Cygan, który potrafił kopnąć piłkę:kroniki Christiana Vieri

Przyglądamy się życiu Christiana Vieriego, człowiek, który prawie nie grał w piłkę nożną, ale kiedy się do niego zwrócił, miał karierę, za którą wielu zabiłoby.

Zmiana jest dla większości niewygodna, zwłaszcza w epoce, w której zasoby są coraz bardziej ograniczone. To tylko ludzka natura, oprzeć się zmianom, myśleć o wyzwaniu jako zniechęcającym zadaniu, a nie o okazji do dodania nowego rozdziału w swoim życiu. My, ludzie, czujemy się bardziej komfortowo z rutyną, niż jesteśmy w dniu, w którym nie wiemy, co się z nami stanie.

W tym momencie postawić się w czyjejś sytuacji. Osoba, która pragnie zmian, kogoś, kto łatwo się nudzi przyziemnością, codzienna rutyna, która napędza większość z nas – nomada. W kategoriach laika, a koczownik to ten, który wędruje. Pierwotnie, cała ludzka cywilizacja miała charakter koczowniczy. Nasi przodkowie wędrowali z miejsca na miejsce, czy to z powodu braku zasobów, niebezpieczeństwo, jakie posiadało miejsce, lub po prostu zbadać. Jednak z biegiem czasu osiedlili się. Zbudowali imperia, uprawiali plony, wiedzieli, skąd jutro będzie ich jedzenie, i gdzie spali w nocy. Rutyna stała się nawykiem, zmiana stała się przedsięwzięciem, którego można było uniknąć. Nomadzi nie przywiązują się do miejsca, a zdolność do zmiany jest w nich zakorzeniona.

Koczownicze zachowania i cechy to coś, co jest obecne w każdej dziedzinie życia, i piłka nożna nie jest inna. Weźmy przypadek Nicolasa Anelki, który grał w ponad dziesięciu klubach w karierze, która trwała prawie dwie dekady, a najwięcej czasu spędził w jednym sezonie to cztery sezony. Innym ciekawym przypadkiem jest sprawa Mateja Delaca, słynny „zapożyczony” Chelsea, który jest obecnie najdłużej grającym graczem w klubie, ale nie rozegrał jeszcze ani jednego meczu seniorów dla the Blues. Delac był wypożyczony odkąd pamięć się cofa, i grał w ponad ośmiu klubach w wieku 25 lat.

Paul Scholes i Ryan Giggs nazwali to dzień kilka lat temu, zawsze niezawodny Philip Lahm wycofał się ze służby w zeszłym sezonie, John Terry nie jest już kapitanem Chelsea, a Francesco Totti nie gra już w Romie. Aby to rozszerzyć, pomyśl na przykład o rodzinie Maldini – Cesare Maldini spędził dwanaście ze swoich piętnastu lat jako zawodowy piłkarz w Milanie. Jego syn jest, oczywiście, wielki Paolo Maldini, który grał w klubie przez ponad dwie dekady i wygrał wszystko, co było do wygrania w klubowej piłce nożnej, kilka razy. Jego syn, z kolei, jest teraz w młodzieżowej drużynie Mediolanu.

Z Tottis i Del Pieros, wydaje się, że era lojalności minęła, ale był czas, kiedy dobrze i naprawdę kwitło. Zwłaszcza we Włoszech, a my romantyzowaliśmy to bez końca. Był jeden, Jednakże, w tym wieku lojalistów i gladiatorów, którzy przechodzili z drużyny do drużyny (nie mniej niż dwunastu, w rzeczywistości) i który odcisnął swój ślad w piłce nożnej w zupełnie inny sposób. Tworzyć coś, Christian „Bobo” Vieri.

CV Vieriego daje niezły obraz. Po zdobyciu ponad 230 bramek w około 480 meczach, Vieri zdobył wiele wyróżnień, w tym Serie A, Coppa Italia, Puchar Zdobywców Pucharów Europy i Superpuchar UEFA. Na poziomie indywidualnym jest wspólnym najlepszym strzelcem Azzurri w finałach Pucharu Świata, gdzie zdobył dziewięć bramek w tylu meczach w dwóch edycjach turnieju. Oprócz tego Vieri został raz wybrany Piłkarzem Roku Serie A, zdobył trofeum Pichichi, i raz został wybrany do FIFA XI, a także został nazwany przez Pele w jego FIFA 100. W pewnym momencie, był też najdroższym transferem wszech czasów.

