Strach i groza:nurkowanie na USCGC Duane

Z pełnym wydechem, Chwyciłem linę cumowniczą obok pozostałych i wciągnąłem się w głąb. Przewodnik i kilka innych zespołów nurkowych było pode mną, a tuż za mną był mój kumpel nurkowy i chłopak. Linia wydawała się duża w moich rękach i była trudna do uchwycenia, gdy szedłem w dół w kierunku celu, jakieś 100 stóp poniżej:pokład USCGC Duane. To byłoby moje najgłębsze nurkowanie, i mój pierwszy bez instruktora u boku.

Nurkowanie na wraku USCGC Duane, w pobliżu Key Largo, Floryda, USA

W pewnym momencie schodząc po linie, Spojrzałem w górę i zdałem sobie sprawę, że jest niewielka, jeśli w ogóle dostrzegalna różnica między tym, co było nade mną, a tym, co było poniżej. Ciemny błękit całkowicie mnie otaczał ze wszystkich stron. W zasięgu wzroku nie było żadnego odniesienia do lądu ani obiektu, a moje bąbelki poruszające się w górę były jedynym ostatecznym wskaźnikiem położenia powierzchni. Podczas gdy jakaś część mnie myślała „To jest fajne!” Poczułem, że mój oddech przyśpiesza, a moje tętno przyspieszyło, gdy groziła panika. Chwyciłem linę w sposób, który można było uznać tylko za uścisk z białymi knykciami, nie żeby ktokolwiek był w stanie zobaczyć kolor moich kostek na tej głębokości. Myślałem o moim ograniczonym treningu. Wtedy postanowiłem przerwać zejście i skupić się wyłącznie na moich problemach psychologicznych. "Tylko oddychaj, " Mówiłem sobie, "Centrum." wziąłem powoli, głębokie oddechy, celowo próbując stłumić narastającą panikę, która wynikała z dezorientacji, którą czułem. Rozpoznałem to straszne uczucie, to był stary przyjaciel. W rzeczywistości, pokonywanie moich lęków było czymś, co celowo starałem się zrobić. "Mogę to zrobić, " Mówiłem sobie. "Mogę to zrobić, ” mój wewnętrzny dialog powtarzał się z każdym uspokajającym oddechem, gdy intensywne i sprzeczne emocje i pragnienia spowodowały, że łza spadła z kącika oka i ześlizgnęła się po wewnętrznej stronie mojej maski.

W ciągu minuty lub więcej panika ustąpiła i zdałem sobie sprawę, że wyszedłem z drugiej strony. Po odwróceniu się i daniu koledze dobrego sygnału, Wróciłem do schodzenia i dogoniłem nurka przede mną. Nastąpiło uczucie radości, jak zwykle po pokonaniu strachu. Byłem gotowy, Chciałem zobaczyć ten statek – moje pierwsze nurkowanie na dużym wraku i moje pierwsze głębokie nurkowanie, wszystko w jednym. Byłem z siebie dumny, a moja pewność siebie rozkwitła po moim triumfie. Ale gdy tylko uspokoiłem panikę, zauważyłem, że ruch w dół na linii przede mną nagle się zatrzymał. Spojrzałem prosto przed siebie i dowiedziałem się dlaczego. Był tam ruch – duży, samotne zwierzę morskie jakiegoś rodzaju. Mocno trzymałem się linii. Tym razem wiedziałem, że nie jestem sam w swoim strachu.

