Toyota Thailand Open 2021 – kolejny Super 1000!

Co?! Kolejny turniej w Tajlandii?! Tak, Zgadza się! Na szczęście dla nas (i graczy), W Tajlandii odbywają się dwa turnieje Super 1000, które są warte dużo pieniędzy i punktów, aby zakwalifikować się do finałów BWF World Tour. Toyota Thailand Open 2021 jest kontynuacją ostatnich tygodni Yonex Thailand Open.

Z zeszłotygodniowym turniejem Yonex Thailand Open sygnalizującym odrodzenie międzynarodowego badmintona na najwyższym poziomie, wszystkie oczy były skierowane na poprzednich zwycięzców. Czy mogą odtworzyć te same wyniki? I chociaż niektóre były wyraźnie spójne, inni przeszli nawet własne oczekiwania, nie mówiąc już o fanach!

Niestety, wraz z innymi zauważalnymi nieobecnymi z Japonii i Chin, Indyjscy singliści Srikanth Kidambi i Sai Pranteeth musieli wycofać się po tym, jak ten ostatni uzyskał pozytywny wynik testu na obecność Covida.

Jedyni mężczyźni

Witaj Wittinghusie! Nie mogłem rozpocząć tego segmentu bez uhonorowania jednego z moich ulubionych duńskich graczy! Miał wspaniały przebieg tego turnieju, osiągnął swój pierwszy finał Super 1000 od 2014 roku. (Kiedy nazywano go Super Series!). W drodze, pokonał Lee Cheuk Yiu (ćwierćfinalistę z zeszłego tygodnia) w kwartałach. Ponadto, pokonał Andersa Antonsena – swojego rodaka i światowego nr 3. Dla perspektywy, w momencie pisania, Vittinghus zajmuje drugie miejsce. 42. To niesamowite osiągnięcie i naprawdę pokazuje jego ducha walki.

Antonsen zmierzy się z Vermą podczas Toyota Thailand Open 2021

W finale na jego drodze stanął Viktor Axelsen, świeżo po zwycięstwie w otwartym turnieju Yonex Thailand iw najwyższej formie. Tym razem droga Viktora do finału była jak zwykle biznesowa. Żaden z jego przeciwników nie był w stanie odebrać mu więcej niż 16 punktów. Tak było do półfinału przeciwko Chou Tien-Chen. Wyglądało to na łatwy spacer w pierwszej grze, z Viktorem na 8-1 we wczesnych etapach. Ale Chou zebrał się, by zrobić to wszystko 12 i od tego momentu, to było prawie łeb w łeb, dopóki Axelsen nie wziął tego 21-19. Drugi mecz był zacięty. Axelsen wydawał się znaleźć inny bieg w ostatniej kwarcie meczu, aby wygrać 21-15.

Alexsen wygrywa zdobywa drugą koronę w Tajlandii w 2021 r.

Wymarzony bieg Vittinghusa dobiegł końca w finale. Viktor Axelsen właśnie udowadnia, dlaczego jest pretendentem do złotego medalu olimpijskiego. Dokonywanie krótkiej pracy Vittinghus 21-11, 21-7. Jednakże, Fani na całym świecie wspierają Vittinghusa jako mistrza ludów – walcząc do końca i pokazując, dlaczego wytrwałość i ciężka praca się opłaca. Po występie w tym tygodniu nie czuje nic poza dumą.

Single kobiet

Carolina Marin miała na myśli biznes, po raz kolejny docierając do finału. I byłaby to powtórka finałów z zeszłego tygodnia z Tai Tzu Ying. Carolina miała stosunkowo bezstresową drogę do finału. Nie zrzuciła gry przez cały turniej (tak samo jak w zeszłym tygodniu!). Jest naprawdę w świetnej formie, odkąd wróciła po kontuzji w styczniu 2019 roku.

Dla Tai Tzu Ying, wchodzi do finału grając dwie dodatkowe gry w porównaniu z Carolina Marin. I z pewnością miała trudniejszą trasę, biorąc pod uwagę remis. W ćwierćfinale rozegrał się ciężki mecz z zadziorną Kanadyjką Michelle Li (rozstawienie z nr 8), która awansowała do trzech meczów. Następnie Ratchanok, która była zainteresowana zdobyciem tytułu na ojczystej ziemi po swoim rozczarowaniu w zeszłym tygodniu, nie był w stanie pokonać rakietowych umiejętności Tai Tzu Yinga w półfinale.

