Serce
temp.PNGBlocks, zdjęcie dzięki uprzejmości Brooks Running
Skryba przypomina wartości ze Środkowego Zachodu
12 maja 2019 r.
Nawet przed wyruszeniem w 280-kilometrową przejażdżkę w środku tygodnia z mojego domu w Silver Lake w stanie Ohio do Muncie w stanie Indiana, aby służyć jako spiker podczas imprezy Mid-American 2019 organizowanej przez Ball State Outdoor Track &Field Championships, nie mogłem się doczekać tego, co wiedziałem, że będzie to zawody wysokiego kalibru. Nie zawiodłem się. Sean Torpy z Uniwersytetu Miami wygrał 1500 metrów, 800 metrów i 5000 metrów w ciągu ostatniego popołudnia, podczas gdy jego brat bliźniak zdobył koronę wyścigu z przeszkodami. Utalentowany multi-sportowiec z Kent State T.J. Lawson, przygotowywany przez swojego głównego trenera i ojca Billa Lawsona, wygrał dziesięciobój trzeci rok z rzędu, a nawet flirtował z rekordem konferencji. Bryeana Byrdsong ze szkoły goszczącej okazała się radosnym, niespodziewanym zwycięzcą biegu kobiet na 100 metrów. Chociaż MAC może być uważany przez niektórych za konferencję w połowie głównej, stwierdziłem, że mistrzostwa, które ogłosiłem, mają całą energię i pasję zgromadzenia mistrzostw konferencji Power-5.
Ale poza utworem Meet uderzyło mnie coś innego. Jazda w obie strony do Muncie iz powrotem poza autostradą dała mi możliwość porzucenia paraliżującej identyczności jazdy międzystanowej i wybrania się na podróż bocznymi drogami w północno-zachodnim Ohio i wschodniej Indianie. W międzyczasie optyka podróży przypomniała mi o moich korzeniach ze Środkowego Zachodu i obudziła we mnie dumę ze Środkowego Zachodu. Chociaż moja wrodzona duma ze Środkowego Zachodu nigdy całkowicie nie zniknęła, moja edukacja w Ivy League i moja nieco inna podróż życiowa przyćmiły moje uznanie dla kultury środkowozachodniej i związanej z nią dumy. Poza autostradą nagle znalazłem się na drogach stanowych otoczonych z obu stron długimi połaciami wiejskich równin i długim, czystym horyzontem, przerywanym tylko od czasu do czasu przez silosy zbożowe i wieże kościołów. Drogi prowadziły mnie przez małe miasteczka i wioski:jak Findlay w stanie Ohio, które reklamuje się jako Flag City USA; Celina, Ohio, położona w sąsiedztwie gigantycznego Wielkiego Jeziora; i Redkey w stanie Indiana - mały mieszczanin, którego znak powitalny zawiera, no cóż, czerwony klucz. Oglądanie tych miast i ich przestarzałych budynków przywołało wspomnienia minionej epoki, kiedy ciężka praca i wytrwałość mogły doprowadzić do sukcesu bez obecnych wyzwań, jakie stawiają światowe rynki i nieustająca ewolucja amerykańskiego handlu detalicznego.
Kiedy jechałem, przypomniała mi się charakterystyczna etyka pracy tego regionu. Większość mieszkańców Środkowego Zachodu nie unika ciężkiej pracy, oni ją przyjmują. Ci, którzy mieszkają w Heartland, są gotowi zapewnić uczciwą pracę za uczciwe dniowe wynagrodzenie. I robią to codziennie. Rolnicy ze Środkowego Zachodu wiedzą, że Matka Natura nie toleruje wolnych weekendów. Sprzedawcy ze Środkowego Zachodu znają również cenne nisze, do których się przywiązują, aby wymagać długich godzin pracy. I robią to każdego dnia.
Jazda powrotna w niedzielny poranek była równie pouczająca. Z wczesnym startem miałem tylko boczne drogi dla siebie. Między łykami kawy zauważyłem billboard lokalnej agencji ubezpieczeniowej reklamującej ubezpieczenie upraw. Znak nadawał agrarny charakter brytyjskiemu hasłu II wojny światowej:„Zachowaj spokój i utrzymuj rolnictwo”. I w większości rolnicy ze Środkowego Zachodu właśnie to robią. Podczas gdy wielu w innych sektorach kraju może uśmiechać się szyderczo z rolnictwa, odrzucając je jako przestarzałe zajęcie z minionej epoki agrarnej, mieszkańcy Środkowego Zachodu są dumni, że ich region jest spichlerzem narodu.
