Sprawa dla planety:piłka nożna musi myśleć
Według standardów każdego klubu piłkarskiego, Rok 2020 był katastrofalny. Wywołane pandemią niedobory spowodowane nieobecnością fanów sprawiły, że kluby w całej Europie straciły pieniądze. Superkluby kontynentu nie są wyjątkiem. W zeszłym miesiącu, Czasy finansowe poinformował, że Inter Mediolan spieszy się z zebraniem 200 milionów dolarów w funduszach awaryjnych, aby poradzić sobie ze stratą 102 milionów euro w zeszłym sezonie. W Katalonii najlepiej zarabiający klub na świecie przeżywa kryzys, odciążenie graczy i personelu w celu złagodzenia skutków gromadzenia zadłużenia i niedoboru dochodów o ponad 200 mln EUR w sezonie 2019-20.
Próbując zabezpieczyć swoje finanse przed jakąkolwiek przyszłą katastrofą, elita ponownie tchnęła życie w perspektywę europejskiej superligi. Propozycja, po raz pierwszy propagowane przez Silvio Berlusconiego, czai się w cieniu europejskiego futbolu od późnych lat 80-tych. Poruszony perspektywą, że Real Madryt zmierzy się z Napoli Diego Maradony już w pierwszej rundzie Pucharu Europy 77-78, Berlusconi potępił konkurs jako „historyczny anachronizm”, którym brakowało „nowoczesnego myślenia”, aby przewidzieć splendor i opłacalność regularnego stawiania europejskich elit przeciwko sobie. UEFA zlekceważyła później propozycje Berlusconiego, ale istota opłacalności, u podstaw jego następcy leżała hegemonia nadawania i nieustanna ekspansja, Ligi Mistrzów UEFA.
Trzy dekady później Elita Europy szuka jeszcze większego kawałka futbolowego tortu. Pomimo już roszczenia do prawie 30% całkowitych przychodów na rynku, założycielskich 15 członków Super League, prowadzona przez Stowarzyszenie Klubów Europejskich, próbują zlikwidować Ligę Mistrzów, zastępując go „zamkniętą ligą”, która znajduje się poza piramidą piłki nożnej. Motywacje, dla których są widoczne:więcej widzów, większe transmisje, i jeszcze bardziej lukratywne płatności sponsorskie.
Jednak kiedy Berlusconi wygłosił swoje uwagi, początek ery szybkiego i nieustannego rozwoju, przyszłość europejskiego futbolu leży w innym wymiarze. Trzydzieści lat później ciesząc się najwyższym standardem piłki nożnej, jaki kiedykolwiek grano, katalizowany globalizacją i postępem technologicznym, ale pozostawiając po sobie rozdrobnioną piramidę piłkarską i znaczny wkład w nadchodzącą katastrofę ekologiczną, przyszłość naszej gry staje przed różnymi pytaniami. Centralna istota; jakie miejsce zajmuje piłka nożna w świecie neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla?
Raport opublikowany przez Davida Goldblatta na temat wkładu sportu w zmiany klimatu szacuje, że produkcja dwutlenku węgla w sporcie wynosi około 30 milionów ton rocznie. odpowiednik Danii lub dwa razy więcej niż Etiopii. Spory kawałek tej figury stanowi piłka nożna, emitując około 5 mln ton węgla rocznie, odpowiada rocznemu zużyciu energii w około 2 milionach domów. 70% emisji dwutlenku węgla w piłce nożnej pochodzi z podróży widzów, z najbardziej oddanymi fanami często podróżującymi co tydzień na przeciwległe krańce swojego kraju. Co gorsza, Najlepsze europejskie kluby powoli trafiają na listy życzeń na całym świecie, z przedpandemicznym poziomem „turystyki sportowej” na wysokim poziomie. Globalna atrakcyjność gry sprawiła, że głównymi winowajcami emisji gazów cieplarnianych stały się międzynarodowe turnieje, z Mistrzostwami Świata 2018 odpowiedzialnymi za produkcję 2,16 mln ton węgla, i to nie obejmuje kosztów środowiskowych 5 stadionów zbudowanych przez Rosję specjalnie na to wydarzenie.
Co więcej, wpływ na środowisko nie kończy się na bramce. Systemy nawadniające i sanitarne oznaczają, że większe stadiony mogą wymagać od 12 do 50 milionów galonów wody rocznie, odpowiada rocznemu zużyciu wody 112 – 467 rodzin, w zależności od wielkości stadionów i frekwencji. Raz w ziemi, zawrotne billboardy reklamowe, obszerne tablice wyników i oświetlona hala, wszystkie transmitowane na całym świecie na dowolnej liczbie kamer, oznaczają, że większe lokale mogą pochłonąć nawet 25, 000 kWh na dobę meczową, wystarczy, aby zasilić kilkanaście domów przez rok. W międzyczasie, wachlarz napojów gorących i zimnych w ofercie w przerwie, tradycja dla wielu widzów, pozostawia stosy odpadów do 100 ton w bardziej uczęszczane dni meczowe. To całe doświadczenie fanów połączone, według jednego badania, widzi, jak uczestnicy generują ślad 7 razy większy niż w ich codziennym życiu.
