Żywotność migawki | Fotograf surfingu Roger „Sharpy” Sharp za obiektywem

Gdy szczęśliwe wypadki idą w parze, Roger Sharp łamie obojczyk podczas francuskiej przerwy na brzegu. To znaczy, że od agonii minęło już dwadzieścia pięć lat z perspektywy czasu.

„Dorastając, w ogóle nie interesowałem się fotografią. Przyszło do mnie pod koniec szkoły, kiedy zacząłem bawić się małą wodoodporną kompaktową Minoltą. Pod koniec studiów kupiłem swoją pierwszą lustrzankę za 35 funtów – rosyjski pancernik z aparatem, który znalazłem w sklepie ze starociami. Mniej więcej w tym samym czasie, w 1994 roku, poleciałem z kumplami na miesiąc do Francji, ale już drugiego dnia złamałem obojczyk podczas falowania. Byłem zmuszony wziąć aparat, zamiast siedzieć cały dzień na plaży i dąsać się. To tam hobby przekształciło się w pracę. Nigdy nie było to moim zamiarem, dopóki nie zdałem sobie sprawy, że ludzie faktycznie zapłacą mi za wyjazd na wakacje”.

Ćwierć wieku później, niezwykle szanowany brytyjski fotograf surfingowy, filmowiec i redaktor magazynu, 47-letni „Sharpy”, zabrał swój obiektyw na wody na całym świecie, fotografując najlepszych motocyklistów na świecie dla największych międzynarodowych magazynów i marek surfingu. Ale pomimo możliwości uczynienia z tropikalnych wód odległych wysp jego biuro, a amerykańskie i australijskie gospodarstwa domowe imiona jego kolegów, zapierające dech w piersiach, kradnące orzechy mroźne morza otaczające Wielką Brytanię i ich domorosłe niszczarki pozostają jego stałym miejscem pracy i współpracownikami. do wyboru.

„Tak, oczywiście na Hawajach zawsze jest fajnie. Ale nie byłem od jakiegoś czasu i teraz jest tak cholernie drogi. Moim absolutnie ulubionym miejscem do robienia zdjęć jest Thurso [w północnej Szkocji]. Fale są niesamowite, ludzie są naprawdę mili i nadal jest naprawdę dziewicze. Powietrze jest świeże, a jeśli masz szczęście, możesz zobaczyć zorzę polarną. To naprawdę nie jest ten sam kraj – ma norweski klimat. Na łonie natury jest relaksujący, ale ta natura może też dość szybko stać się bardzo dzika”.

Właśnie dlatego, gdy przeszukujemy z nim archiwa Sharpy'ego w poszukiwaniu dziesięciu najważniejszych zdjęć z jego kariery, zdjęcia z zimnych, szarych wód ojczyzny trafiają znacznie częściej, niż mogliśmy się spodziewać. Ciężkie płyty w Szkocji i sekretne miejsca w Irlandii przeplatają się ze zdjęciami ładujących chłopców z plakatów, wjeżdżających w nieskazitelne fale w słynnych na całym świecie europejskich przerwach i na odległych idyllicznych wyspach. Jednak to, co ich wszystkich łączy, to prawdziwie epickie i budzące zazdrość historie, które za nimi stoją. Spójrz…

Wczesny

Rob Machado, Francja, 1999

W 1990 roku zacząłem co roku jeździć do Francji, żeby surfować, a później kręcić. Pod koniec sierpnia zawsze jeździłem z paczką kumpli, ponieważ zbiegło się to z zawodami Hossegor. W 1999 roku zobaczyłem, jak ładnie wygląda to miejsce, więc wypłynąłem z aparatem i zobaczyłem, że Rob Machado jest ze mną w wodzie. Nie widziałem z nim innych fotografów, więc skorzystałem z okazji, aby zrobić zdjęcie. Fotografowanie rybiego oka podczas przerw na plażę to taki wrzód na tyłku, ponieważ może być tak niespokojne, że jak tylko dostałem to, wróciłem do surfowania. W tamtych czasach nadal używałem filmu – dostałem to ze starym Canonem – więc nigdy tak naprawdę nie wiedziałem, czy „oddam” strzał.

„Mógłbyś mieć wrażenie, że masz to tylko wtedy, gdybyś miał kontakt wzrokowy z surferem w momencie, gdy wcisnąłeś migawkę. Nie trzeba dodawać, że byłem tak podekscytowany, kiedy to opracowałem. Będę szczery, myślę, że gdybym zaraz po tym dostał kolejną klatkę, fala wyglądałaby jeszcze gorzej, ale tak właśnie jest, a mimo to została podchwycona przez Surfer Magazine i stała się moją pierwszą w historii rozkładówka dwustronicowa. To była dla mnie wielka chwila – angielski dzieciak, który otrzymał DPS w największym na świecie magazynie surfingowym”.

