Historie ogierów:Seattle Slew

Seattle Slew (zdjęcie dzięki uprzejmości Wesa Lantera).

W tym roku przypada 40 rocznica potrójnej korony Seattle Slew. Duży, czarny ogier był pierwszym i pozostaje jedynym niepokonanym zdobywcą potrójnej korony w historii i jest jednym z najbardziej lubianych koni wyścigowych i ogierów ostatnich 50 lat. Choć kupiony za jedyne 17 500 $ jako roczniak, z nawiązką przekroczył oczekiwania zarówno wyścigowe, jak i w stajni hodowlanej i nadal plasuje się jako najlepszy reproduktor, ojciec buhajów i buhajów klaczy hodowlanych, teraz 15 lat po jego śmierci na farmie Hill 'n' Dale w Kentucky .

Wieloletni menedżer ogierów Wes Lanter uważa się za szczęściarza, że ​​spędził dużo czasu wokół „Slewa” podczas swojej kariery po wyścigach, a koń pozostaje jednym z jego ulubionych na morzu najlepszych koni, z którymi pracował.

Seattle Slew
Płeć:koń
Kolor:Ciemna zatoka lub brąz
Odważne rozumowanie — mój czarodziej — Poker
Urodzony:15 lutego 1974
Zmarł:7 maja 2002

Należy do Mickey i Karen Taylorów, Tayhill Stable/Jim Hill i in.
Wyhodowany przez:Ben Castleman (Kentucky)
Trenowany przez:William H. Tuner/Douglas R. Peterson
Prowadzona przez:Jean Cruguet/Angel Cordero Jr.

Rekord kariery:17-14-2-0, 1 208 726 USD

  • Dziesiąty zwycięzca potrójnej korony
  • Koń Roku, 1977
  • Zdobywca nagrody Eclipse, starszy mężczyzna, 1978; 3-latek, 1977, 2-letni ogierek, 1976
  • United States Racing Hall of Fame, klasa 1981
  • Dziewiąte, najlepsze konie wyścigowe 20 Wiek

Wybitne zwycięstwa:1977 Kentucky Derby, Preakness Stakes, Belmont Stakes, 1977 Wood Memorial, 1978 Marlboro Cup, 1978 Woodward Skes, 1979 Stuyvesant Handicap, 1977 Flamingo Stakes, 1976 Stakes Champagne

Praca z legendą

Seattle Slew z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych Georgem HW Bushem (zdjęcie dzięki uprzejmości Wesa Lantera).

Można śmiało powiedzieć, że około 95 procent ludzi urodzonych i wychowanych w środkowym Kentucky to fani wyścigów, a przynajmniej mają pobieżną wiedzę na temat tego sportu oraz wydarzeń i wydarzeń, Lanter nie różnił się niczym w 1977 roku jako 13-latek po dążeniu Seattle Slew do nieśmiertelności koni.

„Lata siedemdziesiąte i święty triumwirat – zabicie, afirmacja i sekretariat?” powiedział Lanter. "Absolutnie. Wszyscy to zrobili, cała historia z 1977 roku. Pamiętam, kiedy był na okładce Sports Illustrated za Derby, Preakness i Belmont. W rzeczywistości zachowałem wszystkie te problemy i nadal je mam. Mam wszystkie trzy BloodHorse czasopisma z jego zdjęciem również na nich.

„Pamiętam, że oglądałem każdy wyścig, a Slew zawsze wchodził na padok, wykręcając się mokry, jak wiązka mocy i energii. Był wychowany do szybkości, ale potrafił też pokonywać dystanse. Zawsze przewyższał swój rodowód i to, co było postrzegane jako jego problemy z konformacją. Ale miał tę nieuchwytną wolę wygrywania i przez większość czasu to robił. Wiem (żona trenera Billy'ego Turnera) Paula Turner nazwała go Baby Huey, kiedy go złamała, ale nigdy nie widziałem tej części. Zawsze był maszyną i niesamowity do oglądania.

„Walter Farley, który napisał Czarny ogier książki, powiedział:„Całe życie szukałem Czarnego Ogiera… a Seattle Slew było moim Czarnym Ogierem”, co wiele mówi”.

