Od słabszych do overachievers | Sekretna historia zimowych olimpijczyków w Wielkiej Brytanii

Słowa i obrazy Tristana Kennedy'ego

Jest tuż przed Bożym Narodzeniem, niecałe dwa miesiące przed rozpoczęciem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pyeongchang, a snowboardzistka Katie Ormerod, jedna z największych nadziei na medale w Wielkiej Brytanii, niedługo przyjedzie na trening biegnij.

Trochę tasuje bokiem na swojej desce, patrząc na skok pod nią – ogromny, lodowy klin o wysokości 12 stóp, którego ostre, wyrzeźbione krawędzie lśnią w porannym słońcu. Jest krótsza przerwa, a potem pada. Pochyla się nisko na dotarciu, nabierając prędkości.

Jej kontrola, gdy wjeżdża na kicker, jest idealna. Ale kiedy opuszcza wargę i rzuca się na 60-metrowy blat stołu, coś idzie nie tak. Przez kilka obrzydliwych sekund Katie leci w powietrzu wymykając się spod kontroli, dziko machając rękami, zanim upada mocno na głowę.

Trudno nie być zszokowanym, obserwując, jak jej sparaliżowana postać zsuwa się po zboczu do lądowania. Ale kiedy wstaje i odkurza się na dole, Katie cała się uśmiecha. „To był mój pierwszy raz, kiedy jeździłem na przełączniku”, mówi mi radośnie. „Przejście jest naprawdę szybkie, więc trochę cię wystrzeliwuje, a ja po prostu wystartowałem bardzo źle.

„Ale wcale mnie to nie obchodziło. Po prostu jesteś w powietrzu i myślisz:„Och, poszło nie tak. Kogo to obchodzi?”

Tak utalentowana jak ona, ta zblazowana postawa nie jest wynikiem żadnych nadprzyrodzonych mocy ze strony Katie. To dlatego, że wypadek nie miał miejsca na zwykłym, zaśnieżonym zboczu. Raczej wylądowała na masywnej, miękkiej poduszce powietrznej.

Stworzona specjalnie dla zespołu GB Park &​​Pipe poduszka powietrzna jest najlepszym obiektem do treningu freestyle. Tajna broń, która pozwala czołowym brytyjskim narciarzom i snowboardzistom uczyć się nowych sztuczek bez ranienia się podczas przygotowań do igrzysk olimpijskich. „To pierwszy dzień jazdy na nim i było to niesamowite” – mówi Katie, która pracuje nad ulepszeniem swoich taksówek 900 – sztuczka, dzięki której może zdobyć złoty medal w Pyeongchang.*

Chris McCormick, młody szkocki narciarz, który przygotowuje się do przyszłych gier, zgadza się:„Jeżdżenie to świetna zabawa. Masz wszystkie te sztuczki nagromadzone, które chcesz wypróbować, i docierasz tutaj i mówisz:„OK, mogę zrobić dosłownie wszystko, co chcę”. Możesz zrobić to tak źle, jak chcesz, na swojej głowie , jest absolutnie w porządku”.

Później główny trener narciarstwa Pat Sharples, który szkoli Chrisa i resztę najlepszych brytyjskich narciarzy freestyle, ujmuje to w kontekście:„Wczoraj wszyscy faceci nauczyli się trzech do czterech nowych sztuczek, w ciągu czterech do pięciu godzin. I każdy z nich w pewnym momencie, gdyby nie było tej torby, prawdopodobnie sam by się zabił”.

Statystyki stojące za dużą poduszką powietrzną sprawiają, że czytanie jest zadziwiające. Ma 55 metrów długości, 22 metry szerokości, 18,5 metra wysokości w najwyższym punkcie i waży około siedmiu ton po opróżnieniu. Wyprodukowany przez holenderską firmę Big Air Bag, złożenie w całość w ich fabryce w Holandii zajęło 2000 godzin.

Zbudowanie skoczni wystarczająco dużej, by pomieścić tego potwora, oznaczało przemieszczenie 16 000 metrów sześciennych śniegu, co wymagało usług armii rzeźbiarzy i niezliczonych godzin pracy ratraka śnieżnego. Według Lesley McKenna, kierownika programu GB Park &​​Pipe, wytworzenie takiej ilości śniegu za pomocą armat kosztuje „co najmniej 100 000 euro” (90 000 funtów), „i to tylko ze względu na naśnieżanie, a nie dla kotów”. Poza tym sama torba kosztowała 100 000 funtów.

