Ole Solskjaer za kierownicą – fan patrzy w lusterko wsteczne

Co jest klub piłkarski? To nie jest pytanie retoryczne, i to jest ten, do którego wracam przez lata. Ostatnio było to, gdy Wayne Rooney, mój ukochany idol z dzieciństwa i gwiazdor klubu „dobry, ale nie tak dobry, jak mógłby być”, odszedł Manchester United po 13 chwalebnie, rekordowe sezony latem 2017 roku. Rooney był pierwszym zawodnikiem, którego kochałem – miałem krótki romans z Henrym (zbyt galijskie wyrafinowanie) i Cristiano (zbyt nieludzko idealnym), ale Rooney, ten krępy, nieposkromiony terier gracza, który za każdym razem obijał o każde źdźbło trawy dla drużyny, ale nadal nie mogłem uniknąć okazjonalnego piwa i papierosa, był pierwszym piłkarzem, którego kochałem namiętnie. Fani kochają graczy, w których się widzą – i nawet gdy jego dotyk go opuścił, a jego nogi straciły to wybuchowe tempo, wciąż można było zobaczyć zawrotnego i majaczącego 16-latka w szeroko otwartym uśmiechu Rooneya za każdym razem, gdy strzelił gola.

Kariera Rooneya narysowała linię na piasku, od kiedy zacząłem podążać za Man Utd aż do momentu, w którym odszedł. Uderzyło mnie to jeszcze mocniej niż wtedy, gdy Sir Alex Ferguson przeszedł na emeryturę jako menedżer w 2013 roku. a także miliony innych fanów, Wyobrażam sobie, kontemplując niepewną przyszłość. Sześć lat, jakie upłynęły od końca ery Fergie, było tak złe, jak wielu z nas się obawiało – nie z powodu braku sukcesów (było kilka pucharów), ale dla poczucia, że ​​czegoś brakuje, uwięzionych energii, by United nie było już całkiem zjednoczone. Kiedy nawet Rooney odszedł, Zadałem sobie pytanie, czy nadal mnie to obchodzi. Co jest Manchester United już dla mnie?

Nowa nadzieja

Kiedyś mówiono o najlepszych drużynach Sir Alexa, których Manchester United nigdy nie przegrywa, po prostu zabrakło im czasu. To ten cytat, o którym pomyślałem, kiedy zobaczyłem Ole Solskjaer Drużyna pokonał Imperial Stormtroopers (znanych również jako PSG) 3-1 na Parc des Princes w Paryżu i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe.

To dało 14 zwycięstw i 2 remisy z 19 meczów, odkąd Norweg przejął władzę 19 grudnia. jak wybuch niszczącego pleśń słońca po zatruciu igłami lat Mourinho. I przez cały mecz nawet gdy PSG wyrównało dzięki Juanowi Bernatowi, W głębi duszy czułem, że United zwycięży. Znasz to uczucie, które czasami masz w swoim zespole, kiedy widzisz, że są w strefie, mają podniesione ogony, kiedy po prostu wiesz, nie wiedząc jak, bez poczucia rymu i powodu, że Twój zespół sięga po coś głębszego, nie tylko zdolności sportowe, ale w los i samo przeznaczenie, i że na pewno wygrają?