Niezłe CV. Tak ogólnie to nieźle.

Jednakże, nie wszystko było płynne dla jednego z największych nomadów futbolu. Ciągłe kontuzje i zmiany menedżerskie zawiodły Vieriego w jego dążeniu do wygrania Serie A z klubem, z którym spędził najwięcej czasu – Internazionale. Uniemożliwiło to również światu zobaczenie potencjalnego duetu marzeń w postaci jego i Luisa Ronaldo, łączących się razem na swoich szczytach. Sama perspektywa mrożąca krew w żyłach.

Poważna kontuzja kolana powstrzymała marzenia Vieriego o byciu częścią włoskiego składu na Mistrzostwa Świata 2006, w którym dwudziestu trzech jego rodaków osiągnęło najwyższy poziom, na jaki może stać piłkarz. Płodny napastnik nie mógł nic zrobić, tylko lizać swoje rany i pozwolić swojemu umysłowi wędrować do tego, co mogło być.

Podsumowanie jego kariery czy rzut oka na jego rekordy dadzą poczucie niewykorzystanego potencjału, a co najlepsze, być może tak było. Vieri żył w złotym wieku włoskiego futbolu, oraz w Del Pieros, Baresis i inne oprawy, jego imię jest pozornie zagubione, lub nie spełnia tego samego standardu.

Jednakże, narzucanie takiej narracji jednemu z największych strajkujących ostatnich czterech dekad byłoby niesprawiedliwe. Łatwo zapamiętać fakt, że Vieri zajął więcej miejsca jako wicemistrz niż zwycięzca, ale ważniejsze jest, aby pamiętać, kim naprawdę był Bobo – śmiertelnie niebezpieczny napastnik z instynktem strzelenia gola, którego niewielu w jego posiadaniu, czy jakakolwiek epoka, miał. Podczas gdy rodzina Maldini była równie włoska jak Don Vito Corleone, Początki Vieriego były zupełnie inne. Mimo że jego miłość do jednego konkretnego klubu nigdy nie była czynnikiem w grze, zasługuje na wzmiankę tuż obok generałów piłkarskiej rodziny królewskiej. U szczytu Vieri był nie tylko jednym z najbardziej poszukiwanych napastników na świecie, ale był zagrożeniem atakującym, jak niewielu, których widzieliśmy, dopóki, lub od tego czasu. W zakresie łączenia zachowań koczowniczych i umiejętności zdobywania bramek, być może jeden Zlatan Ibrahimovic chciałby być tutaj częścią rozmowy – z drugiej strony, nie ma rozmowy, której Zlatan by unikał.

urodzony we Włoszech w 1973 roku, Tata Vieriego był także zawodowym piłkarzem. Jednakże, Przeprowadzka do Australii w latach 70. zmieniła jego wczesne spojrzenie na życie. To nie Pele i Maradona podziwiał; ale jeden Allan Border. Nie martw się, jeśli imię nie dzwoni, ale Border był sam w sobie legendą sportu; po prostu nie taki, który wszyscy fani piłki nożnej mogą znać – był pionierem pałkarza i kapitanem reprezentacji Australii. Vieri kochał krykieta tak samo, jak jego ojciec uprawiał piłkę nożną, i można sobie wyobrazić, że byłby to jakiś zamęt w mózgu młodzieńca w momencie, gdy rzeczywiście zdecydował się zagrać w tę piękną grę, a nie gra dżentelmena. Grał w australijskim klubie Marconi Stallions w wieku 14 lat, ale później jego rodzina przeniosła się z powrotem do Włoch i tak rozpoczęło się życie w różnych włoskich klubach i rekordach dla chłopca, który był rozdarty między dwoma sportami. Przeprowadzka do Włoch utwierdziła go w przekonaniu, w jakim kierunku pójdzie jego kariera – jednak po latach napastnik nadal przyznawał, że chciałby grać w krykieta profesjonalnie. W tak młodym wieku nauczył się już, jak się przystosować, i zaakceptować zmianę na to, czym była – w jego przypadku nieuchronność, która ukształtowała jego przyszłość.

