Lelisa Desisa zwycięża w walce na Corniche
Ostatnia noc w Doha! Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce IAAF 2019
Lelisa Desisa jest pierwszą mistrzynią świata w Maratonie Ehiopskim od 2001 roku
Doha, Katar
5 października 2019 r.
Dzień dziewiąty tych Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce 2019 IAAF obejmował wiele oczekiwanych finałów. Kilka mil od świątecznych tłumów i jasnych świateł międzynarodowego stadionu Khalifa, 73 nieustraszonych biegaczy długodystansowych przygotowywało się do rywalizacji w jednym z tych finałów:maratonie mężczyzn, który miał się odbyć wzdłuż słynnej promenady w Doha, jednego z najbardziej efektownych miejsc na Bliskim Wschodzie.
Trasa maratonu zapętlonego wyznaczona dla obu płci jest naprawdę uderzająca. Linia startu znajduje się 195 metrów za linią mety, która znajduje się tuż przed zadaszonymi miejscami siedzącymi dla VIP-ów. Po otwarciu 195 metrów zawodnicy pokonują 6 powtarzalnych pętli o długości 7 kilometrów. 42,195-kilogramowy tor Corniche – płaska, świeżo wybrukowana jezdnia – normalnie byłby torem sprzyjającym szybkim czasom – z wyjątkiem spodziewanego niesamowitego upału.
Jednak po tygodniu ledwie znośnej pogody z temperaturami sięgającymi 110 stopni Fahrenheita przy dużej wilgotności, zawodnicy biorący udział w maratonie mężczyzn otrzymali przerwę. Jakby dzięki boskiej interwencji nadszedł dzień wyścigu ze zwykłymi wysokimi temperaturami, ale z poziomem wilgotności 45% - w przeciwieństwie do 85% wilgotności, która nękała maraton kobiet. Być może mężczyźni ścigali się w warunkach pogodowych, które byłyby po prostu trudne, a nie niemożliwe.
Było wiele przed wyścigiem spekulacji na temat tego, którzy maratończycy powinni być uważani za faworytów. Podczas gdy wszyscy kandydaci mieli zmagać się w upale, nikt nie wątpił, że sportowcy z Afryki Wschodniej i Bliskiego Wschodu, którzy żyją i trenują w dusznym, parnym otoczeniu, będą lepiej przygotowani do osiągania wyników bardziej zbliżonych do swoich możliwości w tych uciążliwych warunkach pogodowych.
Tuż przed północą rozpoczął się maraton mężczyzn, gdy boisko wybiegło w ciemność. Natychmiast paragwajski zawodnik Derlys Ayala wyszedł na prowadzenie i oderwał się od boiska. O 1 kilometr [15:06] 29-latek miał minutę przewagi. W międzyczasie pościgowa licząca prawie 50 osób była prowadzona przez dwukrotną mistrzynię Boston Marathon, Lelisę Desisę. Z butelkami z wodą i gąbkami latającymi w każdym punkcie pomocy, horda pościgów utrzymywała Paragwajczyka w zasięgu wzroku, gdy lider osiągnął 10 km w 30:40. Czołowi zawodnicy dołączyli do Desisy na czele stawki, w tym były mistrz olimpijski i światowy w maratonie Stephen Kiprotich, broniący tytułu Geoffrey Kirui, szkocki rekordzista maratonu Callum Hawkins oraz Etiopczyk Geremew, świeżo po zdobyciu drugiego miejsca 2:02:55 ukończyć w Maratonie Londyńskim zeszłej wiosny.
Okazjonalne wybicie z przodu i kilka zmian prowadzenia z przodu stada pościgowego nastąpiło prawie do godziny, kiedy 37-letni zawodnik z Erytrei Zersenay Tadese rzucił pierwszego decydujący ruch wyścigu. Czterokrotna mistrzyni świata w półmaratonie przebiła paczkę, a przewaga Ayali została szybko zmniejszona do 43 sekund. W 69. minucie i tuż przed końcem trzeciego okrążenia Tadese i 5 innych osób przeskoczyło obok Ayali i wyszło na prowadzenie. Kilka minut później, tuż przed dotarciem do półmaratonu, Ayala, która podobno przebiegła maraton 2:10 zaledwie dwa tygodnie przed tym wyścigiem o mistrzostwo, nazwała to dniem i zeszła z trasy.