Jest to jednak pierwszy na świecie. Wykonany zgodnie z rygorystycznymi specyfikacjami wyznaczonymi przez Hamisha McKnighta, głównego trenera snowboardu w GB Park &​​Pipe, jego projekt jest całkowicie wyjątkowy. Podobne torby są w USA i Kanadzie, wyjaśnia Hamish, ale „muszą siedzieć na półpłaskim podeście, a nie na pełnym nachyleniu”.

Bardziej strome lądowanie oznacza, że ​​jest bardziej podobny do tego, jaki narciarz skokowy i snowboardzista faktycznie będzie jeździł na zawodach. Posiada również niezwykłą konstrukcję „dwukomorową”, co oznacza, że ​​w zależności od potrzeb możesz wykonać górną warstwę mniej lub bardziej solidną. Bardziej miękkie jest lepsze do nauki na początku, ale kiedy zaczynasz robić sztuczki, będziesz potrzebować sztywniejszego lądowania, aby poćwiczyć jazdę.

Proces przekształcenia wymarzonego obiektu szkoleniowego w rzeczywistość nie był łatwy. Manewrowanie wielotonową poduszką powietrzną na wysokość 2400 metrów w górę w ujemnych temperaturach zawsze było trudne, ale okazało się trudniejsze niż oczekiwano. „Minęło kilka długich dni i wiele nieprzespanych nocy” – mówi Hamish.

Ale to blednie w porównaniu z wysiłkiem, który został włożony za kulisami. Trening, którego jesteśmy świadkami, jest w rzeczywistości zwieńczeniem prawie dekady ciężkiej pracy i negocjacji Hamisha, Pata i Lesleya. Znalezienie finansowania i zgromadzenie partnerów w projekcie – Big Air Bag, austriackich ekspertów od kształtowania parku Schneestern i Mottolino, włoskiego kurortu przyjaznego freestyle’owi, którzy goszczą to wszystko – nie było łatwym zadaniem.

„Pierwsze szkice tego typu worka treningowego wykonałem pod koniec 2008 roku”, mówi Hamish, „a zacząłem podejmować działania w zakresie wyceny i inwestycji w 2009 roku”. Od tego czasu pojawiło się wiele fałszywych świtów, w szczególności w 2014 r., kiedy umowa dotycząca ustawienia worka na suchym stoku Rossendale w Wielkiej Brytanii została zerwana w ostatniej chwili. „Byliśmy zdruzgotani”, mówi Lesley.

Zrozumiałe, że cała trójka jest na księżycu, aby zobaczyć, jak w końcu się ułoży. „Nikt nigdy nie zrozumie, ile pracy włożono za kulisami, aby do tego dojść”, mówi Pat, „to szaleństwo”. Ale chociaż poduszka powietrzna jest imponująca sama w sobie, robi to podwójnie ze względu na to, co reprezentuje.

Jeszcze kilka sezonów temu pomysł zbudowania stutysięcznego, światowej klasy obiektu szkoleniowego dla brytyjskich narciarzy i snowboardzistów byłby nie do pomyślenia. Fakt, że udało im się to osiągnąć, świadczy o tym, jak daleko zaszła brytyjska jazda na nartach i snowboardzie w ostatnich latach.


Można śmiało powiedzieć, że Wielka Brytania nie jest krajem tradycyjnie znanym z umiejętności jazdy na nartach lub snowboardzie. Przed 2014 rokiem łączna suma medali olimpijskich zdobytych przez Brytyjczyków w sportach zimowych wynosiła zero. Jednak nawet jak na te niskie standardy Vancouver 2010 był słabym punktem.

Zaledwie kilka tygodni przed igrzyskami, Snowsports GB, organ zarządzający sportem, przeszedł do administracji. Awaryjny zamiennik został sklecony, aby umożliwić sportowcom rywalizację. Ale być może, co nie jest zaskoczeniem, biorąc pod uwagę okoliczności, występy dwóch najlepszych brytyjskich nadziei na medale były rozczarowujące. W bezpośrednim następstwie UK Sport, organizacja wspierana przez loterię, która finansuje programy olimpijskie w Wielkiej Brytanii, ograniczyła finansowanie sportów zimowych do zera. Elitarna brytyjska jazda na nartach i snowboardzie, już w dół, wyglądała, jakby była w drodze.