Pierwszy smak włoskiej profesjonalnej piłki nożnej Vieriego przyszedł z A.C Santa Lucia, zespół z Prato. Był wtedy późnym nastolatkiem, a jego talent nie pozostał niezauważony. Związał się z klubem i grał dla nich w Serie C, gdzie strzelił kilka bramek w meczach i zaimponował wielu harcerzom Serie A. Torino wykonał ruch dla napastnika, ale Prato nie chciał sprzedawać tego, kogo uważali za obiecującego młodzieńca. Aby przekonać prezesa klubu do sprzedaży napastnika, Turyn musiał też kupić syna prezydenta, który był bramkarzem. Nawet nie minął jeszcze swoich nastoletnich lat, a historia Vieriego miała już fascynujący początek.

Vieri nie wywarł trwałego wrażenia w Turynie, co doprowadziło do krótkiego pierwszego okresu w pierwszym włoskim konkursie, i w ten sposób rozpoczął się trend, z którego stał się tak sławny. W przeciwieństwie do Messiego, który strzelił hat-tricka w meczu z Realem Madryt w prawie tym samym wieku, czy Luis Ronaldo, z którym Vieri później dzielił garderobę, historia „Bobo” nie była taką, w której można było na niego wskazać i powiedzieć – „ Ten chłopak będzie największym piłkarzem w nadchodzących latach. „To był powolny start z różnymi początkami, ale taki, który ostatecznie utorował ścieżkę, po której przyszedł.

Z Turynu przeniósł się do klubu Serie B w Pizie, gdzie znowu nie udałoby mu się właściwie zaimponować. Stamtąd, napastnik przeniósł się do innego klubu Serie B Ravenna, w którym jego umiejętności strzelania bramek po raz pierwszy zaczęły słabnąć. 12 goli w nieco ponad 30 występach to jednak za mało, aby Vieri spędził w klubie więcej niż jeden sezon. Weszła w grę jego polityka jednego roku jednego klubu i odszedł do innej drużyny z tej samej ligi, Wenecja, gdzie znowu jego gol osiągnął dwucyfrowy wynik.

W tym momencie swojej kariery Vieri miał 21 lat i grał już zawodową piłkę nożną w czterech starszych drużynach. Kolejne imponujące sezony sprawiły, że Atlanta dała mu drogę do najwyższego poziomu, gdzie wykorzystał swoją drugą szansę na szczycie i strzelił imponujące 9 bramek w 21 występach. Wielkie kluby zaczęły zwracać uwagę na młodego napastnika, który posiadał ogromną siłę fizyczną, był dobry w powietrzu, i miał kulę strzału. Tym razem dzwonił Juventus, i byliby szóstym klubem, dla którego grałby napastnik. Klub z Turynu właśnie wygrał Ligę Mistrzów w poprzednim sezonie, co było świadectwem tego, jak wysoko ten 23-latek był wtedy oceniany – nie wchodzisz do składu obrońców klubowych mistrzów Europy, chyba że jesteś szalenie utalentowany. Świat zaczął zwracać uwagę na genialnego gracza, który nie spędził jeszcze więcej niż rok w tym samym klubie.

Czas Vieriego w swoim pierwszym dużym klubie nie był zły, ale chociaż jego gra się zmieniła, jego polityka, by nie trzymać się jednego klubu, nie. Były Turyn, Prato, Piza, Atlanta (cóż, masz pomysł) człowiek zdobył swój pierwszy tytuł w Serie A z Juventusem, ale przejście do innego zespołu przywołało. Tym razem jednak nie chodziło do drużyny z niższej ligi (stał się na to zdecydowanie za dobry), ale w zupełnie innym kraju – zawołała Hiszpania, i Vieri odebrał telefon, gdy wyjeżdżał do Atletico Madryt.

