Portugalia w XXI wieku – koszt złota

Mistrzostwa Europy tego lata były lekcją gry zespołowej, zarówno dla silnych strojów ofensywnych, jak i zbyt konserwatywnych. lekceważąc jego kraj katenaccio historia, Roberto Mancini zdawał się dominować w grze nawet przeciwko genialnemu Hiszpanowi, najlepsi letni hoggersy, a Włochy zostały ukoronowane ostatecznymi zwycięzcami turniejów dzięki wspaniałym golom drużynowym. Belgia Roberto Martineza ustawiała się z trzema obrońcami i mocno skupiała się na grze ofensywnej, podobnie jak nieco nijakie Niemcy. Z drugiej strony, Francja nie była w stanie powtórzyć triumfu z 2018 roku, a Didier Deschamps trzymał się pragmatycznej konfiguracji taktycznej. Three Lions Garetha Southgate podobnie zagrał głęboko i znalazł kilka momentów prawdziwej obietnicy ataku, ale ich spójność zdziałała cuda.

No i była Portugalia. Oni, jak Francja i Anglia, zazwyczaj grane głęboko, negatywna piłka nożna, ale ich jedynym wytchnieniem był jeden człowiek, nie ich pracy zespołowej lub spójności. Ronaldo w wieku 36 lat jest nadal jednym z najbardziej płodnych napastników na świecie i na odległość, najlepszy gracz w swoim kraju. Pomimo wielu jego bramek tego lata pochodzących z rzutu karnego, jego ruch w polu i wokół niego był najbardziej groźnym aspektem tępej siły atakującej Portugalii. Jednakże, w przeciwieństwie do Anglii, którego sukces sprowadzał się do emerytury Southgate za zrównoważenie solidności obronnej ze sporadycznymi pchnięciami do przodu, Portugalia nie była entuzjastyczna w obronie i przygnębiona piłką. Broniący tytułu mistrzowie zawodów nie mieli wyraźnego planu gry, gdy już mieli piłkę, pomimo tego, że jest drużyną równo z talentem Premier League. To odnowione Seleção , znacznie bardziej utalentowana strona niż ta w 2016 roku, byli w jakiś sposób bardziej zagubieni i nieentuzjastyczni niż kiedykolwiek wcześniej. A gdy Ronaldo wkrótce przejdzie na emeryturę, Portugalczycy potrzebują planu gry. Szybko.

Uważam, że jakakolwiek długoterminowa strategia, którą zamierza wprowadzić kraj iberyjski, musi mniej skupiać się na posiadanym przez nich indywidualnym talencie, ale na szerszej ambicji, która łączy sukces klubu i doskonałość menedżerską. W rzeczywistości, strategia powinna mieć na celu wykorzystanie światowej klasy portugalskich graczy nie tylko jako skutecznej jednostki (tym razem), ale także przekształcenie gry, jaką znamy. Wytłumaczyć, Muszę cofnąć się o siedemdziesiąt lat do czasów, kiedy mniejsze narody europejskie radziły sobie znacznie lepiej na scenie międzynarodowej. Chociaż prawa globalistycznego rynku transferowego dyktują zubożenie krajów takich jak Portugalia w stosunku do gigantów, niektóre z wyciągniętych wniosków można zastosować do ich bieżących niedociągnięć. Muszą być stosowane, bo jeśli czekają zbyt długo, to nie będzie tylko talent Cristiano, który zespół obserwuje zanikanie.

Portugalia w 2016 r. była, w drodze konsensusu, mam szczęście wygrać turniej, ponieważ brak pomysłowego ataku ograniczał ich szanse na bramkę. (Ich półfinałowe zwycięstwo nad Walią było ich jedynym zwycięstwem w ciągu 90 minut.) Dla wielu było to potwierdzenie, że te międzynarodowe turnieje nadają się do konserwatywnej taktyki, że stępienie ruchów przeciwników następuje przed rozważeniem własnego biegu do przodu. Jednak w Euro i Pucharze Świata nigdy nie chodziło przede wszystkim o defensywę; w rzeczywistości, w tych turniejach utalentowane drużyny powinny łączyć się, aby tworzyć wspaniałe, rewolucyjne taktyki, które wpływają na pokolenie.

