Wgląd rodzicielski od Eleny Grishiny, Mistrzyni szermierki Mama najlepszego szermierza szpadowego na świecie, Siergiej Bida

Nawet jeśli sam jesteś mistrzem szermierki, w pracy, gdy jesteś rodzicem szermierki, wciąż wiele się uczy. To jest coś, czego nauczyliśmy się od Eleny Grishiny, mama rosyjskiego szermierza Siergieja Bidy, część mistrzowskiej rodziny sportowej, podczas naszego ostatniego wywiadu z nią.

Grishina jest rosyjskim foliistą, który brał udział w igrzyskach olimpijskich w 1988 i 1992 roku, ledwo brakuje mi miejsca na podium. Pochodzi z rodziny olimpijskiej – jej ojciec był medalistą olimpijskim w waterpolo, a jej brat jest mistrzem olimpijskim w waterpolo. Jej matka była florystką, która również stanęła na podium w dwóch igrzyskach olimpijskich, był sześciokrotnym mistrzem świata, i był rosyjskim królem sportu. Jej syn, Siergiej, jest teraz gotowy, aby zająć swoje miejsce wśród wyższych szczebli sportu z jego obecnym numerem jeden na świecie w szpadzie. Ona sama jest bardzo widoczną pisarką i komentatorką w szermierce.

Mieliśmy szczęście usiąść (poprzez zoom) z Eleną, aby porozmawiać o jej dzisiejszym spojrzeniu na szermierkę, oraz o jej roli matki do wysokiej rangi zawodnika szermierki. To wywiad, który nas zachwycił i rzucił wyzwanie, przesuwając nasze rozumienie szermierki rodzicielskiej na nowe obszary.

Ogromnie dziękujemy za Twój niesamowity punkt widzenia i podzielenie się nim z nami! Ten wywiad będzie świetną lekturą zarówno dla rodziców szermierki, jak i szermierzy, a także słowem do poprawy, nawet w tych liminalnych czasach.

Wywiad z Eleną Grishina

Igor – Dzień dobry, Elena. Bardzo dziękuję za uwagę i czas. Mamy zaszczyt poznać Cię osobiście, ponieważ od dawna jesteśmy Twoimi wielkimi fanami. Mamy nadzieję, że dzisiejsza rozmowa będzie dla Państwa interesująca dla obu stron i oczywiście, dla nas i naszych czytelników.

Kilka lat temu, Przetłumaczyłem twój wywiad z Dmitrijem Riginem przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio. Potem zacząłem śledzić Cię w publikacjach, w Twojej pracy, i oczywiście w odniesieniu do twojego syna Siergieja Bidy, który wszedł na scenę jako bardzo jasny, ciekawy szermierz szpada. Przez długi czas po tym, jak zestarzał się z Juniorów, nie wykazał dobrego wyniku, ale potem, w ostatnim roku, pojawił się na scenie. Mówią:„Za każdą wybitną osobą jest jego matka”.

NP - Dziękuję Ci, to bardzo miłe z twojej strony. Zgadzam się.

IG – Eleno, Twoja sytuacja jest wyjątkowa. Jesteś przedstawicielem wspaniałej rodziny olimpijczyków. Twoja rodzina jest jedną z nielicznych, w której są świetni sportowcy z trzech pokoleń. To rzadkość w szermierce. Dziedzictwo trwa również z twoim synem Siergiejem, który rozwija się na naszych oczach i zbliża się do swojej pierwszej olimpiady. Oglądałem Mistrzostwa Świata 2019 w Budapeszcie, i szczerze bardzo się zdziwiłem, gdy Siergiej zdobył tylko srebro, chociaż to samo w sobie jest znakomitym wynikiem.

NP - Zgadzam się z Tobą, myślę też, że to bardzo dobry wynik. Co do srebra, tak, to był wstyd. Sam Siergiej bardzo martwił się po mistrzostwach, że nie zdobył złota.

Kiedy był Juniorem, wszystko było znacznie prostsze. Nie martwiłem się, czy wygra, czy przegra. Kiedy zestarzał się z Juniorów i zaczął startować w kręgu Seniorów, wszystko stało się o wiele bardziej ekscytujące. Siergiej przez długi czas nie występował z oczekiwanymi przez nas rezultatami. Przez dwa, trzy lata miał serię strat. To ciągnęło się dalej, do tego stopnia, że ​​myślał nawet o zakończeniu kariery szermierza.