To może wydawać się zbyt bombastyczne jak na mecz piłki nożnej między dwoma korporacyjnymi gigantami, ale czujesz to, co czujesz i klub, delikatnie mówiąc, czuje się inaczej. Kapitan klubu, zwycięzca Ligi Mistrzów 2008, Rio Ferdinand, wspomniał w ostatnim wywiadzie, jak wszyscy w klubie, od personelu kuchennego po kitmanów, są ponownie naładowani i znów się uśmiechają. jak legendarni byli gracze regularnie jeżdżą teraz do Carrington, aby spotkać się z graczami, aby odbudować utracone poczucie ciągłości, i jak sami gracze grają, aby w pełni wyrazić swój niesamowity talent. United są teraz na czwartym miejscu, dwa punkty przewagi nad Arsenalem, i na drodze do osiągnięcia „cudu” top 4 w lidze, jak opisał to Mourinho zaledwie kilka miesięcy temu, i gwarantujemy futbol Ligi Mistrzów na przyszły sezon. Pobili już PSG, Ostrogi, Arsenal i Chelsea na wyjeździe pod okiem Ole. Nawet Andy Tate, rumiany, wulgarny fan Man Utd, który stał się niesławny z powodu swojej „największego głupca w Manchesterze” o Davidzie Moyesie w 2014 roku, i kto tak często jest emocjonalnym wodzirejem nastroju wokół klubu i kibiców, powiedział niedawno, że ostatnie 3 miesiące pod okiem Olego cieszył się bardziej niż przez poprzednie 6 lat razem wzięte, i że znów poczułam rodzinną atmosferę, odnowiła się więź między fanami a graczami.

Ale już, Dwóch ostatnich menedżerów United, Jose Mourinho i Louis van Gaal, są, według dowolnego obiektywnego wskaźnika, masowo wpływowe, wielokrotne zwycięskie ligi i Ligi Mistrzów legendy europejskiego futbolu. Wydano setki milionów na zdobycie gwiazdorskich graczy, których chcieli, od Angel di Maria i Henrikha Mkhitaryana do Paula Pogby. Jednak Solskjaer, w ciągu kilku tygodni i nie wydając pieniędzy na przelewy, prawdopodobnie wpłynął na poglądy klubu o wiele bardziej niż jego poprzednicy. Jak dokładnie zrobił to były menedżer Molde i były napastnik United, i co to wszystko znaczy?

„Nie pamiętam, jak Freud wygrał finał Ligi Mistrzów”.

Pierwszą rzeczą, którą Solskjaer zmienił taktycznie, kiedy wszedł do klubu, było wprowadzenie kompaktowego, średniego i wysokiego bloku ciosów. Co, dokładnie, czy to oznacza? W piłce nożnej chodzi przede wszystkim o kontrolowanie przestrzeni na boisku, i ogólnie mówiąc, można to zrobić na dwa sposoby – reaktywny i proaktywny. piłka nożna reaktywna, szczególnie w modelu Jose Mourinho, broni przestrzeni fizycznością – pakujesz swoją połówkę z imponującymi zawodnikami, wywieraj presję i atakuj słabości przeciwnika, gdy są niezrównoważone, z szybkimi kontratakami. Ta forma piłki nożnej minimalizuje prawdopodobieństwo zdobycia bramki przez przeciwnika, ale to również niweczy twoje własne szanse na zdobycie bramki, każda partia sprowadzała się do nieatrakcyjnej partii szachów taktycznych.

Proaktywna piłka nożna zamiast tego poluje na piłkę. W słowach szanowanego włoskiego menedżera Arrigo Sachhi, odległość wzdłużna między środkiem napastnika a środkiem obrony nie może przekraczać 25 metrów. Kompresując przestrzeń między zespołem, i naciskając wysoko, skutecznie zmniejszasz wielkość boiska – napastnicy agresywnie nękają w posiadaniu człowieka, by pozbawić go czasu na piłce, pomocnicy blokują pasy podań innym graczom, a obrońcy pchają się wysoko, by uniemożliwić jakąkolwiek przestrzeń do niebezpiecznego biegu. Również wygrywając piłkę wyżej na boisku, masz o wiele więcej szans na zdobycie punktów. Jest to jednak taktyka ryzykowna – jeśli spadnie intensywność nacisków, jeśli ktoś się poślizgnie lub popełni błąd, przeciwnicy mają akry przestrzeni za twoimi obrońcami, wystrzelić długą piłkę w celu kontrataku. Proaktywna piłka nożna ufa zawodnikom, że wykonają swoją pracę, niezależnie od sprzeciwu, i to właśnie tutaj filozoficzne różnice między Mourinho i Solskjaerem stają się jaskrawo jasne.