W sierpniu 1983 r. Lanter pracował w dywizji roczniaków na farmie Spendthrift, kiedy zaczynał w ogromnym kompleksie ogierów na farmie. To był trzyletni sezon dla zwycięzcy Wood Memorial Stakes, Slew o’Gold, który był z pierwszego rocznika Seattle Slew, i energia była wysoka. A dywizja ogierów na farmie była pełna legend o darni.

„Kiedy skręciłeś pierwszy zakręt w stajni ogierów, byli Slew i J.O. Tobin and Affirmed and Sham” — wspomina Lanter. „Był tam Gallant Man i Raise Native oraz konsekwentny Golden Act. To był ekscytujący czas dla Spendthrift”.

W tym czasie w Spendthrift Lanter był huśtawką, co oznaczało, że pokrywał wszystkich stałych luzaków ogierów, gdy mieli wolne lub wyjeżdżali na wakacje. Dało mu to możliwość indywidualnego poznania wszystkich ogierów i poznania ich dziwactw i cech osobowości.

"Miałem szczęście, kiedy zacząłem pracę w dywizji ogierów, ponieważ co tydzień miałem do czynienia z 24 różnymi ogierami" - wyjaśnił Lanter. „Zbój był w soboty. Tom [stały pan młody Seattle Slew, Tom Wade] miał wolne soboty”.

Tragedia strajki

Syn wielkiego Seattle Slew, Swale wygrał Kentucky Derby 1984 (zdjęcie za pośrednictwem Aiken Racing Hall of Fame).

W 1984 roku cała farma tętniła energią otaczającą syna Slew, Swale. Z drugiego rocznika ogiera, hodowla Claiborne Farm niósł charakterystyczne złote barwy do kilku zwycięstw w pierwszej klasie jako 2-latek i udał się do Kentucky Derby po wygraniu Hutchesona i Flamingo Stakes w Południowej Florydzie dla trenera Woody'ego Stephensa. /P>

„Pamiętam ten dzień Derby tak wyraźnie”, powiedział Lanter. „To była sobota i Tom [Wade] jechał do Louisville, więc jak zwykle zabiłem tego dnia. Przyszłam wcześnie, żebym mogła skończyć wcześniej, bo co roku ja i moi koledzy z liceum urządzaliśmy imprezę Derby. I wiem, że to zabrzmi banalnie, ale pamiętam, że tego dnia Slew był przywiązany do ściany, a ja go sprzątałam, a w stodole jeszcze nikogo nie było. A w radiu było „Run to the Roses” Dana Folgelberga i pomyślałem:„Czy to nie coś? Oto jestem, na straganie z Seattle Slew ze swoim synem Swale'em biegającym w Derby i ta piosenka się włącza. Jakie były szanse?”

Swale wygrał Kentucky Derby i po rozczarowującym siódmym miejscu w Nagrodzie Preakness, wrócił, by wygrać Nagrodę Belmonta.

„Te kilka tygodni wokół Potrójnej Korony było wspaniałych” — wspomina Lanter. „Zawsze fajnie jest mieć na farmie ojca zwycięzcy Derby. Spendthrift miał również Caro, gdy Winning Colors wygrał Derby. To po prostu czas zabawy dla każdej farmy”.

Radość z tych zwycięstw nie potrwa długo dla żadnego fana wyścigów, zwłaszcza na farmie Spendthrift. Osiem dni po wygraniu Belmont Swale upadł i zmarł podczas kąpieli przed stodołą Stephensa w Belmont Park. Koń najwyraźniej miał niezdiagnozowaną chorobę serca, która spowodowała jego przedwczesną śmierć.

„Tego dnia pracowaliśmy w stajni hodowlanej i kierownik ogierów, Ernie Frazer, otrzymał telefon od kogoś z Nowego Jorku” – powiedział Lanter. „Poszedł odebrać telefon i kontynuowaliśmy naszą rutynę, dopóki nie wrócił i powiedział nam, co się stało ze Swale. Powiedział, że upadł i umarł na poduszce kąpielowej w Belmont i byliśmy w szoku. To naprawdę nas uspokoiło i przez jakiś czas wszyscy to czuliśmy”.

