Kelly Slater | Czy naprawdę nadszedł czas na największego surfera w historii?

Polecany obraz:World Surf League

„To było surrealistyczne i wyjątkowe. Właśnie wzeszło słońce, a ja siedziałem w składzie Bells sam na sam z Kelly Slater” – powiedział Mpora zawodowy surfer Ryan Callinan. „Fale były gigantyczne, a potem przez głośniki rozbrzmiały Hells Bells ACDC. Spojrzałem na Kelly, mam na myśli, że jest KOZĄ. Jako dziecko miałem na ścianie jego plakaty, więc musiałem się zresetować. Musiałem zdobyć przewagę, jeśli go pokonałem”.

26-letni Callinan surfował przeciwko 47-letniej Kelly Slater w ćwierćfinale Rip Curl Pro na Bells Beach, który odbył się w tę Wielkanoc. Dzień wcześniej widziałem fale, które były wysokie jak drapacze chmur, po prostu zabarwione na zielono-czarne, poruszające się z prędkością warp i wyrywane z kształtu przez 30-węzłowy wiatr z lądu. Hashtag 50 Year Storm napisał się sam. Slater zwyciężył, unikając i jeżdżąc na ogromnych setach i po raz kolejny dotarł do finałowego dnia turnieju Championship Tour (CT). Wchodząc w ten ostatni dzień, była nadzieja, że ​​będzie mógł dodać do swoich 55 zwycięstw w karierze i cztery trofea Bells. Gdyby, i było to bardzo ważne, mógłby to zrobić, być może uda mu się zdobyć 12. tytuł mistrza świata w tym ostatnim roku w trasie.

Kelly zaczął startować w pełnym wymiarze godzin w 1989 roku jako 18-latek, ale zaczął surfować w wieku trzech lat na Cocoa Beach na Florydzie, zachęcony przez swojego ojca – właściciela sklepu wędkarskiego pochodzenia syryjskiego – i swojego starszego brata Seana . Zawsze uważał surfowanie za z góry przesądzone powołanie. „Pamiętam, że pewnego dnia, kiedy byłem w przedszkolu, myślałem:„ No cóż, chyba jestem teraz surferem ”- powiedział mi kiedyś, gdy jako sprytny 39-latek właśnie zdobył 11. tytuł mistrza świata. . Ten wyczyn oznaczał, że został najstarszym kiedykolwiek mistrzem świata w surfingu, 18 lat po tym, jak został najmłodszym w 1992 roku.

Kiedy po raz pierwszy przybył, świat surfingu nigdy nie widział czegoś takiego jak Kelly. Od zawsze istniały gwiazdy surfingu z każdego pokolenia, ale poziom talentu Kelly był bezprecedensowy. To, że pakiet zawierał przeszywające zielone oczy, rzeźbione rysy, zaciekłą inteligencję i niezaprzeczalną wolę zwycięstwa, sprawiło, że surfowanie nagle zyskało nową charyzmę. Warto również zauważyć, że wtedy miał włosy.

Jako 19-latek Slater znalazł się na liście 50 najpiękniejszych ludzi na świecie magazynu People. Ale bez wątpienia to jego pojawienie się jako fikcyjnego profesjonalnego surfera Jimmy'ego Slade'a w 27 odcinkach Baywatch w 1991 roku pchnęło go do nowej sfery zainteresowania mediów, zwłaszcza gdy zaczął spotykać się ze swoją partnerką, Pamelą Anderson.

Ich związek trwał dwa lata, ale ich status „znowu/znowu” sprawił, że przez całe lata 90. pojawiał się w tabloidach. Dalsze romantyczne związki z supermodelkami Gisele Bündchen i Bar Rafaeli, a także aktorką Cameron Diaz, nie zaszkodziły jego statusowi pin-up w tabloidzie.

Jednak te czasy już dawno minęły. Od 10 lat podróżuje ze swoją dziewczyną Kalani Miller, 33-letnią Kalifornią. Zamiast zdobywać dziewczyny, zamiast tego kompilował tytuły świata. Jego zdobycz 11 to o cztery więcej niż rekord drugiego najlepszego Layne'a Beachley'a i Stepha Gilmore'a i milę przed jego najbliższym męskim rywalem, Markiem Richardsem, który ma cztery.

