Podróż na koniec świata

Zeszliśmy alejką obok ciała mężczyzny w czerni, teraz przemoczonego nocnym gradem, i włamaliśmy się do lasu u podnóża wzgórza. Przepchnęliśmy się przez nie w kierunku linii kolejowej, nie spotykając duszy.

  • Lasy po drugiej stronie linii były tylko bliznami i poczerniałymi ruinami lasów.
  • Drzewa w większości upadły, ale pewna ich część nadal stała, ponure szare łodygi z ciemnobrązowymi liśćmi zamiast zielonymi.
  • Po naszej stronie ogień nie uczynił nic więcej, jak tylko spalił najbliższe drzewa; nie udało mu się zabezpieczyć podstawy.

W jednym miejscu drwale pracowali w sobotę; Drzewa, ścięte i świeżo przycięte, leżały na polanie, a przy pile i jej silniku leżały sterty trocin.



Niedaleko znajdowała się tymczasowa, opuszczona chata. Tego ranka nie było powiewu wiatru i wszystko było dziwnie nieruchome. Nawet ptaki ucichły, a gdy śpieszyliśmy, rozmawialiśmy z artylerzystą szeptem i od czasu do czasu spoglądaliśmy przez ramię. Raz czy dwa przestaliśmy słuchać.

Po pewnym czasie zbliżyliśmy się do drogi, a gdy to zrobiliśmy, usłyszeliśmy stukot kopyt i zobaczyliśmy przez pnie drzew trzech kawalerzystów jadących wolno w kierunku Woking. Pozdrowiliśmy ich, a oni zatrzymali się, gdy pospieszyliśmy w ich kierunku.

Był to porucznik i kilku szeregowców z 8 pułku huzarów, ze stojakiem jak teodolit, o którym artylerzysta powiedział mi, że jest heliografem. Jesteście pierwszymi ludźmi, których widziałem dziś rano w tę stronę – powiedział porucznik. „Co się warzy?”

Jego głos i twarz były chętne. Mężczyźni za nim patrzyli z ciekawością. Artylerzysta zeskoczył z brzegu na drogę i zasalutował. Broń zniszczona ostatniej nocy, sir. Ukrywałem się. Próbuję dołączyć do baterii, sir. Spodziewam się, że ujrzysz Marsjan około pół mili wzdłuż tej drogi. Jacy oni są, u licha? zapytał porucznik.

— Giganci w zbroi, sir. Wysokie na sto stóp. Trzy nogi i ciało jak „luminium, z potężną wielką głową w kapturze, sir. Wynoś się!” powiedział porucznik. „Co za zagmatwany nonsens! Zobaczysz, sir. Niosą coś w rodzaju pudła, sir, które strzela ogniem i zabije cię.



[Podróż na koniec świata: https://pl.sportsfitness.win/sporty-ekstremalne/Inne-Sporty-ekstremalne/1018049774.html ]