To był dziwny ruch dla napastnika, który był pod koniec dnia, włoski reprezentant, który właśnie wkracza w swoje najlepsze lata. W swojej autobiografii znacznie później Vieri przyznał, że ten ruch był bardziej związany z jego finansami niż z jego „wewnętrznym dzieckiem” wyprowadzającym go z kraju. Bez względu, ten konkretny sezon okazał się absolutnie cudowny dla gracza na poziomie osobistym, mimo że jego klub niczego nie wygrał – Vieri strzelił aż 24 gole w La Liga w tylu występach, Biorąc Trofeum Pichichi w rezultacie do domu.

Po tym sezonie Akcje Vieriego wzrosły bardziej, niż mógłby się tego spodziewać chłopiec z Sydney, który kochał krykieta. Prześcignął już w grze osiągnięcia ojca, i miał właśnie skończyć 25 lat ze światem u jego stóp. Czy zostałby teraz, a może nadszedł czas, aby znów się przenieść?

Atletico zajął siódme miejsce w tym sezonie, i pomimo tego, że jest sensacją dla madryckiego stroju, Vieri wrócił do Włoch, aby grać dla Lazio, którzy zapłacili 25 mln euro za usługi gracza.

Być może właśnie podczas tej przeprowadzki że Vieri naprawdę odnalazł swój dom. Jego imponujące występy zapewniły mu miejsce we włoskim składzie na Mistrzostwa Świata 1998, i był ich gwiazdą w tym turnieju, strzelił pięć bramek – ale niestety, jego kraj mógł dotrzeć tylko do ćwierćfinałów. Włochami kierował potężny duet Vieri i Roberto Baggio, ale ostatecznie rozbił się przeciwko ostatecznym zwycięzcom Francji. Jednakże, położył to za sobą, i tak dalej, Vieri był gotowy na nowe wyzwanie w swoim ósmym klubie od tylu lat na poziomie seniorskim. Być może, w końcu osiedli się w jednym miejscu.

I prawie to zrobił. Lacjum było ambitne, i Vieri sparowali z Marcelo Salasem i strzelili 12 ligowych goli w 22 występach, a także otwieracz w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, które Lazio wygrało 2-1. Jego powrót do bramki był dobry, ale Lazio o włos przeoczył tytuł Serie A po tym, jak ukończyli zaledwie jeden punkt za ostatecznymi zwycięzcami, AC Mediolan. W ostatni dzień sezonu Lazio potrzebowało zwycięstwa, aby zdobyć tytuł, ale nie udało się zdobyć wszystkich 3 punktów, i Milan wygrał swój mecz. To nie był pierwszy raz, kiedy Vieri został straszliwie pozbawiony chwały, i nie byłby ostatni.

Vieri zebrał już kilka udanych sezonów strzelania bramek i teraz był powszechnie znany. Kosztowało to rekordową opłatę za przelew w wysokości 49 milionów euro, aż w 1999 roku, to przetestowało determinację Lazio i doprowadziło do sprzedaży bramki Inter Mediolan. Jeśli straciłeś rachubę, to był dziewiąty klub Vieriego, i byłby to pierwszy, który co roku łamie schemat innego klubu.

Oczywiście, być może tego należało się spodziewać. Inter nie pobiłby rekordu opłat transferowych, gdyby nie spodziewał się wielkich rzeczy po swoim najnowszym nabyciu. To tutaj Vieri po raz pierwszy od czasu przeprowadzki z Australii znalazł miejsce na dłużej niż rok. To tutaj w nadchodzących latach będzie mógł w pełni zaprezentować swoje imponujące umiejętności. To też było tutaj, Jednakże, że jego kariera zostałaby zdefiniowana jako „prawie tam, ale nie całkiem."

Zanim zagrał swój pierwszy mecz dla Interu, Vieri miał już na swoim koncie ponad 70 bramek w karierze klubowej – ale przegrał także w finałach dwóch europejskich pucharów i przegrał o drugi tytuł Serie A tylko o jeden punkt. Ciągłe przemieszczanie się sprawiło, że fani jednego klubu nie byli jeszcze przywiązani do gracza w sposób podobny do kogoś takiego jak Totti, a tym jednym wielkim sezonem w klubie, w którym mógł zdobyć najwyższe trofeum, było omijanie Vieriego. Napastnik nie przestawał strzelać – po prostu nawet w klubie, w którym spędził szczyty swojej kariery, ważne trofeum po prostu zawsze wydawało się poza zasięgiem.