Jest pouczający cytat z książki Provided You Don’t Kiss Me:biografia dwukrotnego zdobywcy Pucharu Europy menedżera Nottingham Forest, Briana Clougha, gdzie zajmuje się psychopatologią życia codziennego Freuda, i opowiada o swojej filozofii zarządzania człowiekiem. "Mogę powiedzieć, od chwili, gdy widzę kogoś w garderobie… kto potrzebuje podnoszenia, komu trzeba skopać tyłek, i kto musi odejść sam, aby się z tym pogodzić. Sztuka zarządzania to poznanie własnych graczy… (nie) czy ktoś ma lepszą prawą nogę niż lewą, albo nie potrafię głową piłki na toffi, ale jakimi są osobami”. Clough mówi o uspokojeniu swoich zawodników przed meczem, „Jesteś w zespole, ponieważ jesteś wystarczająco dobry, syn." Jak większość dzisiejszych psychologów zgadza się, tego rodzaju pozytywna afirmacja ma kluczowe znaczenie dla dobrych wyników, czy to na meczu piłki nożnej, czy w pracy od 9 do 5, z kombinacją kija i marchewki. Porównaj to z późnym okresem Mourinho, jego polityczna sprzeczka z Pogbą o historię na Instagramie, jego regularne zastraszanie Luke'a Shawa za najwyraźniej brak „mózgu piłkarskiego”, jego ciągłe niezadowolenie, i widzicie, jaką zmianę wprowadza nowy menedżer – Solskjaer, który opowiada o swoich piłkarzach jak dzieciak otwierający prezenty świąteczne, Solskjaer, który uważa, że ​​kontuzje graczy pierwszego zespołu są po prostu świetną okazją dla młodszych dzieci do pokazania swoich umiejętności, a nie pretekstem do marudzenia, Solskjaer, który dokładnie wie, kiedy rzucić wyzwanie swoim graczom, a kiedy ich bronić.

Ale, w sensie, powód, dla którego Solskjaer tak gruntownie zrewitalizował Manchester United, sięga głębiej niż kilka taktycznych poprawek lub obejmowanie ramieniem niezadowolonych graczy – uderza w samo serce tożsamości i pamięci kulturowej oraz historię klubu.

Co to wszystko znaczy?

Pamiętaj, jak na początku artykułu, Mówiłem o utracie wiary, i zastanawiałem się, czy po odejściu Rooneya i Szefa będę w ogóle chciał jeszcze wspierać Man Utd? Oto rzecz – zostałam. Na końcu, Nie miałem wyboru. Piłkarska lojalność, jak napisał Nick Hornby, był „mniej jak moralny wybór, taki jak życzliwość lub odwaga, ale bardziej jak brodawka lub garb, coś, z czym utknąłeś”. Zmieniają się właściciele i stadiony, menedżerowie przechodzą na emeryturę lub zostają wyrzuceni, gracze przenoszą się, ale fani zostają. A fani pamiętają. Piłka nożna to zasadniczo wspólne przedsięwzięcie, zarówno dla graczy, jak i kibiców – prawie każdy klub w Premier League ma swoje korzenie w lokalnym pubie lub kościele. Uczony Patrick Chabal opowiada o tym, jak być człowiekiem (lub w tym przypadku fanem) jest należeć nie tylko do siebie, ale także dla Twojej społeczności – sama społeczność nie jest statyczna, ale stale odnawia się poprzez rytuał, i działa jako strażnik pamięci. Fani przekazują historie i legendy, śpiewają piosenki, tworzą to, co często nazywa się kulturą klubu. I przez jakąś dziwną alchemię pamięci kulturowej, że ustne tworzenie mitów znajduje oddźwięk na polu gry. Zapominamy, że zawodnicy też są fanami.