Martwiłem się, że zmęczy się przegrywaniem i zdecyduje się odejść. Wszyscy wiemy, że kiedy przez długi czas nie ma zwycięstw, kiedy prześladują cię ciągłe niepowodzenia, i kiedy każdy czegoś od Ciebie oczekuje, podczas gdy Ty oczekujesz od siebie więcej i nie możesz tego dostarczyć, to trudne.

Pewnego dnia przyszedł do mnie Siergiej i powiedział, że postanowił rzucić szermierkę. Wszystko we mnie zaczęło pękać, kiedy to powiedział. Ale nie kłóciłem się, bo to i tak by nie pomogło. Nie powiedziałem:„Jesteś szalony! Dlaczego to robisz? Musisz być cierpliwy!" Zamiast, Zgodziłem się z nim, ale zapytał go, kiedy poinformuje swojego trenera Aleksandra Głazunowa o swojej decyzji. Odpowiedział; "Dobrze, Pojadę na ostatni obóz treningowy, a potem z nim porozmawiam. Nadal nie miał odwagi (śmiech)…

Szczerze mówiąc, jako mama i jako szermierz, bolało mnie patrzenie, jak przegrywa na wczesnych etapach. To było bolesne. Ale jego trener, Aleksandra Głazunowa, zawsze w niego wierzył i nigdy się nie poddawał.

Myślę, że jego pewność siebie zaczęła odradzać się dzięki rywalizacji zespołowej. To dzięki turniejom drużynowym Siergiej zaczął nabierać pewności siebie w swoich umiejętnościach. Łatwiej jest utrzymać morale, gdy jesteś w drużynie w szermierce, ponieważ nie jesteś sam.

Ogólnie, bardzo ciekawą fazę przeszła cała rosyjska drużyna szpadowa mężczyzn. Z zespołem występowali na górze, byli laureatami nagród, i pokazali dojrzałą, piękną szermierkę. Jednakże, w wydarzeniach indywidualnych, nie dotarli nawet do pierwszej sześćdziesiątki czwartej.

Ale Głazunow uważał, że Siergiej zdecydowanie powinien zacząć pokazywać wyniki. Powiedział, że jeśli zawodnik raz wygrał w juniorach i kadetach, oznacza to, że wie, jak to zrobić. Oznacza to, że nie może się poddawać. Dla Siergieja, Takim momentem stała się Uniwersjada w 2017 roku. Zdobył tam złoto, i to właśnie uważam za jego punkt wyjścia. Może to nie była najważniejsza i najbardziej prestiżowa konkurencja na świecie, ale to złoto przywróciło mu wiarę w to, że może zrobić to, czego potrzebuje, że to był dopiero początek. Psychologicznie, to był przełom.

Irina – Eleno, jako matka, jak zareagowałeś w tym trudnym czasie, kiedy twój syn, obiecujący junior, Przez długi czas przeżywałeś tylko porażki w turniejach seniorskich?

NP - Dla mnie osobiście był to bardzo trudny czas. w Juniorach, Siergiej miał wiele zwycięstw. W zespole, chłopaki wygrali Mistrzostwa Świata Juniorów i Mistrzostwa Europy. W tym samym roku, Siergiej zajął II miejsce na Mistrzostwach Rosji wśród Seniorów oraz wydawało się, że teraz wszystko zacznie się poprawiać. Został przewieziony na Mistrzostwa Europy Seniorów, ale nic tam nie wyszło i to podkopało jego pewność siebie.

Nie wskakiwałem i nie dawałem mu wielu rad, chociaż naprawdę chciałem. Takie postępowanie nie pomaga. Zamiast, Wciąż mu mówiłem, że jest niesamowicie utalentowany i że w niego wierzę. Ponadto, Zacząłem go nawet przekonywać, że to normalna sytuacja, i to jest dokładnie to, co zwykle dzieje się, zanim zacznie się sukces. Innymi słowy, „Zawieszałem makaron na uszach” [Od redakcji:aby zrozumieć ten rosyjski idiom, przeczytaj ten post], aby zdjąć z niego psychologiczny ciężar ponoszenia odpowiedzialności za jego niepowodzenia. Sama w niego wierzyłam.