Czas Vieriego w Interze sprawił, że został wybrany najlepszym graczem Serie A raz, i dwukrotnie najlepszym włoskim graczem. Jednakże, ciągłe kontuzje sprawiły, że wymarzony duet Ronaldo i Vieri można było zobaczyć tylko tak często, jak księżyc, który deklaruje, że jest tutaj Eid, zanim Brazylijczyk ostatecznie przeniósł się do Madrytu. Strzelił 24 gole w sezonie 2002/03, co uczyniło go najlepszym strzelcem ligi, jednak w poprzednim sezonie mógł tylko patrzeć, jak jego drużyna ponownie przegapiła tytuł Serie A z powodu porażki w ostatnim dniu. Pomógł swojej drużynie dotrzeć do półfinału Ligi Mistrzów, ale przedwczesna kontuzja oznaczała, że ​​mógł tylko patrzeć, jak rywale z miasta, AC Milan, wygrywają z jego klubem.

Szczególnie bolesna dla Bobo była historia słynnego sezonu 2001-02. Przypomina swój sezon z Lazio, tym razem Vieri wyszedł na boisko dla Interu przeciwko swojemu byłemu klubowi, ponieważ jego drużyna potrzebowała zwycięstwa, aby zdobyć tytuł do domu. Vieri strzelił pierwszego gola w meczu, ale stał się widzem niechlujnej obrony swojego zespołu, w której Lazio wygrał mecz 4-2 a Roma i Juventus wyprzedzili w tabeli Inter. Po raz drugi od czterech sezonów płodny napastnik przegapił tytuł Serie A o wąs, zarówno z powodu niepowodzenia jego zespołu w ostatnim dniu.

Jego szczęście do Włoch nie było lepsze. Chociaż Vieri strzelił cztery gole w edycji Mistrzostw Świata 2002, jego kraj nie przeszedł na całość. To był mecz z Koreą Południową, który naprawdę podkreślił karierę Vieriego w jednej grze, ponieważ był bohaterem i czarnym charakterem w tej samej grze. Wzruszył ramionami obrońcy, aby w 2002 roku strzelić głową obok gospodarzy, aby dać swojemu zespołowi prowadzenie, ale zła obrona oznaczała, że ​​przeciwnicy odzyskali jeden w ostatnich etapach regulaminowego czasu. Mecz, który żył w niesławie głównie dzięki kontrowersyjnym decyzjom sędziowania (takim jak drugi żółty dla Tottiego w dogrywce), tego wszystkiego można było uniknąć, gdyby Vieri skończył z sześciu jardów – zwykle szansa, że ​​napastnik skończy we śnie. Vieri zepsuł to i uderzył piłkę tak szeroko, jak ten z rzutu karnego Roberto Baggio lata temu. Konsekwencje nie były bezpośrednio tak złe, ale znowu była to kwestia tego, co mogło być dla zespołu, który wydawał się mieć wszystko. Aby dodać sól do ran, obserwował z domu, jak jego klubowy partner strajkujący, Ronaldo, strzelił dwie bramki dla Brazylii w finale, aby dać swojemu krajowi piąty Puchar Świata.

Po sześciu latach i ponad stu ligowych golach, Vieri miał tylko jedno zwycięstwo w Coppa Italia za swój czas w Interze. Jego ostatnie dwa sezony przyniosły mu niefortunne uderzenia, i chociaż nadal można na nim polegać, nie był już bestią, za którą Inter pobił opłatę za transfer rekordu świata – cień fizycznego onieśmielania, zaciekłym konkurentem, którym kiedyś był.

Vieri przeniósł się w wieku 32 lat, ale został w San Siro, dołączając do bezpośrednich rywali AC Milan. Ze względu na to, że na tym etapie miał już za sobą rozkwit, przeprowadzka nie wywołała histerii, jaką miałoby kilka sezonów temu, ale to wciąż było kontrowersyjne. Rzadko zdarza się, aby ruch w kierunku bezpośrednich rywali nie był.

