Luton v Stevenage:późne potknięcia Boro
Chociaż siódme miejsce Stevenage miało dobry początek sezonu, mogą też mieć poczucie straconej szansy.
Prowadząc w 10 z 12 meczów, Boro stracili dziewięć punktów w drugiej połowie meczów. Mają tendencję do obozowania we własnym polu, gdy mają coś do ochrony w późnych meczach i być może wyrządziło to więcej szkody niż pożytku:tylko pięć drużyn straciło więcej niż ich pięć w ostatnich 15 minutach.
Ten trend wydaje się jeszcze bardziej problematyczny, gdy zmierzą się z powrotem królów Luton. Kapelusznicy zdobyli siedem punktów ze straconych pozycji, cztery z nich pochodzą od 85. minuty. W sierpniu przegrali 2:0 w Mansfield, zanim późne strajki uratowały im punkt. następnie dołączył do 90. minuty w Wycombe, zanim odszedł ze zwycięstwem.
Daleko od domu, często polegali na bramkarzu Marku Stechu, aby utrzymać ich w meczach, a następnie wykazali się głębią i duchem, aby później zdobywać punkty. W domu były bardziej dominujące, wygrywając pięć z sześciu gier i zdobywając 17 punktów.
Mają dwóch napastników w formie Jamesa Collinsa, ich najlepszy strzelec z siedmioma bramkami i Danny Hylton, który strzelił cztery gole w ostatnich czterech meczach. Duet stworzył doskonałe partnerstwo i trudno jest obrońcom milczeć – gdy tylko jeden z nich podnosi piłkę, drugi natychmiast znajduje miejsce w niebezpiecznych obszarach.
Collins i Hylton będą garścią dla środkowych obrońców Stevenage, Luke Wilkinson i Fraser Franks, którzy mogliby spędzić ciężkie popołudnie na swoim starym terenie. Będą potrzebować silnej ochrony przed innymi byłymi Kapelusznikami, prawy obrońca Ronnie Henry i trzymający pomocnik Jonathan Smith, aby utrzymać swoich rywali na dystans.
Na drugim końcu, Danny Newton rozpoczął sezon z sześcioma bramkami i może mieć pecha, że od sierpnia nie skompletował 90 minut więcej niż dwa razy. Jego partner, Matta Goddena, jest równie pracowity, nawet jeśli jeszcze nie odkrył płodnej formy strzelania bramek, którą pokazał w swoim debiutanckim sezonie w Lamexie, chybił rzut karny na Crewe w sobotę.
Gdyby jednak strzelił gola na Gresty Road – i gdyby podopieczni Darrena Sarlla nie przegrali z bramką w 96. minucie – mieliby szczęście. To był słaby występ, nie pomógł brak szerokich mężczyzn Tom Pett i Ben Kennedy. Ten pierwszy może pojawić się po niedawnym nokaucie, podczas gdy drugi powraca po udanym występie dla reprezentacji Irlandii Północnej do lat 21.
Stevenage zostanie wzmocniony przez powrót Kennedy'ego, ale to pierwszy raz, kiedy w tym sezonie zmierzą się z inną drużyną z czołowej siódemki. Muszą udowodnić, że nadal potrafią podnieść swoją grę przeciwko lepszym zespołom – tak jak to zrobili w zeszłym sezonie – i utrzymać zwycięstwa, gdy znajdą się w ich zasięgu.
Werdykt Football Lab: 2-2
[Luton v Stevenage:późne potknięcia Boro: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018038901.html ]