Faworyt domu Ratchanok Intanon zmierzy się z Tai Tzu Ying w Toyota Thailand Open 2021

Jednakże, to nie był ruch w jedną stronę, Ratchanok brał pierwszą partię 21-12 i w przerwie awansował 11-3. Z Tai biorącym drugą grę, trzecia gra była na kartach. I to nie zawiodło, z epickim odzyskiwaniem i produkcją kliniczną ujęć od obu graczy. Ale Tai był w stanie uratować 4 proste punkty meczowe i odszedł ze zwycięstwem 23-21.

Carolina Marin wygrała dwa z dwóch nad Tai Tzu Ying w Tajlandii. Po raz kolejny styl gry Marin nie pozwala Tai Tzu Ying władać swoją zwykłą magią tak często, jak by chciała. To ciekawe zderzenie stylów z Karoliną grającą prosto do przodu, atakując badmintona. Tai lubi poruszać przeciwnika po korcie, wymuszając otwarcie poprzez oszustwo i celne strzały. Jednakże, Karolina wydaje się szczególnie przystosowana do tego stylu, co pozwala jej przezwyciężyć siłę Tai. Być może będzie musiała rozwinąć swój repertuar taktyczny, aby przewyższyć Marin.

Debel mężczyzn

Wang i Yang z chińskiego Taipei mieli szansę na dublet w Tajlandii, dochodząc do drugiego finału w ciągu wielu tygodni. W meczu półfinałowym zmierzyli się z konsekwentnymi Daddies Mohammad Ahsan i Hendra Setiawan. Lee i Yang dowiedzieli się, dlaczego Ahsan i Setiawan są legendami w pierwszej grze. Ale Yang i Wang szybko dostosowali swoją grę i grali szybciej i bardziej agresywnie. To pozwoliło im na bliską drugą grę. Stamtąd, nadal dobrze łączyli się w trzeciej części, aby przypieczętować swoje miejsce w finale.

Ich przeciwnikami byłby malezyjski duet Chia i Yik. Malezja miała ogólnie dobry turniej z sześcioma parami wśród kobiet, mieszane i męskie co najmniej do ćwierćfinału. Aaron Chia i Soh Wooi Yik odrobili straty z pierwszej rundy w zeszłym tygodniu, walcząc z tą samą parą, która znokautowała ich wcześniej – Goh V Shem i Tan Wee Kiong. I tym razem zrobili dość krótką robotę swoich rodaków, pokonując ich 21-16, 21-13.

W półfinałach zmierzyli się z światową dziesiątką – indyjską parą Rankireddy i Shetty. Chociaż była to wyrównana gra, Malezyjczycy po prostu wydawali się mieć przewagę. Mieli więcej okazji, aby ukończyć rajd i rozegrać szybką partię płaskim, trzymając ich w ataku.

Wang i Yang wyszli, strzelając wszystkimi pistoletami w pierwszym meczu w finale, naprawdę dominuje w rajdach i gra dość agresywnie. W drugiej grze była to o wiele bliższa sprawa. Malezyjczyk nabiera tempa i strzela tak samo mocno, jak chińscy gracze Taipei. Ale to Wang i Yang okazaliby się ostatecznie bardziej kliniczną parą. Siła Wanga i Speeda na przednim korcie Yanga pokazała, dlaczego są jednym z najlepszych duetów na świecie.

Debel kobiet

Jak wspomniano, Malezyjczycy mieli szczególnie mocny turniej w deblu. Trzy z ćwierćfinałowych miejsc w deblu kobiet przypadło parze z Malezji. Jednakże, z dwiema z tych par naprzeciw siebie (Muralitharan/Koong Le vs Chow i Lee), tylko maksymalnie dwa miejsca w półfinałach były dostępne dla Malezyjczyków. To Chow i Lee zajęliby to miejsce, z Hoo i Yapem znokautowanym przez Koreańczyków Lee i Shina.

Kolejna koreańska para – Kim i Kong ostatecznie znokautują naszego Chow i Lee w dość prostym półfinale 21-17, 21-6.