Taka była długowieczność i dominacja Slatera, że ​​umieściła go w bardzo elitarnej grupie sportowców. Ponieważ przekroczył swój własny sport, porównania między gwiazdami w innych sportach były nieuniknione. W 2011 roku GQ wymienił go jako jednego z 25 najfajniejszych sportowców wszechczasów – dołączając do takich osób jak Muhammad Ali, Michael Jordan, Björn Borg i Arnold Palmer. Porównania z Tomem Bradym, młodszym o pięć lat, również pojawiły się po tym, jak Brady wygrał rekordową szóstą Superbowl w wieku 42 lat w zeszłym roku.

„Wiesz, takie rzeczy się pojawiają”, powiedział niedawno Slater Sports Illustrated, „ale jest to rozmowa, której wolę nie prowadzić. To jak porównywanie jabłek i pomarańczy. Po prostu poświęciłem się sportowi, który kocham, i odkąd byłem dzieckiem, mogłem poświęcić większość mojej energii, próbując poprawić sposób surfowania i rywalizacji”.

Ten poprawiający się łuk, pozornie zawsze wznosząca się pętla, mógł jednak w końcu osiągnąć punkt plateau. W ćwierćfinale z Callinanem na Wielkanoc w Bells łatwo przegrał, a jego bajkowy bieg został przerwany. W pierwszym wydarzeniu w roku, Quik Pro na Gold Coast, poniósł dwie wcześniejsze porażki i był jednym z pierwszych czterech surferów na 36-osobowym boisku, którzy zostali wykluczeni z zawodów.

„Czasami twoje plecy opierają się o ścianę i pękają, mentalnie”, powiedział natychmiast Slater, mieszając się metaforycznie po tej przegranej na Złotym Wybrzeżu. „Przez ostatnie trzy dni coś mnie ogarnęło i naprawdę walczyłem. Cała presja i nagromadzenie mnie rzuciły i nie podobało mi się surfowanie”.

Dla Kelly było to stosunkowo nowe terytorium. Podczas gdy jego ostatnie dwa tytuły mistrza świata zostały zdobyte w 2010 i 2011 roku, w ciągu następnych dwóch lat zajął drugie miejsce i był co najmniej w rywalizacji we wszystkich wyścigach o tytuł mistrza świata do 2016 roku. jedne z najbardziej szorstkich fal na świecie, takie jak Pipeline, Teahupoo i Cloudbreak. I nawet gdy Kelly nie wygrywał największej nagrody w surfingu, wciąż był w centrum dyskusji o surfingu.

Doskonałym przykładem był następny dzień po tym, jak Adriano de Souza zdobył tytuł mistrza świata w 2015 roku. Tego ranka Kelly upuścił pierwszy materiał ze swojej sztucznej fali na swoim koncie na Instagramie. Teraz sztuczne fale istniały już wcześniej, ale żadna nie zbliżyła się do długości i doskonałości wersji, którą on i jego zwolennicy stworzyli na starym jeziorze nart wodnych w Lemoore w środkowej Kalifornii. Zwycięstwo De Souzy zostało szybko zapomniane, gdy największy surfer wszechczasów ponownie rozdarł tkaninę kontinuum czasu surfingu.

Trzy lata później ta fala zmienia zasady gry. Teraz nazwany Surf Ranch, WSL, organ zarządzający sportem, kupił technologię i umieścił ją w centrum swojego nacisku, aby przybliżyć sport szerszej publiczności. Niektórzy mogą kwestionować pomysł rozgrywania zawodów surfingowych poza oceanem, ale dla Kelly'ego było to po prostu rozszerzenie jego wyobraźni. Po prostu okazuje się, że podobnie jak surfowanie, jego wyobraźnia jest na innym poziomie.

