Podsumowanie badmintona na styczeń 2021 r.

W styczniu 2021 r. powróciły elitarne międzynarodowe zawody i chłopcze za tym tęskniliśmy. To było miłe przypomnienie dla mnie, jak bardzo kocham ten sport i nie mogę się teraz bawić, to złagodziło niektóre objawy odstawienia! Oto podsumowanie badmintona ze stycznia 2021 r.

Sukces turnieju tajskiego

Oczywiście, każda runda badmintona ze stycznia 2021 powinna skupiać się wokół ostatnich turniejów! Tajlandia zajęła centralne miejsce w ostatnich trzech tygodniach badmintona. Zauważalnie, Chiny i Japonia nie brały udziału ze względu na skutki Covid, ale to nie wydawało się umniejszać prezentowanej jakości. Utorowało to także niektórym graczom drogę do wyrobienia sobie sławy na dużej scenie!

Najpierw, widzieliśmy Yonex Thailand Open, w którym wszystkie oczy były zwrócone na domowych faworytów Ratchanok Intanon i Dechapol Puavaranukroh i Sapsiree Taerattanachai. Ponieważ obaj zostali rozstawieni w turnieju – obaj wiązali duże nadzieje. Ale to byłyby pierwsze nasiona Puavaranukroh i Taerattanachai w mieszanych dubletach, które przyniosłyby temu krajowi świętowanie. Dopiero tydzień później zapewnią sobie drugie zwycięstwo w Toyota Thailand Open.

Podobnie było z wieloma zwycięzcami Yonex Thailand Open. Viktor Axelsen wydawał się być nie do zatrzymania w dwóch kolejnych turniejach, absolutną dominację w męskiej dyscyplinie singli. Można się teraz zastanawiać, czy ma formę, by naprawdę zmierzyć się z Kento Momota. To ekscytująca perspektywa – być może nowy Lin Dan, Rywalizacja LCW.

Jedynki kobiet pokazały powrót do formacji Carolina Marin z dwoma pierwszymi miejscami w Tajlandii nad numerem jeden na świecie Tai Tzu Ying w obu finałach. Męska para deblowa z chińskiego Tajpej, Wang i Yang, zaprezentowała swoje umiejętności, będąc również podwójnymi zwycięzcami w Tajlandii. W rzeczywistości, tylko w deblu kobiet różniły się zwycięzcy w Polii/Rahayu podczas Yonex Open i Kim/Kong w edycji Toyoty.

Finały World Tour

Crescendo świata badmintona to zazwyczaj finały World Tour na koniec sezonu. Ale przy tak wielu wyższych rangą nieobecnych, widzieliśmy wiele świeżych twarzy, które inaczej mogłyby się nie pojawić.

Jedyni mężczyźni

Viktor Axelsen również szykował się do zdobycia trzeciego tytułu w Tajlandii. I biorąc pod uwagę jego ostatnią formę, wydawało się, że nie będzie miał żadnych problemów. Jednakże, w przeciwieństwie do poprzednich finałów, teraz zmierzyłby się z kimś, kto go bardzo dobrze zna – kolega Duńczyk Anders Antonsen.

Antonsen zagrał genialnego badmintona w pierwszym meczu i zrobił coś, czego wielu nie udało się w Tajlandii – faktycznie wygrał. Jednakże, druga gra to zupełnie inna historia, z Viktorem, który wygrał mecz 21-5 w wyniku kontrowersyjnej taktyki Antonsena.

Wydawało się, że ta taktyka trochę wstrząsnęła Axelsenem, którzy stawali się coraz bardziej sfrustrowani w miarę trwania meczu. Szybkość, z jaką Axelsen grał w poprzednich tygodniach, nie wydawała się do końca tam, po części dlatego, że Antonsen był w stanie zneutralizować Axelsena, tak dobrze znając swojego rodaka.

W końcu Antonsen zdobył tytuł, wygrywając trzecie 21-17.

Debel mężczyzn

Być może zaskakująco, Ben Lane i Sean Vendy z Anglii znaleźli się w półfinale przeciwko Wangowi i Yangowi. I to była bardzo wyrównana gra, z chińskimi graczami Taipei, którzy po prostu uderzali ich w słupek w pierwszym meczu, a po wyrównanym drugim meczu wygrywali 21-17. To sprawiło, że para chińskich Taipei zdobyła 3/3 miejsca w Tajlandii.

