Nowa przygoda:Żeglarstwo w niesamowitym morzu (test osadzania)

Umiarkowane nachylenie biegnie w kierunku podnóża Maybury Hill, a w dół toczyliśmy się z klekotem. Gdy błyskawica się zaczęła, następowała tak szybko, jak w serii błysków, jakie kiedykolwiek widziałem. Pioruny, depczące jeden po piętach iz dziwnym trzeszczącym akompaniamentem, brzmiały bardziej jak praca gigantycznej maszyny elektrycznej niż zwykłe detonujące pogłosy. Migoczące światło oślepiało i wprowadzało w zakłopotanie, a cienki grad uderzał porywająco w moją twarz, gdy zjeżdżałem w dół zbocza.

Z początku przyglądałem się tylko drodze, która była przede mną, a potem nagle moją uwagę przykuło coś, co poruszało się szybko w dół przeciwległego zbocza Maybury Hill. Na początku wziąłem go za mokry dach domu, ale jeden błysk za drugim pokazał, że jest w szybkim toczącym się ruchu. To była nieuchwytna wizja, chwila oszałamiającego mroku, a potem, w błysku światła dziennego, czerwone masy Sierociniec w pobliżu szczytu wzgórza, zielone wierzchołki sosen, a ten problematyczny obiekt wyszedł wyraźnie i ostro. i jasne.

Uwaga! Ten post ładuje treści stron trzecich (wideo, elementy umieszczone na stronie itp.). Czas ładowania może być gorszy i zależy to od tych zewnętrznych usług/witryn.

Umieszczanie na Instagramie

Uderzeniem naczelnego maula Ahab strącił stalową główkę lancy, a następnie podając oficerowi długi żelazny pręt, który pozostał, kazał mu trzymać go w pozycji pionowej, nie dotykając pokładu. Następnie młotkiem, po wielokrotnym uderzeniu w górny koniec tego żelaznego pręta, umieścił na nim tępą igłę do końca i mniej mocno wbił to kilka razy, tak jak poprzednio, kolega wciąż trzymający pręt. Następnie, wykonując z nim kilka małych dziwnych ruchów — niepewnych, czy jest to niezbędne do namagnesowania stali, czy tylko mające na celu zwiększenie podziwu załogi — zażądał nici lnianej; i podszedł do sterty, wysunął tam dwie odwrócone igły i poziomo zawiesił igłę żagla na środku, nad jedną z kart kompasu.

Umieszczanie na Twitterze

Z początku stal kręciła się w kółko, drżąc i wibrując na obu końcach; ale w końcu osiadł na swoim miejscu, kiedy Achab, który pilnie oczekiwał tego rezultatu, szczerze cofnął się od wieży i skierował ku niemu swoje wyciągnięte ramię, wykrzykując:„Spójrzcie sami, jeśli Achab nie jest Lord of the level loadstone! Słońce jest na wschodzie, a ten kompas to przysięga!”

Jeden po drugim zaglądali do środka, bo tylko ich własne oczy nie były w stanie przekonać takiej ignorancji jak ich, i jeden po drugim oddalali się. W jego ognistych oczach pogardy i triumfu ujrzałeś Achaba w całej jego śmiertelnej dumie.

Osadź winorośl

https://vine.co/v/MFiiFneUvui

Podczas gdy teraz przeklęty Pequod tak długo pływał w tej podróży, kłoda i lina były rzadko używane. Z powodu ufnego polegania na innych środkach określania miejsca statku, niektórzy kupcy i wielu wielorybników, zwłaszcza podczas rejsów, całkowicie zaniedbują dźwiganie kłody; choć w tym samym czasie, a często bardziej ze względu na formę niż cokolwiek innego, regularnie odkładał zwyczajowy kurs, jakim kierował statek, jak również przypuszczalną średnią prędkość postępu co godzinę. Tak było z Pequodem. Drewniana szpula i przymocowana kanciasta kłoda wisiały, długo nietknięte, tuż pod balustradą nadburcia.

Wideo z YouTube

Zwilżyły go deszcze i bryzgi; słońce i wiatr go wypaczyli; wszystkie elementy połączyły się, by zgnić rzecz, która wisiała tak bezczynnie. Ale nie zważając na to wszystko, jego nastrój ogarnął Achaba, gdy przypadkiem spojrzał na szpulę, kilka godzin po scenie z magnesem, i przypomniał sobie, że jego kwadrant już nie istnieje, i przypomniał sobie swoją gorączkową przysięgę dotyczącą logarytmu i linii poziomu. Statek płynął zanurzając się; za rufą fale falowały w zamieszkach. Naprzód tam! Podnieś kłodę!” Przybyło dwóch marynarzy. Złoty Tahitianin i grizzly Manxman. „Weź kołowrotek, jeden z was, ja powalę”.