Biorąc pod uwagę ten kontekst, zwrot fortuny w ciągu ostatnich ośmiu lat jest jeszcze bardziej godny uwagi. Więc co się zmieniło? Uproszczona odpowiedź wymaga tylko dwóch słów:„Jenny” i „Jones”. Kiedy slopestyle został ogłoszony jako dyscyplina olimpijska przed igrzyskami w Soczi 2014, najlepszy brytyjski snowboardzista nagle otrzymał medal. To była szansa, którą złapała obiema rękami, wybijając genialny bieg, który zapewnił jej brąz i pomogła odblokować fundusze brytyjskiego sportu na przyszłość.

Oczywiście to tylko część historii. W ten sam sposób, w jaki poduszka powietrzna reprezentuje wierzchołek góry lodowej, medal Jenny był zwieńczeniem ogromnego wysiłku zespołowego. Zanim slopestyle i halfpipe zostały dodane do Igrzysk Olimpijskich Pat, Hamish i Lesley pracowali z najlepszymi brytyjskimi sportowcami, ale działali w dużej mierze niezależnie od siebie. Jednak znali się dobrze i mieli podobną filozofię, jeśli chodzi o trening, więc kiedy ogłoszono nowe dyscypliny, postanowili połączyć siły.

„Wszyscy trzej czujemy się naprawdę mocno, jeśli chodzi o umożliwienie sportowcom podejmowania własnych decyzji i zdobywania wiedzy” – mówi Lesley. Pracując razem, opracowali nowe podejście, które ich zdaniem najlepiej sprawdzi się zarówno dla narciarzy freestyle, jak i snowboardzistów, a następnie zwrócili się do UK Sport o wspólne finansowanie. „Postawiliśmy hipotezę, że jeśli trenujemy w ten sposób, możliwy jest wynik medalowy”.

Przekonywanie liczników fasoli, którzy byli bardziej przyzwyczajeni do liczenia milisekund niż do rozważania stylu, nie było łatwe. „Robiliśmy rzeczy zupełnie inaczej niż wszystkie inne sporty finansowane przez brytyjskie sporty, więc musieliśmy stworzyć cały system i udowodnić, że system” – mówi Lesley. „[Nawet wtedy] mogliśmy tylko przewidywać. Ale medal Jenny potwierdził hipotezę. To była wielka sprawa”.

Medal Jenny oczywiście oznaczał dla niej cały świat i miliony, które dostroiły się, by kibicować jej w domu. Ale to też wiele znaczyło z elitarnego, sportowego punktu widzenia. Jak wiele było oczywiste z reakcji Paddy'ego Mortimera, który w tym czasie był dyrektorem wykonawczym British Ski &Snowboard (nowego organu zarządzającego, który powstał po klęsce w Vancouver). Stojąc na stoku w Soczi obok Mpory, gdy pojawiły się wyniki, przewidział, że może to być „moment Chrisa Boardmana” tego sportu.

Nawiązanie do kolarza, który w 1992 roku zdobył pierwszy medal na torze w Wielkiej Brytanii od 72 lat, nie było przypadkowe. W elitarnych kręgach sportowych firma British Cycling, która wykorzystała fundusze brytyjskiego sportu do zbudowania maszyny, która zdobyła medale, od dawna jest uważana za przykład tego, jak należy prowadzić.

„Misją UK Sport jest zdobywanie medali olimpijskich” – wyjaśnia Dave Edwards, który od 2010 roku jest dyrektorem generalnym British Ski &Snowboard (BSS). „Operują czymś, co zwykli nazywać „podejściem bezkompromisowym”. Prawdopodobnie mają teraz inną nazwę, ale to ta sama podstawowa przesłanka”.

Chodzi o to, aby sportowcy, którzy udowodnili, że potrafią stanąć na podium lub mają potencjał, by to zrobić, zdobywali fundusze na trenerów, podróżowali i budowali wokół nich program. Ci, którzy nie mogą, nie.

Brzmi brutalnie, ale jest też brutalnie skuteczny. Przykładem jest British Cycling. W ciągu jednego pokolenia brytyjscy kolarze torowi przeszli z wirtualnego „beznadziejnego” do jednego z najbardziej dominujących zespołów w światowym sporcie. W ten sposób zainspirowali miliony Brytyjczyków do wsiadania na rowery i pomogli rozpocząć kolarską rewolucję.

„Jazda na rowerze kosztuje około dwóch i pół miliona funtów za medal”, wyjaśnia Dave Edwards, inwestycja, która następnie tworzy koło sukcesu, inspirując młodych ludzi do zaangażowania się w sport i zwiększając wielkość puli talentów na przyszłe igrzyska olimpijskie.