W Yonex Thailand Open, zmierzyli się z malezyjską parą Goh V Shem i Tan Wee Kiong. W otwartym Toyota Thailand zmierzyli się z kolejną malezyjską parą Chia/Yik. Żaden z nich nie był w stanie powstrzymać dominacji Wanga i Yanga w Tajlandii. Jednakże, w finałach World Tour, zmierzą się z tatusiami z Indonezji Ahsan/Setiawan.

Ale, Potworna prędkość Yanga/Wanga była początkowo po prostu zbyt duża dla tatusiów. W pierwszej grze tatusiowie mieli powolny start – spadając 11-4 w przerwie środkowej gry. Być może ma to coś wspólnego z lekką kontuzją, którą Ahsan odniósł we wcześniejszym turnieju. Jednakże, ich chemia przebiła się w drugiej połowie meczu – poziom remisowy. Ale to Yang i Wang rozegrają pierwszą partię 21-17.

W drugiej grze – było znacznie bardziej konkurencyjnie. Nawet zwykle cichy Setiawan był słyszalnie miażdżony! I oczywiście, było dużo dramatu, gdy druga gra dobiegała końca. Yang i Wang początkowo otrzymali wytchnienie, gdy hawkeye udowodnił, że zwycięski punkt Setiawans jest w rzeczywistości długi. Nastąpiły szalone wiece, z Yang i Wang na punkcie meczowym, Ahsan zapewnił niesamowite przechwycenie, aby utrzymać parzystość. Jednakże, w drugim punkcie meczowym, para chińskich Taipei przeszła na drugą stronę, aby zdobyć swój trzeci tytuł w Tajlandii i prawdopodobnie najbardziej pożądany w miesiącu.

Single kobiet

W międzyczasie, w kobiecych singlach Pornpawee Chochuwong, który został wciągnięty do bardzo trudnej grupy, stworzył gigantyczną osobowość zabójcy. W fazie grupowej pokonała Tai Tzu Yinga w dwóch meczach z rzędu i rodaka Ratchanoka Intanona. Jej jedyna porażka w fazie grupowej przyniosła jej pojedynek z mistrzem świata PV Sindu. Jednakże, jej awans został zatrzymany, gdy spotkała Hiszpankę Carolinę Marin. Tai Tzu Ying, który pokonał młodego Koreańczyka An Se-young, zapewnił trzeci z rzędu finał – replikę turniejów z poprzednich dwóch tygodni.

Tai Tzu Ying miał rację do udowodnienia, przegrywając dwa ostatnie finały z Caroliną Marin. I wyglądało na to, że historia się powtórzy w pierwszej grze, Karolina bierze go 21-14 – ponownie wykorzystuje swoją prędkość, by przewyższyć Taia. Ale potem sytuacja się odwróciła. Tai Tzu Ying wygrał drugą partię 21-8, grając szybciej, bardziej agresywna gra. Była szczególnie agresywna w sieci, przejęcie kontroli nad kluczowym obszarem kortu.

Trzeci mecz był przyjemnością do oglądania, gdy obaj gracze grali w niesamowitego badmintona. Carolina Marin wydawała się mieć przewagę dzięki awansowi 16-12 w drugiej połowie meczu. Jednakże, Tai był w stanie naprawdę dobrze rysować poziom, kontrolując rajdy, aby wymusić szanse na wygraną. Ostatecznie wygrała mecz idealnym strzałem z dystansu w tył kortu, z Marin spekulował, że to wyląduje. To była ważna wygrana dla Tai mentalnie po jej poprzednich przegranych z ognistym Hiszpanem, i chętnie powróci na pierwsze miejsce na podium.

Debel kobiet

Podwójna para kobiet byłaby kolejną całkowicie koreańską sprawą – pokazującą ich dominację w tej dyscyplinie. Z 4 parami w pierwszej dziesiątce światowych rankingów, trudno byłoby postawić przeciwko nim, że pojawi się w jakimkolwiek finale.