Uczuciowy

Andy Irons, Francja, 2005

„Powiedziałbym, że to mój najsłynniejszy strzał. Tego dnia musiało strzelać około czterdziestu osób, mimo że było późne popołudnie z dość okropnym światłem. Poszedłem na drugi koniec plaży, żeby zobaczyć, czy uda mi się jak najlepiej wykorzystać dość beznadziejną sytuację, i usiadłem obok fotografa Billabong. Powiem ci coś – fotografowie surfingu uwielbiają rozmawiać. Będą rozmawiać i rozmawiać, ale zawsze mają jedno oko na horyzoncie, żeby wiedzieli, kiedy nadchodzi zestaw. Ten facet obok mnie jednak nie zwracał uwagi na wodę, kiedy ten moment się wydarzył. Dopiero kiedy to zrobiłem, przeszedłem na cyfrowe, co było całkiem szczęśliwe, ponieważ ramka była wyblakła i mogłem ją przywrócić w poczcie.

„Wtedy zobaczyłem, że surferem, którego sfotografowałem – i który, nawiasem mówiąc, zrobił tę falę – był Andy Irons. W tym czasie był najlepszy na świecie. Wysłałem to do jego sponsora, Billabong. „Ach, zapłacisz nam za to dużo, prawda”, powiedzieli. Dostałem około 4000 dolarów za obraz i wykorzystali go w kilku globalnych kampaniach. Później usłyszałem od jednego z fotografów Quiksilver, że kiedy Kelly Slater to zobaczył, powiedział:„Tak, muszę zrobić takie zdjęcie”. Z tym, co stało się z Andym później w jego życiu [Andy zmarł z powodu „zawału serca i ostrego spożycia mieszanych leków” w 2010 r.], widzę to teraz jako mały moment jego zamrożenia w kwiecie wieku”.

Trippy One

Micah Lester, Thurso w Szkocji, 2011

„Mieliśmy tylko dwie fale podczas całej sesji z Micahem. Ten został postrzelony na pierwszym, a na drugim złamał kostkę. Kolor wody jest szalony. Ten złoty ton Irn-Bru? To ze szkockiego torfu wychodzącego z rzeki. Jest tak inny niż gdziekolwiek indziej”.

Bolesny

PMPA w Irlandii, 2000

„Dwadzieścia lat temu ludzie zaczęli budzić się na myśl o tym, jak chora jest Irlandia na fale, ale wciąż trzeba było skusić surfera, aby zszedł z klifu i pojechał gdzieś jak PMPA, w Bundoran. Teraz możesz się założyć, że zobaczysz tutaj zestaw około 20 lokalnych ładowarek. To jedno z tych sekretnych miejsc, o których wszyscy wiedzą. Na tej wycieczce byliśmy z południowoafrykańskim dziennikarzem Craigiem Jarvisem i kilkoma innymi facetami. Craig surfował, ale miał usta i musiał przedzierać się do rafy. Wtedy zaczął do nas machać. Właśnie odmachaliśmy, ale wkrótce zdaliśmy sobie sprawę, że coś może być nie tak.

„W końcu zobaczyliśmy, że nie może podnieść nóg, aby wspiąć się stamtąd na 20-metrowe klify. Okazuje się, że rozerwał swoją „pochewkę odbytniczą”, która jest zasadniczo częścią między nogami faceta, do której kulki chowają się z powrotem. Zasadniczo oderwał się od tej fali i wylądował na swoich pierdołach, rozrywając część tkanki wewnątrz niego. Zaprowadziliśmy go do lekarza, po czym całe jego uda były czarne od krwi spływającej pod skórę. Lekarz się jednak śmiał. Nie miał pojęcia, jak to zrobił”.

Szczęśliwy

Oli Adams, niedaleko Donegal w Irlandii, 2013

„Naprawdę nienawidzę wstawać rano. Jedynym momentem, w którym cieszę się, że wstaję wcześnie, jest to, że wiem, że fale i pogoda są tego warte. Wejście do morza przed wschodem słońca w Irlandii nie jest tego warte. Ale wczesne światło jest tym, co sprawia, że ​​ujęcie jest tak udane, oświetlając falę w ten sposób. Gdybym to zrobił milisekundę wcześniej, skierowałbym aparat na słońce i nie byłbym w stanie niczego zobaczyć, ale warga była dla mnie idealna. Ta fala jest właściwie jedną z moich ulubionych do kręcenia. To takie zabawne. Od czasu do czasu zostajesz zmiażdżony o dno, ale jest to stosunkowo bezpieczne. Oli jest również jedną z najlepszych osób do podróżowania. jest jednym z największych spieniaczy, jakich znam. Zawsze jest taki chętny”.

Nadchodzący długi czas

Noah Lane, punkt G w Irlandii, 2018

„Pierwszy raz, kiedy kręciłem w irlandzkim punkcie G, był rok 2002. W tamtych czasach można było holować na fali, ale teraz pływają na niej surferzy. Zwariowany. Wyłamuje się dość daleko, więc warunki muszą być idealne, aby zadziałało. Musi być czysta, a jej wyczyszczenie jest śmiesznie rzadkie. Podczas tej podróży od wieków śledziliśmy wykresy. W jednej chwili wyglądałby, jakby był włączony, a w następnej po prostu poszedłby do piekła. Był też grudzień i zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. A potem się otworzyło, poszliśmy na to i dostaliśmy trzydniowe okno. Nakręciłem to pierwszego ranka. Uwielbiam to, ponieważ to solidny dowód na to, że fale w Wielkiej Brytanii i Irlandii w ich czasach są całkowicie światowej klasy”.

