New York Red Bulls – jak konsumpcjonizm jest utrudniony Fandom

ten Nowy Jork Red Bulls mieli najlepszą pomoc w swojej lidze, następnie „budowanie zespołu” zostało zamienione na „pieniądze na alokację celu”. Tom Bogert odnosi się do niepokojącego trendu.

W 2016 roku New York Red Bulls zebrali doskonale zbalansowany triumwirat pomocy, który był prawdopodobnie najlepszy w MLS. Wszyscy w kwiecie wieku, też – bez czekania na, zbyt regularnie niespełnione, obietnica potencjału W nadchodzących latach. Byli prawdziwą okazją, wszyscy uderzają jednocześnie w szczyty swoich mocy, razem.

U podstawy pomocnika znajdował się kapitan klubu Dax McCarty:piłkarska manifestacja odnoszącego sukcesy generała wojny i nadzwyczajnego agenta tajnych służb dla boleśnie wrażliwej linii obrony, przetoczył się na dynamo 5'8 ”pomocnika.

Obok niego był Felipe. Prawdziwe nie. 8, zarówno dosłownie, jak to był numer wiszący na jego plecach, i filozoficznie, gdy wypełniał rolę od pudełka do pudełka, ponieważ ta koszula była przeznaczona. Jest Brazylijczykiem z urodzenia, choć bardziej Lucas Leiva niż Ronaldinho, w dobry sposób, jeśli coś takiego można uznać za komplement.

Przed tymi dwoma był Sacha Kljestan, najlepszy zawodnik drużyny. Wąsaty, chudy rozgrywający był prawie w pojedynkę odpowiedzialny za twórcze obowiązki Red Bulls. Wszystko, czego potrzebował, to piłka, aby dotrzeć do jego stopy w dowolnym miejscu poza pasem pomocy, a McCarty i Felipe regularnie dostarczali mu tę amunicję. Prowadził ligę w asystach i zajął trzecie miejsce w głosowaniu MVP.

Za tymi trzema drużyna poleciała na pierwsze miejsce na szczycie swojej konferencji, ale przegrała w ćwierćfinale playoffów, przegrywając z Montreal Impact 3-1 przez dwa mecze.

Kiedy trio chorobliwie zszedł z boiska na Red Bull Arena na tym mrozie, ponura listopadowa noc w New Jersey, Fani mogli przynajmniej pocieszyć się faktem, że w 2017 roku drużyna byłaby gotowa, by ponownie wyprzedzić tę trójkę.

Tak długo jak Kljestan, McCarty i Felipe byli na karcie zespołu, drużyna byłaby jednym z faworytów w lidze. Celem było doprowadzenie Red Bulls do ich pierwszego ligowego mistrzostwa w swojej historii.

Z wyjątkiem, niewiele oni wiedzieli, trio nie zagrałoby razem ani minuty dłużej. W rzeczywistości, wszystkie trzy zostaną bezceremonialnie sprzedane z klubu w ciągu zaledwie 18 miesięcy.

W Ameryce, główną koncepcją sportu zawodowego jest zachęcanie do parytetu. Nie ma awansu/spadku; w związku z tym dominująca ideologia gier polega na tym, że każda drużyna jest zaprojektowana tak, aby co roku mieć szansę. Liga została ustanowiona tak, aby nie była zdominowana przez tę samą garstkę drużyn.

Ten punkt jest ważny do rozważenia, ponieważ t Red Bulls przegrywają Kljestan, McCarty i Felipe nie są analogiczne do środkowego stołu Bundesligi, który Bayern Monachium najeżdża na najlepszych graczy. Red Bulls przegrywają Kljestan, McCarty i Felipe nie chodziło o graczy szukających podwyżek płac, których klub nie mógł zapewnić. Red Bulls przegrywają Kljestan, McCarty i Felipe to dlatego, że firma produkująca napoje energetyczne chciała traktować swoje przedsięwzięcia sportowe jak biznes.

Ale New York Red Bulls nie są napojem energetycznym. Podobnie jak RB Lipsk czy RB Salzburg. Ciężko pracujący mężczyźni i kobiety, którzy wspierają klub, są Fani i nie konsumentów. I nie potrzebują twoich cholernych marzeń.

Na skrzydle i modlitwie

W odkurzaczu, żadna z transakcji nie była że skandaliczny.