Mówienie metaforami to bardzo delikatna praca, opowiadać pozytywne historie, które rzekomo dotyczą innych ludzi. To sposób na budowanie wiary w człowieka poprzez bajki działające na podświadomość, w tle. Oczywiście, Chciałem powiedzieć, co mam przed oczami, czyli „Chodź, porozmawiajmy o wszystkim, co się teraz z tobą dzieje. Wiem, jak ci przez to pomóc. ” Ale potraktowałby to jako wrogie działanie, a informacje nie zostałyby mu przekazane. Każdy sportowiec sam musi dojść do tego poprzez samoświadomość, analizować siebie. Trzeba je do tego doprowadzić subtelnie i delikatnie.

Nauczyłem się tego od Davida Abramowicza Tyshlera. Zawsze mówił w przypadku strasznych porażek, że sportowca nie należy skarcić. Przeciwnie, powinieneś powiedzieć, że dzieje się to normalnie i dla każdego. Ponadto, to coś dobrego.

Twórcy sowieckiej szermierki byli geniuszami. Wiele technik i myślenia, które opracowali, okazało się głębokie i ważne, nawet po dziesięcioleciach.

Kiedy byłem młodym studentem nie traktowaliśmy Tyshlera zbyt poważnie. Był takim cudownym starcem, prawie szalony drogi profesor, który mógłby cię złapać na szkolnym korytarzu i godzinami opowiadać ci historie. Dopiero wiele lat później zdałem sobie sprawę, jaki był genialny.

Przyszedłem do niego raz i poskarżyłem się na złe wyniki Siergieja. Powiedziałem mu, że wszystko jest złe. Powiedział mi:„Nie, co ty mówisz! Wszystko w porządku. Wszystko jest piękne. " Powiedziałem, "Nie, to wciąż jest okropne”. I on powiedział, "Nie, wszystko w porządku." Zapytałem go, "Ok, więc co mam powiedzieć Siergiejowi? "Udać się, " on mówi, „i powiedzieć, że to wszystko jest częścią większego planu i że jest to celowe. To jest plan, który mamy z Tobą, abyś mógł się rozwijać. " Szczerze mówiąc, Byłem zszokowany. Wtedy zdałem sobie sprawę, że tak to działa.

Zwykle wszyscy mówią, że trzeba uzbroić się w cierpliwość, musisz mocniej naciskać, musisz wywierać presję. Ale faktem jest, że to nie działa. Sportowiec jest już zestresowany, i oto jesteśmy z własnymi:„Chodź, daj spokój, dodawać sił." Kiedy wszystko idzie źle, nasze dzieci i sportowcy w tej chwili potrzebują naszej pomocy i wsparcia. Dopiero gdy wszystko jest dla nich w porządku, następnie „Chodź, daj spokój, buck up” działa.

Kiedy Siergiej wrócił z nieudanych zawodów i powiedział, że wszystko jest złe, po prostu okropne, Od razu przypomniałem sobie radę Tyshlera, „Im gorsza wydajność, tym więcej pochwał”.

Więc powiedziałby, "Mama, wszystko jest źle, ” i odpowiedziałbym, "Nie, Siergiej wszystko jest w porządku. Tak powinno być, po prostu tego nie wiesz. " Oczywiście, mój syn patrzył na mnie jak na wariata. Ale, wtedy jego umysł zaczął pracować w pozytywny sposób. Głównym zadaniem tutaj jest usunięcie dotkliwości porażki i odpowiedzialności za zły wynik.

IG – Eleno, byłeś zawodowym sportowcem. Przeszliście przez te same wzloty i upadki, co on. Czy to pomogło ci w komunikacji z synem, lub odwrotnie uniemożliwił ci komunikację?

NP - Myślę, że to około 50/50. Z jednej strony, Męczyło mnie to, że widziałem to wszystko i wiedziałem wszystko o tym, co się wydarzy. Czasami wydawało mi się, że powinienem był mu powiedzieć, a wtedy nie popełniłby tych samych błędów, które ja popełniłem. Ale, jak pokazuje praktyka, każdy sportowiec musi popełniać swoje błędy. Nie ma dla nich innej drogi do nauki. Nie możesz ich ochronić przed tym procesem, bo tak się stanie. Obserwowanie, kiedy twój syn popełnia te same błędy, co ty, jest strasznie trudne. Tutaj trzymasz się mocno rękami i nogami, aby się nie angażować i nie mówić „nie rób tego”. Ja wiem, musi sam popełniać te błędy. Ale z drugiej strony moje osobiste doświadczenie pozwoliło mi zobaczyć najważniejsze momenty w karierze mojego syna i zrobić, co w mojej mocy, aby na niego wpłynąć.