Moja żona była dziwnie milcząca przez całą drogę i wydawała się nękana przeczuciami zła. Rozmawiałem z nią uspokajająco, wskazując, że Marsjanie byli przywiązani do Otchłani przez zwykły ciężar i co najwyżej mogli tylko trochę się z niej wyczołgać; ale odpowiedziała tylko monosylabami. Myślę, że gdyby nie moja obietnica złożona właścicielowi gospody, namówiłaby mnie, żebym został tej nocy w Leatherhead. Oby! Pamiętam, że jej twarz była bardzo biała, gdy się rozstaliśmy.

Ze swojej strony byłem gorączkowo podekscytowany przez cały dzień. Coś bardzo podobnego do gorączki wojennej, która od czasu do czasu przebiega przez cywilizowaną społeczność, dostało się do mojej krwi i w głębi serca nie było mi tak bardzo przykro, że tej nocy musiałem wracać do Maybury. Bałem się nawet, że ostatnia strzelanina, którą słyszałem, może oznaczać eksterminację naszych najeźdźców z Marsa. Najlepiej mogę wyrazić swój stan umysłu, mówiąc, że chciałem być w chwili śmierci.

Była prawie jedenasta, kiedy zacząłem wracać. Noc była niespodziewanie ciemna; mnie, wychodząc z oświetlonego korytarza domu moich kuzynów, wydawało mi się rzeczywiście czarne, a było tak gorąco i blisko jak dzień. Nad naszymi głowami chmury pędziły szybko, choć krzaki wokół nas nie poruszały ani tchu. Człowiek moich kuzynów zapalił obie lampy. Na szczęście znałem tę drogę dogłębnie. Moja żona stała w świetle drzwi i obserwowała mnie, dopóki nie wskoczyłem do psiego wózka. Potem nagle odwróciła się i weszła, zostawiając moich kuzynów obok siebie, życzących mi powodzenia.

Początkowo byłem trochę przygnębiony zarażonymi lękami mojej żony, ale wkrótce moje myśli wróciły do ​​Marsjan. W tym czasie nie wiedziałem o przebiegu wieczornych walk. Nie znałem nawet okoliczności, które doprowadziły do ​​konfliktu. Gdy przejeżdżałem przez Ockham (bo w ten sposób wróciłem, a nie przez Send i Old Woking) zobaczyłem wzdłuż zachodniego horyzontu krwistoczerwoną poświatę, która w miarę zbliżania się powoli wpełzała w górę nieba. Pędzące chmury nadciągającej burzy mieszały się tam z masami czarnego i czerwonego dymu.

Ripley Street była pusta i poza oświetlonym oknem w wiosce nie było śladu życia; ale omal nie uniknąłem wypadku na rogu drogi do Pyrford, gdzie grupka ludzi stała plecami do mnie. Kiedy przechodziłem, nic mi nie powiedzieli. Nie wiem, co wiedzieli o tym, co działo się za wzgórzem, ani nie wiem, czy ciche domy, które mijałem po drodze, spały bezpiecznie, czy opuszczone i puste, czy nękane i pilnujące nocnego terroru. P>

Od Ripley aż do przejścia przez Pyrford byłem w dolinie Wey, a czerwony blask był przede mną ukryty. Kiedy wspinałem się na małe wzgórze za kościołem Pyrford, blask ponownie pojawił się w polu widzenia, a drzewa wokół mnie zadrżały na pierwszą wiadomość o nadciągającej burzy. Potem usłyszałem za sobą północ wybijającą się z kościoła Pyrford, a potem zarys Maybury Hill, z wierzchołkami drzew i dachami czarnymi i ostrymi na tle czerwieni.

Kiedy to ujrzałem, ponury, zielony blask oświetlił drogę wokół mnie i pokazał odległe lasy w kierunku Addlestone. Poczułem szarpnięcie za wodze. Zobaczyłem, że pędzące chmury zostały jakby przeszyte nić zielonego ognia, nagle rozświetlając ich zmieszanie i spadając na pole po mojej lewej stronie. To była trzecia spadająca gwiazda!

Bliska jego zjawa, oślepiająco fioletowa dla kontrastu, zatańczyła pierwsza błyskawica nadciągającej burzy, a grzmot wybuchł jak rakieta nad głową. Koń chwycił wędzidło między zęby i spłonął.



[Nowa przygoda:Żeglarstwo w niesamowitym morzu (test osadzania): https://pl.sportsfitness.win/sporty-ekstremalne/Inne-Sporty-ekstremalne/1018049766.html ]