Magical Magyars z Węgier rozegrali wspaniałe mistrzostwa świata w 1954 roku:Gustáv Sebes wystawił swoją drużynę w swobodnym 3-3-4, z dwoma obrońcami działającymi jak skrzydłowy i głęboko siedzącym pomocnikiem. Nándor Hidegkuti był objawieniem jako ofensywny pomocnik; zaczął jako część pierwszej piątki, ale opadł głębiej, aby zostawić miejsce dla swoich kolegów z drużyny, przypomina rolę Leo Messiego jako fałszywej dziewiątki w Barcelonie. Ten zespół wyprzedzał swoje czasy o lata, przegrywając tylko raz w latach 1950-1956.

Węgry rozpoczęły turniej w Szwajcarii od zwycięstwa 9:0 nad Koreą Południową i pokonały Niemcy Zachodnie 8:3 w przedsmaku finału kampanii. Ferenc Puskás i jego koledzy z drużyny pokonali Brazylię 4-2 i z dwoma golami Sándora Kocsisa w dogrywce, pokonał Urugwaj tym samym wynikiem. Widzowie byli gotowi na kolejny triumf Węgier, kiedy ponownie spotkali się z Niemcami w Bernie. Puskás i Zoltán Czibor strzelili wcześnie, ale przed dwudziestoma minutami Niemcy Zachodnie przyniosły wynik.

Jednakże, Drużyna Sebesa, która rok wcześniej pokonała Anglię 6:3 w „Meczu stulecia”, nie zniechęciła się tym odrodzeniem. Od dwudziestej minuty do połowy i przez większość drugiego, kontynuowali testowanie niemieckiego bramkarza. We wszystkim, Węgry zarejestrowały 26 strzałów i szesnaście celnych, prawda tour de force w swoim drugim finale Pucharu Świata. Ale gdy pozostało niewiele ponad pięć minut, to Niemcy z Zachodu zdobyli zwycięskiego gola. Ten deszczowy wieczór nazwano Cudem w Bernie:taka była postrzegana przepaść jakościowa między obiema stronami, i zaskoczenie świata niesamowitą kapitulacją Węgier.

Podczas gdy Gustáv Sebes nie poprowadził Węgier do zwycięstwa w turnieju, jego zespół pokazał, jak szturmem podbija się świat rewolucyjną strategią. Na boisku, używał formacji znanej jako W-W, zmieniona wersja formacji W-M, tak szeroko wówczas stosowanej. Ale to nie była tylko fantastyczna taktyka, która zwiastowała sukces; kombinacja graczy była kluczowa. Z początkowej XI w Bernie, tylko Jenö Buzánszky i Mihály Tóth nie byli obecnie księgowi ani w Budapeszcie Honvéd, ani w MTK. Wspierany przez państwo Honvéd był potęgą, z Puskásem, Kocsis, i Czibor wszystkie łączące klub i kraj. dla MTK, ich trener Márton Bukovi wcześniej opracował W-W współpracując z Mihály Lantos, József Zakariás, i wiecznie zielone Hidegkuti, którzy wszyscy wnieśli swoją taktyczną wiedzę do zespołu pełnego ofensywnych umiejętności. Pomyśl o techniku ​​laboratoryjnym, który dokładnie wie, które pierwiastki należy wykuć, jako o jednym:ta reakcja chemiczna sprawiła, że ​​Madziarzy byli tak przerażający, i tak płynny.

To, co dziś widzimy z Portugalią, jest zupełnym przeciwieństwem Węgier Sebesa. Drużyna jest rozrzucona daleko i szeroko ze swoimi klubami, co utrudnia tworzenie trwałej tożsamości. Bernardo Silva i Ruben Dias grają w Manchesterze z Bruno Fernandesem w dwóch bardzo różnych ustawieniach taktycznych. W Wilki, znajdujemy największy kontyngent graczy w Portugalii; Nelsona Semedo, João Moutinho, Rui Patricio, i Diogo Jota wszyscy grali dla nich w ciągu ostatniego roku. Oprócz kontyngentu Premier League, oddział jest na całym kontynencie. Ronaldo był we Włoszech przed transferem do United, podczas gdy Joao Felix i William Carvalho są w dwóch hiszpańskich klubach. Raphaël Guerreiro i Andre Silva są w Niemczech, a Renato Sanches niedawno wygrał Ligue 1 we Francji z Lille. Większość innych graczy albo rzadko pojawiała się tego lata w Portugalii, albo gra w Lizbonie lub Porto.