Szczęśliwe szlaki, aż znów się spotkamy

Jesienią 1985 r. Slew opuścił Spendthrift i udał się na farmę Three Chimneys niedaleko Midway. Spendthrift był pogrążony w walce o utrzymanie się na rynku po kontrowersyjnej ofercie publicznej akcji w 1983 roku i szeregu kolejnych procesów sądowych. Nie był jedynym, który odszedł, jak wkrótce miał nastąpić inny zdobywca potrójnej korony, ale był pierwszym i najbardziej znanym do tego momentu.

Jak zwykle w stylu Slew, jego odejście ze Spendthrift nie było płynne.

„Wszyscy widzieliśmy, jak Tom Wade prowadzi Slewa w dół wzgórza ze stodoły ogierów, by wsiąść do furgonetki Three Chimneys” — wspomina Lanter. „A Slew wpadł w absolutny atak. Miał kompletne załamanie i nie chciał wsiąść do furgonetki. [Współwłaściciel] Dr Hill w końcu powiedział Tomowi, żeby wsiadł do furgonetki ze Slewem, a zaraz potem Ernie Frazer powiedział mu:„zostań w furgonetce. Nie masz tu już pracy. Wiedział, że tak będzie najlepiej dla Slew. Nie zwolnił Toma ani nic, po prostu wiedział, że Tom musi iść ze Slewem. Właściwie odebrałem Toma z Three Chimneys później tego dnia, ponieważ jego samochód był nadal w Spendthrift. Nigdy nie wrócił do pracy w Spendthrift”.

Mniej więcej pięć lat później Lanter odszedł, a potem wrócił do Spendthrift, ale sprawy nie były takie same. Wielu jego ulubieńców zmarło lub przeniosło się, a stara załoga ogierów zmieniła się dzięki awansom, przejściom na emeryturę i nowym możliwościom zatrudnienia. Lanter cicho rozglądał się, gdy odebrał telefon od Wade'a.

„Zadzwonił i zapytał, czy chcę zostać luzakiem ogiera i zastępczym luzakiem Slewa w Three Chimneys” – powiedział Lanter. „Byłem gotowy na zmianę, więc się zgodziłem. Zacząłem tam jako stajenny i zostałem menedżerem ogierów.

„Zawsze myślałem, że Three Chimneys to właściwy wybór dla Slew i dla mnie. W sensie stadniny koni zawsze byli najbardziej przychylni, a przynajmniej jedni z najlepszych, jeśli chodzi o fanów, i zawsze znali wartość, jaką jest pozwalanie ludziom oglądać gwiazdy. To zawsze była najłatwiejsza część pracy.

„Niektórzy ludzie co roku przychodzili zobaczyć Slew. Pamiętam, że była grupa z Kalifornii, która nazywała siebie „Derby Junket” i przynieśli nam chleb na zakwasie i wino. A ludzie wysyłali mu kartki urodzinowe i inne gadżety, zwłaszcza w czasie Derby”.

Seattle Slew ćwiczy (zdjęcie dzięki uprzejmości Wesa Lantera).

I chociaż wielu pielgrzymowało do Three Chimneys, aby zobaczyć jedynego niepokonanego zdobywcę potrójnej korony, Seattle Slew nie zawsze było zadowolone z gości.

„Chociaż niektórym ogierom podobała się uwaga, prawda jest taka, że ​​Slew mógł ją przyjąć lub porzucić” — powiedział Lanter. „Stawał się złośliwy i czasami nie był zabawny. Jeśli nie był w nastroju, żeby wyjść i siedział na tyłach swojego boksu, przeżuwając siano, zatykał sobie uszy i biegał do drzwi, a ty wiedziałeś, że chce zostać sam. I zostawiliśmy go samego.

„Minęło kilka lat, ale Billy Turner odwiedził go raz. Powiedział:„To pierwszy raz, kiedy mnie widzi, odkąd się rozstaliśmy” i nie wiem, czy Slew go pamiętał, ale trochę zatkał sobie uszy i był zrzędliwy. Zostawiliśmy pana Turnera samego na długi czas, aby spędzał czas ze swoim koniem i myślę, że to docenił”.

Nie wszystkie rzeczy w życiu Slew w Three Chimneys sprawiały jednak, że był zrzędliwy.