Legendarna rodzina olimpijska

IG – Od dzieciństwa, zawsze byłeś w sytuacji, gdy miałeś wysoką poprzeczkę. Masz legendarnych rodziców. Twoja mama, Walentyna Rastworowa, jest florystą, mistrzem olimpijskim i dwukrotnym srebrnym medalistą. Jest sześciokrotną Mistrzynią Świata, jeden z wielkich szermierzy w historii Związku Radzieckiego. Twój tata, Borys Griszyn, jest dwukrotnym medalistą olimpijskim w waterpolo. Ty, bracie, Jewgienij Griszyn, jest mistrzem olimpijskim w water polo. W takiej legendarnej rodzinie czułeś się pod presją spełnienia swoich rodziców i potrzeby sukcesu i samorealizacji na najwyższym poziomie? Jeśli wrócisz do dzieciństwa, jak twoi rodzice i brat wpłynęli na ciebie?

NP - Tak, historia mojej rodziny zdecydowanie wpłynęła na mnie. Ale kiedy byłem mały, nie było presji. Moi rodzice, chociaż byli znakomitą parą sportową, byli w rzeczywistości zwykłymi sportowcami, zwłaszcza, że ​​oboje dorastali w okresie powojennym. Wbrew powszechnemu przekonaniu, że zostałem specjalnie wciągnięty w szermierkę, a potem Siergiej w to, tak nie jest. W rzeczywistości, ani Siergiej, ani ja nie przyszliśmy celowo do szermierki. Historia o tym, jak w to wszedłem, jest taka, że ​​to się po prostu wydarzyło.

Zanim zacząłem szermierkę, Grałem w tenisa i pływałem. Moja mama zawsze znikała na siłowni szermierki, coaching swoich uczniów. od czasu do czasu kończyłem na tej samej siłowni, bo nie było z kim mnie zostawić. Pewnego razu, żebym nikomu nie przeszkadzała, dali mi folię. Tak wszystko się zaczęło.

Sergey ma podobną historię. Początkowo interesował się tenisem, ale to nie zadziałało. Potem przez pięć lat ćwiczył piłkę wodną, co było dla niego poważnym sportem. I wtedy, w sposób zupełnie nieoczekiwany przez nikogo, dostał zapalenia zatok i zakazano mu wstępu na basen. miał 12 lat, i w tym wieku nie zabierają już dzieci do sportu nigdzie. Jedyne, co mógł wziąć, to szermierka. Szczerze mówiąc, po prostu nie było innego wyboru.

Co do mojego brata, jest między nami duża różnica wieku. Dziewięć lat. Ożenił się wcześnie i wyprowadził się z rodzinnego domu. Kiedy w końcu dorosłam, zaczęliśmy więcej rozmawiać i od tamtej pory jesteśmy w bliskim związku. Jego zwycięstwo na olimpiadzie nie wpłynęło na mnie w dzieciństwie znacząco. Kiedy byłem starszy, Zdałem sobie sprawę, co to znaczy. Po tym, jak oboje zakończyliśmy karierę sportową, bardzo się zbliżyliśmy.

Kiedy sam byłem u szczytu swojej szermierki, Kiedyś zapytałem mamę, jak wygrała, na czym opierały się jej zwycięstwa. Wzruszyła ramionami i powiedziała mi:„Trener powiedział:'Ruszaj się, dobrze się ruszaj’. Dobrze się ruszałem i wygrałem”.

Niestety, tak naprawdę nie miałem z tego nic do wyciągnięcia. Całą jej drużynę prowadził wielki Iwan Manaenko, i jego absolutnym geniuszem było to, że widział i rozwijał mocne strony każdego sportowca, jednocześnie „wpychając” wiele sztuczek do ich techniki, które były automatyczne. Uważał, że w ferworze sportowiec nie będzie miał czasu na podjęcie decyzji, ale ciało reagowałoby automatycznym odruchem i że te odruchy trzeba było tylko udoskonalić.

IG – Niemniej jednak, Zespół twojej mamy był absolutnie gwiezdny.