Z oderwanym spojrzeniem, był to klasyczny przykład wysokiej sprzedaży. McCarty miał 30 lat w czasie swojego zawodu, Kljestan miał 32 lata w swoim czasie, i Felipe, choć nieco młodszy w wieku 27 lat, mógł być przewartościowany ze względu na mniejszą rolę, jaką musiał pełnić obok McCarty'ego i Kljestana. Nie odciągnęli szczególnie wielu graczy, głównie „Pieniądze z alokacji docelowej”, które obiecano pomóc klubowi w rekrutacji innych gwiazd na ich miejsce.

Ale kontekst jest wszystkim.

Fani Red Bull Arena w przeszłości narzekali przeciwko Energy Drink FC. Zmienili klub z New York/New Jersey MetroStars (co za klasyczna wczesna nazwa MLS) na New York Red Bulls. Zbudowali nową arenę, ale w ostatnich latach w dużej mierze miał problemy z wypełnieniem nawet do połowy, pomimo liczby frekwencji, jakie podaje liga.

Zespół ochrzcił ten nowy stadion, zabezpieczając transfer legendy Arsenalu Thierry'ego Henry'ego. Zrobili także duże huśtawki pieniężne, uzupełniając go mniej udanymi dodatkami, takimi jak Tim Cahill i Rafa Marquez, ale dla fanów liczyła się ambicja.

Jednakże, pomimo porywającego sukcesu Henry'ego, klub nie wygrał ligi i założono, że płaca zostanie obniżona po przejściu Henry'ego na emeryturę. Rozczarowując, to było przynajmniej zrozumiałe. Henry był jednym z najlepiej opłacanych graczy w lidze. Ale recepcja na tym się nie skończyła.

Red Bulls posunął się dalej, niż jego fani czuli się komfortowo z cięciem kosztów. McCarty i Kljestan ledwo zarobili 1 milion dolarów łącznie w 2016 roku, jednak zostałby sprzedany przynajmniej częściowo, aby usunąć trochę pieniędzy.

McCarty był pierwszym eksmitowanym, a Kljestan i Felipe wytrzymali tylko jeden sezon dłużej. Podczas gdy Target Allocation Money nie mogą grać w defensywnym pomocniku ani nosić opaski kapitana jak McCarty, klub obiecał swoim fanom, że zostanie przerobiony na prawdziwe, oddechowy, kopiąc ludzki organizm.

Na rok 2017 pierwszy sezon po McCartym, ta obietnica była pusta. Nie było żadnych dodatków.

Przed sezonem 2018 Kljestan i Felipe zostali odesłani. Red Bulls rzeczywiście wrócili do życia, oddechowy, kopanie organizmów ludzkich w tych zawodach, ale są to młodsi gracze z nieuchwytną, w dużej mierze niespełnione, obietnica potencjału.

Byli w stanie podpisać kontrakt z południowoamerykańskim rozgrywającym Kaku w 2018 roku z częścią pieniędzy z alokacji docelowej, prawdopodobnie także dzięki lżejszemu budżetowi pozostawionemu po transakcjach. Kaku może być świetnym graczem, i z pewnością wygląda całkiem obiecująco tylko w kilku występach dla swojego nowego klubu, ale nie o to chodzi.

Chodzi o to, ze względu na kulturę ustaloną przez recepcję, dlaczego jakikolwiek rozsądny fan miałby wierzyć, że Kaku nadal tu będzie, kiedy wyrośnie na gracza, którym wszyscy mamy nadzieję, że nim będzie? Czy nie zostanie sprzedany, gdy jego wartość wkrótce wzrośnie? To samo z każdym innym graczem w składzie. Dlaczego fani mieliby ufać, że organizacja buduje zwycięski zespół, a nie gromadzi aktywa do sprzedaży?

To prowadzi nas do niewiarygodnie gigantycznej, niemożliwe do odpowiedzi, pytanie: gdzie przebiega granica, której kluby nie odważą się przekroczyć w krainę bezwstydnego traktowania kibiców jak konsumentów?

Lepszy produkt?

Nie chodzi o cofanie historii rewizjonistycznej do czasów, które mogą lub bardziej prawdopodobne, mogło się nie wydarzyć. W dawnych „Dobrych Dniach” gracze byli słabo opłacani, mieli boleśnie nieistotny wpływ na swoją przyszłość, i byli frontem i centrum rasizmu, seksizm i chuligaństwo tryskające z trybun.

Lub, w konkretnym przypadku MLS, nie ma w ogóle „dobrych starych dni”, które można by wychwalać. Liga powstała dopiero w 1996 roku.