Korea Paid Lee/Shin w finale Toyota Thailand Open 2021

Całkowicie koreański finał był na kartach, gdy Lee i Shin pokonali złotych medalistów Yonex Thailand Open, Greysia Polii i Apriyani Rahayu, w powtórnym meczu z półfinałów z zeszłego tygodnia. Ale tym razem, Koreańczycy zemścili się w wybuchowej grze wypełnionej wysokiej jakości rajdami i imponującymi aportami z obu par. Ale to Koreańczycy byli tego dnia po prostu zbyt silni.

Kim/Kong wygrywają Toyota Thailand Open 2021

W finale dwie pary koreańskie, którzy oczywiście bardzo dobrze się znają, walczył o pierwsze miejsce. Pierwsza gra była prawie skończona, a Kim/Kong prowadzili 19-14. Jednakże, Lee/Shin walczyli o zmniejszenie deficytu do 20-18, ale po prostu zostawili sobie zbyt wiele do zrobienia i poddali się 21-18. W drugiej grze Kong/Kim wykazali się nieco większymi umiejętnościami w doborze uderzeń i podobnie jak w pierwszym meczu mieli dość zdecydowaną przewagę – przegrywając 18-13 z jednym meczem za pasem. Ale znowu ich przeciwnicy przyczołgali się z powrotem, ale nie mógł zrobić wystarczająco dużo, aby wyrównać mecz i Kim/Kong odszedł zwycięsko.

Mieszane debel

Po raz kolejny faworyci gospodarzy, Puavaranukroh/Taerattanachai, stanęli na czele reprezentacji Tajlandii w mieszanym deblu. I znowu, nie zawiedli. W drugiej rundzie zdjęli 12 par Goh/Lai z Malezji.

Ćwierćfinały przyniosły wyzwanie w postaci potężnego Koreańczyka Ko Sung-Hyuna i partnera Eom Hye-won. W pierwszym meczu, który trafił do Koreańczyków 29-27(!), obie pary zostały zepchnięte do granic możliwości. Jednak to młodsza para Tajów była w stanie szybciej się odbić, wykorzystując zmęczenie Koreańczyków do wygrania dwóch kolejnych meczów 21-15, 21-9.

To właśnie w finale spotkają kolejną koreańską parę, Seo/Chae. Koreańczycy mieli prostszą drogę do finału, nie zrzuca gry do żadnego ze swoich przeciwników w poprzedniej rundzie. Natomiast tajska para została zepchnięta zarówno w ćwierćfinale, jak i półfinale do trzech gier.

Koreańczycy i tajscy gracze walczą w Tajlandii

Ale w finale te dwie dodatkowe gry nie miały na nich żadnego wpływu. Być może to był dreszczyk emocji związany z kolejną grą na ojczystej ziemi lub pewność wygranej z zeszłego tygodnia, ale wyszli, wszystkie pistolety płonęły. Taerattanachai nie boi się obrony, a partner Puavaranukrohto nie boi się zagrozić sieci, w przeciwieństwie do wielu „tradycyjnych” mieszanych par podwójnych. To właśnie ten element ich partnerstwa nadaje im dodatkową dynamikę.

Druga gra była o wiele bardziej zacięta, z dwoma leworęcznymi Koreańczykami mocno powracającymi. Ich ofensywna gra stała się bardziej bezpośrednia, a Seo był w stanie znaleźć słabe punkty w parze Tajów dzięki świetnemu umiejscowieniu swojego uderzenia. Pod koniec drugiej gry z Koreańczykami w górę 20-19, niewymuszony błąd spowodował, że tajska para zremisowała na poziomie. Stamtąd wystarczyła krótka winda, aby Taerattanachai odłożyła wahadłowiec i odniosła drugie zwycięstwo w turnieju u siebie w 2021 roku.

Dziękuję za przeczytanie i nie zapomnij zasubskrybować bloga i śledź mnie na Instagramie i Facebooku, aby uzyskać więcej treści do badmintona! Jeśli podoba Ci się blog, zajrzyj na nasze konto Ko-fi, gdzie (jeśli chcesz!) możesz wnieść wkład w utrzymanie i prowadzenie bloga. Jest, oczywiście, nie ma takiego obowiązku, ale wszelkie wkłady są bardzo cenione. Dziękuję za Twoje wsparcie.



[Toyota Thailand Open 2021 – kolejny Super 1000!: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/badminton/1018038010.html ]