NP - Zdecydowanie. Moja mama była prawdziwą gwiazdą szermierki, jeden z elity sowieckiego sportu. Zawsze była dobrze ubrana, zawsze zadbana, i zawsze piękna. To był okres powojenny, a gwiazdy sowieckiego sportu miały wokół siebie szczególną aurę. Zostały docenione, uwielbiany, i uwielbiony. Mieli wszystko – sławę, samochody, mieszkanie. Wyjechali za granicę, czego nie mogli zrobić wszyscy inni obywatele. Oto przykład. Na wycieczki do Włoch, uszyto szykowne sukienki, ludzie spotykali ich w eleganckich samochodach i wozili ich na bankiety na ich cześć. Najlepsi sowieccy sportowcy mieli wokół siebie swój specjalny krąg ludzi, w którym byli bystrzy i niezwykli ludzie. To było inne, piękny czas na swój sposób.

sam zdobywałem medale na Mistrzostwach Świata i Europy, i uczestniczył w dwóch igrzyskach olimpijskich. Nie zrealizowałem swojego marzenia – nie zdobyłem medalu olimpijskiego, ale byłem o krok od tego, dwukrotne zajęcie czwartego miejsca w drużynie. Oczywiście chciałbym medal olimpijski, ale teraz wiem, co należy zrobić, aby go wygrać. Mam nadzieję, że zrobi to mój syn.

Rodzicielstwo mistrza

IG – Łatwo być matką mistrza, kiedy dzieci wygrywają i wszystko idzie dobrze.

NP - Najważniejsze, żeby nie „uwzględniać” swoich rodzicielskich ambicji, lub niespełnione marzenia w twoim rodzicielstwie. Nie możesz myśleć o tym, jak nie wygrałeś, a teraz musisz odnieść sukces ze swoim dzieckiem. W pewnym momencie, Siergiej tak mnie porwał, że nazwałem go dla siebie „mój projekt”. Wielu rodziców popełnia ten błąd. Jesteśmy smutni, gdy dzieci przegrywają, albo wszystko jest u nas w porządku, kiedy wygrywają. Zaczynamy od nich polegać na każdym kroku.

Kilka lat po zrobieniu tego, Zdałem sobie sprawę, że nie mam własnego życia. Zdałem sobie sprawę, że muszę odejść i nie wiązać już swojego życia z jego. My, matki, powinniśmy zawsze pracować niestrudzenie i szczerze, aby powtarzać naszym dzieciom, że są utalentowane i warte zachodu. Zawsze mówiłem Siergiejowi „Cóż, Jestem zdumiony, jak utalentowany jesteś, jak fajny jesteś. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. " W rzeczywistości, to prawda. Nasze dzieci są wyjątkowe pod tym względem, że robią rzeczy, których nikt inny nie robi.

Działa to jak ukryta reklama, jest rejestrowany w podświadomości dziecka. Wkłada się to w ich umysły, chwaląc je mimochodem. Z przepływu naszej wiary w nasze dzieci, ich serce zaczyna wierzyć w siebie, że się pali, a bolesne rzeczy są postrzegane jako tymczasowe. W końcu, z talentami naszych dzieci, wszystko, co dobre, może się wydarzyć.

IG – Kiedy zdałeś sobie sprawę, że twój syn jest utalentowany?

NP - Tak właściwie, jeśli mówimy o fizycznej stronie tego, Nie powiedziałbym, że jest bardzo uzdolniony do szermierki. Jest bardzo potężny i bardzo duży, jednocześnie ma dużą prędkość. Mówią, że jest najszybszym szermierzem na torze.

Jego główną siłą jest charakter. Jest wojownikiem do szpiku kości. Był jeszcze bardzo młody, ale był tak fanatyczny w kwestii szermierki, był tak głodny zwycięstw, że spał nawet ze szpadą. Następnie ostrożnie, z pasją, przygotowywał się do każdego turnieju, powtarzał wszystko w swojej głowie. Czasami był tak przytłoczony tym, co się dzieje, że na śniadanie przed zawodami przychodził w pełnym stroju szermierczym, nawet z rękawicą szermierczą.

Od dzieciństwa zawsze wyróżniał się siłą swojej energii, Intensywny rodzaj szarży, którą miał za walkę. Musiał wygrać, musiał być osobą, która zrozumiała punkt. Szermierka była jego idealnym sportem do uwalniania potężnej energii, którą ma w sobie.