Tutaj mamy grupę graczy, którzy:podobnie jak strony portugalskie z poprzednich dziesięcioleci, pochodzą z różnych środowisk i planów taktycznych. Logicznie, najłatwiejszym sposobem na dobrą zabawę z tak zróżnicowaną grupą jest zachowanie bezpieczeństwa:usiądź wygodnie i wykorzystaj szansę, gdy się pojawią. Poleganie na indywidualnej jakości, takiej jak Ronaldo, jest prawdopodobnie najbardziej atrakcyjne w defensywie, takiej jak ta trenowana przez Fernando Santosa. Ale czy wypłaca dywidendy w długim okresie, gdy zespoły zaczynają wymyślać sposoby przeszkadzania Twoim wybitnym napastnikom? W miarę postępów Portugalii nie tylko istnieje potrzeba przyjęcia bardziej ofensywnej strategii, ale współpracować z klubami krajowymi, aby zapewnić graczom płynne przejście z sezonu klubowego do letnich turniejów pod wysokim ciśnieniem.

Sebes skorzystał z dwóch rzeczy, których Portugalia nie może i nigdy nie będzie miała:więcej czasu z zawodnikami i ligi nietkniętej przez rynek transferowy. ten Aranycsapat (węgierski dla „Złotej Drużyny”) współpracował z klubami takimi jak MTK i Honvéd, aby zapewnić graczom jak najwięcej czasu ze swoją drużyną narodową. Ludzie mówią, że Sebes traktuje przerwy międzynarodowe jak czas w klubie:zawodnicy trenowali konsekwentnie, aby przygotować się fizycznie i psychicznie na rywali. Dodatkowo, europejski rynek transferowy zacząłby nabierać kształtu dopiero kilkadziesiąt lat później, więc gwiazdy takie jak Hidegkuti i Puskas mogą pozostać w węgierskich klubach ze swoimi kolegami z drużyny narodowej. Pomogły one Sebesowi jak żadne inne — prawdopodobnie to one zmieniły potencjalnie wspaniałą drużynę narodową w jedną z najbardziej szanowanych drużyn piłkarskich wszechczasów.

Miliarderzy właściciele drużyn z Premier League raczej nie oddadzą Santosowi, jeśli spróbuje powtórzyć. Dla tych klubów stawka jest po prostu zbyt duża. Co by było, gdyby Bruno doznał kontuzji, ponieważ treningi odbywały się w Lizbonie co drugi tydzień? Jest też cholernie prawie niemożliwe, aby takie gwiazdy jak Benfica i Porto utrzymały te gwiazdy przez bardzo długi czas. Podobnie jak Holendrzy i Belgowie, ich finanse po prostu nie są na tyle solidne, aby odrzucić dziesiątki milionów euro dla młodych gwiazd, pieniądze, które są niezbędne do zrównoważenia ksiąg i dokonania niezbędnych ulepszeń klubu.

Na pozór wydaje się to niemożliwe, aby powtórzyć sukcesy zespołów takich jak Węgry z minionych lat. Ale jaka była jedyna rzecz, jaką zrobili Magyars Magyars, którą każda dobra strona mogłaby dziś zrobić? Zmienili sposób, w jaki myślimy o grze:o jej graczach, jego taktyka, i strategii, która kształtuje zwycięski zespół. Nic przeciwko Ronaldo, lub Rui Costa lub Luis Figo z przeszłości, ale potrzeba czegoś więcej niż utalentowanego zespołu, aby wywrzeć prawdziwie historyczny wpływ na grę.