Odważne posunięcie Tadese połączyło grupę 6 osób, przodującą grupę, która reprezentowała osoby z poważnymi ambicjami medalowymi. Przy wadze 25 kilogramów liderami byli Tadese, Etiopczyk Desisa i kolega z drużyny Geremew, Kirui i Amos Kipruto z Kenii oraz Stephen Moroka z RPA. Minutę za liderami ścigała druga grupa prowadzona przez Hawkinsa z Wielkiej Brytanii. O 30 tysięcy, do których dotarł gang 6 Tadese w 1:33:13, grupa pościgowa Hawkinsa miała margines do 13 sekund. Trwały prawdziwe wyścigi. Przy wadze 35 kg Moroka był teraz na prowadzeniu, ponieważ przednia grupa skurczyła się do 5, a Kirui spadł na 9. miejsce. Broniący tytułu ostatecznie zajął 14. miejsce
Krótko po tym, jak na starcie ostatniego 7-kilometrowego toru zadzwonił dzwonek, Tadese, sportowiec, którego śmiały ruch prawie godzinę wcześniej zainspirował poważne wyścigi, stracił kontakt ze swoją grupą prowadzącą, która został zredukowany do południowoafrykańskiej Moroki, kenijskiego Kipruto i Etiopczyków, Geremew i Desisa. Przy 37 kg Desisa, wyczuwając koniec gry, wysunął się na prowadzenie. Na ostatnich 5 kilometrach czterej liderzy uważnie przyglądali się sobie, oceniając siłę przeciwników i planując ruchy końcowe. Ale był w ruchu inny sportowiec. Po cichu Hawkins minął walczącego Tadese i popłynął do kwartetu prowadzącego zaledwie kilka sekund dalej. Szkot jeszcze nie skończył.
Z mniej niż 2 milami do końca Hawkins nie tylko złapał kwartet prowadzący, ale bez wahania przeszedł przez grupę, aby zdobyć prowadzenie. Na 40 kilometrach przejechanych w 2:04:24, gdy pozostało niewiele ponad milę, było 4 Afrykanów i Szkot gotowy do walki o medale. Pierwszy stracił kontakt z RPA, a niedługo potem Hawkins, spędzony po długim heroicznym grindzie do przodu, puścił następny. Wyczuwając słabość, weteran Desisa wykonał decydujący ruch, który porzucił Kipruto, wywołując okrzyki na mecie od etiopskiego kontyngentu, który wiedział, że teraz będzie miał pierwszego złotego medalistę w maratonie etiopskim od 2001 roku. Ale kto by to był – Desisa czy Geremew? Ostatni obrót śruby Desisy wymusił rozstanie z jego rodakiem, ponieważ wicemistrz świata z 2013 roku jako pierwszy przekroczył linię mety mistrzostw świata [2:10:40] po złoto. 4 sekundy później Geremew przekroczył 2. miejsce, a za nim Kipruto [2:10:51] na 3. miejscu. Hawkins z Wielkiej Brytanii [2:10:57] odniósł okrutny wynik, po raz kolejny zajmując czwarte miejsce, po prostu brakuje mu medalu, tak jak zrobił to Brytyjczyk zajmując czwarte miejsce w mistrzostwach świata w 2017 roku. Moroka [2:11:03] wisiał na piątym miejscu. „Było gorąco, ale doskonale przygotowałem się do tego wyścigu” – powiedział później nowy mistrz. „Jestem bardzo zmęczony. Ale po tym, jak zdobyłem srebro w Moskwie, tym razem lepiej zachowałem moc”. Załamany na 4 miejscu Hawkins podzielił się swoimi odczuciami. Może po prostu dałem za dużo na środkowych etapach. Ale nie mogłem zrobić nic więcej”.
Podobnie jak w przypadku maratonu kobiet, spora liczba najlepszych maratończyków ze Stanów Zjednoczonych postanowiła ominąć te mistrzostwa świata, aby później wziąć udział w bardziej lukratywnych maratonach rozgrywanych w większej przystosowania się do warunków pogodowych lub do zaangażowania się w dodatkowe, skoncentrowane przygotowania do prób maratonu olimpijskiego w USA pod koniec lutego, lub do obu tych celów. Znakomicie wystąpiło amerykańskie trio Ahmed Osman, Elkanah Kibet i Andrew Epperson. Osman, który trenuje w Flagstaff w Arizonie i pokonał PR 2:14:40, zajmując 6. miejsce w Chicago Marathon 2018, był pierwszym Amerykaninem, który przekroczył linię mety, zajmując 23. miejsce z czasem 2:16:22. „Po prostu konsekwentnie próbowałem iść w górę. Chciałem znaleźć się w dobrej sytuacji, co zrobiłem na początku” – powiedział mieszkaniec San Diego. „Ale dostałem skurczów i po prostu utrzymywałem swoje miejsce do samego końca. Wchodziłem w świetnej formie. To były tylko warunki pogodowe, wiesz? Nie chodzi o czas. Chodzi tylko o rywalizację”. Kibet zajął 38. miejsce w 2:19:33, a Epperson przekroczył 46. w 2:23:11]. Amerykańskie trio znalazło się wśród 55 zawodników z początkowego pola startowego 73, które ukończyły ten finał mistrzostw świata. / Dave Hunter /
[Lelisa Desisa zwycięża w walce na Corniche: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Lekkoatletyka/1018055032.html ]