W dobrym sensie jest chciwy. To nie jest coś, co bym mu odebrał. To jest coś, co miał od dziecka. Nie ma znaczenia, co to jest, nie zrezygnuje z bitwy! Każdy sportowiec powinien być w pewnym sensie chciwy, ponieważ powinni żałować przegranej i rezygnacji ze zwycięstwa. To jest, jeśli jesteś zbyt dobroduszny, jeśli dasz sobie za dużo luzu, wtedy przeciwnik na pewno odbierze ci walkę. Biorąc to dla siebie, to jest mocna cecha szermierza.

Prawie trzy lata temu Siergiej miał córkę. To bardzo go zmieniło. Stał się bardziej odpowiedzialny, bardziej zebrane i celowe. Jego córka dała mu silne poczucie ojcostwa, a tym samym odpowiedzialności.

Rola trenera

IG – Czy powiedziałbyś, że jego trener bardzo wierzył Siergiejowi?

NP - Tak, Zdecydowanie. Muszę powiedzieć, że Głazunow zaczął z nim współpracować rok przed zdobyciem Mistrzostw Świata Juniorów. 2012 był znakomitym rokiem dla Siergieja, czas, kiedy wykazywał wysoki poziom szermierki. Obaj – zarówno Siergiej, jak i jego trener – dobrze pamiętają ten wybuchowy okres. Wierzyli wtedy, że wszystko z tamtego sezonu wróci i że pójdą na jeszcze większe wyżyny.

IG – Oczywiste jest, że wzrost Siergieja jako sportowca nastąpił właśnie po przejściu do Glazunova. Jak rozwinął się ich związek? Co zmieniło się w relacji trenera i sportowca na przestrzeni dziesięciu lat?

NP - Oboje urosli i zmienili się, sposób, w jaki robią to ludzie, którzy myślą i są kreatywni. Ich związek nigdy nie stoi w miejscu, przez cały czas coś się dzieje. Głazunow zawsze był i pozostaje mentorem Siergieja. To on jest w centrum tego partnerstwa.

Dzisiejsze osiągnięcia są zasługą Głazunowa, ponad wszystko, ale generalnie jest wynikiem ogromnej pracy obu. To ich umiejętność słuchania i słyszenia siebie nawzajem i oczywiście niesamowita wiara trenera w ucznia. Nawet podczas porażki na mistrzostwach świata, Głazunow powiedział, że bez względu na to, co ktoś powiedział, zabraliby swoje złoto na igrzyskach olimpijskich.

Nie martwisz się?

IG – Eleno, gdzie byłeś podczas finałów Mistrzostw Świata?

NP - Jeśli możesz to sobie wyobrazić, Komentowałem to na żywo w Match TV. Szczerze mówiąc, to wyjątkowa sytuacja! Kiedy mama komentuje w telewizji kłótnie swojego syna. Tak to się stało. Pracuję jako komentator od Igrzysk Olimpijskich w 2000 roku, kiedy Siergiej był w pierwszej klasie, potem doszedłem do punktu, w którym komentowałem jego walki. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że to będzie możliwe.

Wiele osób pyta mnie:„Jak możesz to zrobić? Nie martwisz się? ” Oczywiście się martwię, ale nie pokazuję ani nie staram się tego nie pokazywać na antenie. Znalazłem na to sposób dla siebie. Kiedy komentuję, Staram się ignorować fakt, że to mój syn szermierki o tytuł mistrza świata. W tym momencie, on jest dla mnie sportowcem, reprezentujący nasz kraj. Jest dla mnie jak żołnierz, i nie jestem matką.

Nie mogę być na antenie w całym kraju i dać upust emocjom. To nieprofesjonalne. W związku z tym, Odsuwam się jak najdalej od tego związku, kiedy to robię.

IG – W rzeczywistości, Rzadko zdarza się, że rosyjscy szpadarze mężczyźni zdobywają indywidualne medale mistrzostw świata. Jeśli pominiemy fakt, że najprawdopodobniej była to utrata pierwszego miejsca niż zdobycie srebrnego medalu, czy to nadal ważny wynik i prawdopodobnie największy w jego życiu?