„Jedną z rzeczy, które Slew kochał, były jego ćwiczenia” — wspomina Lanter. „Slew był, hm,„ łatwym opiekunem ”z braku lepszego sposobu na określenie tego, i zaczął ćwiczyć w Spendthrift i został przeniesiony do Three Chimneys. Utrzymywali go aktywnym, galopował po swoim małym padoku i cieszył się tym. Myślę, że był ćwiczony do 26 roku życia, zaledwie kilka lat przed śmiercią. Ale każdego dnia wychodził tam, nadymał się i przyciskał brodę do piersi. To było po prostu… fajne.

„Naprawdę warto postawić na zdobywcę potrójnej korony i nigdy nie umknęło mi to, kiedy to zrobiłem. Był pierwszym naprawdę świetnym, z którym pracowałem. Potwierdzony był tuż za nim, ale Slew był pierwszy”.

Naturalny cykl życia prowadzi do pożegnań

W końcu w 2000 r. Lanter przeszedł do swoich obowiązków u steru dywizji ogierów Overbrook, ale nigdy nie stracił kontaktu z Seattle Slew ani jego przyjacielem, Tomem Wade. Przed śmiercią ogier przeszedł dwie ratujące życie operacje szyi i przeniósł farmę do Hill ‘n’ Dale, a po drugiej operacji Lanter po raz ostatni zobaczył Slewa w szpitalu Rood and Riddle Equine.

„Opuszczenie Three Chimneys nie było dla mnie łatwe” – wspomina Lanter. „Ale musiałem pomyśleć o tym w jeden sposób – zamiana Seattle Slew na Storm Cat nie była złą transakcją i nigdy tego nie żałowałem, ale to było zdecydowanie trudne.

„Utrzymywałem kontakt z Tomem. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi; graliśmy razem w golfa i razem łowiliśmy ryby, więc utrzymywaliśmy kontakt jak przyjaciele. Przez cały czas przekazywał mi aktualne informacje na temat Slewa, a po drugiej operacji Slewa go widziałem. Właśnie dostałem Szybki Start [w Overbrook Farm], więc byłem u Rooda i Riddle'a, żeby sprawdzić, co u niego, i kiedy tam byłem, zobaczyłem Slewa i wszystkich. Nie wiedziałem, jak było źle i wtedy nie wiedziałem, że to ostatni raz, kiedy widziałem Slew.

„Niedługo potem odesłał z powrotem do Hill 'n' Dale, a kiedy koniec był nieunikniony i zadzwonili do mnie i zapytali, czy chcę wyjść i się pożegnać, wybrałem nie. Postanowiłem zapamiętać Slew z dobrych dni. Wyszedłem zobaczyć się z Tomem i podzielić się kondolencjami. Te konie stają się częścią naszego życia i każdy jeździec ci powie, i mieliby rację, że spędzają więcej czasu z końmi niż ze swoimi rodzinami. Więc wiem, jakie to było trudne dla Toma”.

Dziedzictwo honorowane

Fakt, że Lanter kiedykolwiek był związany z koniem kalibru Seattle Slew, nigdy nie umknie mu. Dotknął wielu niesamowitych koni, ale dziedzictwo, które pozostawił Seattle Slew, może być tym, którego weteran najbardziej podziwia.

„Oczywiście jestem bardzo stronniczy, ale on wciąż jest jedynym niepokonanym zdobywcą potrójnej korony” – wyjaśnił Lanter. „Był czołowym reproduktorem, nadal jest czołowym reproduktorem i czołowym reproduktorem klaczy hodowlanych. Miał całkiem kompletną karierę na torze wyścigowym, a także w budce hodowlanej. To znaczy, spójrz, ile czasu zajęło kolejne Triple Crown po latach Slew and Affirmed.
„Mam największą nadzieję, że nie zmienią formuły wyścigów – odległości i czasów między wyścigami, ponieważ stało się to tak rzadkim osiągnięciem. Zmniejsza dziedzictwo koni, które to zrobiły, i koni, które znam, które do nich dołączą – i amerykańskiego faraona – na tej liście”.



[Historie ogierów:Seattle Slew: https://pl.sportsfitness.win/Sporty-widowiskowe/Wyścigi-konne/1018050793.html ]