Portugalski futbol nie jest tak oddzielony od węgierskiego. W rzeczywistości, w dekadzie, która nastąpiła po Cudzie w Bernie, trener z Węgier stałby się najbardziej legendarnym menedżerem portugalskiego klubu tamtych czasów. Béla Guttmann był żydowskim psychologiem urodzonym na przełomie XX wieku i czołową postacią złotego wieku węgierskiej piłki nożnej. Podczas gdy jego rodak Sebes jest pamiętany z prowadzenia reprezentacji narodowej, to Guttmann był prawdopodobnie najwspanialszym trenerem swojego dnia. Sebes prowadził swój kraj, czyniąc szeroki, zmiany filozoficzne, ale efekt Guttmanna był zawsze krótkotrwały, jeśli nadal zamiata w skali.

Po szaleńczym epizodzie podczas II wojny światowej, kiedy Guttmann przezwyciężył szaleństwo, ukrywając się na strychu krewnego przed nazistami, jeździł po Europie jako menedżer. Jego wielka przerwa, Jednakże, był w Brazylii, kiedy poprowadził São Paulo do mistrzostwa stanu w 1957 roku. Guttmann następnie przyjął swoją pierwszą portugalską pracę, w Porto, gdzie wygrał Ligę w swoim pierwszym sezonie, zanim dołączył do rywali Benfiki. Wystarczy, że wczorajszy fenomenalny czeladnik osiągnął swój szczyt w Lizbonie, miasto wędrownych żeglarzy i kulturowej konwergencji.

Guttmann był naprawdę u szczytu swoich mocy w Benfice, zarówno w sensie taktycznym, jak i mentalnym. Przed zalogowaniem się Węgier zażądał wypłaty dużej premii, jeśli Benfica zdobędzie Puchar Europy. Zarząd z radością przyjął, nie wyobrażając sobie piekła, że ​​zespół by to zrobił. Guttmann doraźnie zmiażdżył dwudziestu zawodników z pierwszego składu, decydując się na użycie drużyny młodzieżowej zamiast gnijącego składu seniorów. Benfica wygrałaby ligę dwa lata z rzędu i kierowana przez cesarskiego Eusébio i „Złotą Głowę” José Águasa, udało się dwukrotnie zdobyć Puchar Europy. W 1961 roku Drużyna Guttmanna pokonała Barcelonę 3-2 i Następny rok, powtórzyli swoją dominację, rozbijając Real Madryt 5:3 w tym, co wielu uważało za przekazanie pochodni od Alfredo Di Stefano do Eusébio. Benfica nie tylko zbudowała prawdziwe kontynentalne supermocarstwo, ale zrobili to, pokonując dwóch najbardziej przerażających przeciwników Półwyspu Iberyjskiego.

Podróż Guttmanna do Lizbony zakończyła się zaskakująco, gdy zarząd Benfiki odmówił wypłacenia mu premii do Pucharu Europy. Po odejściu, menedżer podobno przeklął klub za zdobycie kolejnego tytułu europejskiego przez sto lat. Pojawiły się wątpliwości, czy Guttmann rzeczywiście to powiedział, ale strona portugalska nie wygrała jeszcze innego europejskiego finału po tym triumfie w 1962 roku, mimo pojawienia się w dziewiątej.

Chociaż małżeństwo Benfiki i Guttmanna było krótkotrwałe, był prawie idealnym człowiekiem do prowadzenia klubu. Głównym celem Guttmanna nigdy nie było budowanie systemu klubowego od podstaw:ukuł zdanie „trzeci sezon jest fatalny”. Zamiast, Porównuję go do postaci José Mourinho, ten, który wkracza do klubu z najwyższą pewnością siebie, która zmienia drużynę (czasem dosłownie) z dnia na dzień. Nawet w latach 60. Benfica miała wysokiej jakości zestaw młodzieżowy i osiągnęła dużą popularność. W tym momencie wystarczy genialny umysł, aby dopasować wszystkie elementy do siebie, aby osiągnąć sukces.