NP - To zdecydowanie świetny wynik. Najważniejsze w tym wyniku jest to, że Siergiej udowodnił sobie, że potrafi wszystko. Zdał sobie sprawę, że jest na dobrej drodze i może zdobyć złoty medal w konkursie indywidualnym w dowolnym turnieju. Dało mu to dużo pewności siebie.

IG – Często, porażka daje sportowcowi więcej wzrostu niż zwycięstwa. W niedawnym wywiadzie Sofya Velikaya powiedziała, że ​​jeśli zdobyła „złoto” na swoich pierwszych igrzyskach olimpijskich, wtedy najprawdopodobniej zakończyłaby karierę.

NP - Tak, Srebrny medal Siergieja na Mistrzostwach Świata można postrzegać jako medal, który motywuje. Biorąc pod uwagę jego wiek i głód osobistych zwycięstw, medal ten dał mu ogromny impuls do walki. Dziś ma jasne oczy człowieka, który rozumie, jak i co robić. Oczywiste jest, że nadal będą błędy i będą straty, ale po tym medalu sam jest na innym poziomie rozumienia, jego szermierka i jego sport.

IG – Kolejnym wielkim celem są igrzyska olimpijskie, jednak igrzyska olimpijskie zostały przełożone na rok. Co o tym myślisz? Jak patrzysz na tę sytuację i jak na nią patrzy Siergiej? Był naprawdę jednym z pretendentów do medalu.

NP - Cała historia pandemii z punktu widzenia igrzysk jest dla sportowców bardzo trudna. W szermierce stało się to w szczycie sezonu olimpijskiego, kiedy wszyscy, w tym Siergiej, był gotowy zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Wszystko poszło z hukiem, i nagle przerwa. Z tego punktu widzenia, to jest złe.

Jednakże, każda moneta ma dwie strony. Teraz jest czas na trochę pracy umysłowej. Zastanów się, co zmienić, czego szukać. Jeśli chodzi o kondycję fizyczną, Siergiej robi wszystko, co możliwe, aby to zachować. Przed kwarantanną udało mu się kupić sobie rower treningowy i teraz na nim jeździ. Oczywiście, to jest trudne. Lenistwo kusi, i musisz zmusić się do treningu, ale on to robi.

Ma nadzieję, że bilet na olimpiadę jest dla niego prawie gwarantowany. Niemniej jednak, wiemy, że do momentu dostarczenia ostatniej „pieczęci”, nie ma całkowitej pewności. Dziś nie jest nawet jasne, czy wygrał Puchar Świata. Jest teraz pierwszy na świecie w swoim rankingu, ale nie ma oficjalnych informacji o zakończeniu sezonu. Wciąż mamy nadzieję, że rosyjska drużyna zakwalifikuje się do rywalizacji drużynowej, chociaż jest to bardzo trudne.

Poczekamy na zakończenie kwarantanny i powrót do treningu. Teraz trudno przewidzieć przebieg wydarzeń. Będziemy pracować i podtrzymywać optymizm i ducha walki olimpijskiej. Najważniejsze, aby wszyscy byli zdrowi, że świat pokonuje pandemię.

Irina – Eleno, Dziękuję bardzo, masz niesamowitą energię i jesteś absolutnie hipnotyzującą osobowością. Nasza rozmowa była dla mnie ważna zarówno z zawodowego punktu widzenia, i od osobistego, bo jestem matką czterech szermierzy. Jako matka szermierki Nauczyłam się dla siebie wielu ważnych rzeczy i nie mam wątpliwości, że wielu rodziców poczuje to samo. Bardzo dziękuję za podzielenie się tym bezcennym doświadczeniem mamy wspaniałego sportowca.

Ten wywiad został zredagowany dla czasu i czytelności po naszym wspaniałym wywiadzie z Eleną Grishiną. Została opublikowana za jej zgodą na tym blogu.

Bardzo dziękuję potężnej szermierzce i matce Elenie Grishinie, która była tak uprzejma, że ​​podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat szermierki i rodzicielstwa szermierczego. Ten wywiad pokazał nam nową i ważną stronę świata szermierki, która jest teraz bardzo potrzebna. Wiemy, że jej historia będzie wspaniałym paliwem dla szermierczych rodziców i szermierzy!



[Wgląd rodzicielski od Eleny Grishiny, Mistrzyni szermierki Mama najlepszego szermierza szpadowego na świecie, Siergiej Bida: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/szermierka/1018042586.html ]