Teraz tradycyjna kultura klubu to nie wszystko, ale jest to jedna z tych rzeczy, które są notorycznie trudne do powtórzenia. Często potrzeba menedżera pokoleniowego (lub trzech), aby zbudować kulturę – Busby i Ferguson w United, Shankly i Boot Room w Liverpoolu, Helenio Herrera w Inter Mediolan, dynastia Robson-Cruyff-Van Gaal BarcAjax – giganci z siłą osobowości, którzy naginają losy klubu do swojej woli. Nikt nie zna dokładnej recepty na sukces w piłce nożnej, ale jeśli klub ma już zakorzenioną kulturę, mądrze jest ją pielęgnować i dostosowywać. Nawet Mourinho odniósł największy sukces w Interze, gdzie pół wieku przed nim, Helenio Herrera stworzył zwycięski zespół Grande Interu, który wymyślił styl defensywnego futbolu catenaccio.

Czy Guardiola poradziłby sobie równie dobrze w Barcelonie, gdyby nie był już pomocnikiem w zdobywcy Pucharu Europy Dream Team Johana Cryuffa i nie był gruntownie wyszkolony w tradycji tiki-taka, którą Camp Nou uważa za pewnik? Czy Zidane wzbudziłby szacunek w obsadzonej gwiazdami szatni Realu Madryt jako menedżer, gdyby nie był już najbardziej galaktycznym z Galacticos w zespole Realu z ery del Bosque, który przetoczył się przed nimi? Czy Anglia wygrałaby rzut karny przeciwko Kolumbii na Mistrzostwach Świata w Rosji, gdyby ich menedżer Gareth Southgate nie doznał własnego upokorzenia karnego jako zawodnik na Euro 1996, i wiedział, jak przygotować swoich zawodników? Ole Gunnar Solskjaer stał się nieśmiertelny dla fanów Man Utd w dniu, w którym strzelił zwycięską bramkę w meczu z Bayernem Monachium i zdobył potrójną koronę – największe osiągnięcie w brytyjskim futbolu klubowym. I odkąd wrócił do klubu, wszystko, co zrobił, służyło tradycjom osadzonym w „murach tego klubu” – wspieraniu młodych akademików, zabranie gry do opozycji, bycie nieustraszonym. Przywracanie trenerów takich jak Mike Phelan, który pomógł klubowi wygrać wszystko pod Fergusonem, lub zmiana miejsca kierownika w ziemiance na to, co było w epoce Fergie, to nie tylko kosmetyczna nostalgia – to przypomnienie historii klubu i standardów oczekiwanych od obecnego pokolenia.

Bycie fanem piłki nożnej jest rodzajem nieśmiertelności – czułem taką samą radość, obserwując, jak moja drużyna pokonuje PSG, jak wielu fanów musiało się czuć, obserwując, jak ich drużyna pokonała Bayern w 1999 roku lub Benfikę w 1968 roku. windykacja, oznaki postępu, których szukamy w naszym bałaganie, Chaotyczne życie zostaje odzwierciedlone i odzwierciedlone w 90 minutach skondensowanej akcji. Dziesięciolecia historii, straty i radości, sprowadza się do jednego kopnięcia, jeden dotyk, jeden facet stojący nad piłką, 12 jardów od bramki. Widzimy siebie w zespołach, które wspieramy, zachęcamy ich do wygrania, bo jeśli to zrobią, może pewnego dnia my też będziemy mogli, w innym kraju, w innym życiu, robi bardzo różne rzeczy. A ten zespół Man Utd i ich wiecznie uśmiechnięty norweski szef sprawili, że uwierzyłem, och, jak sprawili, że uwierzyłem. Więc tak je zapamiętam, w chwili zawrotnej radości, kiedy sprawili, że wszyscy uwierzyliśmy w drugą szansę.



[Ole Solskjaer za kierownicą – fan patrzy w lusterko wsteczne: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039486.html ]