„Zadziałało to wyjątkowo dobrze” – mówi Dave. Nic więc dziwnego, że BSS pod jego kierownictwem chcą uczyć się od swoich dwukołowych odpowiedników, posuwając się nawet do zatrudniania byłego personelu British Cycling.

W grudniu 2016 Paddy Mortimer opuścił BSS i został zastąpiony na stanowisku dyrektora wykonawczego przez Dana Hunta. Hunt współpracował z British Cycling przez cztery lata, a następnie przez kolejne cztery z Team Sky, gdzie był częścią zespołu odpowiedzialnego za historyczne zwycięstwo Bradleya Wigginsa w Tour de France 2012.

Według Dana droga do sukcesu w sportach zimowych jest dość prosta – kwestia przyczyny i skutku. Inwestuj we właściwe obszary, zatrudniaj odpowiednich trenerów, wspieraj odpowiednich sportowców, a medale przyjdą.

„To, co mnie fascynuje, to możliwość pomocy w transformacji całego sektora brytyjskiego sportu. Robiliśmy to latem i z dumą mogę powiedzieć, że byłem tego częścią – przekształcając zespół z dość przeciętnych początków.

„Myślę, że w kolarstwie pokazaliśmy, że zaczęliśmy obalać istniejące mity. Wiesz:„Wielka Brytania nie może być dobra w kolarstwie”, „Brytyjczyk nie może wygrać Tour de France”, „Brytyjczycy nie mogą jeździć na nartach”. Cóż, możemy”.

Jak dotąd pierwsze kroki Dana skupiały się głównie na innych dyscyplinach BSS, zatrudnianiu Norwegów do trenowania drużyny przełajowej i sprowadzaniu szwajcarskiego eksperta od potentatów. Przyznaje jednak, że nic z tego nie byłoby możliwe bez wcześniejszych sukcesów GB Park &​​Pipe, i szczególnie chwali podejście Pata, Hamisha i Lesleya.

„Myślę, że trudno przecenić znaczenie tego brązowego medalu w Soczi”, mówi. „Jeśli chodzi o przyciąganie inwestycji, jeśli chodzi o zdobywanie trenerów, i wiesz co, daje to również ludziom przekonanie, że Wielka Brytania może to zrobić, co jest ogromne”.

Wierzy, że tak jak jazda na rowerze, sporty zimowe mogą iść na całość. „Naszą wizją jest stać się jednym z pięciu najlepszych krajów narciarskich i snowboardowych do 2030 roku”, wyjaśnia. Z pewnością jest to ambitny cel, ale biorąc pod uwagę, jak daleko zaszli w ciągu ostatnich ośmiu lat, nie byś się przeciwko niemu obstawiał.

Z pewnością obserwowanie, jak zawodnik za zawodnikiem uczy się nowych trików na poduszce powietrznej, trudno było nie dać się ponieść nurtowi entuzjazmu. „To było niesamowite” – powiedział Jamie Nicholls, kolejny obiecujący medal w slopestyle w Pyeongchang. „Pracowałem nad czymś, czego nigdy wcześniej nie próbowałem, z potrójnym korkiem 16s.” Tygodnie, które minęły od tej sesji, pokazały, że to zaufanie również nie było niesłuszne. Zawodnicy GB Park &​​Pipe osiągnęli szereg imponujących wyników, w tym dwa medale na X Games.

Nadzieje są bez wątpienia wysokie w ostatnich dniach przed igrzyskami olimpijskimi. „Po raz pierwszy na te mecze przychodzi wielu sportowców, którzy mają sprawdzoną historię dostarczania medali na poziomie międzynarodowym” – mówi Dan. „Myślę, że to naprawdę ekscytujące – nigdy wcześniej nie byliśmy na takiej pozycji”.

„Co najważniejsze, [chociaż] zespół wydaje się być innym miejscem. Ludzie są szczęśliwi, patrzą w przyszłość [i] ludzie są teraz podekscytowani sportami zimowymi w Wielkiej Brytanii. To namacalna zmiana”.

Przeczytaj resztę wydania olimpijskiego Mpory tutaj.

*Tragiczne dla Katie, wkrótce po opublikowaniu tej historii pojawiła się wiadomość, że wypadła z gry po złamaniu kostki podczas treningu.



[Od słabszych do overachievers | Sekretna historia zimowych olimpijczyków w Wielkiej Brytanii: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Snowboard/1018048145.html ]