A gdy poranna mgła zaczęła się podnosić, puste drogi zachęciły mnie do szybszej jazdy i tak zrobiłem. Ale zaraz po 8:00 zobaczyłem coś, co spowodowało, że trochę zwolniłem. Mijając kolejną dobrze wypielęgnowaną farmę, zobaczyłem w oddali wspaniały, wysoki kościół z majestatyczną iglicą, tak piękną, że wyglądała prawie nie na miejscu w wiejskim otoczeniu. Mijając sąsiedni cmentarz zauważyłem, że parking przed kościołem jest całkowicie zapełniony. Nie zauważyłem na parkingu żadnych europejskich samochodów, ale było tam mnóstwo pickupów. Mieszkańcy Środkowego Zachodu są znani jako ludzie trwałej wiary – i odnawiają swoją wiarę w każdą niedzielę. Ta praktyka, wraz z innymi, daje im siłę do walki, by przetrwać w zmieniającej się gospodarce, która utrudnia im wyzwania.
Ludzie ze Środkowego Zachodu rzadko narzekają. Zamiast tego wybierają cięższą pracę, aby znaleźć sposoby radzenia sobie z większymi wyzwaniami. Dzisiejsi rolnicy ze Środkowego Zachodu, już w trudnej i niedocenianej sytuacji, ponoszą nierówną część negatywnych konsekwencji obecnej polityki kraju w zakresie ceł, tych nagród, które wymuszają bolesne spadki wyceny plonów, które uprawiają.
Aby przerwać jazdę i zapewnić sobie trochę pożywienia, celowo zatrzymałem się w Waffle House w Wapakoneta w stanie Ohio - miejscu urodzenia i dawnym domu zmarłego Neila Armstonga, pierwszy człowiek, który chodził po księżycu. Restauracja znajduje się na Apollo Drive, naprzeciwko Muzeum Lotnictwa i Kosmosu Neila Armstronga. Od lotniska Neila Armstronga do miejskiej kręgielni – Astro Lanes – Wapakoneta to wirtualna świątynia ich rodzimego syna. Po wejściu do restauracji głowy odwracają się, gdy klienci zauważają, że nie jestem regularna. Nie noszę niebieskich dżinsów, a moja marynarka to martwa gratka. Mimo to witają mnie uśmiechy ze Środkowego Zachodu, miły gest, który mówi mi, że jestem mile widziany i że wiedzą, że znajduję się na nieznanym terytorium.
Odbierając moje zamówienie, moja kelnerka potwierdza, że tak, miasto planuje obchody 50. rocznicy historycznego spaceru księżycowego Armstronga. Oczekiwanie na posiłek daje mi czas na obserwację ludzi:łysiejący mężczyzna w średnim wieku pomaga swojej starzejącej się mamie przy stole na śniadanie z okazji Dnia Matki; korpulentny, brodaty dżentelmen ogłasza nikomu konkretnie, że jego syn tej jesieni skończy 40 lat; i dumny młody ojciec kiwa głową, kiedy wchodzi do restauracji za żoną i trójką małych dzieci na rodzinny posiłek w Dzień Matki. Ta nieprawdopodobna kombinacja gości wydaje się mieć jedną wspólną cechę:dyskretne, ale namacalne poczucie zadowolenia, aurę spokoju ze sobą i ze swoim życiem, poczucie wdzięczności za to, co zrobili, co mają, kim są, i rodziny, które założyli. Z rzadkimi wyjątkami mieszkańcy Środkowego Zachodu lubią swoje życie i to, co robią. Wszystko, o co proszą, to uczciwa szansa na zrobienie tego, co kochają, a oni zajmą się resztą.
Zanim wdarłem się do mojego gofra, zauważyłem wystawę sztuki na przeciwległej ścianie. Wyróżniono wykonane kredkami prace niektórych miejscowej młodzieży. Szczególnie zachwycił mnie jeden kawałek:uśmiechnięte żółte słońce na niebieskim tle. Pod słońcem widniał napis:„Kiedy kochasz wszystko, co masz, masz wszystko, czego potrzebujesz”. Radosny, ale niewinny sentyment tego gimnazjalistki może być credo The Heartland.
[Serce: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/Lekkoatletyka/1018055002.html ]