Mentor w górach:Carlo Cosi

Izolacja Włoch trwała kilka miesięcy dla Carlo Cosi – przewodnika górskiego, któremu nie wolno było wchodzić w góry. Przyzwyczajony do zabierania wspinaczy każdego dnia, Carlo spędza całe życie na zewnątrz, odkrywając, udzielając korepetycji i mentoringu. Rozmawialiśmy z Carlo, aby dowiedzieć się więcej o jego karierze przewodnika górskiego i o tym, co najbardziej lubi w odkrywaniu dzikiej przyrody.

Pierwszy raz założyłem narty, kiedy miałem trzy lata. Od razu się zakochałem; to było jak latanie. Przez lata „jeździłam na nartach” na dywanie w salonie w domu, wyobrażając sobie siebie w górach, na nartach, wspinaczce, spacerach, zwiedzaniu. Mój dziadek był uważany za najsilniejszego alpinistę swoich czasów w Padwie, był jednym z pionierów tej działalności w moim rodzinnym mieście. Wspinał się po ścianach, które do dziś uważane są za trudne… a to było 60 lat temu, bez dzisiejszych technologii i z konopnymi linami związanymi w pasie. Niestety zginął w bardzo młodym wieku w wypadku samochodowym. Ale opowieści mojej babci utrzymywały go przy życiu i w moim umyśle był supermanem. Mój ojciec był zapalonym wspinaczem, ale zdecydowanie to ja podążałem śladami dziadka z całych sił.

Moje ulubione miejsce do wspinaczki to Dolomity. Tofana di Rotzes, Marmolada i Tre Cime di Lavaredo to moje ulubione ściany, a ekspozycja i styl wspinaczki, który tu mamy, nie mają sobie równych. W żadnym wypadku nie są to łatwe podjazdy, a szacunek dla gór jest niezbędny. Będąc na co dzień w górach, uczysz się, że najważniejsza jest kontrola. To jest istotne. Nigdy nie panikuj, weź głęboki oddech, pomyśl. Musisz zawsze umieć słuchać góry, widzieć każdą drobną zmianę lub oznakę niebezpieczeństwa. To wcale nie jest łatwe, czasami czujesz w żołądku, że musisz wracać.

I to uczucie jest tym, na które musisz zwrócić szczególną uwagę, gdy jesteś z klientem. Czasem trzeba podejmować decyzje, które rozczarują klienta, a nawet zrujnują jego marzenia. Spróbuj powiedzieć klientowi, który przyjechał z Australii i przez lata trenował na ten moment, że pogoda się pogarsza i – zaledwie 100 metrów od szczytu Matterhornu – musisz wrócić. Ale ważne jest, aby podejmować te decyzje, aby Ty i klient nigdy nie byli w niebezpieczeństwie.

Oczywiście jeżdżąc cały czas w góry z różnymi klientami, dostajesz naprawdę różne postacie. Czasami masz klienta, który przychodzi z planem, którego może zazdrościć każdemu wspinaczowi, i proszą o pokonanie trudnej trasy… a jednak nie mogą nawet stanąć na ścieżce. Albo może się zdarzyć, że klient będzie chciał spróbować via ferraty – po włosku „żelazna droga” – nawiązując do trasy wyposażonej w stałe kotwice, takie jak stalowe liny i drabiny, ponieważ zrobił to ich przyjaciel. Ale nie mają najmniejszego pojęcia, co to znaczy chodzić po odsłoniętej półce. Niektórzy mogą nawet cierpieć na zawroty głowy.

Pracując z tymi wszystkimi różnymi klientami, radząc sobie z ich oczekiwaniami i emocjami, są oczywiście chwile, w których być może nie żałowałabym pracy biurowej! To właśnie w tych momentach jako przewodnik górski rozumiemy, jak ważna w tej pracy jest cierpliwość, pasja do pracy i umiejętność nawiązania kontaktu z każdym typem wspinacza. Umiejętności przywódcze były kluczową częścią mojego kursu przewodnika, aby zostać oficjalnym przewodnikiem górskim. Musisz podejmować decyzje i robić to natychmiast, bez wahania, w przeciwnym razie możesz narazić siebie lub klienta na ryzyko.

Jest to jeden z wielu powodów, dla których wspinanie się samotnie i wspinanie z klientem może być bardzo różne. Czasami klienci myślą, że ich przewodnicy są trochę jak kolejki linowe i muszą być przywiązani do nas, aby dostać się na szczyt. A to ciężka praca. Ale jednym z innych powodów, dla których jest tak inny – i powodem, dla którego uważam to za tak satysfakcjonujące – są ich reakcje, gdy dostaną się na szczyt. Kiedy pierwszy raz wspiąłem się na Matterhorn z klientem, cały czas byłem zdenerwowany. Ale kiedy dotarłem na szczyt, mój strach opadł. Szczęście ze zrealizowania cudzego marzenia – wspinaczki na Matterhorn – było cudowną rzeczą.

I dlatego to robię. Możliwość inspirowania początkujących wspinaczy to niesamowita rzecz, dająca im pewność, że mogą dostać się na szczyt. Myślę, że to naprawdę ważne, aby pamiętać o dobrej zabawie. Jedną z rzeczy, które zauważam, gdy jestem przewodnikiem, jest to, że często klienci chcą najtrudniejszej wspinaczki, podczas gdy w rzeczywistości znacznie bardziej cieszyłyby ich łatwiejsze wspinanie. Ważne jest, aby cieszyć się wspinaczką i doceniać to, gdzie się znajdujesz – ponieważ zawsze zapiera dech w piersiach! Nie musisz patrzeć na oceny ani iść na ekstremalne zjazdy – musisz upewnić się, że robisz to, co lubisz i sprawia ci to przyjemność.

Mam nadzieję, że będę mógł cieszyć się górami przez kolejne lata, zdobywając coraz większe doświadczenie, aby być najlepszym przewodnikiem górskim, jakim mogę być. Moim kolejnym celem jest zostanie instruktorem przewodnika. Podoba mi się pomysł nauczania i przekazywania mojej pasji nie tylko klientom, ale także ludziom, którzy zostaną moimi współpracownikami.

Aby dowiedzieć się więcej o doświadczeniach Carlo Cosiego jako przewodnika górskiego, kliknij tutaj .



[Mentor w górach:Carlo Cosi: https://pl.sportsfitness.win/rekreacja/Wspinaczka/1018051949.html ]