Recenzja filmów o jakości walki – Rocky (1976)

Rocky jest ten film bokserski. Oryginał i wielu twierdzi, że jest największy, chodzi o boksera niskiego poziomu wybieranego przez niepokonanego mistrza do zdobycia tytułu. Wszyscy oczekują, że przegra, nawet Rocky spodziewa się przegrać. Ale jeśli uda mu się dotrzeć do ostatniego dzwonu, będzie pierwszą osobą, która pokona dystans z Apollo Creed, udowadniając, że nie jest tylko „włóczęgą z sąsiedztwa”.

Zawiera jedną z oryginalnych historii słabszych, romans, gangsterzy, dramat, a nawet pies, Rocky był przełomowym filmem dla Sylvestra Stallone. Odepchnął go od woźnego, który sprzedał psa, bo nie było go stać na karmienie go, do jednego z najbardziej znanych aktorów na świecie. Nakręcony przy zbyt napiętym budżecie, w zaledwie 28 dni, i bez głównych nazwisk w rolach głównych, Rocky mógł łatwo stać się flopem. Zamiast tego stał się ponadczasowym klasykiem, i trzeba zobaczyć dla każdego prawdziwego fana boksu.

Najbardziej pamiętna linia

„Zjesz piorun i zepsujesz grzmot!”

– Miki, napompowanie Rocky'ego podczas treningu.

Nasza ocena

5 gwiazdek na 5



[Recenzja filmów o jakości walki – Rocky (1976): https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/boks/1018037592.html ]