To był jego dziesiąty klub seniorów, ale ze względów praktycznych jego pobyt w Rossoneri był tak samo pamiętny jak jego pobyt w Prato czy Pizie. Jako ostatnią deskę ratunku, aby dostać się do włoskiego składu na Mistrzostwa Świata 2006, Vieri po raz trzeci w życiu wyjechał poza Włochy, i po raz drugi w swojej karierze zawodowej, gdy próbował się odrodzić w Monako. Co ciekawe, Milan wygrał Ligę Mistrzów już w następnym sezonie – kolejne trofeum, którego napastnik ostatecznie nie mógł zdobyć.

Bobo doznał kontuzji kolana w marcu, co wykluczyło go z sezonu, i dlatego zniszczył wszystkie jego nadzieje na szansę na odkupienie dla swojej drużyny narodowej. Można tylko współczuć człowiekowi, gdy widział, jak jego koledzy z drużyny podnoszą Puchar Świata w Niemczech – ostateczną nagrodę, która ostatecznie również mu ​​umknie.

Vieri jeszcze nie skończył, powrót do Atalanty na sezon przed przeprowadzką do Fiorentiny i wreszcie z powrotem do Atalanty, w swoim ostatnim sezonie, w którym grał za jedyne 1 euro 500 miesięcznie. W tym momencie powiedział, że bardziej chodzi o przyjemność niż o cokolwiek innego. Vieri w końcu ogłosił, że zrezygnował w wieku 36 lat, po tym, jak został zwolniony tylko przez drugi klub, z którym spędził więcej niż jeden sezon.

W sumie, Vieri grał w dwunastu profesjonalnych klubach w pięciu różnych ligach, w tym w dwóch niższych ligach, i spędził więcej niż jeden sezon tylko w dwóch z tych zespołów – i tylko w jednym na raz. Choć najdalej doszedł ze swoją reprezentacją w mundialu był etap ćwierćfinałowy, strzelił dziewięć bramek w dziewięciu meczach – rekordowo niewielu może pochwalić się pobiciem. Chociaż wielokrotnie zajmował drugie miejsce w Serie A, ukończył jako najlepszy strzelec w dwóch różnych najlepszych ligach. Nigdy nie udało mu się wygrać Ligi Mistrzów, ale na przyjęciu może z dumą powiedzieć, że ocierał się o ludzi takich jak Zinedine Zidane, Roberto Baggio, Paolo Maldiniego, Bufon, Francesco Totti i Ronaldo, i z niezwykłym wyróżnieniem. Trzy z tych nazwisk również nie mają złotego medalu Ligi Mistrzów.

Gdybyś miał narysować karierę Vieriego na wykresie, byłby to bardzo interesujący obraz. Z Australii do Serii C, do Serii A do Serii B, do Serie A do La Liga, do Serie A do Ligue 1, w końcu nazywając to rzuca w klubie, w którym zrobił swój pierwszy znaczący znak w grze. W najlepszym wydaniu był postacią onieśmielającą fizycznie, która sprawiała, że ​​obrońcy trzęsli się w butach. Jego stopa była rakietą, a jego głową była kula armatnia. Jego geniusz został doceniony przez samego Pele, ponieważ Brazylijczyk wymienił go wśród 100 największych żyjących piłkarzy, i chociaż opinie Pele zmieniają się tak często, jak sam Vieri zmieniał kluby, to jest wysoka pochwała.

Nie ma wątpliwości, że Vieri będzie żałował tego, jak potoczyła się jego kariera. Każdy gracz ceni trofea zespołowe ponad indywidualne wyróżnienia, i tylko kontuzje sprawiły, że Vieri nie stał się takim piłkarzem, jakim mógł być. Urodził się pośród złotego pokolenia włoskiego futbolu, i niezwykłe jest to, że w zespole, który składał się z takich jak Baggio i Totti, Vieri nigdy nie był przez nikogo długo przyćmiony. Patrząc wstecz na swoją karierę, być może chłopak z Australii będzie zadowolony, że zdecydował się kopnąć piłkę w tył siatki, zamiast próbować wybić ją z parku.

18 lat. 12 klubów. 236 bramek. Jeden nomada, jeden mężczyzna. Bobo Vieri był naprawdę zagadką, inna strona włoskiego futbolu, która zasługuje na pochwałę.



[Cygan, który potrafił kopnąć piłkę:kroniki Christiana Vieri: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039594.html ]