Szkicowana

Dan Joel, Meksyk, 2006

„To mała przerwa na brzegu w pobliżu Puerto Escondido, gdzie jeden z moich kolegów został zatrzymany na muszce dwa miesiące przed naszym przybyciem. Kilku lokalnych bandytów okradło go z desek i aparatu fotograficznego, ale później gliniarze ich znaleźli i aresztowali. Kiedy mój kumpel i jego załoga zeszli na posterunek policji, zaoferowano im duży kij i kazano iść ze złodziejami, co chcą. Oczywiście byli dość zdezorientowani – wzięli swój sprzęt i wydostali się stamtąd. Byłem tam z Danem Joelem i Ianem Battrickiem, na plaży zupełnie sam i nikogo innego w zasięgu wzroku. Ta fala złamała mi obudowę aparatu po przerzuceniu mnie przez upadki. Podczas gdy wariowałem, bo to był nowy aparat, nie zauważyłem nadchodzącej fali, która absolutnie wybuchła na mnie i połamała mi żebra. Ale dostałem strzał”.

Pierwszy moment na żarówkę

Craig Sage, Mundaka w Hiszpanii, 2001

„Tutaj nauczyłem się, jak bolesne może być wahanie. Kiedy jesteś w oceanie, musisz szybko podejmować decyzje i trzymać się ich – może to być różnica między przejściem przez falę a zmiażdżeniem przez nią. To zostało nakręcone w tygodniu World Tour, który miał się odbyć, ale został zmuszony do odwołania, ponieważ miały miejsce ataki terrorystyczne na Bliźniacze Wieże.

Facet na zdjęciu to Craig Sage, właściciel sklepu surfingowego w Mundace. Miałem dręczące wrażenie, że znalazłem się w złym miejscu i utknąłem między pozostaniem w miejscu a przeprowadzką w nowe miejsce. To wystarczyło, aby zostać wciągniętym przez krawędź fali i zepchnięty na dno, gdzie poczułem, że moje kolano całkowicie pęka. Miałem jednak szczęście – australijski surfer Mick Campbell złamał kręgosłup na tej samej fali. Zanim zostałem trafiony, udało mi się zdobyć kilka fajnych ujęć. Wielu fotografów nie zawraca sobie głowy fotografowaniem lokalnych facetów – fotografują tylko profesjonalistów, z którymi są. Ale jeśli ktoś ładuje, dostanę zdjęcie. To ujęcie zostało właśnie użyte w książce „Historia Mundaki”.

Pierwszy

Robyn Davies, Malediwy, 2003

„To stworzyło okładkę Surf Europe, stając się pierwszą kobiecą okładką dużego magazynu surfingowego w Europie. Podróżowałem z Robyn Heaps w dawnych czasach, kiedy jeszcze kręciłem filmy. Jest mega ładowarką i super miła. Zajęło branży strasznie dużo czasu, aby zacząć postrzegać surferki jako równe sobie. Poziomy są szalone – wszystkie najlepsze dziewczyny są śmieszne – ale media są całkowicie męskie. Pamiętam, że dostałem niesamowite rzeczy na dziewczęcej wycieczce do Kalifornii i żadne czasopismo tego nie tknęło. Teraz jest lepiej, ale jest jeszcze wiele do zrobienia. Cała rzecz o magazynach surfingowych, ich celem jest sprzedanie marzenia o surfowaniu w martwych, ładnych miejscach. Chcesz, żeby czytelnik chciał tam być. I to wystarczy”.

Imponujący

William Aliotti, Supertubos w Portugalii, 2014

„Supertubos nie tylko pęka, on wybucha. Jest tak ciężki, że wysadza piasek z tyłu. Tego dnia zawodnicy musieli spędzić cały czas czekając na pojawienie się odpowiedniej fali, denerwując się i desperacko szukając dobrej. I wtedy to się stało – największa fala całego popołudnia. Gdy Willy zaczął wiosłować, cała plaża zaczęła krzyczeć „nieee!”

„Spadł i wciągnął, ale fala się skończyła. Widząc go schodzącego, był to najbardziej przerażony tłum ludzi, jaki kiedykolwiek widziałem. Wszyscy myśleli, że właśnie umarł. Ale wyskoczył z tyłu i wszystko było w porządku. Zwariowany. Umieściliśmy to na okładce Carve. Rzadko zdarza się zobaczyć drop shot na okładce – okładki są zazwyczaj zawsze beczkami – ale ludzie byli zszokowani, gdy to zobaczyli, i było zbyt szalone, by nie dać mu najlepszej nieruchomości”.

Sharpy jest bardzo dobry na Twitterze. Śledź go na @SharpySurf



[Żywotność migawki | Fotograf surfingu Roger „Sharpy” Sharp za obiektywem: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/surfing/1018048712.html ]