Patrzyliśmy i czekaliśmy, jak ciało wyłoniło się z mrocznego błękitu. Ruch ogona z boku na bok zdradzał zwierzę jako dużego rekina, jeszcze zanim udało nam się dokładnie określić, jakiego rodzaju. Widziałem już wcześniej rekiny rafowe i karmiące, ale to stworzenie, Wiedziałem, nie było. Zwierzę było dobre pięć lub sześć razy większe od każdego rekina, którego widziałem (a przynajmniej tak się wydawało). Jego usta były rozluźnione w częściowo otwartej pozycji, która odsłoniła wyszczerbione zęby. W życiu, zdarzają się chwile, w których napotykasz potencjalnego przeciwnika, przeciwko któremu, Zdajesz sobie sprawę, nie masz szans na wygraną. I w tych momentach – jak w tej, której doświadczam – masz tylko nadzieję, że potencjalny przeciwnik zdecyduje się iść dalej swoją wesołą drogą. Ponieważ wciąż tu opowiadam tę historię, wiadomo, że ta duża i piękna bestia nie wybrała mnie na swój kolejny posiłek. Rekin zbliżył się kilka metrów ode mnie i sześciu innych nurków, którzy dyndali bezradnie na linie, potem nagle zawrócił i odpłynął. Nawet nie pamiętam oddychania przez cały czas, ale muszę mieć. Ja wiem, przynajmniej że odetchnąłem z ulgą, obserwując, jak ogon rekina znika w błękicie. Do dzisiaj, Wciąż nie jestem pewien, jaki to był rekin, ponieważ nurkowałem wtedy całkiem nieźle. Ale w oparciu o jego rozmiar i kształt ust, Jestem prawie pewien, że to, co widzieliśmy, było albo rekinem byka, albo żarłaczem białym. Teraz zdaję sobie sprawę, po wielu latach doświadczeń i edukacji w wodzie, że obecność rekina wśród nas naprawdę nie była aż takim zagrożeniem. W tym czasie jednak oczywiście, wydawało się to całkiem poważną sprawą.

Z drugą sytuacją paniki za mną, Wraz z innymi wznowiłem swój ruch w dół w kierunku pokładu Duane. W ciągu kilku chwil i dosłownie wyłaniając się z błękitu, Widziałem bocianie gniazdo statku i, wkrótce potem, całą rozpiętość wraku. Widzenie tej upiornej struktury wyłaniającej się z głębin jest jednym z najbardziej zapadających w pamięć i surrealistycznych chwil, jakie kiedykolwiek miałem pod wodą. Zaparło mi dech w piersiach i od tego momentu uzależniłem się od nurkowania wrakowego. Następną rzeczą, o której wiedziałem, że wpadliśmy na pokład Duane, gdzie klęczaliśmy, aby sprawdzić nasze powietrze i inne informacje.

Byłem podekscytowany i trochę zaniepokojony, kiedy podążałem za Divemasterem i innymi wokół statku. Spojrzeliśmy na pokłady, takielunku i iluminatorów, a ja próbowałem wyobrazić sobie statek suchy i nad wodą, na którym kręcą się dziesiątki ludzi. Wyobraziłem sobie ludzkie życie, które musiało rozegrać się na statku, z mężczyznami biegającymi po jej pokładach, wspinać się na maszt i zaglądać przez same iluminatory, które przyciągały moje oczy. Ale już, oczywiście, to życie morskie wezwało statek do domu i podgryzało koralowce i glony, które otaczały znaczną część konstrukcji. W moim umyśle, Słyszałem tekst Jimmy'ego Buffeta do „Pirat patrzy na czterdzieści, " śpiewanie „Matko matko ocean… w swoim brzuchu trzymasz skarby, które niewielu kiedykolwiek widziało”. Kontynuowałem nurkowanie z podziwem, aż w końcu musieliśmy to nazwać z powodów, które już opisałem w innym artykule.

Wystarczy powiedzieć, Duane był i pozostaje jednym z moich najbardziej pamiętnych nurkowań z więcej niż jednego powodu, z których oba zostały już omówione. Mimo że moje doświadczenia na tym wraku miały swoje trudności, przeraża, i potencjalne katastrofy, to jedno nurkowanie, które nauczyło mnie wiele o sobie, ocean i nurkowanie w ogóle. Nie mogę się doczekać powrotu na wrak i pełniejszej eksploracji go wiele lat później – i mając na koncie o wiele więcej szkoleń i doświadczenia.



[Strach i groza:nurkowanie na USCGC Duane: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/nurkowanie/1018043118.html ]