Zgodnie z logiką wielu obserwatorów piłki nożnej, Krótkoterminowa filozofia Guttmanna bardziej pasuje do gry międzynarodowej. Ale chciałbym zaproponować coś przeciwnego. Co jeśli, zamiast zatrudniać genialnego, po stronie klubowej wszechstronni stratedzy, spojrzeliśmy na krótkoterminowość na poziomie klubowym i długoterminową na poziomie krajowym? Dla kraju takiego jak Portugalia ma to sens; musimy wydobyć to, co najlepsze z klubów, które zmagają się z silniejszą europejską konkurencją, sukces, który został osiągnięty dzięki menedżerom krótkoterminowym, takim jak Guttmann i Mourinho. Przeciwnie, to drużyna narodowa jest źródłem futurystycznych pomysłów, pomysły, które spływają do systemów Benfiki, Sportowy, i Porto.

Kiedy patrzymy na zespół przez ten obiektyw, widzimy, że Fernando Santos mógł trenować Seleção przez ponad siedem lat, ale jego metoda jest bardziej zbliżona do metody Guttmanna. Kluby nie mają żadnej strategii, na którą mógłby patrzeć:wykorzystuje graczy, którymi dysponuje (czasami niezbyt dobrze), ale nie stara się tworzyć żadnej pozory spójnej jednostki. „Gracze tacy jak Fernandes, Bernardo i Félix zostali poświęceni w imię obronnej solidności, – przekonywał jeden z najbardziej szanowanych portugalskich dziennikarzy i ekspertów piłkarskich, Carlos Daniel, po przegranej 4:2 z Niemcami. „Ale możesz osiągnąć solidność defensywną, wyrywając posiadanie piłki, właśnie z tego typu graczami.” Santos nie ma ambicji Sebesa, wydaje się też, że nie ma żadnego planu na odejście Ronaldo.

Nie chcę być źle zrozumiany jako zbyt krytyczny wobec Santosa, nazywany „Inżynierem” ze względu na stopień, który uzyskał w latach siedemdziesiątych, jak również jego sukces menedżerski w Porto. To dość poetyckie, w rzeczywistości. Mentalność inżyniera polega na budowaniu, oczywiście, ale często jego rolą jest naprawianie. Guttmann zaprojektował najlepszą na świecie drużynę w Benfice z kilku młodych piłkarzy. Santos wyraźnie ma to, czego potrzeba, aby wygrywać turnieje i tytuły w lidze krajowej; dlaczego nie wraca do Porto, lub inna topowa portugalska strona, doprowadzić ich do jakiejś formy europejskiego sukcesu? Ten sukces przyniesie wtedy krajowej lidze więcej środków, dając im większą szansę nie tylko na zatrzymanie portugalskich reprezentantów na dłużej, ale rekrutacja weteranów z powrotem do drużyn z ich młodości.

To, czy nowy menedżer reprezentacji narodowej skupia się na ataku, czy na grze konserwatywnej, nie jest do końca kwestią, chociaż to pierwsze doprowadziłoby do większego sukcesu. Ważne jest to, że ustanowili strategię, która wykorzystuje najlepszych portugalskich graczy do stworzenia zespołu, jakiego nie ma obecnie Europa.

Mimo przegranej w 54 roku, Węgrzy dali sobie największe szanse na wygraną, grając ze spójnością i pewnością siebie. Zdominowali swoich przeciwników, nawet w stratach. Choć liderem był Puskas, to nie jeden gracz decydował o ich błyskotliwości. Sebes był najistotniejszym trybikiem w ich silniku spośród wszystkich, ale to jego planowanie w połączeniu z relacjami klubowymi uczyniły Madziarów najlepszą międzynarodową drużyną wszechczasów, według BBC. Odtworzenie tej syntezy czynników we współczesnej grze jest prawie niemożliwe, ale to nie znaczy, że nie można tego próbować.

Rozwiązaniem problemów Portugalii nie powinien być jeden gracz, ale w jednym autokarze, i całą strategię, która uwzględnia sukces klubów i ich zawodników. I nie zrozumcie mnie źle:pomimo sukcesu z 2016 roku, teraz jest czas na zmiany. Najgorszą zbrodnią, jaką może popełnić portugalska piłka nożna, jest to, by zapamiętać jednego zawodnika, Cristiano Ronaldo, zamiast ich oczywistego wpływu na grę.



[Portugalia w XXI wieku – koszt złota: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039411.html ]