Jednak w oceanie wyniki konkurencyjne Slatera w końcu nadrobiły zaległości w jego wieku. Wszelkie szanse na zdobycie 12. tytułu mistrza świata mogły się skończyć w lipcu 2017 roku w Jeffreys Bay. Podczas freesurfingu w słynnym południowoafrykańskim pointbreaku Kelly złamał dwie kości w prawej stopie, uczucie, które opisał jako „uderzam moją stopę wielkim młotem tak mocno, jak tylko potrafię”. Podczas gdy Kelly cierpiał na bóle pleców przez całą swoją karierę, nigdy nie doznał poważnej kontuzji, która zmusiłaby go do wyjścia z wody na dłuższy czas.

„Naprawdę nie doceniłem zarówno powagi kontuzji, jak i czasu, jaki zajęłoby jej przezwyciężenie” – przyznał w Bells. „Prawdopodobnie potrzebowałem dobrych 12 miesięcy poza wodą i bardziej skupiłem się na kompletnej rehabilitacji”. Zamiast tego Slater wrócił przedwcześnie surfując na imprezach w Surf Ranch i Pipeline, chociaż wszystko to było w poważnym bólu. Po surfowaniu po kilku wydarzeniach i braku kwalifikacji do CT w 2019 roku, WSL zdecydowało się przyznać Slaterowi Wildcard, zapewniając mu miejsce na trasie w 2019 roku. Oczywiście kontuzja i fakt, że jest tylko trzy lata przed swoimi 50. urodzinami , tylko podsyciło plotki o emeryturze.

Zapytany zaledwie kilka miesięcy temu o wyjazd na golfa do Nowej Zelandii, Slater był ambiwalentny. „Istnieje szansa, że ​​pod koniec tego roku mogę przejść na emeryturę, przynajmniej z zawodów w pełnym wymiarze godzin, ale jeśli to wygląda, lub jeśli czuję, że mam zamiar wziąć udział w olimpiadzie, prawdopodobnie skończę próbować zrobić to w przyszłym roku”, powiedział New Zealand Herald, zanim dodał bardziej tajemniczo:„Podejmę tę decyzję tego samego dnia. Więc nie jestem pewien”.

Jak dotąd w tym sezonie wyniki Kelly'ego w rywalizacji nie były dokładnie zgodne z narracją „koniec gry dla Slatera”, o której mówiono po pierwszym tegorocznym wydarzeniu WSL. To trzecie miejsce na tegorocznej imprezie Corona Bali, gdzie miał pecha przegrać w półfinale z Japończykiem Kanoa Igarashi, przypomniało nam wszystkim, że nigdy nie można całkowicie skreślić GOAT.

Mówienie o niezwykle mało prawdopodobnym pchnięciu o tytuł mistrza świata nieco ucichło od tego czasu, a Slater zdobył kilka dziewiątych miejsc z rzędu na odpowiednio Margaret River i Saquarema. Chociaż nie były to złe wyniki pod żadnym względem, prawdopodobnie są odrobinę za mało wymagane, aby w tym sezonie zakończyć Hollywood, które wielu chciałoby zobaczyć.

Surfowanie przez Slatera w Bells i Bali dostarczyło przebłysków dawnego blasku, a niedługo po tym, jak Tiger Woods zakończył swoje niezwykłe zwycięstwo w Augusta, łatwo było dać się ponieść wyobraźni. Fakt, że Slater w momencie publikacji zajmuje obecnie siódme miejsce w rankingu WSL, przed Gabrielem Mediną, który obok Johna Johna Florence i Filipe Toledo jest cytowany jako ktoś, kto może pewnego dnia objąć „największy płaszcz wszechczasów” , pokazuje, jak daleko doszedł do siebie po wczesnych rozczarowaniach w 2019 r.

Cokolwiek wydarzy się odtąd, jedno jest pewne. Nic nie umniejsza tego, kim jest, ani tego, co zrobił dla sportu. „Sam konkurowanie z Kelly to absolutny zaszczyt” – podsumowuje Callinan. „To dar, który dał następnemu pokoleniu. Pozostając tak ważnym i tak świetnie surfując przez tak długi czas, mogliśmy oglądać i uczyć się od niego. Pokonałem go w Bells, ale nadal jest najlepszym surferem. Jest najlepszym surferem, jaki kiedykolwiek istniał”.



[Kelly Slater | Czy naprawdę nadszedł czas na największego surfera w historii?: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/surfing/1018048710.html ]