Na boisku, czy piłka nożna i jej organy się to podobają, czy nie, zmieniające się klimaty szybko wpływają na sposób, w jaki gramy, i oglądaj, sport. Na US Open 2018 gdy temperatura wzrosła do 49 stopni, dziesiątki widzów trafiło do szpitala, a 5 graczy zostało zmuszonych do wycofania się z kortu z powodów związanych z upałem. Średni wzrost temperatury o 2,7 stopnia w niektórych częściach Australii już doprowadził do wezwania do przeniesienia meczu testowego w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia na bardziej znośny termin. Rosnące globalne temperatury i niezwykłe wzorce pogodowe skłaniają sportowców do myślenia o szybkich rozwiązaniach coraz bardziej palącego problemu. Podczas Mistrzostw Świata Kobiet we Francji dodano przerwy na wodę, i Puchar Narodów Afryki w Egipcie, aby poradzić sobie z upałami. Jeszcze bardziej niepokojąco, technologia mapowania pokazuje, jak przy obecnych trendach, 23 z 92 ligowych klubów Anglii może spodziewać się corocznego zalewania swoich terenów do 2050 roku, najgorsze czeka Grimsby, którego Blundell Park znajdzie się pod nowym Morzem Północnym.
Ale przerwy na orzeźwienie, i zmiany harmonogramu, tylko okleić ranę, która nadal się pogłębia. Piłka nożna musi naprawdę liczyć się ze swoim śladem węglowym. Ale dla rozrywki tak wszechobecnej jak piłka nożna, od dawna podyktowane wyłącznie wzrostem i rentownością, trzeba zapytać, gdzie to się zaczyna? Początek, jak wskazuje Tim Walters w Zamieć, bez wątpienia byłoby odrzucenie większej ekspansji piłkarskiej. Piłka nożna nie może już sobie pozwolić na pytanie; kto będzie oglądać? I co ważniejsze, kto zapłaci? Ale musi się odbyć poważniejsza rozmowa, o tym, co jest możliwe w ramach neutralności węglowej, i co, nie jest. Cele Super League polegające na zastąpieniu turnieju UEFA 125 meczów (216, w tym mniej uczęszczanych turniejów kwalifikacyjnych) na 193 wysokooktanowe, gry pochłaniające węgiel, które wymagają więcej lotnictwa, wyższe kopce nieczystości, Większe parkingi i więcej akcesoriów jednorazowego użytku tylko naoliwiłoby koła na drodze do ekologicznej dewastacji. Chociaż dane są rzadkie, pracując nad oszacowaniem przeciętnego meczu Super League produkującego 3000 ton węgla, hojna jedna trzecia finału Ligi Mistrzów 2019, turniej wyprodukuje 540, 000 ton węgla rocznie, trzy razy więcej niż w Premier League, który będzie nadal przylegał do meczów Super League. Po uwzględnieniu proponowanych planów kwalifikacji, i zaplanowane mecze pucharowe dla najlepszych 8 drużyn, liczba ta staje się coraz bardziej złowieszcza.
Podczas gdy plany Super Ligi pozostają tylko propozycjami, każda alternatywa jest podobnie lekkomyślna. Reakcja UEFA na przegraną najbardziej prestiżowego turnieju, pomimo swojego udziału w ONZ Sport na rzecz działań na rzecz klimatu od 2016 r., i choć niedoskonałe, zobowiązanie do zrównoważenia emisji pochodzących z turniejów międzynarodowych, był równie ekspansywny. Jeśli Liga Mistrzów pokona presję Superligi, Nowy format UEFA zapowiada rozgrywkę w „szwajcarskim stylu”, co zwiększy liczbę startujących drużyn z 32 do 36, w systemie ligowym, który zwiększy łączną liczbę meczów o 100. Jeśli chodzi o planetę, to wszystko złe wieści.
Piłka nożna i jej decydenci, użyć cytatu Franka Herberta, nie mogą już sobie pozwolić na to, by ich ambicje „pozostały niezakłócone od rzeczywistości”. Chociaż kilka podstawowych restrukturyzacji nie wystarczyłoby do znalezienia miejsca futbolu w przyszłości naszej planety, wspólne dążenie do odrzucenia większej ilości futbolu ustanowiłoby precedens dla zielonej rewolucji, jaką jest futbol, i społeczeństwo, musi przejść. Chociaż gra może zachęcać do stoicyzmu nad praktycznością, i podejrzliwość co do rozsądku, to właśnie ta ostatnia musi leżeć w centrum reformy futbolu. Z tym, pojawi się więcej pytań, budżety węglowe, struktury własnościowe, oparcie gry na sponsoringu petrochemicznym, i czy powinniśmy już teraz podjąć wystarczające kroki w celu neutralizacji emisji dwutlenku węgla, te kwestie można rozwiązać poważniej na dalszych etapach.
Bardziej obiecująco, ostatnie 12 miesięcy pokazało nam, że piłka nożna jest zdolna do szybkich i dużych zmian. Chociaż pandemia stanowi okazję do ponownej oceny naszej gry, służy również jako ostrzeżenie przed katastrofą, która towarzyszy wylesianiu i niszczeniu środowiska. Poprzednia jesień, Derek Thompson napisał w The Atlantic artykuł o wielkim miejskim powrocie:a jakże z tyłu katastrofy, ukształtowało się nowoczesne miasto. Parafrazując Thompsona:kiedy Nowy Jork nawiedziła Wielka Zamieć w 1888 roku, nie reagował łopatami do składowania, ale zamiast tego gruntownie przemyślał projekt miasta, budowa całej infrastruktury podziemnej energii i tranzytu. piłka nożna też, powinien się rozejrzeć, oszacować coś, i wykorzystaj nieszczęście do zbudowania jaśniejszego, bardziej ekologiczna przyszłość.
**
Specjalne wyróżnienie dla Football For Future, którzy wykonują niesamowitą pracę na rzecz promowania zrównoważonego rozwoju w grze.
[Sprawa dla planety:piłka nożna musi myśleć: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039418.html ]