • Obejrzyj, jak Otto Porter zawstydza obrońcę szalonym dryblingiem „Gałka muszkatołowa”
  • Pięciu profesjonalnych sportowców, którzy wierzą, że „Madden” i „NBA 2K” uczyniło ich lepszymi w prawdziwym życiu
  • Tiger Woods grał w „Call of Duty” 8 godzin dziennie, gdy dochodził do siebie po operacji


[Jak napastnik NBA Otto Porter wciągnął się w „Call of Duty”: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/koszykówka/1018051421.html ]