Współczesna piłka nożna różni się od tej z lat 70., Lata 80. i 90. Jest wykładniczo lepszy i bardziej opłacalny. Wyewoluowała (w dużej mierze) na lepsze, chociaż są kieszenie skalane chciwością. Pytanie fanów kontra konsumenci nie jest sposobem na rozpoczęcie monologu „w moich czasach…”. Nie chodzi o przelewanie dużych pieniędzy, duże kontrakty lub lamentowanie graczy. Chodzi o znalezienie kompromisu między działalnością biznesową klubu a jego odpowiedzialnością wobec fanów.

Popularnym aforyzmem wyrzucanym pod przykrywką kontrargumentu jest przekonanie, że „sport to biznes”. Przenikający zapach kwaśnego mleka praktycznie wydostaje się z ekranu towarzyszącego temu zdaniu, z ukrytą falą „Jestem lepszy niż ty” pod spodem, na tyle silnym, że można go wykryć.

Sport to nie biznes. Jeśli to maskarada jako taka, wtedy ci, którzy prowadzą ich biznesy, mogą być tymi samymi, którzy kierowali światem bezpośrednio w krach z 2008 roku swoją chciwością i wojowniczym poczuciem nieomylności.

Jak napisano w cudownej książce Simona Kupera i Stevena Szymańskiego piłka nożna, autor Alex Flynn zauważył w latach 90., że przeciętny klub Premier League miał taki sam zysk, jak brytyjski supermarket. Jeden brytyjski supermarket, a nie sieć supermarketów.

„Kiedy biznesmeni patrzą na piłkę nożną, często są zdumieni, jak niebiznesowe są te kluby, ” pisali Kuper i Szymański.

Kluby, w przeciwieństwie do firm, prawie nigdy nie znikają. W 1929 roku było 88 klubów w czterech najlepszych ligach w Anglii. Dziś, 97 procent tych zespołów nadal istnieje.

Kluby pozostają otwarte ze względu na lojalność. Gdyby sport był biznesem, wtedy fani po prostu zmienialiby wierność z roku na rok, gdziekolwiek można by znaleźć najlepszy produkt.

Wszyscy fani MLS porzuciliby tonące statki i wskoczyli na pokład kilku wybranych linii wycieczkowych, takich jak Toronto FC, Sygnalizatory Atlanta United lub Seattle.

Jeśli tak było, wtedy liga przestanie istnieć. To takie proste.

Vincent Kompany, sympatyk

Do niektórych bardziej rysunkowych złoczyńców, którzy chcą wycisnąć ze swoich fanów ostatni kawałek zysku, liczy się tylko wynik końcowy.

Zbyt mocne koncentrowanie się na wyniku finansowym w perspektywie krótkoterminowej jest szkodliwe w dłuższej perspektywie. Nawet jeśli dzieje się to z niewłaściwych powodów, w najlepszym interesie garniturów biznesowych jest traktowanie fanów mniej jak konsumentów.

Jednym z przykładów, na który fani wciąż narzekają, jest cena wstępu. Ceny biletów wciąż rosną, w tempie wyższym niż pozwoliłaby na to inflacja, pomimo tego, że największe kluby w coraz mniejszym stopniu polegają na przychodach z bramek. Regularnie wycenia wentylatory klasy średniej i niższej, najbardziej odpowiedzialni za tworzenie atmosfery.

Atmosfera to coś, na czym koncentruje się Vincent Kompany, absolwent MBA University of Manchester.

„Mniej pustych miejsc prowadzi do lepszego produktu telewizyjnego ([więcej] pieniędzy), ale także lepszej atmosfery, co z kolei wpływa na poziom testosteronu i zachowanie terytorialne graczy, zwiększając tym samym przewagę własnego domu, Kompany napisał na Twitterze. „W każdym dodanym punkcie ligowym jest też wartość finansowa”.

Oh, Tak, Vincent Kompany dorabia także jako kapitan Manchesteru City.

Aby pójść o krok dalej w tym, co argumentuje akademicki Kompany, akt dobrej woli klubu w celu obniżenia cen przełożyłby się na poprawę morale kibiców. To pomaga z atmosferą, co dodaje wartości, a także wydatki na mecz, co zwiększa przychody.

„Premier League jest wyjątkowa, dominujący finansowo i globalny, Kompany napisał w osobnym tweecie. „Wyobrażam sobie, że ogólny spadek atmosfery na stadionie może zaszkodzić wartości tego produktu. Link do cennika biletów, miejsce do siedzenia i bezpieczne stanie są prawie nieuniknione. Zyski długoterminowe vs zyski krótkoterminowe, wieczny dylemat”.