W powtórce ostatniego finału z zeszłego tygodnia Kim/Kong zmierzył się z Lee/Shinem. I znowu, jak można oczekiwać od dwóch par, które tak dobrze się znają, to była bardzo wyrównana gra. To mistrzowie z zeszłego tygodnia Kim/Kong skorzystali w pierwszym meczu.

A w drugiej grze wyglądało na to, że to Kim/Kong po raz kolejny zdobędzie koronę z 3 punktami w mistrzostwach. Ale to upór Lee i Shina sprawiłby, że oszczędziliby 6 punktów meczowych i wygrali mecz 26-24.

Trzecia gra była podobna historia, Jednakże, było jasne, że intensywność drugiej gry powodowała, że ​​niektóre niewymuszone błędy wkradły się do gier obu par. Ale to Lee i Shin zdobyli pierwszy punkt meczowy. Takiego, które zdobyli bardzo spokojnie delikatnym blokiem w siatkę, aby zapewnić sobie zwycięstwo.

Mieszane debel

W mieszanych debelach, to francuska para Gicqel i Delrue nosiła flagę Europy w półfinałach. Uwielbiam patrzeć, jak grają ci faceci. W ich grze wciąż jest miejsce na poprawę, ale ich taktyka naprawdę pomaga im walczyć z potężniejszymi krajami azjatyckimi, co jest przyjemnością do oglądania. Niestety, nie awansowali do finału – zatrzymali się w formie Puavaranukroh i Taerattanachai.

W kolejnej powtórce finału ostatnich tygodni, tajski duet zmierzył się z Koreańczykami Seo/Chae. Pierwsza gra była szybka i wściekła, a tajska para prowadziła przez większość czasu, ale Koreańczycy wkrótce dogonili, ale zostawili to trochę za późno.

Druga gra była znacznie bardziej jednostronna, z kompletną dominacją Koreańczyków. Para Thai wydawała się trochę nieswoja, ale asertywna, agresywna gra Seo/Chae wysyłała jasny komunikat, że chcą tego tytułu. 21-8 to końcowy wynik drugiego meczu na korzyść Koreańczyków.

Jednakże, w dość pokręconym wydarzeniu, to tajska para całkowicie dominowała w trzeciej grze. Nie było żadnego miejsca na dziedzińcu, które zostawili odkryte, całkowicie dowodzący rajdami. Tajska publiczność (którą, jak zakładam, była personelem obiektu) była wyraźnie za swoimi supergwiazdami i było oczywiste, że reagują. Przejęcie gry 21-8, i uczynienie go trzecim tytułem w Tajlandii.

W innych wiadomościach badmintona

W tym miesiącu turnieje przejęły wszystkie nagłówki gazet – oto kilka innych wiadomości ze świata badmintona!

Mathias Boe dołącza do indyjskiego zespołu trenerskiego

Były duński zawodnik objął stanowisko trenera na czele narodowej drużyny deblowej. Przyniesie ze sobą bogate doświadczenie jako złoty medalista olimpijski, były numer jeden na świecie, Srebrny medalista Mistrzostw Świata i mistrz Europy.

Jego celem na zbliżające się igrzyska olimpijskie w Tokio jest wzmocnienie siły istniejącego składu. Rankireddy, który złożył prośbę ze swoim partnerem Shetty, powiedział o wiadomościach:„Byliśmy pewni, kiedy graliśmy nasz drugi turniej w Bangkoku. Jesteśmy wysportowani i mamy w sobie ogień, ale mentalnie musimy radzić sobie znacznie lepiej. Nominacja Boe pomoże nam wygrać zacięte mecze.

Dziękuję za przeczytanie i nie zapomnij zasubskrybować bloga i śledź mnie na Instagramie i Facebooku, aby uzyskać więcej treści do badmintona! Jeśli podoba Ci się blog, zajrzyj na nasze konto Ko-fi, gdzie (jeśli chcesz!) możesz wnieść wkład w utrzymanie i prowadzenie bloga. Jest, oczywiście, nie ma takiego obowiązku, ale wszelkie wkłady są bardzo cenione. Dziękuję za Twoje wsparcie.



[Podsumowanie badmintona na styczeń 2021 r.: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/badminton/1018038009.html ]