Innym sposobem, w jaki kluby niszczą kibiców, są trybuny koncesyjne w trzewiach stadionu. To nie jest problem związany z piłką nożną, ponieważ w amerykańskim sporcie zawodowym jest jeszcze gorzej. Kufle piwa są niezwykle cenione, podczas gdy nigdy nie wydasz więcej na paluszki z kurczaka lub paszteciki mięsne poza stadionem.

Ale tak właśnie jest, Prawidłowy? Podstawowa podaż i popyt. Po prostu zło konieczne wzięcia udziału w grze.

Dobrze, może tak nie być.

W Stanach Zjednoczonych, Strona MLS Atlanta United i franczyza NFL Atlanta Falcons dzielą zupełnie nowy stadion, Arena Mercedes-Benz, który został otwarty dopiero w zeszłym roku. Postanowili zrobić coś innego:zaoferować ceny na towary, które bardziej przypominają dosłownie wszędzie w społeczeństwie niż to, co jest powszechną praktyką na stadionach. I zadziałało.

New York Times wyszczególnił, że „pomimo 50-procentowego spadku cen żywności i napojów bezalkoholowych” w porównaniu z cenami na ich starej arenie, „kwota wydana na wentylator wzrosła o 16 procent”.

Przypadkowo wszystko o tym, jak Atlanta United prowadzi swoją działalność, jest zgodne z ich przyjaznymi dla kibiców cenami stadionów.

Strona ekspansji przebiła oczekiwania w 2017 roku i stworzyła plan dla innych nowicjuszy do naśladowania:nie graj ostrożnie, odważyć się na to. Drużyna strzeliła drugą największą liczbę bramek w lidze, grając z niebezpiecznie uwodzicielskim poziomem rozmachu i sprytu.

W tym okresie poza sezonem podwoili się. Byli w stanie utrzymać swoje cenne aktywa, a następnie pobili rekord transferowy MLS na argentyńskim atakującym pomocniku Ezequiel Barco, a następnie wymienili go na międzynarodowego amerykańskiego Darlingtona Nagbe.

W rezultacie, trzy najlepsze listy frekwencji w pojedynczych meczach to wszystko, co Atlanta robi w Mercedes-Benz Arena.

Zamknięcie

Gdzie indziej, kiedy Red Bulls rzucili McCarty'ego, to było bardzo nieoczekiwane. Fani czuli silne emocje z powodu niemożności oddania właściwej kary człowiekowi, który znaczył dla klubu więcej niż jakikolwiek inny gracz w tej dekadzie. bar Henryka.

Po pierwszej wizycie McCarty'ego w Red Bull Arena po jego handlu, fani z pewnością dali mu pożegnanie, na który naprawdę zasłużył. Pomimo dwóch z trzech sekcji Ultras wydających zakazy w klubie, uniemożliwiając im wzniesienie tifo, jeden wciąż unosił się w górę. To była jedenaście serc. McCarty nosił nie. 11 koszula tak cudownie. Za tym, poleciał wyzywający baner „METRO LEGEND”.

Red Bulls wygrali 2-1, ale wynik był nieistotny. Tego wieczoru nie chodziło o zdobycie trzech punktów; chodziło o zamknięcie między McCartym a fanami.

Po ostatnim gwizdku arena śpiewana dla McCarty'ego. Gracz uznał miłość, i serdecznie klaskali. Następnie pobiegł w kierunku tunelu.

Już samo to byłoby odpowiednim pokazem uznania, jak również jego słowa prowadzące do gry. Ale nie zbliżył się do tunelu, aby wyjść. Chwycił ostry marker.

Następnie McCarty wziął pełną, powolne okrążenie boiska. Podpisał każdy kawałek szalika, golf, koszula, kapelusz lub piłkę ktoś położył przed nim, uśmiechał się do każdego zdjęcia i mówił „dziękuję” na każdą szczerą wiadomość. Cała ta męka musiała zająć około pół godziny .

McCarty wiedział – McCarty zawsze wiedział, lepszy niż większość graczy i na pewno lepszy niż garnitury w recepcji. Zrozumiał, że te twarze, które go otaczają, pełny emocji, nie byli konsumentami. Byli fanami. Tak je traktował. troszczyli się o niego, i troszczył się o nich.

Jedno słowo trafnie oddaje istotę tej sceny:autentyczna.

Wyprodukował najlepszy moment w klubie w tym sezonie, o wiele lepiej niż wszystko, co pieniądze z alokacji docelowej zrobiły na jego miejscu.



[New York Red Bulls – jak konsumpcjonizm jest utrudniony Fandom: https://pl.sportsfitness.win/lekkoatletyka/piłka-nożna/1018039374.html ]